Na senność w sumie nic nie powiedział, nawet nie wiem, czy mu mówiłam , Stach się kilka dni przed wizytą badrziej skrecony robi - wczoraj było wycie typu "chcęnagórę-chcęnadół,chcęnagórę-chcęnadół, chcęnagórę-chcęnadół,chcęnagórę-chcęnadół"; na zębiszcza kazał szczoteczkę i pastę i jakoś nie zareagował na mojąuwagę, że sobie nie bardzo to wyobrażam po przejściach z tabletkami i wykręcaniu kota na wsze strony. Co do sierści to stwierdził, że będzie się teraz sypać, prawo natury.
A awatar prezentuje stosunek kota do mnie
trójłapek
Zrobiłam właśnie kotu straszna krzywdę. Podałam mu krople na sierść Laveta do pyszczka strzykawką (dawka zalecana dzienna to pół łyżeczki). Kot kicha, prycha i jest strasznie nieszczęśliwy. Sama spróbowałam i świństwo to jest okropne. To już wolę, żeby kot wyłysiał,niż go tym mordować. Może macie inne doświadczenia? Ktoś może używa i chciałby dostać? Chętnie oddam, bo nie będę kota traumować.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Basieńko, tak zareklamowałaś te kropelki, że chyba nikt się nie zdecyduje
Nasze dziewczyny też się sypią okrutnie, Arek ciągle narzeka, a ja się przyzwyczaiłam
Nasze dziewczyny też się sypią okrutnie, Arek ciągle narzeka, a ja się przyzwyczaiłam
Ja próbowałam kiedyś Animondy, bo mi ładnie pachniała
Mówilam Wam, że moje koty po Gammolenie na sierść, prawie nie linieją. Zapominam je szczotkować, a trzeba, chociazby dla masażu. Kocia zrobił się aksamitny, a miał sierść sztywną jak pies i włosy zostawały w dłoni po pogłaskaniu Tyle, że Kocia ze stoickim spokojem łyka wszystkie tabletki, ale z Misią też sobie radzę. Wkładam prosto do pyszczka, głęboko. Jeśli kot udaje, ze połknął, trzeba go pogłaskać po gardziołku, aż się obliże. Gammolen jest w śliskich kapsułkach, jak tran. Można też kapsułkę wycisnąć do mokrego jedzenia.
Mówilam Wam, że moje koty po Gammolenie na sierść, prawie nie linieją. Zapominam je szczotkować, a trzeba, chociazby dla masażu. Kocia zrobił się aksamitny, a miał sierść sztywną jak pies i włosy zostawały w dłoni po pogłaskaniu Tyle, że Kocia ze stoickim spokojem łyka wszystkie tabletki, ale z Misią też sobie radzę. Wkładam prosto do pyszczka, głęboko. Jeśli kot udaje, ze połknął, trzeba go pogłaskać po gardziołku, aż się obliże. Gammolen jest w śliskich kapsułkach, jak tran. Można też kapsułkę wycisnąć do mokrego jedzenia.
Ach, iżby było to takie proste!Esme pisze:Ja próbowałam kiedyś Animondy, bo mi ładnie pachniała
Mówilam Wam, że moje koty po Gammolenie na sierść, prawie nie linieją. Zapominam je szczotkować, a trzeba, chociazby dla masażu. Kocia zrobił się aksamitny, a miał sierść sztywną jak pies i włosy zostawały w dłoni po pogłaskaniu Tyle, że Kocia ze stoickim spokojem łyka wszystkie tabletki, ale z Misią też sobie radzę. Wkładam prosto do pyszczka, głęboko. Jeśli kot udaje, ze połknął, trzeba go pogłaskać po gardziołku, aż się obliże. Gammolen jest w śliskich kapsułkach, jak tran. Można też kapsułkę wycisnąć do mokrego jedzenia.
1. Te 3 tabletki dziennie ledwo daję radę wcisnąć. nawet na kabanoski się wypina ostatnio.
2. Staś nie je mokrego wcale.
Zastanawia mnie smak tłusto-słony tego specyfiku, bo w składzie jak byk woda i miód.
Moje koty szaleją za kiełbaskami ( wszystko przez Askę )
Oczywiście spróbowałam ( smakują, jak kabanosy, tylko nie są słone)
Ostatnio kupuję je w Aldi - 10 szt za 3,99 zł. Wystarczy,że otworzę szafkę, gdzie je trzymam ( drzwiczki troche skrzypią ), a juz cała kociarnia z "antenkami" zjawia się w kuchni
Czasem sie obawiam,ze dodają do nich jakichś kocich ....narkotyków...
Oczywiście spróbowałam ( smakują, jak kabanosy, tylko nie są słone)
Ostatnio kupuję je w Aldi - 10 szt za 3,99 zł. Wystarczy,że otworzę szafkę, gdzie je trzymam ( drzwiczki troche skrzypią ), a juz cała kociarnia z "antenkami" zjawia się w kuchni
Czasem sie obawiam,ze dodają do nich jakichś kocich ....narkotyków...
Finiaasiryś pisze:dobbinka pisze:Za późnoasiryś pisze:
Uwazaj,bo Ci włosy wyrosną całym ciele !
Poprosimy o fotkę
Ale mam kilka fotek a propos włochów i kotów:
- to z kociej sierści, słuchajcie majątek możemy na kociastch zbić:)
A to teoria spiskowa dziejów
Idę do Stacha, bo siedzi na środku pokoju i patrzy, patrzy, PATRZY
Z ta bizuterią super pomysł . Dokladnie takie kulki ( z podszerstka Rysi i Rysia) wlaja sie po całym mieszkaniu,a szczególnie w pościeli. A Rysiek chodzi i je zjada. Czasem nazywam go z tego powodu...Paprochem
A przeciez mozna z nich robic piękne naszyjniki
A przeciez mozna z nich robic piękne naszyjniki
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Z czymś takim się dziś zmagam. Sierściuchowo.
Ok, miałaś rację. Mieliśmy wystarczająco dużo kociej sierści na drugiego kota.
Więc cały ten czas...?! (Linienie start/stop)
Żaden strój nie jest kompletny bez kociej sierści.
I jeszcze teorię znalazłam, że koty mają dwa rodzaje włosa - biały, którym linieje na ciemnych ubraniach i czarny, którym linieje na jasnych.
Ok, miałaś rację. Mieliśmy wystarczająco dużo kociej sierści na drugiego kota.
Więc cały ten czas...?! (Linienie start/stop)
Żaden strój nie jest kompletny bez kociej sierści.
I jeszcze teorię znalazłam, że koty mają dwa rodzaje włosa - biały, którym linieje na ciemnych ubraniach i czarny, którym linieje na jasnych.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości