Jak sobie poradzić po stracie psa.....

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

maria28

02 stycznia 2014, 00:45

Marcel, z tego co piszesz o swoich utraconych zwierzaczkach wynika,że jesteś dobrym czlowiekiem i kochasz zwierzęta. Nie marnuj tego i zdecyduj się na adopcję nowych zwierzaczkow. Jeśli czytaleś więcej postów, tych , które ocalały po kasacji admina, może zauważyleś,że ponowna adopcja robi dobrze nam i tym adoptowanym. Tyle tych biedactw cierpi w schronach i czeka na zmiłowanie. Zrób to z nowym rokiem, niech on wniesie coś dobrego w Twojew życie i odmieni życie tych cierpiących.pomyśl o tym na poważnie i zrob cos dobrego. Pozdrawiam i czekamy tu na forum na dobre wieści od Ciebie.
Aguula164
Posty:48
Rejestracja:15 lipca 2013, 17:26

07 stycznia 2014, 11:08

w noc sylwestrowa mineło pół roku po moim ukochanym ryjku.tyle czasu a ze mna jest coraz gorzej sni mi sie teraz co noc.nie umiem sobie z tym poradzic..niewiem jak mam sobie pomóc.nie widze sensu zycia coraz bardziej..
ania005

07 stycznia 2014, 12:53

Agula no co ty .Pozbieraj się do kupy ,masz jakiegoś żywego stwora w domu ?
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

07 stycznia 2014, 13:29

Aguula164 pisze:w noc sylwestrowa mineło pół roku po moim ukochanym ryjku.tyle czasu a ze mna jest coraz gorzej sni mi sie teraz co noc.nie umiem sobie z tym poradzic..niewiem jak mam sobie pomóc.nie widze sensu zycia coraz bardziej..
Znajdź coś co wzbudzi w Tobie jakieś pozytywne emocje, jakieś miłe zajęcie. Miałaś chyba jeszcze psiaka, nie? Poświęć mu czas, uczcie się czegoś nowego. Nie możesz się poddać i bezwładnie dać się wciągnąć cierpieniu.
Ja chyba nie oszalałam tylko dzięki Neyi, choć i tak o nią się panicznie boję, ale chyba jej wyjątkowa osobowość dodawała mi otuchy i siły.
dorota m
Posty:398
Rejestracja:12 września 2010, 12:54

08 stycznia 2014, 12:45

Agulo , życie to pewien rodzaj drogi , ktorą doświadczasz. To jak doswiadczasz zależy od Ciebie. Mozesz dać się pogrążyć , lub wyjść na otwartą przestrzeń i sprobować doswiadczać pozytywnych stron życia.
Przywołaj pozytywne wspomnienia, wiele cudów jest przed Tobą , nie koncentruj się na negatywnych emocjach.
Napisz sobie na jednej kartce cuda , ktore Ci się przydarzyły ( zawsze istnieją) , a na drugiej to z czym chcesz się pożegnać.
Aguula164
Posty:48
Rejestracja:15 lipca 2013, 17:26

10 stycznia 2014, 14:13

tak mam jeszcze jego syna,miętole go jak mi zle,ale tamten jakby bardziej mnie rozumiał,miał inny zapach i wiecej z nim przezyłam.tego pchlarza tez kocham,ale tesknie za tamtym jak cholera.jestem straszna pesymistka do tego samotną,a los mi go jeszcze zabrał.wiem,ze musiał kiedys odejsc,ale jakos nie umie to do mnie dotrzec.mimo,ze 18 lat to kawał czasu
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

10 stycznia 2014, 15:11

18 lat... chciałabym, żeby Shena chociaż do 10 dobiła... cudem skończyła 9 i po 2 miesiącach umarła...
Każdy tęskni za przyjacielem, ale czasu nie cofniemy, nie zmienimy przeszłości... życie toczy się dalej, każdy kiedyś umrze, a czas nie zawróci z tego powodu. Ze śmiercią trzeba nauczyć się żyć. Chociaż to boli, mój pies nie umrze dopóki mam ją w swoim sercu i wspomnieniach, ona żyje właśnie tam i jeśli nie będę jej wspominać to będzie jej koniec.
dorota m
Posty:398
Rejestracja:12 września 2010, 12:54

10 stycznia 2014, 19:09

Powiem Ci Agula, że Twoja mordka dożyła wieku o ktorym nie jeden wlaściciel może tylko pomarzyć.
Cały czas wierzylam , że Merlin będzie żył 15 lat, a żył niespełna 10 i odszedł w moje urodziny. Tego samego dnia kiedy odszedł tj.10 lipca wstawiono zdjecie Tary na adopcjach owczarkow niemieckich . Tara trafila do mnie z drugiego końca Polski , do dzisiaj z trudem ogarniam jak to wszystko samo się zorganizowało z transportem . Jednego w takich sytuacjach jestem pewna , nie ma przypadków, jak dane jest się coś wydarzyc to się wydarza.
Agulo , nikt nie rodzi się pesymistą :)
Aguula164
Posty:48
Rejestracja:15 lipca 2013, 17:26

12 stycznia 2014, 16:09

moze dlatego to tak boli,bo był ze mna od pełnoletnosci az do zeszłego roku,wiec najlepsze moje lata.ciesze sie,ze dane nam było tyle lat byc razem.boli tez dlatego,ze drugiego takiego nie bedzie.ludzie kiedy maja rasowego psa i go traca to szukaja podobnego,zeby im było lzej.ja tez juz myslałam o kombinacjach typu-dopuszczenie mojego psiaka ktory mi został z podobna suka do jego ojca,ale to chyba zły pomysł..
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

12 stycznia 2014, 17:30

Zdecydowanie to zły pomysł. Nie rozmnażaj świadomie kundelków, świat jest ich pełen. To by była egoistyczna zachcianka, a z takiego powodu nie powinno się sprowadzać na świat psich istnień.
Możesz adoptować psiaka, który chwyci Cię za serce, spojrzysz na psa i będziesz wiedziała "to ten". Jak masz możliwość i chęci na posiadanie drugiego psa to adoptuj, nie rozmnażaj swojego.
Aguula164
Posty:48
Rejestracja:15 lipca 2013, 17:26

12 stycznia 2014, 18:39

wiem wiem ...to tylko głosne mysli.oglądałam juz strony schronisk w poszukiwaniu podobnego psiaka,ale i tak moge miec dwa dopiero za jakis rok..chciałabym zeby to jakis psiak znalazł mnie,jak wczesniej
dorota m
Posty:398
Rejestracja:12 września 2010, 12:54

13 stycznia 2014, 13:46

I pewnie Cię znajdzie :)
niunia13
Posty:1
Rejestracja:16 stycznia 2014, 16:37

16 stycznia 2014, 16:40

trzeba wspominac piekne chwile razem spedzone :(
sensakura
Posty:1
Rejestracja:29 grudnia 2013, 17:39

17 stycznia 2014, 20:28

Dać dom następnemu czworonogowi i wspominać piękne chwile z poprzednim. Niestety takie jest życie że nasze ukochane zwierzaki żyją krócej od nas
Ola1234o
Posty:1
Rejestracja:19 stycznia 2014, 14:39

19 stycznia 2014, 14:45

Zaadoptować drugiego i najlepiej ze schroniska..
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości