szkoda, że Sosonowiec nie jest po drodze do kołobrzegu bo bym ci Garfielda podrzuciła na tydzienvampirre_69 pisze: Zdziwiła byś się , ja mam 5 kotów więc mnie spokojnie można jeszcze 5 wcisnąć ;D
Żartuję oczywiście ale kurdę będzie mi brakować tych małych .
Tyle teraz w domu jest życia , śmiechu i rozwalania wszystkiego ...
5 kotów to nie to samo co 2 a co dopiero 1
Znajda możliwe , że w ciąży proszę o pomoc :(
-
- Posty:130
- Rejestracja:07 czerwca 2011, 17:58
- Lokalizacja:Sosnowiec
Już wszystko piszę
Fakt faktem nie mogę mieć pięciu kociaków w domu niestety ...
Oddać będzie mi ją ciężko bo to jak by oddać własne dziecko .
Ale będę ją odwiedzać co jakiś czas .
Co do sterylizacji to od początku uświadomiłam właścicielkę , że to konieczne .
Kotka w ciąży już jakiś czas temu znalazła nowy domek u mojej znajomej .
Oddała bym ją do domku niewychodzącego ale ta paskuda nie potrafiła usiedzieć w domu i uciekała cały czas więc tylko by to była męczarnia dla niej i właściciela aby okna były cały czas zamknięte .
Tam gdzie jest ma dobrze trafiła do mojej znajomej 30 minut drogi ode mnie
Biega po dworze i przychodzi tylko co jakiś czas pojeść i na chwilę do domu a potem miałczenie i drapanie po drzwiach że chcę wyjść ...
Karolcia nie było by problemu
A że nie po drodze to już nic nie poradzę
A może jakiś hotelik dla zwierzaków lub poszukaj na necie , ogłaszają się ludzie że zajmą się zwierzakiem na czas wyjazdu właściciela [ choć sama nie wiem czy powierzyła bym komuś moje skarby ]
Dziś mam fatalny dzień
Pobieranie krwi rano a teraz zauważyłam , że moje psisko ma jakiegoś guza ;(
Chyba czeka mnie poważna rozmowa z ojcem która i tak zakończy się zdaniem "nie mam pieniędzy"
Nie miała bym pretensji o takie coś gdyby nie to , że mój ojciec ma 3400 zł emerytury zarabia ok. 2500 zł miesięcznie i dostaje moje 800 zł renty po mamie .
Co ja mam zrobić ?
Jemu zawsze szkoda pieniędzy na zwierzęta ech ...
Fakt faktem nie mogę mieć pięciu kociaków w domu niestety ...
Oddać będzie mi ją ciężko bo to jak by oddać własne dziecko .
Ale będę ją odwiedzać co jakiś czas .
Co do sterylizacji to od początku uświadomiłam właścicielkę , że to konieczne .
Kotka w ciąży już jakiś czas temu znalazła nowy domek u mojej znajomej .
Oddała bym ją do domku niewychodzącego ale ta paskuda nie potrafiła usiedzieć w domu i uciekała cały czas więc tylko by to była męczarnia dla niej i właściciela aby okna były cały czas zamknięte .
Tam gdzie jest ma dobrze trafiła do mojej znajomej 30 minut drogi ode mnie
Biega po dworze i przychodzi tylko co jakiś czas pojeść i na chwilę do domu a potem miałczenie i drapanie po drzwiach że chcę wyjść ...
Karolcia nie było by problemu
A że nie po drodze to już nic nie poradzę
A może jakiś hotelik dla zwierzaków lub poszukaj na necie , ogłaszają się ludzie że zajmą się zwierzakiem na czas wyjazdu właściciela [ choć sama nie wiem czy powierzyła bym komuś moje skarby ]
Dziś mam fatalny dzień
Pobieranie krwi rano a teraz zauważyłam , że moje psisko ma jakiegoś guza ;(
Chyba czeka mnie poważna rozmowa z ojcem która i tak zakończy się zdaniem "nie mam pieniędzy"
Nie miała bym pretensji o takie coś gdyby nie to , że mój ojciec ma 3400 zł emerytury zarabia ok. 2500 zł miesięcznie i dostaje moje 800 zł renty po mamie .
Co ja mam zrobić ?
Jemu zawsze szkoda pieniędzy na zwierzęta ech ...
a nie zaadoptowal by mnie i Filipa?
W Kaliszu chyba ciężko o takie wynalazki a i ja nie mam kasy na takie wydatki bo nie pracuje już, a mama mocno sie szrpnie na sam wyjazd.
Weź Ty przyjedź do mnie, zrobisz sobie tydzień wakacji i popilnujesz chałupy i kota
W Kaliszu chyba ciężko o takie wynalazki a i ja nie mam kasy na takie wydatki bo nie pracuje już, a mama mocno sie szrpnie na sam wyjazd.
Weź Ty przyjedź do mnie, zrobisz sobie tydzień wakacji i popilnujesz chałupy i kota
A to nie ty dostajesz rentę po mamie? Współczuję ci, pierwsza rzeczą jaką usłyszałam od mamy, od której jestem finansowo niezależna, jak brałam Stasia,to było "Jak ci zdechnie, to co ty z nim zrobisz?" Mów, że chcesz na drogie jeansy
Dobrze,że uświadamiasz przyszłą właścicielkę; rób tego jak najwięcej, głoś wieść kocią i psia, może coś ludziom zostanie i pójdzie dalej w świat. Co do kotki u znajomej, to namawiaj ja na ciach, bo nowe kociaki w Sosnowcu chyba nie są dobrym pomysłem. Jeśli chodzi o guz, to nie martw się na zapas, może to tłuszczak jakiś albo co. Spokojnie, powolutku, krok po kroku. Pamiętasz, jak byłaś podłamana, jak ci się kociaki zwaliły na głowę. Nie było tak źle, prawda?
Dobrze,że uświadamiasz przyszłą właścicielkę; rób tego jak najwięcej, głoś wieść kocią i psia, może coś ludziom zostanie i pójdzie dalej w świat. Co do kotki u znajomej, to namawiaj ja na ciach, bo nowe kociaki w Sosnowcu chyba nie są dobrym pomysłem. Jeśli chodzi o guz, to nie martw się na zapas, może to tłuszczak jakiś albo co. Spokojnie, powolutku, krok po kroku. Pamiętasz, jak byłaś podłamana, jak ci się kociaki zwaliły na głowę. Nie było tak źle, prawda?
Vampirko, nie masz lekkiego życia Może i miałabyś, gdyby nie Twoja wrażliwość w stosunku do zwierzat...
Szkoda,ze Twój Tata nie ma takiej wrażliwości...Ale co Ty możesz w tej sytuacji ? Tylko prosić i jeszcze raz prosić ! Niektórzy faceci udają tylko takich bezwzględnych twardzieli, a jak ich ładnie poprosić - ulegają. Wypróbuj tej metody !
Wiem,że to obrzydliwe, ale...pokorne ciele dwie matki ssie!
Mam nadzieje,ze ten guz jest niezłośliwy.
W razie czego zawsze można zwrócic sie o pomoc do jakiejś fundacji. Albo spróbować na dogomanii. Tam odzew ze strony miłośników psów jest natychmiastowy i skuteczny.
Nie trzeba wstydzić sie prosić o pomoc dla swojego zwierzaka...
Szkoda,ze Twój Tata nie ma takiej wrażliwości...Ale co Ty możesz w tej sytuacji ? Tylko prosić i jeszcze raz prosić ! Niektórzy faceci udają tylko takich bezwzględnych twardzieli, a jak ich ładnie poprosić - ulegają. Wypróbuj tej metody !
Wiem,że to obrzydliwe, ale...pokorne ciele dwie matki ssie!
Mam nadzieje,ze ten guz jest niezłośliwy.
W razie czego zawsze można zwrócic sie o pomoc do jakiejś fundacji. Albo spróbować na dogomanii. Tam odzew ze strony miłośników psów jest natychmiastowy i skuteczny.
Nie trzeba wstydzić sie prosić o pomoc dla swojego zwierzaka...
-
- Posty:130
- Rejestracja:07 czerwca 2011, 17:58
- Lokalizacja:Sosnowiec
Faktycznie byłam przerażona kiedy pojawiły się kociaki i zwiała mama
Niby rentę dostaję ja ale do 18 roku życia ojciec ją przechwytuje [ już niedługo]
Jeśli to rak to nie wiem czy jest sens to ruszać .
Osobiście znałam owczarka niemieckiego z rakiem , miała operację i właściciele na prawdę o nią dbali ale brak rezultatów .
Chcę tylko aby moja psinka nie cierpiała i coś wykombinuję na pewno .
Kociak już w nowym domu .
Nowa pani i jej pies są zachwyceni i byli zdziwieni , że Cola nie boi się dużego psa [ mają rottwailera - nie wiem jak się to piszę ]
Kicia od razu zaczęła zwiedzać mieszkanie i łasić się do psa
Będzie dobrze
Próbowałam przekonać kobitkę na 2 koty ale nie udało się
Oby jeszcze Coca znalazła domek
Niby rentę dostaję ja ale do 18 roku życia ojciec ją przechwytuje [ już niedługo]
Jeśli to rak to nie wiem czy jest sens to ruszać .
Osobiście znałam owczarka niemieckiego z rakiem , miała operację i właściciele na prawdę o nią dbali ale brak rezultatów .
Chcę tylko aby moja psinka nie cierpiała i coś wykombinuję na pewno .
Kociak już w nowym domu .
Nowa pani i jej pies są zachwyceni i byli zdziwieni , że Cola nie boi się dużego psa [ mają rottwailera - nie wiem jak się to piszę ]
Kicia od razu zaczęła zwiedzać mieszkanie i łasić się do psa
Będzie dobrze
Próbowałam przekonać kobitkę na 2 koty ale nie udało się
Oby jeszcze Coca znalazła domek
-
- Posty:130
- Rejestracja:07 czerwca 2011, 17:58
- Lokalizacja:Sosnowiec
Hej dziewczyny !!
Widzę , że mój wątek umarł ale nieważne
Prawdopodobnie znalazłam Coce nowy domek !!
Mieszkanko małe ale będzie jej dobrze i mogę zawszę podjechać bo kolega ją prawdopodobnie weźmie
W tym albo przyszłym tygodniu zawiozę kotkę do nowego domku
Widzę , że mój wątek umarł ale nieważne
Prawdopodobnie znalazłam Coce nowy domek !!
Mieszkanko małe ale będzie jej dobrze i mogę zawszę podjechać bo kolega ją prawdopodobnie weźmie
W tym albo przyszłym tygodniu zawiozę kotkę do nowego domku
ja też mam małe mieszkanko (31m2) i czekam na drugiego kota jak podrośnie bo Garfieldowi jak cały dzien sam siedzi to na wieczur odbija szjaba -wyzywa na mnie, miauczenie to juz na dole slyszalam ak otworzlam drzwi na klatke, teraz włazil mi do lodówki, ja go zamykam i nawet nie zapiszczy, lezy sobie na półeczce jak na kanapie, sila trzeba bylo wyjmować. sie zastanawiam czy to kot czy moze pingwin, jakas ruda odmiana wczesniej chcial sie kąpać z małym. Ruda Gadzina !!!!!!
Fajnie, że maluszki znalazł domek na miejscu i będziesz mogła je widywać
Fajnie, że maluszki znalazł domek na miejscu i będziesz mogła je widywać
-
- Posty:130
- Rejestracja:07 czerwca 2011, 17:58
- Lokalizacja:Sosnowiec
Haha z tą lodówka to się nie dziwię w sumie Garfieldowi .K@rOLcI@ pisze:ja też mam małe mieszkanko (31m2) i czekam na drugiego kota jak podrośnie bo Garfieldowi jak cały dzien sam siedzi to na wieczur odbija szjaba -wyzywa na mnie, miauczenie to juz na dole slyszalam ak otworzlam drzwi na klatke, teraz włazil mi do lodówki, ja go zamykam i nawet nie zapiszczy, lezy sobie na półeczce jak na kanapie, sila trzeba bylo wyjmować. sie zastanawiam czy to kot czy moze pingwin, jakas ruda odmiana wczesniej chcial sie kąpać z małym. Ruda Gadzina !!!!!!
Fajnie, że maluszki znalazł domek na miejscu i będziesz mogła je widywać
Upał jak diabli to i kociak chce się ochłodzić , a że wody nie lubi to inną metodę znalazł .
Dobrze , że nie wszedł do zamrażalnika
Jak chce się kąpać to wpuść go do wody a więcej już nie spróbuje
Bardzo ciekawy i przydatny post.
Zapraszam na swojego bloga:)
http://opsachwszystko.blogspot.com/
http://opsachwszystko.blogspot.com/
Zapraszam na swojego bloga:)
http://opsachwszystko.blogspot.com/
http://opsachwszystko.blogspot.com/
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości