Właśnie wróciłam do domu, zaglądam na forum i załamałam się.Elenar skąd u Ciebie takie myśli, o co Ci chodzi? Nie odzywasz się ostatnio i masz do tego prawo , każdy ma prawo pisać kiedy chce i ile chce.Ania się odzywa więc piszę z nią a poza tym jakiś czas temu powiedziałaś,że nie rusza Cię żadna moja znajoma chora na raka bo dla Ciebie jest najważniejszy Twój ból. OK,masz do tego prawo ale Ania okazała empatię w tej sprawie i dla tego zwracam się do niej pisząc na ten temat.Zajrzyj do wcześniejszych postów i zauważ ile razy pisałam do Ciebie okazując Ci wspólczucie.A Ty domagasz się,żebym widziała w Tobie cierpiącego człowieka, to w takim razie czym były moje wczesniejsze posty do Ciebie, kpiną?Elenar pisze:Mario, mam poczucie, ze ostentacyjnie mnie ignorujesz. Wydaje mi się, ze albo odczuwasz do mnie niechęć z jakiegoś powodu albo przeszkadzam Ci w tym by "mieć anię tylko dla siebie". To odważne, co piszę, ale nie mam ochoty udawać, ze niczego nie dostrzegam... Niczego od Ciebie nie oczekuję prócz tego byś starała się jednak widzieć we mnie po prostu cierpiącego człowieka.
Nie wiem co będzie dalej ze mną, z moim życiem. Leki pogłębiły cierpienie psychiczne. Jestem w tak głębokiej rozpaczy, ze nie jestem zdolna do normalnego funkcjonowania. Nie nad sobą wciąż rozpaczam, nie nad swoją stratą. Nad Jego cierpieniem tak strasznie ubolewam. Ból bywa tak ogromny, ze czasami nie wyobrażam sobie dalszego życia z nim i miewam poczucie, ze moje życie się już skończyło.
Nie będę się z Tobą licytować czyj ból jest silniejszy bo to nie ma sensu. Każdy z tego forum pisze po utracie pupila bo cierpi z tego powodu, jedni są silniejsi i szybciej mogą się pozbierać , innym zajmuje to więcej czasu. Ale to nie znaczy ,że wolno nam umniejszać czyjś ból. Wszystko zależy od naszej psychiki, od relacji jakie mieliśmy z pupilem za jego życia, od ilości wsparcia jakie otrzymalismy i wielu innych czynników o których nie chce mi sie pisać. Twoje insynuacje na temat Ciebie i Ani są wręcz chore. Zauważ,że Ania odpisuje wszystkim, tym starym forumowiczom i tym zupełnie świeżym.To Ania założyła ten wątek dlatego odbieram ją jako gospodynię tego forum. Jest na tyle uprzejma ,że udziela wsparcia wszystkim.Czy mam być zazdrosna o osoby ,z którymi koresponduje? Poza tym Ania jest wolną osobą i nikt nie może jej "mieć dla siebie"-jak to okresliłas.Wiesz co, dobrze ,że się leczysz, może następnym razem napiszesz coś bardziej sensownego. A było tak miło na forum i pojawił się kwas a chyba nie o to nam wszystkim chodzi?