Witam!
Post jest skierowany do tych, którzy w ubiegłum roku przeżywali z nami chorobę i pożegnanie naszej goldenki Buni. Jeszcze raz dziękuję, że byliście wtedy z nami.
Od dwóch dni Bunia ma swego następcę. Tym razem to piesek-goldenek.
Fredi (Ex Dono Kaprys Rejenta) ma 9 i pół tygodnia i jest oczywiście najwspanialszym, najładniejszym, najmądrzejszym i jeszcze tysiąc innych naj....
Dzieciaki są przeszczęśliwe, my też. W domu wszystko "stoi na głowie", a czas odmierzamy karmieniami i siusianiem Fredzia.
Ma już ulubione zabawki, pięknie robi "siad", a w nocy piszczy, gdy chce siusiu. Siusia więc w ogródku, a w domku sucho! (nieźle, prawda?)
Narazie jeszcze nie wychodzimy poza własny ogrodek (trzecie szczepienie 6.lipca).
Pozdrawiamy wszystkich, i mamy nadzieję, że na tym forum pojawiać sie będziemy wyłącznie w działach: wychowanie i szkolenie, oraz pielęgnacja.
Bunia Ma następcę!
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę . Zawsze kiedy Cię widziałam na Forum, zastanawiałam się jak sobie radzicie bez Buni, jak dzieci znoszą jej brak, szczególnie Kacperek, który był z nią tak bardzo związany Fredi jest rozkoszny i mam nadzieję, że wyrośnie na równie wspaniałego i mądrego psa jak Bunia. Gorąco Wam życzę, żeby się zdrowo chował i dostarczał Wam samych tylko radosnych wrażeń. Trzymam kciuki
Niech sie chowa zdrowo i wyrosnie na wspanialego i pieknego psa a ma ku temu solidne podstawy
Dobrze trafil,sledzilam Wasza walke o Bunie i .... tylko pozazdroscic takiej opieki.
pozdrawiam i czekam na wiesci i foty jak rosnie
Anka
Dobrze trafil,sledzilam Wasza walke o Bunie i .... tylko pozazdroscic takiej opieki.
pozdrawiam i czekam na wiesci i foty jak rosnie
Anka
Dziękuję za ciepłe słowa!
Fredi rośnie poprostu w oczach (przybyło mu już prawie 2 kg), uczy sie bardzo pilnie i co dzień zaskakuje nas czymś nowym. Jest u nas dopiero 2,5 tygodnia, a mnie sie wydaje, jakby był od zawsze.
Potrafi już "siad", "waruj", "do mnie", coraz lepiej nam wychodzi aportowanie, wie, że Kacpra nie można gryźć mocno, a jego uszy są tylko do polizania, nie do odgryzania. Odbija to sobie na siostrze-bliźniaczce Kacperka, która co jakiś czas musi wzywać pomocy, bo Fredziu się za bardzo rozbrykał. Gorzej z komendą "parter", ktora ma oznaczać, że nie wolno włazić na łóżka. Z uporem maniaka wskakuje i kładzie sie na poduszce. Ja jednak jestem uparta, więc i to wypracujemy. Psina ma swoją pościel, a my swoją.
Chodzenie na smyczy też wychodzi nam nieźle (nie ma zapędów do szarpania i gryzienia smyczy). Nie boi się niczego (ani burzy, ani cieżarówki, ani odkurzacza), bardzo lubi jeździć samochodem, co nas bardzo cieszy, bo Bunia tego niecierpiała i cały czas wymiotowała.
Zdjęcia jest bardzo ciężko zrobić, bo ciągle ucieka z kadru. No chyba, że
śpi. Ale ile można mieć "śpiących zdjęć"?
Pozdrawiam i życzę wszystkim tyle radości ze swoimi zwierzakami, co my mamy z naszym Fredim.
Fredi rośnie poprostu w oczach (przybyło mu już prawie 2 kg), uczy sie bardzo pilnie i co dzień zaskakuje nas czymś nowym. Jest u nas dopiero 2,5 tygodnia, a mnie sie wydaje, jakby był od zawsze.
Potrafi już "siad", "waruj", "do mnie", coraz lepiej nam wychodzi aportowanie, wie, że Kacpra nie można gryźć mocno, a jego uszy są tylko do polizania, nie do odgryzania. Odbija to sobie na siostrze-bliźniaczce Kacperka, która co jakiś czas musi wzywać pomocy, bo Fredziu się za bardzo rozbrykał. Gorzej z komendą "parter", ktora ma oznaczać, że nie wolno włazić na łóżka. Z uporem maniaka wskakuje i kładzie sie na poduszce. Ja jednak jestem uparta, więc i to wypracujemy. Psina ma swoją pościel, a my swoją.
Chodzenie na smyczy też wychodzi nam nieźle (nie ma zapędów do szarpania i gryzienia smyczy). Nie boi się niczego (ani burzy, ani cieżarówki, ani odkurzacza), bardzo lubi jeździć samochodem, co nas bardzo cieszy, bo Bunia tego niecierpiała i cały czas wymiotowała.
Zdjęcia jest bardzo ciężko zrobić, bo ciągle ucieka z kadru. No chyba, że
śpi. Ale ile można mieć "śpiących zdjęć"?
Pozdrawiam i życzę wszystkim tyle radości ze swoimi zwierzakami, co my mamy z naszym Fredim.
uwielbiam czytać takie wiadomości pisz często "co na froncie słychać" ? mam nadzieję,że będę go mogła kiedyś w "realu" spotkać,przecież mieszkamy w jednym mieście no i znam jego hodowczynię:)
Moja jak była mała sypiała ze mną w łóżku po czym kiedy ukończyła 4 mies zeszła z własnej woli na dół do swojego dopiero co zakupionego pontonu i tak już jej zostało, z tym że bardzo pilnuje aby powleczka na pontonie była często wymieniana ( mam takie poszyte flanelowe poszewki bądź drybed).Na brudnym nie będzie spała jak i też dwa razy tej samej wody nie wypije,muszę po każdym piciu dać nową.
Moja jak była mała sypiała ze mną w łóżku po czym kiedy ukończyła 4 mies zeszła z własnej woli na dół do swojego dopiero co zakupionego pontonu i tak już jej zostało, z tym że bardzo pilnuje aby powleczka na pontonie była często wymieniana ( mam takie poszyte flanelowe poszewki bądź drybed).Na brudnym nie będzie spała jak i też dwa razy tej samej wody nie wypije,muszę po każdym piciu dać nową.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości