Mój york ma rzadkie włosy! Pomocy!!

Dyskusje o pielęgnacji psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

22 października 2011, 21:55

Napiszę na podstawie jamnika teściów - dotąd nie umie chodzić na smyczy. Ale w młodości wręcz ciągnął niemiłosiernie ! Wet kazał założyć szelki bo się czasem podduszał. Wystarczył miesiąc i prawidłowa postawa konczyn poszła w niepamięć -( a jak ciągnął w obroży tak jeszcze bardziej ciągnął ( a raczej wisiał) w szelkach nie mając już żadnego hamulca.
Wiesz co pomogło ? 1 spacer gdzie na końcu smyczy nie znalazł się żaden z właścicieli którzy latali w ramach latawca za panem psem w lewo i prawo gdzie panu psu się akurat spodobało.
Teraz chodzi na cienkiej ringówce, chodzi na obroży, ciągnie właścicieli ale bez takiego amoku jak kiedyś, ale niestety postawy łap którą miał idealną mu nic nie naprawi -(
Wystarczyłoby może dłużej tej przepychanki i ciekawa jestem jak wyglądałby w wieku 5 lat kręgosłup tego psa, bo przez takie ciągnięcie szczególnie w szelkach mięśnie nie pracują jak należy a kręgi układają się w przedziwne sposoby ... Może zresztą wyglądałby tak jak poprzednik ... z krzywymi zaplatającymi się w ruchu łapami, z problemami z kręgosłupem ...

Kontakt do wymuszenia prawidłowego chodzenia jest też dużo łatwiejszy w obroży, ewentualnie do dużych psów bdb sprawdza się kantarek (wg relacji właścicieli którzy używają )


Czarno-czerwona - niestety , zgrozą wieje jak do ZK przynosi się psy miniaturowe w torebkach ..... kręgosłupy wołają o pomstę - całe wygięte od tego notorycznego noszenia (!) A akcja kończyn tragiczna, brak masy mięśniowej ...
Proszę nieraz żeby chociaż pies sam wyszedł na własnych nogach - ale niestety, okazuje się, że właściciele nie posiadają takiego podstawowego przedmiotu jak smycz i obroża ...
I dziwić się potem , że na ringu chihuahua czy yorków odbywają się pokazy cyrkowe w stylu kładzenia się plackiem na ziemi, czołgania , skakania i innych dziwnych rzeczy .... I wygrywa nie najładniejszy ale ten co chodzi na 4 łapach (!) I popieram - niech wygra ten co prawidłowo się porusza, kształt głowy, anatomia jest dla mnie też sprawą drugorzędną w tym wypadku.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

23 października 2011, 13:33

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:11 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
czarno_czerwona
Posty:184
Rejestracja:19 sierpnia 2011, 15:10

23 października 2011, 15:37

Wiem że mozna kupić szelki rożne ja teraz planuje zakup szelek do dogtrekkingu i są to szelki które nie deformuja psa. Toski nawet jako małego szczeniaka nie nosilam na rękach mimo że wtedy malo ważyła. A na ringu bardzo widac które psy były noszone na które nie. kantarek jest dobrym pomysłem pies bezbolesnie uczy się że jak ciągnie to niewidzi gdzie idzie więc najwygodniej jest nie ciągnąć. Nauka na kantarku po krótkim czasie daje efekty oczywiście łaczenie kantarku z nagrodami. Kantarek nie jest czyms niewygodnym kiedy pies nie ciągnie nikt jamnikowi nie będzie wieszać do kantarka cięzkiej smyczy czy to co ostatnio ja widzialam do łańcuszka zaciskowego wyciąganej flexi. Bo to napewno jest niewygodne.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

23 października 2011, 18:36

Kantary sprawdzają się doskonale - i wystarczy w zupełności kantarek bez klapek, nawet najbardziej rozigrane psy chodza w nim doskonale, nie przeszkadza psu, a daje co najważniejsze - kontakt
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

23 października 2011, 18:58

sprawdzają się doskonale przy braku umiejętności i wiedzy szkoleniowej u właścicieli;) nic jednak nie zastąpi nauki chodzenia na smyczy.... chociaż oczywiście jestem jak najbardziej za, jeśli w innym wypadu pies miałby wychodzić tylko na tyle, na ile jest to bezwzględnie konieczne.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

25 października 2011, 08:15

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:11 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

25 października 2011, 09:57

No to po naszym parku chodzi kilka dziwolągów. Uczone chodzenia bez ciągniecia w kantarkach, teraz chodzą w miekkich obrożach, wspaniale zsocjalizowane z psami, tworzą stałe stado....doskonale zachowujące sie wśród ludzi....
Ale za to żaden nie miał na szyi nigdy kolczatki, nie był bity czy nakrzyczany. Szelki mają niektórzy tylko po to by pies mógł ciągnąć sanki z dzieckiem oraz do samochodu...
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

25 października 2011, 17:26

A kto prowadza psa na kantarku non stop ?
To tylko do nauki - dodam szybkiej i bezbolesnej dla psa - zamiast ciągnięcia, duszenia się, szarpania smyczą, nerwów które udzielają się z właściciela na psa, i w końcu sięgania po drastyczne środki jak kolczatka.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

26 października 2011, 08:42

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:12 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

15 listopada 2011, 10:32

Dardamell pisze:Są inne metody nauki. A poza tym jest wiele takich osób, które robią to non stop, tak samo jak kolczatka. Obydwa akcesoria są do stosowania dla doświadczonych osób a nie dla laików, którzy nie mają pojęcia jak się ich używa. Widziałaś ile dużych psów nosi kolczatki? Jaki jest popyt na nie i obroże elektryczne? A to wszystko, łącznie z kantarkiem, są akcesoriami używanymi tylko wtedy kiedy inne metody zawodzą.
u psów moich rodziców zawsze skuteczna była obroża zaciskowa,pies nigdy kolczatki nie widział na oczy :mrgreen:
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

29 listopada 2011, 09:18

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:12 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
gfcnb

05 czerwca 2012, 22:39

pianistka pisze:Jak charczał to raczej zdrowy nie był, a przemiła paniusia tez nie była odpowiedzialna skoro nie nauczyła psa podstawowej sprawy jak chodzenie na smyczy -(
No ale nie zapominajmy, że yorków nie kupują osoby chcące mieć psa tylko głównie pluszaka albo zaszpanować -( I nie wnikają czy "rodzice" powinni być rozmnożeni ...
Moje miniatury jak się im tylko przez nieuwagę pozwoli potrafią w ringówce o grubości jakies 0,5 cm (sznurek !) pociągnąć z kopyta wyładowany stolik wystawowy o wadze dobrych 20 kg + klatka + inne cięzkie bambetle i nie dostają ataków "charczenia" , krztuszenia ani żadnych innych konwulsji ....

Zacznijmy od tego panienko, wielka znawczyni tej rasy, że nie istnieje coś takiego jak miniatury. :) To tak dla ogólnej informacji, więc się nie wypowiadaj jak za wiele nie wiesz
Apocatequil

05 czerwca 2012, 22:45

Tu chyba nie chodziło o yorki miniatury tylko psy jako takie (czyli miniaturowe, bo to rasa miniaturowa, jakby nie patrzeć).

Na rzadkie włosy sprawdzony środek:
algi/spirulina codziennie
tran (kropelka!)
dobry szampon + odżywka (obydwoje BEZ olejków, jedwabiów i całej reszty bo to nie odżywia włosa myjąc tylko tworzy na nim warstwę).

Regeneracja sierści po algach jest momentalna.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

05 czerwca 2012, 22:48

O jak się odmłodziłam !!!
I czy ja gdzieś napisałam że mam yorki ???
Mam żargonowo "miniatury" (pudle miniaturowe) , wystarczy zerknąć :lol: :lol: :lol:
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

07 czerwca 2012, 08:47

Wiem że zaraz mi się oberwie. ale kiedy mój psiak skończył jakieś 8 miesięcy wyprowadzanie go na zwykłej obroży stało się nie możliwe. To ze pies ciągnął to pikuś, najgorsze były te jego zrywy po których przeciągnął cię 10m po podwórku zanim udało się wyhamować. kupiliśmy kolczatkę bo pomimo próby nauczenia chodzenia przy nodze kiedy psa wyprowadza 5osób i każda robi co innego ciężko psa czegoś nauczyć (z naszej, nie jego winy). pies dalej ciągnie i szarpie ale już można go utrzymać. z kolczatki rezygnuję kiedy z psem idę na kanał. w jedną stronę biegniemy, a kiedy wracamy pies jest tak zmęczony że idzie przy nodze. i tak jakoś było aż tu ostatnio wracamy i podbiega do nas młody owczarek. oba psy sparaliżowane stoją jak słup soli.aż tu nagle mój robi zwrot i w długą. niestety nie wiem jak nie fortunnie trzymałam smycz że przy szarpnięciu pies wyrwał mi ponad połowę paznokcia w jednym palcu i kawałek w drugim. od tamtej pory powiedziałam dość. pies chodzi w kolczatce już nawet na kanał.
Ktoś prędzej z was wspomniał iż kolczatkę używają ludzie nieudolni :oops: i ja właśnie taka jestem. w gorzowie nie ma dobrego szkoleniowca, jak kogoś znajdę okazuję się z opinii innych że zrobił więcej złego niż dobrego.
Chciałabym aby mój pies ładnie chodził przy nodze ale nie wiem jak się za to zabrać
Zwłaszcza że okolica mi to utrudnia, jest tu wiele psów które nie wiedzą nawet co to smycz, puszczane są luzem bez kontroli właściciela. nie jednokrotnie mój pies został przez nie zaczepiony. :evil:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości