Zgrubienie na pysku od kantara

Dyskusje o pielęgnacji psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

26 maja 2013, 19:52

psiarczyczka pisze:Mojemu psu zrobiło się od kantara zgrubienie na pysku, obtarcie, prawie pojawiła się krew :/ pierwsze co to oczywiście trzeba to wyrzucić ale czym mu to smarować,żeby się zagoiła i zniknęła ta narośl?
Maść nagietkowa, sudocrem?
To sa okolice oczu wiec musi byc co delikatnego
To jest twój pierwszy post...brzmi nieciekawie prawda?

Kantar to narzędzie do uczenia psa nieciągnięcia na smyczy - metoda na skróty jak kolce. Metoda do przerobienia przez miesiąc, dwa...Ja tu czegoś nie rozumiem - to pies umie czy nie umie? Bo jak umie to nie ma znaczenia z kim idzie. Jak słucha tylko ciebie to nie umie...to znaczy ze nie wiesz jak się kantara używa bo gdyby było inaczej to pies by umiał...

Poprawcie mnie jeżeli się myle
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 maja 2013, 20:26

Ja się niestety nie zgodzę, że jak pies umie to z każdym, dla mnie to kwestia wypracowania tego przez każdego z osobna. Neya ze mną będzie szła grzecznie ale z Arkiem już nie, w momencie przejęcia przez niego smyczy zaczęła obracać się wokół własnej osi, ciągnąć. Sam musi z nią to wypracować, sam musi dać jej komunikat, że tak z nim nie może. Ja bym też stawiała na stanowczość danej osoby i umiejętności wyegzekwowania umiejętności od psa.
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

26 maja 2013, 20:42

Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 10:50 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 maja 2013, 20:54

Snedronningen pisze:Po prostu ma tak wpojone nei ciągnięcie, że tego nie robi.
Inny rodzaj energii. :wink: :mrgreen: Wiesz co mam na myśli. :mrgreen:
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

27 maja 2013, 09:17

To fakt, jakby mogła to spacerowała by na leżąco...
Gość

28 maja 2013, 10:40

To,że psy zdają sobie sprawę z tego co akurat mają to oczywiste. Nie na darmo psom pracującym zakłada sie np. szelki- tryb pracy. obroże- wolne.
On umie chodzić na smyczy ale ze mną. Nie potrafi z obcymi albo raczej- nie chce. Tak samo jest z posłuszeństwem, coś tam zrobi jak musi ale słabo słucha obcych. U mnie wszystko od ręki. Dodatkowo jak idzie sam z kimś kto "czai" psy, też idzie ładnie. Na szkolenie jak poszedł to się okazało,że nie ma czego go uczyć bo wszystko zna, wszystko fajnie ale z obcymi już nie. Nie uważam,żeby kantar byl gorszy od kolczatki i żeby na kolczatce szybciej się psa nauczyło. Hordy psów chodza całe zycie na kolczatce, wlasnie przed chwilą na spacerze dziewczyna frunęła prawie za swoim labradorem - na kolczatce- bo ciagnał do mojego psa. Kolczatka, hantar- jest po coś! Osobiście kolczatki uważam za mega niehumanitarne, dodatkowo mogą uszkodzić krtań. Hantar wywołuje duży dyskomfort ale nie ból. Nikt normalny ani w jednym ani drugim nie chodzi z psem na tak zwany co dzień. U mnie kantar jest używany wtedy jak mój pies idzie z kimś na spacer i też daję go tylko tym słabszym opiekunkom. Musi tak chodzić, żeby nie skończył pod kołami albo on albo opiekunka. A że ma dyskomfort? Podejrzewam,że opiekunka mając prawie wyrwane ręce z barków też go odczuwa. Nie mam możliwości wybrania jednej opiekunki,która by sobie radziła bez musze korzystać z wielu, bowiem mój pies w domu nie zostaje sam w ogóle, nie może. Poadopcyjna trauma.
Gość

28 maja 2013, 10:46

isabelle nie uważam,żeby kantar był metodą na skróty. Czasami jest jedyną metodą nauczenia psa chodzenia przy nodze, jedyną bo tylko na niej właściciel jest w stanie utrzymać bardzo silnego, ciągnącego jak parowóz psa.
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

28 maja 2013, 10:49

Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 10:51 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
gosc

28 maja 2013, 11:02

Urwałaś się z księżyca? Jaka droga na skróty? Pracuję dłużej i więcej żeby zarobić właśnie na te opiekunki dla psa. Godziny pracy nieregularne. Korzystałaś kiedyś z opiekunek? Korzystając ciągle musisz mieć w zapasie co najmniej dwie. Zawozisz psa. I tym sposobem znasz całe miasto. Bo opiekunka ma teraz jakiegoś psa który nie akceptuje innych, wieziesz go do następnej. Ta dziś nie może bo xxx. Jak każda z tych osób ma ćwiczyć? Staram się zawsze robić tak,że ja go przywożę i ja go odbieram. Ten ktoś zwykle nie musi z nim nawet wychodzić. Są jednak sytuacje,że zostawiam psa na 8-12 godzin. I wtedy ten ktoś musi z nim wyjść. Używa kantara. Możecie się z tym zgodzić, możecie się nie zgodzić. Najlepiej się doradza i pisze zza monitora. Wszystkie cFane, behawiorystki na miarę Victori Stillwell. Ten pies został oddany z tego powodu- że nie zostaje sam, że nie ma posłuchu u innych, typowy pies jednego pana. Zobaczyłabyś jakie on u mnie poczynił postępy. Ale pewnie- jade na skróty :twisted: powodzenia w dalszym tego typu toku myślenia
Snedronningen
Posty:1279
Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
Lokalizacja:Stavanger

28 maja 2013, 11:20

Zarówno Tobie jak i psu życzę - to są szczere życzenia - pomysłu na rozwiązanie i w rezultacie rozwiązania problemu niemożności zostawania samemu. Bo wiem jak wygląda taki problem z drugiej stronu.
Gość

28 maja 2013, 12:10

Dziękuję, zwłaszcza,że jest to bardzo silnie utrwalony problem. Kilka behawiorsytek, masa cwiczen, feromony i póki co wszystko zawodzi. Ale nie tracę nadziei! :)
x-y

28 maja 2013, 14:40

A ja mimo wszystko podziwiam , za tyle poświęcenia dla dobra psa ! Ile osób tak by postępowało ? pozbyło by się psa i tyle ! Są psy z problemami , kto nie miał do czynienia , ten tego nie zrozumie . Znam ten problem i dlatego jestem w stanie zrozumieć . Złe utrwalone doświadczenia są bardzo trudne i najlepszy behawiorysta też nie jest rozwiązaniem, bo nie jest cudotwórcą .
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości