Kurde, faktycznie źle ludnośc Kielc wpisałam. Wzięłam pod uwagę całe świętokrzyskie Głupek jestem.
Hmm, możliwe że od tego częstego czyszczenia tak się szybko brudzą. Ale cóż ja poradzę, jak nie przemyję to brudu w środku tyle, że ho ho. Tym razem moje koty wyszły na dziwaczne okazy- i niech mi ktos tylko powie, że po pańci to odziedziczyły to
Pozdrawiam
Ania i koty
Pielęgnacja oczu i uszu
hm...jest takie powiedzenie, ze kazdy pies upadabnia sie do swojego wlasciciela-widocznie z kotami jest to samo
ups
ale w koncu na jedno wychodzi
ale w koncu na jedno wychodzi
Czyli na co konkretnie wychodzi???
Że mam szajbę
Że mam szajbę
jak kazdy, kto ma w domu zwierzeta i je kocha
Sęk w tym, ze ja moich przebrzydłych, paskudnych szczurków nie kocham ni trochę Ale szajbe po paskudach i tak odziedziczyłam
Pozdrawiam
Ania i koty
Pozdrawiam
Ania i koty
-
- Posty:3
- Rejestracja:13 października 2006, 22:48
- Lokalizacja:wlkp
- Kontakt:
podłączę się do tematu ze wsim pytaniem
parę dni temu kupiłam płyn doczyszczenia uszu dla swojego kociaka ale nie za bardzo wiem jak się zabrać do wkraplania gdyż lekko wystarszył mnie napis "nie czyścić wnętrza ucha".. tzn. że mam uważać by płyn nie spłynął zbyt głęboko do uszka ? proszę o pomoc
parę dni temu kupiłam płyn doczyszczenia uszu dla swojego kociaka ale nie za bardzo wiem jak się zabrać do wkraplania gdyż lekko wystarszył mnie napis "nie czyścić wnętrza ucha".. tzn. że mam uważać by płyn nie spłynął zbyt głęboko do uszka ? proszę o pomoc
Ja mojemu kotu nigdy nie wkrapiam nic do uszu - zostawiam to wetowi. Kiedy ma troszkę brudu czy woskowiny zwilżam w Otosolu takie gotowe patyczki higieniczne z wacikami i tym delikatnie czyszczę mu uszka. Myślę, że jeśli coś jest przeznaczone do zakrapiania to na pewno w ulotce będzie to napisane .
-
- Posty:3
- Rejestracja:13 października 2006, 22:48
- Lokalizacja:wlkp
- Kontakt:
na etykiecie jest napisane by wkroplić (2-3 kropelki) i następnie lekko rozmasować ucho. a zaraz niżej ostrzeżenie by nie czyścić wnętrza ucha i dlatego zgłupiałam.
może rzeczywiście lepiej bym moczyła tym patyczek i mu czyściła w ten sposób... tylko jego to okropnie łaskocze
może rzeczywiście lepiej bym moczyła tym patyczek i mu czyściła w ten sposób... tylko jego to okropnie łaskocze
-
- Posty:3
- Rejestracja:13 października 2006, 22:48
- Lokalizacja:wlkp
- Kontakt:
czasem trudno o wyczucie z moją 4-miesięczną wiercipiętą
ale pewnie w końcu się nauczy, tak jak nauczył się że kiedy usuwam śpioszki idzie o wiele szybciej jak siedzi bez ruchu
w każdym bądź razie dzięki!
ale pewnie w końcu się nauczy, tak jak nauczył się że kiedy usuwam śpioszki idzie o wiele szybciej jak siedzi bez ruchu
w każdym bądź razie dzięki!
Wnętrze uszka z pewnością czyścić można, byle nie wkładać patyczka czy wacika głęboko. Mozna zwilżać watkę lub patyczek a mozna też kroplić dousznie- z tymże ta druga metoda kończy się najczęsciej energicznym "wytrzepaniem" i kropelki ma sie na dłoniach, twarzy i ubraniu A że nie jest to zabieg szczególnie przyjemny to w sumie normalne, moje też się wiercą jak szalone. Najlepiej będzie, kiedy będziesz wykonywać zabiegi pielęgnacyjne systematycznie, bo jak kotek się odzwyczai i chcesz mu później wyczyścić uszko no to jest większy opór, a jak jest systematyczność powiedzmy 2 razy w tygodniu, to kocio łatwiej się zabiegowi poddaje
Pozdrawiam
Ania i koty
Pozdrawiam
Ania i koty
I jeszcze dodam do tego, co napisała DamaKier, że dobrze jest "zablokować" kotka, by się nie wiercił i ograniczyć mu możliwość trzepania łepkiem. Jak mam czyścić uszka mojej niuni, siadam na podłodze na kolanach, a między udami tak blokuję kicię, by nie miała możliwości manewru
W takiej pozycji, czyszczenie uszek przebiega sprawnie i szybko, więc kotek nie zdąży się nawet zdenerwować
Po uwolnieniu z "imadła" jest tylko zaskoczona, że dała sobie dłubać w uszkach, choć bardzo tego nie lubi
W takiej pozycji, czyszczenie uszek przebiega sprawnie i szybko, więc kotek nie zdąży się nawet zdenerwować
Po uwolnieniu z "imadła" jest tylko zaskoczona, że dała sobie dłubać w uszkach, choć bardzo tego nie lubi
Ulla, ja mam identyczna pozycję, choć moje bardzo szybko chwytaja o co chodzi i wiedzą, że jak biore ich "między nogi" to się zacznie "egzekucja" Wiercą się potwornie, ale nie maja możliwości wyjścia, bo dodatkowo podtrzymuję kotka za klatkę piersiową, więc nie ma wyjścia ni przodem ni tyłem
Pozdrawiam
Ania i koty
Pozdrawiam
Ania i koty
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości