Życie poboczne właściciela kota
Wystarczy 1 robal i to już jest zarobaczeniem.K@rOLcI@ pisze:mi napisała 18 lipca odrobaczanie, 25 szczepienie więc tydzień czasu, a nawet powiedziała, że możemy w piątek już przyjść się szczepić jeżeli nie będzie bardzo zarobaczony i moim zdaniem nie był - 3-4 robaki
Teraz musisz powtórzyć, bo po:
1. Nie wszystkie robale mogły paść (nigdy nie ma takiej pewności)
2. Zostały jajeczka, na które większość odrobaczaczy nie działa i z nich wyklują się nowe. I te trzeba wytłuc jeszcze raz.
Skontaktuj sie z wetką i ustal kiedy powtórka odrobaczania.
Dzięki za post Amiko. Tak mi się wydawało ale nie byłam pewna i dlatego wysyłam Karolinę do weta. Swoją drogą, co to znaczy "możemy się szczepić jeżeli nie będzie bardzo zarobaczony". to nie pierwszy raz kiedy słyszę o szczepieniach kotów i psów z robakami, na antybiotykach itp. Takie szczepienie może więcej złego niż dobrego zrobić.
Dobbinko, tak na prawdę to rzadko kto może mieć pewność, że jego zwierzątko jest wolne od pasożytów, bo nie tylko w przewodzie pokarmowym one bytują.
Trzeba by wykonać wiele różnych badań by mieć 100% pewność. A przecież szczepimy bez ich wykonywania, i pewnie to miała wetka na myśli.
Dobrze byłoby zrobić chociaż podstawowe badanie krwi, bo niektóre parametry (tzn. ich odchylenia od normy) mogą wskazywać możliwość zarobaczenia.
Ale nie pytaj mnie, które to parametry, bo ja się na tym nie znam
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... %82#p20684
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... %82#p57252
Trzeba by wykonać wiele różnych badań by mieć 100% pewność. A przecież szczepimy bez ich wykonywania, i pewnie to miała wetka na myśli.
Dobrze byłoby zrobić chociaż podstawowe badanie krwi, bo niektóre parametry (tzn. ich odchylenia od normy) mogą wskazywać możliwość zarobaczenia.
Ale nie pytaj mnie, które to parametry, bo ja się na tym nie znam
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... %82#p20684
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... %82#p57252
Czyli dobrze. Ale to tak może być jak Amika pisała, jak wszy albo pchły - najpierw się działa na żywe osobniki, a potem na wyklute, które były jajami w czasie pierwszego odrobaczania. To też zależy jaki środek używała lekarka. Po prostu ją spytaj. takie gliździochy dla takiego maleństwa to wcale nie jest mało.
Przepraszam,ze zmienię temat .
Wróciłam z wakacji . Było wspaniale, niezła pogoda, bezludna plaża, dzika przyroda...Najbardziej zachwyciły mnie żurawie, które z samego rana budziły nas odgłosami przypominającymi prehistoryczne gady
Myszka przywitała mnie w drzwiach z ogonkiem do góry i głosnym miauczeniem. Rysiek trochę z rezerwą, ale za chwilę podszedł i ocierał się o mnie. Rysia nie wyszła na przywitanie . Mysle,ze wciąż przezywa traumę związaną z tym pogryzieniem, biedaczka . Jestem przez to na siebie wściekła
Widzę,ze na forum wiele się dzieje.Będę potrzebowała trochę czasu, aby zapoznać się ze wszystkimi postami
Wróciłam z wakacji . Było wspaniale, niezła pogoda, bezludna plaża, dzika przyroda...Najbardziej zachwyciły mnie żurawie, które z samego rana budziły nas odgłosami przypominającymi prehistoryczne gady
Myszka przywitała mnie w drzwiach z ogonkiem do góry i głosnym miauczeniem. Rysiek trochę z rezerwą, ale za chwilę podszedł i ocierał się o mnie. Rysia nie wyszła na przywitanie . Mysle,ze wciąż przezywa traumę związaną z tym pogryzieniem, biedaczka . Jestem przez to na siebie wściekła
Widzę,ze na forum wiele się dzieje.Będę potrzebowała trochę czasu, aby zapoznać się ze wszystkimi postami
Rysia wystraszyła się podczas spaceru i w panice pogryzła Asię.
Zagladam do was Dziewczyny, czytam. Ale przygnębiło mnie ostatnio, ze po kilku miesiącach leczenia, muszę jednak iść na zabieg na oddział ginekologiczny. Przepraszam za milczenie, ale pewnie nieprędko się to zmieni.
Zagladam do was Dziewczyny, czytam. Ale przygnębiło mnie ostatnio, ze po kilku miesiącach leczenia, muszę jednak iść na zabieg na oddział ginekologiczny. Przepraszam za milczenie, ale pewnie nieprędko się to zmieni.
Justynko,miło,ze do nas zagladasz Ja Ciebie tez czasem podczytuję
Po Rysi została mi sina blizna pod nosem, ale to nic, bo i tak bez makijazu nie ruszam się z domu ( zeby nie straszyc przypadkowo spotkanych ludzi )
Jesli chodzi o babskie sprawy, cos czuję,ze też czeka mnie mały zabieg....brrr. Nie znosze ingerencji chirurgicznych w tym miejscu
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i jak najłagodniejszą operację
Karolciu, przebieg zdarzenia z pogryzieniem doskonale przedstawiła Dobbinka w postaci smiesznego fotostory na 23 stronie tego wątku
Po Rysi została mi sina blizna pod nosem, ale to nic, bo i tak bez makijazu nie ruszam się z domu ( zeby nie straszyc przypadkowo spotkanych ludzi )
Jesli chodzi o babskie sprawy, cos czuję,ze też czeka mnie mały zabieg....brrr. Nie znosze ingerencji chirurgicznych w tym miejscu
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i jak najłagodniejszą operację
Karolciu, przebieg zdarzenia z pogryzieniem doskonale przedstawiła Dobbinka w postaci smiesznego fotostory na 23 stronie tego wątku
na 5 foto ten kot na głowie wygląda jak Stach trochę nie ?
Dobbinka ty masz zdjęcia na każdą okazje jak Gucio przysłowia z pszczółki Maji
ale te rany są cudne - Filip ma 3 kreski na dłoni bo nie chciał puścić kotka i kotek się wyrywał ale nie tak głębokie
Dobbinka ty masz zdjęcia na każdą okazje jak Gucio przysłowia z pszczółki Maji
ale te rany są cudne - Filip ma 3 kreski na dłoni bo nie chciał puścić kotka i kotek się wyrywał ale nie tak głębokie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości