Mma kotkę od 3 lat i ma 3 lata, moje oczko w głowie. zawsze miała temperament, duzo energii ruchu itd. jest wysterylizowana. Kicia ostatnio pzrechodzi samą siebie siedzi pod drzwiami wejsciowymi i drze się jakby ktos ją ze skóry obdzierał i drapie w dzrwi. Potrafi tak w nocy , nad ranem a w dzień juz praktycznie bez pzrerwy!!!!!nie pomaga nic, głaskanie, zabawianie itd. mój mąż juz nie wytrzymujue i czasem ją pogoni i ryknie na nią. więc jego się boi. jak jego nie ma to kot w ogóle mnie nie słucha. Dzis nie wytrzymałam i rozdarłam (ja nigdy nie krzyczę nanią) się na nią aż zdębiała i napuszyła ogon. Wyrwało ją to z amoku na 5 min. potem juz położyła się niedaleko dzrwi i załosnie od czasu do czasu pomiałkiwała. Płakac mi się chciało po swojej reakcji, nie chce na nią wrzeszczec ale po prostu można dostać fioła znią ostatnio. Przed wczoraj wymkneła się miedzy nogami i uciekła na podwórko, mąż ja gonił-mieszkamy w miescie w bloku, to kot nie wychodzący. I po tej chwilowej ucieczce jest z nią jeszcze gorzej.
Moze to wazne, ale mieszkamy od 2 miesiecy w nowym mieszkaniu, moze ona sie nie moze tu zaaklimatyzowac. W starym tez czasami miałczała po dzrwiami ale moze raz na tydzien. błagam pomóżcie bo to jest dramat! kocham ją bardzo ale nie wytrzymuję juz z nią nerwowo, jestem w ciaży i boję sie, ze kicia wogóle zwariuje jak pojawi sie dziecko. proszę o pomoc!
Wiecznie miałczący kot!!!!pomocy
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Możliwe że tęskni za starym domem. Albo jest ciekawa nowego otoczenia i chciałaby się z nim zapoznać. Może spróbujcie z nią wyjść na dwór na smyczy i zobaczcie gdzie was zaprowadzi i jak będzie się zachowywać. Napisałaś że dwa miesiące mieszkacie w nowym domu a ile czasu tak miauczy?
miałczy tak od 2 tyg., ale zintensyfikowało się to po ostatniej ucieczce-jak juz pisałam jest to naokrągło-dosłownie, z wyłączeniem na jedzenie i drzemkę. nie wiem czy dobrym pomysłem jest wyjscie z nią, bo wtedy moze byc gorzej jak zasmakuje spacerów. Może bedzie myslała, ze tymi miałkami jednak cos wyegzekwuje...
Dzis zrobiłam jej kilka zabawek i pomęczyłam atrakcjami, teraz spi padnięta. Ale w pzrerwach w zabawie udawała się pod dzrwi... w wiadomym celu. Dla własnego spokoju psychicznego i jej starałm sie odwracac uwagę od tych dzrwi zabawą udawało się ale jak tylko pzrestałam ją zajmowac to wiadomo.
Nie wiem, żal mi jej, zcazynam miec wyrzuty sumienia , ze tak uwięziłam zwierze wbrew naturze....
zamówiłam FELIWAY'a , czy macie jakies doswiadczenia z tym związane? moze kicia czuje sie tu zle wsród całkiem nowych sprzetów i kątów?! teraz mieszkamy na parterze i tez wiele odgłosów z klatki do niej dochodzi zza tych drzwi...wczesniej mieszkalismy na 3 pietrze(ostatnim) mieliśmy tez balkon... a tu nie. pewnie teskni za tym balkonem.
mam wrazenie, ze mój kot ma zwichrowaną psychikę po tych wszustkich zmianach, i widzę to narastającą frustrację w niej.
bardzo mi żle bo nie umiem jej pomóc ((
Dzis zrobiłam jej kilka zabawek i pomęczyłam atrakcjami, teraz spi padnięta. Ale w pzrerwach w zabawie udawała się pod dzrwi... w wiadomym celu. Dla własnego spokoju psychicznego i jej starałm sie odwracac uwagę od tych dzrwi zabawą udawało się ale jak tylko pzrestałam ją zajmowac to wiadomo.
Nie wiem, żal mi jej, zcazynam miec wyrzuty sumienia , ze tak uwięziłam zwierze wbrew naturze....
zamówiłam FELIWAY'a , czy macie jakies doswiadczenia z tym związane? moze kicia czuje sie tu zle wsród całkiem nowych sprzetów i kątów?! teraz mieszkamy na parterze i tez wiele odgłosów z klatki do niej dochodzi zza tych drzwi...wczesniej mieszkalismy na 3 pietrze(ostatnim) mieliśmy tez balkon... a tu nie. pewnie teskni za tym balkonem.
mam wrazenie, ze mój kot ma zwichrowaną psychikę po tych wszustkich zmianach, i widzę to narastającą frustrację w niej.
bardzo mi żle bo nie umiem jej pomóc ((
Felliway pomógł kotu zaprzyjaźnionemu po przeprowadzce. Ten w dyfuzorze do gniazdka. Chwilę to trwało, ale kot się uspokoił.Mój własny osobisty kot wyje już mniej ale ustawicznie od 9 miesięcy
A co do wycia, to niezła szkoła przed dzieckiem
A co do wycia, to niezła szkoła przed dzieckiem
teraz mój mąż wyszedł a kocica stoi pod drzwiami i ma amok... jestem bezsilna! o co jej do cholery chodzi?! cały dzień slucham wyjącego kota i dewastującego pazurami drzwi!!!!!
może i dobra szkoła przed dzieckiem ale ja dziękuję jedno i drugie rozdarte....... wyskoczę oknem!
może i dobra szkoła przed dzieckiem ale ja dziękuję jedno i drugie rozdarte....... wyskoczę oknem!
Może jaki trzeci jajnik? Wiem, że kocury czasem nie całkiem są wysterylizowane i hormony im zaczynają wariować... Jeśli felliway nie pomoże, a to nagła zmiana zachowania, to jednak lekarz może. Drugiego kota w twojej sytuacji nie doradzam, bo i dzidzia, i kiciuś, i wyjec, to za wiele na jedną młodą niedospaną parę. Gdyby nie to, że wysterylizowana, to obstawiałabym rujkę.
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Mi dzisiaj Mili też wyła pod drzwiami. Założyłam smycz i poszłyśmy na długi spacer. Od razu jest spokój. Teraz leży grzecznie i nie miauczy mi już. Tydzień czasu z domu nie wychodziła bo ja byłam chora. Ale zawsze chociaż na 10 minut z nią wychodzę. Ty może też tego spróbuj. I tak się wydziera i tak. a myślę, że nie zaszkodzi. Pozdrawiam i powodzenia!
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Wiecie co z tymi kotami na prawdę się coś dzieje!!!! Moja Mili też się dzisiaj darła. Cały dzień praktycznie miauczy mi nad uchem. wskakuje mi na plecy i chce wchodzić do szafy. Cały czas chce żeby jej uwagę poświęcać. Miałam jej dzisiaj dosyć. Więc bardzo Ci Pelagiaaa współczuje jak ten kot Ci tak dokucza.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości