Jak sobie poradzić po stracie psa.....
Trochę poczytałam o tej chorobie, to koszmar, oby to nie bylo to.....Rikula pisze:Wysoki poziom ckp występuje w chorobie Pompego to metaboliczna choroba mięśni . Może tej chorobie warto sie "przyjrzeć ?
Jeszcze nic nie wiem, córka nie chciała się rozgadywać bo nie wzięła ładowarki.ania05 pisze:Ale jeszcze nic nie wiesz ,ciągle są w szpitalu ?
Ja podążam w stronę łóżka bo dzisiaj w nocy nie mogłam wcale spać a rano trzeba wstać jak to mawia Ferdynand Kiepski .Napisz Mario jak coś będzie już wiadomo ,sama jestem ciekawa co wymyślą .Mam nadzieje ze to tylko jakiś stan zapalny mięśni albo coś "błahego "w sensie tarczycy bądz jakiegoś "przemęczenia"mięsni .Zawsze trzeba zacząc szukac od najprostszych rzeczy .Czesem podejrzewa się Bóg wie co a potem okazuje się ze to jakaś sprawa łatwa do leczenia .I oby tak było w tym przypadku .Mało masz zmartwień to żeby ci się za bardzo nie nudziło masz kolejne
Odezwę się jak coś będę wiedziała, ale jestem załamana ,może za dużo poczytałam w necie. A córka nadal się nie odzywa, zięć też nic nie wie.Nie wiem co robić, jestem sparaliżowana strachem.ania05 pisze:Ja podążam w stronę łóżka bo dzisiaj w nocy nie mogłam wcale spać a rano trzeba wstać jak to mawia Ferdynand Kiepski .Napisz Mario jak coś będzie już wiadomo ,sama jestem ciekawa co wymyślą .Mam nadzieje ze to tylko jakiś stan zapalny mięśni albo coś "błahego "w sensie tarczycy bądz jakiegoś "przemęczenia"mięsni .Zawsze trzeba zacząc szukac od najprostszych rzeczy .Czesem podejrzewa się Bóg wie co a potem okazuje się ze to jakaś sprawa łatwa do leczenia .I oby tak było w tym przypadku .Mało masz zmartwień to żeby ci się za bardzo nie nudziło masz kolejne
Witaj Aniu! Jeszcze nie mam konkretnych wieści, wiem tylko,że EKG wyszło dobrze i teraz corka czeka na konsultację u neurologa. Ale to wszystko tak tam długo i moim zdaniem olewatorsko się odbywa. Wczoraj do północy siedziała na korytarzu ,czekała na wyniki. W koncu położyli ją na lezance i podłączyli kroplówkę z soli fizj. Dopiero jak zięć tam rano pojechał, zobaczył ,żę bez jedzenia iw takich warunkach trzymają córkę, zjeb....ł ten personel, od razu znalazł się pokoik z ladnym łóżkiem i jedzenie. Nie wiem czemu nie położyli jej na oddział. Wczoraj naczytałam się horrorow na temat tych chorób. Oby to nie była żadna z nich.Już bym wolała,żeby to byla np.fibromialgia.A na jednym forum niektórzy ludzie pisali,że ktoś miał CPK powyżej 16 tyś. a ktos jeszcze ponad 40 tyś. Jeden facet żyje od 17 lat z wynikiem od 900-1200 CPK. Nie wiem co tym wszystkim mysleć. Wiem tylko,że chcę,żeby moja córka byla zdrowa, jest młoda ,ma dziecko,jest bardzo dobrą osobą i ma fajną rodzinę.Nie chcę myśleć inaczej.ania05 pisze:I co tam Mario ?Masz już jakies wieści ?Żyjesz jeszcze ?
Czyli pewnie zrobią badania i wypuszczą jak nie znajdą .Nie chcij fibromialgii bo to życie w bólu bez środków do leczenia ....jesli bolały ją mieśnie to pewnie złapała jakieś g........Zobaczysz będzie dobrze .Myśl pozytywnie i nie czytaj w necie o chorobach bo tu to tylko nieuleczalne albo śmiertelne .To dziw że w ogóle robili wczoraj wyniki !!!!! u mnie w mieście leżałaby i nawet pies z kulawą nogą by nie zajrzał .
Mario, postaraj się trzymać wyobraźnie na wodzy dopóki nie będzie diagnozy. Może okazać się, ze to np zapalenie mięśni spowodowane czynnikiem infekcyjnym, a nie jakaś poważna, przewlekła choroba. Ważne, ze z sercem ok i stan ogólny córki jest dobry. To najważniejsze.
Mario, potrzebuję Twojej pomocy w sprawach zwierzęcych, a dokładnie kocich... Nie wiem jednak czy mogę teraz zawracać Ci czymkolwiek głowę. Odezwij się proszę gdybyś mogła/chciała rozmawiać o kotach.
Mario, potrzebuję Twojej pomocy w sprawach zwierzęcych, a dokładnie kocich... Nie wiem jednak czy mogę teraz zawracać Ci czymkolwiek głowę. Odezwij się proszę gdybyś mogła/chciała rozmawiać o kotach.
Możesz pytać o koty, jak będę mogla to Ci pomogę. Dzięki dziewczyny,że się odezwałyście i pocieszacie mnie. JUz dokladniej poczytałam o tej fibromialgii, to rzeczywiscie syf i nikomu tego nie zyczę. Teraz jeszcze pasowaloby SM (stwardnienie rozsiane). Ale nie chcę już nic kombinować, poczekam aż córka się odezwie. Boję się tylko,że jesli usłyszy coś złego i zdenerwuje się a np. odeślą ją do domu to nie wiem jak ona dotrze do domu,zięć zostawił jej samochód i miałaby sama prowadzić w takim stanie. Mnie się to nie podoba, nie wiem jak oni to ustalili między sobą.Elenar pisze:Mario, postaraj się trzymać wyobraźnie na wodzy dopóki nie będzie diagnozy. Może okazać się, ze to np zapalenie mięśni spowodowane czynnikiem infekcyjnym, a nie jakaś poważna, przewlekła choroba. Ważne, ze z sercem ok i stan ogólny córki jest dobry. To najważniejsze.
Mario, potrzebuję Twojej pomocy w sprawach zwierzęcych, a dokładnie kocich... Nie wiem jednak czy mogę teraz zawracać Ci czymkolwiek głowę. Odezwij się proszę gdybyś mogła/chciała rozmawiać o kotach.
Może napiszę o co mi chodzi, może Ania podpowie coś. Bo nie wiem co mam robić... U mnie na osiedlu ktoś nieodpowiedzialnie hoduje koty. Dzisiaj pod dom przyszedł mi kilkutygodniowy maluszek. Zmarznięty, głodny, na chwiejących się łapkach. Jest brudny - śmierdzi jak śmietnik i ma pchły jak ruskie czołgi. Ma obrożę... Czyli ewidentnie ma właściciela, ale kurde co to za właściciel ?! Sąsiadka mówiła, ze on często się tak wałęsa samopas... Wzięłam go do domu, nakarmiłam, teraz śpi sobie zawinięty w kocyk. Zawiozę go do weta żeby go odpchlił, wykąpię i kurde nie wiem co dalej. Nie chcę nikomu kraść kota, ale nie wyobrażam sobie, ze go oddam tym ludziom i on będzie dalej tak się pałętał. Poradźcie co robić w tej sytuacji. Znaleźć mu nowy dom czy oddać właścicielom?
Odpchlenie to podstawa bo u takiego malucha to żrodło ciężkich chorób (nie będę się rozwodzić) i absolutnie "wlaściciele" nie zasługują na niego.Albo go adoptuj albo znajdz mu dobry dom. Jesli oni o niego nie dbają tzn.że nawet nie zauważą jego zniknięcia ani tym bardziej nie zmatrwią się tym. Tak postepują z nieodpowiedzialnymi ludzmi w tych progr. policja dla zwierząt na Animal PLanet i ja tez tak uważam.
Kurcze, nawet nie mam jak go sama odpchlić, bo nie mam nic w domu. Problem pcheł u mnie nie występuje. Psy są regularnie traktowane kroplami na pchły/kleszcze. Zawiozę go na pewno do weta. Zastanawiam się nad odrobaczaniem, bo to pewnie konieczne, ale może jednak nie doceniłam właścicieli i on już coś na robaki dostał wcześniej? Ma ciemną wydzielinę w kącikach oczu - wiem, ze zdrowy kot tak nie wygląda, nie wiem jednak czy to tylko brud czy może jakaś choroba... Tylko tego było mi potrzeba w tym momencie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości