mój pies jest chyba nieszczesliwy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Gość

03 kwietnia 2006, 10:53

Witam
Mam śłicznego 10 miesiecznego psiaka.Wydaje mi sie,ze on nie jest szczesliwy,dajemy mu tyle czułosci,oczywiscie bez zadnej nachalnosci,a no chyba tego nie potrzebuje,najwazniejsze dla niego jest wyjscie na spacer(mieszkamy niestety w blokach),zabawa z innym psami .Przez caly czas przesiadywalby albo na podworku ablo na bakonie.Jezeli wychodzimy z nim(cztery a nieraz i wiecej w ciagu dnia) to jest zupełnie inny pies,radosny bije od niego szczeście,jak przychodzimy do domu to od razu chce isc na balkon,nie lubi pieszczot,wiec jak chcemy sie do niego troche poprzytulac to tylko kiedy odpoczywa i jak jest senny,wtedy mozemy wreszcie go popiescic. W domu wydaje nam sie smutny.Myslelismy nawet o poszukaniu wlasciicila z ogrodkiem i dziecmi ,za ktorymi przepada,nie wiem jednak czy sie do zmiany pana przyzwyczai w tym wieku.Chcemy dla niego jak najlepiej.
pozdrawiam
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

03 kwietnia 2006, 16:54

Nie rozumiem dlaczego chcecie go oddać????
Przecież piszesz, że go kochacie??? Nie każdy pies musi być wylewny i lubiący przebywac z ludźmi, niektóre są bardziej zamknięte w sobie i skryte. Są rózni ludzie i rózne psy. Po prostu zaakceptuj to, jaki jest. Nie rób nic na siłę, bo piesek tym bardziej się od ciebie oddali. On jest na pewno w pewnym sensie do was przywiązany i was kocha, więc oddajac go do kogoś innego tylko z tego powodu że nie okazuje wam wylewnie uczuuć było by dla niego dużą krzywdą. Musisz go zaakceptować, albo się kiedyś zmieni albo będzie taki do końca życia. I tyle. Kochaj go całym sercem, nawet jeśli on nie potrafi ci tej miłości okazać. On też cię kocha, ale na swój sposób. Dla psa raczej nie istnieje pojęcie nieszczęście, może po prostu jest cichy i spokojny, nie każdy pies garnie się do ludzi i domaga pieszczot. Okazuj mu miłośc za was dwoje, a moze kiedyś odwdzieczy ci się z jeszcze większą siłą???
Michal kar
Posty:60
Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
Lokalizacja:Śląsk

04 kwietnia 2006, 12:25

Pierwsze pytanie:jaka to rasa?
Gość

04 kwietnia 2006, 12:47

Jest to west white terier,wiem ze to psy tylko z wygladu przypominajace pluszaka,ze to nie maskotki.Ja nie chce powiedziec,ze on nie jest za nami,pewnie nas kocha,zawsze nas wita bardzo serdecznie,jest posluszny itd.Bardzo lubi ludzi szczegolnie obcych,wtedy potrafi wyskakiwac im na kolana,czego nam nie robi.Dla niego jednak jest najwazniejsze podworko,jezeli jest nawet minus 15stopni to i tak bardzo chetnie idzie na spacer,jak tylko z niego wrocit o od razu chce isc na balkon.
Na spacerze jak juz wczesniej opisalam jest zupelnie innym psem,szczescie bije z niego z daleka,na wszystko merda ogonem,goni,bawi sie,w domu raczej jest powazny nieprzypominajacego ze spaceru.
Pozdrawiam
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

04 kwietnia 2006, 16:07

Mysle, że rasa niewiele ma tu do rzeczy, bo każdy osobnik zachowuje się inaczej, niewazne czy jest yorkiem czy amstaffem. Wasz pies ma po prostu taki charakter, nie jest duszą towarzystwa. Zaakceptujcie go takim jakim jest, nie sprawia przeciez żadnych kłopotów. Być może bardzo lubi świeże powietrze i dwór, tam ma mnóstwo ciekawych rzeczy do wywęszenia.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

04 kwietnia 2006, 18:39

Nie wiem czy nie warto pokazać tego pieska jakiemuś specjaliście od tresury-niech go trochę poobserwuje i w czasie zabawy i w kontaktach z właścicielem (namiętnie oglądam takie rzeczy na kanale Animal Planet - bardzo ciekawe) :) . Ktoś, kto świetnie zna psychikę psa może dostrzec to, czego zakochany w piesku (prześlicznym zresztą) właściciel nie ma szansy zobaczyć. Te teriery uchodzą za szalenie wesołe, kontaktowe, trochę swawolne ale całkowicie oddane "ludzkiemu" przyjacielowi. Może za bardzo zabiegacie o względy swojego pupila? On to czuje i łaskawie pozwala się kochać :?: A może przymierza się do przewodnictwa w stadzie? Albo rzeczywiście ma taki charakter i trzeba go zaakceptować... A może Michał Kar coś poradzi? :wink:
Pastylka
Posty:88
Rejestracja:14 stycznia 2005, 23:23
Lokalizacja:Świnoujscie
Kontakt:

04 kwietnia 2006, 20:19

Moze poprostu zbyt zabiegacie o jego milosc i czuje sie przytloczony? zostawcie go kilka dni w spokoju i zobaczcie jak bedzie sie zachowywal.
Gość

05 kwietnia 2006, 08:36

Witam
To nie jest tak,ze mój pies nie jest towarzyski,owszem jest i to nawet bardzo,ale niestety tylko na podworku lub jak mamy gości.Na spacerze jak juz wcześniej napisałam, to zupełnie inny pies,bardzo skory do zabawy,w zimie goni za kulkami śniegu,w lecie za piłką,jest radosny i pełen życia az miło popatrzec.Przychodzimy do domu i pies sie zmienienia,moze nie od razu ale za krótka chwilę.Po spacerze jest to zrozumiałe,bo chce odpocząc,tylko on wyspi sie i jest raczej poważny,chyba że bedziemy sie nim zajmowac,prowokowac do zabawy,to zaczyna sie bawc,ale sam raczej tego nie robi.Może to normalne u psów,to nasz pierwszy psiak.A moze,jak to ktos napisał,że za bardzo zabiegamy o jego względy,za bardzo chcemy przytulac,głasakc a on może rzeczywiście tego nie lubi.
Pozdrawiam
Spajki
Posty:29
Rejestracja:22 marca 2006, 16:51

09 kwietnia 2006, 21:23

Witam!
Mój psiak jest bardzo podobny w zachowaniu, jak był szczeniakiem też mnie to dziwiło i martwiło teraz pies ma 4 lata przywykłam do jego zachowania poprostu taki ma charakter, teraz nawet mi to odpowiada jest psem spokojnym, nie nachalnym, nie lubi głaskania i przytulania no cóż muszę to uszanowac.
Nie oddawaj psa i nie zmieniaj na siłę. Pozdrawiam.Iwona
Gość

10 kwietnia 2006, 13:08

Witam
Jestem już zdecydowana,nie oddam mojego psiaka,mimo wszystko jest on nam bardzo oddany,bardzo tęsknilby za nami i my rowniez za nim.Jest w domu spokojny i moze to dobrze,na spacerze duzo sie wygoni i chyba tak powinno byc,ze w domu odpoczywa.Jest bardzo kochany i ja chyba sobie sama wymyslilam problem,ze on jest nieszczęśliwy,ma bardzo duzo ciepla i jestem juz teraz tego pewna,ze jest mu z nami bardzo dobrze.
Dziekuje za wszystkie porady i pozdrawiam
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

10 kwietnia 2006, 16:26

Podjęłaś słuszną decyzję :D
Życzę tobie i pieskowi wiele cudnych chwil spędzonych razem.
Gość

10 kwietnia 2006, 20:21

Bardzo dziękuję Damokier
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

11 kwietnia 2006, 23:48

dzięki forum jeszcze jedno psie serce będzie szczęśliwe super.
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

30 stycznia 2007, 10:11

Ja miałem podobne doświadzcenia z moim boksiem. Długo wydawało mi się, że trzyma się na dystans ode mnie, natomiast rozpierała go energia, gdy mógł bawić się z moim drugim psem (właściwie suczką) i z innymi. Było mi przykro, że chyba za mną nie przepada. Ale przyszedł dzień, gdy musiałem wyjechać na kilka dni i zostawić go pod opieką moich rodziców. Okazało się, że strasznie za mną tęsknił - szukał mnie po mieszkaniu, leżał pod drzwiami mojego pokoju albo stał w oknie i skomlił, a po powrocie był zadowolony, że wreszcie jestem. Z czasem lepiej go poznałem, tzn. co lubi najbardziej i jakie zabawy. Owszem, nie lubiał pieszczot (podobno suki są bardziej pieszczotliwe, a psy wolą się tarmosić), ale gdy na całego zacząłem się z nim bawić - właśnie nie tylko zabawkami, ale swego rodzaju przepychanki, tarmoszenia, gonitwy... wtedy jakby przekonał się, że jestem "równym gościem"; poprostu dopiero wtedy lepiej wzajemnie się poznaliśmy i nastąpił "przełom", nawiązała się między nami męska przyjaźń :wink: Nadal lubi "zabawy siłowe", ale również aportowanie, przeciąganie, a gdy ma "doła" to przychodzi do mnie kładzie mi swój kochany łebek na kolanach i chętnie zdrzemnąby się na moich kolanach, gdyby nie jego rozmiar i waga (32 kg); dzięki tej relacji wylazła z niego też pieszczotliwa część natury. Nawet nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy się kiedykolwiek rozstać... Tak więc nie tylko człowiek ma swoją osobowość!
Vivien

08 lutego 2007, 09:33

Mój yorasek jest taki sam. Nie usiedzi w miejscu, nie przyjdzie na kolana -no może da czasem buźki, jak go wezme na ręce. Woli zabawy ze swoja przyjaciółka niz mizianie się z pańcią. Kiedy przyjaciółce się znudzi zabawa, to york zajmuje się swoimi zabawkami i wtedy na nich się wyżywa.
Przytula się tylko w nocy w łóżeczku. Okazję na przytulanki mam tylko wtedy, kiedy się przebudzę w nocy, a on jest zaspany.
Mimo to jest wierny oddany i kiedy mnie nie ma bardzo za mna teskni!

Każdy psiak ma swój charakterek. Jeden jest przylepa, a inny za to zosia samosia.
Bardzo słuszna decyzję pojęłaś!! To nie powód do oddawania psa!!
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości