Trudny kot
Zwracam się z gorącą prośbą do miłośników kotów o poradę i pomoc. Mieszkam z rodzicami i mamy na utrzymaniu dwuletniego już kocurka. Od małego wykazywał się żywiołowością i można by powiedzieć lekkim brakiem umiaru w "zabawie". Ale teraz jest gorzej. Ma trudności z hamowaniem agresji. A kot ma życie wydawałoby się bezstresowe. W domu nie ma innych zwierzaków. Jest wykastrowany, ale wciąż dominuje u niego b. silny instynkt ucieczki. Próbuje się wydostać na dwór, a kotem podwórkowym nigdy nie był, więc pilnujemy go 24h na dobę. W sumie to miły jest czasami i zwykle dla mnie. Na resztę od razu wystawia pazury. Ale to wszystko to nie jest problem. Najgorsze jest to, że od jakiegoś czasu dzień w dzień zastajemy w domu albo kupy, albo wymiociny w najróżniejszych miejscach. Jakby robił to złośliwie, tak to wygląda. A kot jest sam góra 2 - 3 godz. dziennie. Wcześniej nie było z tym problemu. Teraz to chyba już kocia histeria..? Chciałam go zabrać ze sobą na studia, ale do tego jeszcze trochę, a rodzice powoli tracą nerwy. Kochają zwierzaka, ale chętnie zamieniliby się na kota. Tłumaczę im, że to niemożliwe, ale to przecież ich dom. Kocur jest dla nich skrajnie niezależny i w dodatku zastawia na nich takie "niespodzianki" . A w sumie to oni już naprawdę nie mają siły. Jeszcze raz proszę o radę...
Myślę,ze mozna poradzić się lakarza. Wiem,ze są jakieś medykamenty na kocią nadpobudliwośc. Ale ... faszerować kota psychotropami.....
Sa tez na rynku ( np w Krakvecie) dostępne kocie feromony Feliway. Podobno działaja na kocie problemy. Jeszcze ich nie próbowałam, ale zastanawiam się ze wzgledu na liczne kocie kłótnie w moim domu
Sa tez na rynku ( np w Krakvecie) dostępne kocie feromony Feliway. Podobno działaja na kocie problemy. Jeszcze ich nie próbowałam, ale zastanawiam się ze wzgledu na liczne kocie kłótnie w moim domu
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Zgadzam się z Asią, ale przyszło mi do głowy jeszcze jedno: kot może się czuć samotny, bo nie ważne, że człowiek jest w domu, ważne ile się nim zajmuje i bawi. Zam to z autopsji tzn Afera to taki furiat
A Twój kot jest wykastrowany?
A Twój kot jest wykastrowany?
A mnie martwią te wymiociny. Koty nie wymiotują bez powodu. Może ma jakiś stan zapalny, coś go boli i stąd ta nadpobudliwość Ja bym najpierw zaczęła od ustalenia czy od tej strony wszystko dobrze. Ale to ja, a że jestem zielona w kocich tematach, to mogę się mylić.
Justyno, moja Myszka wymiotuje regularnie. Na początku się martwiłam, ale nic więcej jej nie dolega. Teraz juz sie przyzwyczaiłam. Myslę, ze to na tle nerwowym, nie akceptuje do końca innych kotów. I pomysleć, ze zdecydowalismy się na 2 kolejne koty, zeby Myszce sie nie nudziło....
Chociaż... jak była sama też zdarzało się jej wymiotować...
Ale oczywiście nie neguje,ze należy sprawdzić przyczyne wymiotów. Ja moją Myszke znam już od prawie 8 lat i wiem, ze prócz problemów natury psychicznej ( czy przyjmujecie również koty ?),nic jej nie dolega.
Sroko, myślę,ze sa to problemy psychiczne..
A może drugi kot byłby lekarstwem?
Chociaż... jak była sama też zdarzało się jej wymiotować...
Ale oczywiście nie neguje,ze należy sprawdzić przyczyne wymiotów. Ja moją Myszke znam już od prawie 8 lat i wiem, ze prócz problemów natury psychicznej ( czy przyjmujecie również koty ?),nic jej nie dolega.
Sroko, myślę,ze sa to problemy psychiczne..
A może drugi kot byłby lekarstwem?
Może zwraca tak na siebie uwagę, ale jest wtedy nieźle wkurzony. Tak samo zachowuje się np. przed udaniem do kuwety. Martwi mnie to, bo wygląda jakby go bolał brzuch, ale on ma tak od małego, więc może po prostu przeżywaFuria i Afera pisze:kot może się czuć samotny, bo nie ważne, że człowiek jest w domu, ważne ile się nim zajmuje i bawi. Zam to z autopsji tzn Afera to taki furiat
A Twój kot jest wykastrowany?
Jest wykastrowany.
Z Kruczym ciężko się nie bawić, bo nauczył się pieron aportować i nie daje żyć A z tą agresją to tak różnie. Nic nie zrobił jeszcze nigdy jak się go "przytula głową", sam daje nochala. Ale rękę to w zależności od humoru akceptuje.
No a na zwierzęta reaguje dziwnie. Psów nie zna i kompletnie się ich nie boi Chce się zaprzyjaźniać. Ale to raczej dobrze na przyszłość. A co do kotów to miał styczność z dwoma kociakami. Na oba zareagował ojcowskim dystansem, tzn. łaził za nimi, bał się trochę, ale gł. pilnował czy nic sobie nie robią Pewnie pamięta rodzeństwo i stąd ten sentyment.
Baaa, nie tylko po ścianach. Biega po wszystkim z nami włącznie Ale nie jest b. źle. Tylko te wszechobecne wymioty i kupy mnie zaniepokoiły. Ale chyba znaleźliśmy na niego rozwiązanie. Może on się boi zostawać sam w pustym domu? Zostawiliśmy go w zamkniętym pokoju i obeszło się bez zniszczeń, bez awantur i kupomiotów... Wydawało mi się, że jeśli go w ogóle zostawiać samego to najlepiej żeby miał jak największą swobodę, a okazuje się, że najwyraźniej chyba nie? (a propos właśnie lata mi radośnie nad głową. *dosłownie* )
Kiedy Kruczy był mały, jego uroda rzeczywiście nie zwiastowała "takiego" charakterku Ale to był sposób na zmylenie przeciwnika
Kocur jest naprawdę piękny , ale musze uczciwie przyznac,ze na drugim zdjęciu rzeczywiście wygląda na niezłego bandytę
Kocur jest naprawdę piękny , ale musze uczciwie przyznac,ze na drugim zdjęciu rzeczywiście wygląda na niezłego bandytę
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Zdecydowanie stanę po stronie Kruczego! Żaden z niego bandyta, tylko przystojny i stanowczy mężczyzna
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
...troszkę jak z rodziny Soprano oczywiście gangster no.1
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości