kastracja
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
i nie ma to związku z pogodą? jak jest tak gorąco to psom się nic nie chce. ja sobie wkręcam od 2 dni że Kori ma wadę serca... ktoś się orientuje ile mniej więcej kosztuje echo?
To się zaczęło przed upałami, u nas od kilku dni upałów nie ma, dzisiaj deszczowo a ona dalej drepcze przy mnie i nie ma ochoty na długie spacery. Z Neyą też nie bardzo chce się bawić...
Kurczę Shena nigdy nie miała ciąży urojonej... Może po prostu się starzeje moje maleństwo...
Chyba ją solidnie przebadam, też się dopisuję do pytania o echo.
edit: sprawdziłam sutki- w normie.
Tak w ogóle to Shena jeszcze nie wyliniała. Po sterylce młodej coś się pokićkało i przedłużył się okres zmiany sierści. A u nas było tak: najpierw Neya liniała potem Shena, też tak z cieczką było najpierw Neya potem Shena i nie dostała cieczki w terminie tylko przez zaburzenia Neyi jej również się odroczyła, tak samo z linieniem- nie zacznie dopóki młoda nie zgubi sierści. Ja już nie wiem, może mieć na Shenę wpływ sterylizacja Neyi??
Kurczę Shena nigdy nie miała ciąży urojonej... Może po prostu się starzeje moje maleństwo...
Chyba ją solidnie przebadam, też się dopisuję do pytania o echo.
edit: sprawdziłam sutki- w normie.
Tak w ogóle to Shena jeszcze nie wyliniała. Po sterylce młodej coś się pokićkało i przedłużył się okres zmiany sierści. A u nas było tak: najpierw Neya liniała potem Shena, też tak z cieczką było najpierw Neya potem Shena i nie dostała cieczki w terminie tylko przez zaburzenia Neyi jej również się odroczyła, tak samo z linieniem- nie zacznie dopóki młoda nie zgubi sierści. Ja już nie wiem, może mieć na Shenę wpływ sterylizacja Neyi??
Oczywiście masz rację ale na ciążę urojoną mi to nie wygląda. Tak jakby długie spacery ją męczyły, idzie na nie chętnie ale później idzie przy mnie, czasem mnie zatrzyma i tak stoimy. Może mimo wzmocnienia to jednak stawy? Mogę sobie gdybać, musimy iść na badania.
Póki co wszystko chyba wróciło do normy - może jedynie jest ciut bardziej strachliwa, ale ciężko powiedzieć czy sterylizacja miała na to jakikolwiek wpływ (ma jakieś takie dziwne jazdy co jakiś czas - duchy jakieś widzi czy co - ostatnio przestraszyła się skrzynki na listy koło której przechodzi od zawsze średnio 3 razy dziennie...)
Moja zdziecinniała i więcej szczeka. Do tego zaczęła mi pyskować i buntować swoją matkę. Czasami odmawia wykonywania komend, do tego zaczyna szczekać i coś musi gadać Shenie bo młoda się uspokaja a matka zaczyna ujadać (w trakcie szkolenia, zazwyczaj przy komendzie "zostań").
Ostatnio zaczęła na mnie szczekać jak siedziałam na kanapie, w końcu się jej pytam o co jej chodzi, zaprowadziła mnie do kuchni... księżniczka jabłuszko chciała.
Ogólnie wariuje jak szczeniaczek i zaczęła wykorzystywać szczekanie w różnych celach, a do tego buntuje się jak nastolatka.
Na pocieszenie Ci powiem że Shena też ma czasem takie jazdy. Potrafi wbiec przerażona do drugiego pokoju, a jak sprawdzam co ją przestraszyło nic nie potrafię zlokalizować. Kiedyś przy niej ja zejdę na zawał.
Ostatnio zaczęła na mnie szczekać jak siedziałam na kanapie, w końcu się jej pytam o co jej chodzi, zaprowadziła mnie do kuchni... księżniczka jabłuszko chciała.
Ogólnie wariuje jak szczeniaczek i zaczęła wykorzystywać szczekanie w różnych celach, a do tego buntuje się jak nastolatka.
Na pocieszenie Ci powiem że Shena też ma czasem takie jazdy. Potrafi wbiec przerażona do drugiego pokoju, a jak sprawdzam co ją przestraszyło nic nie potrafię zlokalizować. Kiedyś przy niej ja zejdę na zawał.
Heh - jak to dobrze, że mój pies nie szczeka wcale
A z tymi strachami to moja chyba od sylwestra takie jazdy ma - czasem tak się nakręci, że np kiosku czy stojącego samotnie drzewa zaczyna się bać - ni stąd ni z owąd staje, podkula ogon i w tył zwrot - byle przed siebie... Już nie raz pańcio musiał ponad 30-to kilowego, ubłoconego pieska wziąć na barki i przenieść parę metrów do przodu aby łaskawie ruszyła 4-ry litery - niestety innego sposobu na nią nie ma - można się cofnąć kawałek, siedzieć i próbować uspokoić i przy okazji zapuścić korzenie bo i tak nic to nie pomaga
A z tymi strachami to moja chyba od sylwestra takie jazdy ma - czasem tak się nakręci, że np kiosku czy stojącego samotnie drzewa zaczyna się bać - ni stąd ni z owąd staje, podkula ogon i w tył zwrot - byle przed siebie... Już nie raz pańcio musiał ponad 30-to kilowego, ubłoconego pieska wziąć na barki i przenieść parę metrów do przodu aby łaskawie ruszyła 4-ry litery - niestety innego sposobu na nią nie ma - można się cofnąć kawałek, siedzieć i próbować uspokoić i przy okazji zapuścić korzenie bo i tak nic to nie pomaga
Shena sobie skojarzyła wystrzał z księżycem. Jak zobaczyła księżyc to nogi za pas... a powinnam z nią stać aż się uspokoi czyli chyba do rana aż księżyc zniknie. Shena bała się wózków, samochodów, rynny, wiejącej firanki... od małego była tchórzem. Niektóre rzeczy udało się odczulić, ale jak jednego się pozbyłam to coś innego sobie znalazła. Cieszę się że Neya nie wykazuje takich zachowań, zgłupiałabym z nimi i w trójkę byśmy siedziały w kącie bojąc się własnego cienia.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości