Labrador to pies myśliwski,którego trzeba starannie wychować,ludzie kupują bo to modna rasa,zapewniają mu dobrą energetyczną karmę i nudę i wtedy są problemy,energie można skierować na aportowanie,szukanie smakołyków itd....
Podstawowa zasada wybiegany labrador to szczęśliwy labrador
Ps Jakie są podstawy twierdzenia,że wiekszość labków demoluje i niszczy w młodym wieku
oddam w dobre rece
Zgadzam sie całkowicie ze labek musi być wybiegany tak jak każdy pies potrzebuje ruchu
znam i spotykam sie z wieloma labkami znam tez takie które poznałam po porodzie i teraz mają kilka lat spotykam sie z hodowcami i treserami i ze statystyk wynika ze jednak większość niszczy w młodym wieku uważam ze to wspaniałe i bardzo mądre psy tylko wymagają odpowiedniego prowadzenia .
A ty mi powiedz skąd wiesz ze jednak to taka bzdura .
znam i spotykam sie z wieloma labkami znam tez takie które poznałam po porodzie i teraz mają kilka lat spotykam sie z hodowcami i treserami i ze statystyk wynika ze jednak większość niszczy w młodym wieku uważam ze to wspaniałe i bardzo mądre psy tylko wymagają odpowiedniego prowadzenia .
A ty mi powiedz skąd wiesz ze jednak to taka bzdura .
Ja takie same rewelacje słyszalam o ONkach. A jakoś żaden z moich psów, będących u mnie od szczenięcia nie zdemolował mi domu
Tyle, że jak mialam wyjśc rano, to wstawalam odpowiednio wcześniej i zabieralam psa na 2-godzinny intensywny spacer: aporty + rewirowanie terenu za piłką. Po powrocie kundel zamiast broić padal jak zabity spać
Zmęczony pies to grzeczny pies. A jak komuś sie nie chce wstawać wczesniej , to niech nie ma potem pretensji do psa, że wyspany po nocy, zostawiony samemu sobie, sam wyszukuje sobie w domu zajęcia
Tyle, że jak mialam wyjśc rano, to wstawalam odpowiednio wcześniej i zabieralam psa na 2-godzinny intensywny spacer: aporty + rewirowanie terenu za piłką. Po powrocie kundel zamiast broić padal jak zabity spać
Zmęczony pies to grzeczny pies. A jak komuś sie nie chce wstawać wczesniej , to niech nie ma potem pretensji do psa, że wyspany po nocy, zostawiony samemu sobie, sam wyszukuje sobie w domu zajęcia
Wildze ze każdy z nas ma swoje zdanie i w tej kwestii jednak nie dogadamy sie i nie znajdziemy kompromisu bo ty Bogusiu jesteś bardzo pewny siebie a ja za bardzo poważna zęby sie z tobą sprzeczać ja wiem swoje ty swoje i proszę żebyś mnie nie atakował bo to jest forum o psach i wszyscy powinni ze sobą ROZMAWIAĆ i doradzać sobie nawzajem bo nikt z nas nie jest Bogiem i nie wie wszystkiego a jak widzę nie wszyscy to potrafią ja napisałam to co wiem a ty cały czas do mnie pijesz to nie jest grzeczne a pyzatym możemy chyba mieć podzielone zdanie .A co do statystyk to jest moja sprawa gdzie są przecież ty uważasz ze nie niszczą wiec nie powinno cie to tak bardzo obchodzić prawda i niech tak zostanie .
no skoro ktoś powołuje się na statystyki,to chciałbym się z nimi zapoznać,interesuje mnie wszystko o tej rasie i to nie jest atak lecz cheć zaznajomienia się z ww statystykami,możesz posłać linka na PW,oczywiście o ile takie statystyki istnieją,bo wczoraj popołudniu pytałem na treningu ludzi i nikt nic nie wie,więc podaj żródło bo zainteresowało to więcej osób
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Nigdzie nie ma zapisanych statystyk na temat ze labki niszczą to są nasze prywatne wiadomości wiemy to z obserwacji i spotkań z hodowcami nie prowadzimy ksiąg ani zapisów to takie nasze spostrzeżenia na temat kilku ras nie tylko labków również napisałam ze nie tyczy sie to wszystkich ale przynajmniej co 3 jest małym niszczycielem oczywiście odpowiednie wychowanie może zdziałać cuda .Labki to psy stworzone do pracy i bliskiego kontaktu z człowiekiem one uwielbiają coś robić jak damy im odpowiednie zajęcie to są zachwycone i nie mają czasu na głupie pomysły jak powiedziała Shamrock zmęczony pies to grzeczny pies całkowicie sie z tym zgadzam .
Ja nie mam labków wiec moja wiedza na ich temat kończy sie na spotkaniach z nimi i rozmowach z ich właścicielami i hodowcami a wiadomo ze najwięcej można sie dowiedzieć tylko jak przebywa sie z nimi 24 na dobę .Większą wiedzę posiadam na temat dogów i tu mogę powiedzieć coś więcej .
Ja nie mam labków wiec moja wiedza na ich temat kończy sie na spotkaniach z nimi i rozmowach z ich właścicielami i hodowcami a wiadomo ze najwięcej można sie dowiedzieć tylko jak przebywa sie z nimi 24 na dobę .Większą wiedzę posiadam na temat dogów i tu mogę powiedzieć coś więcej .
Sanfanger mnie sie wydaje, że po części i Ty i Boguś macie rację.
Tylko zauważ jedną prawidłowość: statystycznie ( też nie mam zadnych danych, mowie ogolnie na podstawie swoich obserwacji) kłopoty z szalejącymi, niszczącymi i nieposłusznymi psami mają z reguły tylko ludzie, którym pracować sie z psem nie chce i którzy uwazają, że psu aby sie wybiegać starczy 15minutowy spacer na smyczy.
Ja osobiscie nie widzialam szczenięcia, ktore by po powrocie z intensywnego, dlugiego spaceru szalało. Każde, które znam padało momentalnie spac i spało jak zabite
Wydaje mi się, że to wlasnie Bogus mial na mysli. Jezeli szczenięciu labka zapewni sie od maleńkosci odpowiednią dawkę ruchu i pracy to dom będzie traktował jak sypialnię i jadalnię.
Problemem jest tutaj ta ostatnia super moda na labki i goldeny (tak jak wczesniej na ONki) i robienie z nich kanapowców, bo takie sliczne, wesole, kochane, "super psy dla dzieci".
A to sa rasy PRACUJĄCE, genetycznie do tego zaprogramowane. I jeżeli ktos chce walczyć z prawymi natury i traktuje psa jak dekoracyjną poduszke na kanape to jego sprawa. Szkoda tylko takiego psa.
Tylko zauważ jedną prawidłowość: statystycznie ( też nie mam zadnych danych, mowie ogolnie na podstawie swoich obserwacji) kłopoty z szalejącymi, niszczącymi i nieposłusznymi psami mają z reguły tylko ludzie, którym pracować sie z psem nie chce i którzy uwazają, że psu aby sie wybiegać starczy 15minutowy spacer na smyczy.
Ja osobiscie nie widzialam szczenięcia, ktore by po powrocie z intensywnego, dlugiego spaceru szalało. Każde, które znam padało momentalnie spac i spało jak zabite
Wydaje mi się, że to wlasnie Bogus mial na mysli. Jezeli szczenięciu labka zapewni sie od maleńkosci odpowiednią dawkę ruchu i pracy to dom będzie traktował jak sypialnię i jadalnię.
Problemem jest tutaj ta ostatnia super moda na labki i goldeny (tak jak wczesniej na ONki) i robienie z nich kanapowców, bo takie sliczne, wesole, kochane, "super psy dla dzieci".
A to sa rasy PRACUJĄCE, genetycznie do tego zaprogramowane. I jeżeli ktos chce walczyć z prawymi natury i traktuje psa jak dekoracyjną poduszke na kanape to jego sprawa. Szkoda tylko takiego psa.
Zgadzam się Ja też sie muszę nieźle napracować żeby zmeczyć swojego spaniela, ale za to potem błogi spokój bo pies spi jak zabity
Mój Tobi jak wygiega się, wybawi, wraca do domu i jeszcze muszę przez pół godziny wałkować małe ciałko , bo już nie ma siły biegać, ale jeszcze kipi w nim energia. Za to potem czas co prawda nie za długi, ale jednak, dla siebie . Każdy pies, (a już szczególnie szczeniak), który zostaje kilka godzin w domu sam musi być wybawiony, aby nie miał ochoty na demolowanie. Chociaż jak miałam pudla to gdy już wyrósł z wieku szczenięcego czyli tak około roku , to później nic nie niszczył, chociaż narzutę ściągał codziennie przez 16 lat .
No więc wlasnie, ja mialam przez ostatnie dni w domu horror z psem.
15miesięczny gówniarz, przyzwyczajony do min. trzech godzin treningu dziennie (frisbee, aporty, posluszenstwo, tropienie) rozwalił sobie 12 dni temu w paskudnym miejscu łapę, miał ją szyta i nie bardzo mogl biegać, żeby tych szwów nie pozrywać.
I nagle - zamiast psa ułożonego, poszlusznego, nie zwracającego na spacerach na inne psy uwagi "bo pańcia ma piłeczkę i jest najważniejsza na świecie " - po kilku dniach mialam istnego potwora. W domu caly czas siedział przed oknem i piszczał, non stop wpychał na kolana wszystkie mozliwe piłki i gryzaki, zjadał ok 100g karmy dziennie, na spacerach szalał mi na smyczy i probowal wyrywac sie do każdego psa którego widzial.
Jedynym sposobem na wytrzymanie z nim w domu, było zamknięcie go na chwile do łazienki, schowanie w tym czasie piłki i wypuszczenie psa z komendą "szukaj". I w zalezności od tego, jak skutecznie schowana byla piłka mialam 5-10minut spokoju. Choc i do tego potrzebowalam drugiej osoby - której podawalam piłke do schowania, bo po kilku takich sesjach cwaniak z nochalem przy ziemi podążął moim śladem nauczony doswiadczeniem, że gdzies tam po drodze ta piłkę zostawilam
Na szczęście łapa wyglada juz lepiej i powoli zaczynamy wracac do normalnej dawki ruchu i pies sie uspokaja.
Ale wyszedł nam niechcący OFF TOP
15miesięczny gówniarz, przyzwyczajony do min. trzech godzin treningu dziennie (frisbee, aporty, posluszenstwo, tropienie) rozwalił sobie 12 dni temu w paskudnym miejscu łapę, miał ją szyta i nie bardzo mogl biegać, żeby tych szwów nie pozrywać.
I nagle - zamiast psa ułożonego, poszlusznego, nie zwracającego na spacerach na inne psy uwagi "bo pańcia ma piłeczkę i jest najważniejsza na świecie " - po kilku dniach mialam istnego potwora. W domu caly czas siedział przed oknem i piszczał, non stop wpychał na kolana wszystkie mozliwe piłki i gryzaki, zjadał ok 100g karmy dziennie, na spacerach szalał mi na smyczy i probowal wyrywac sie do każdego psa którego widzial.
Jedynym sposobem na wytrzymanie z nim w domu, było zamknięcie go na chwile do łazienki, schowanie w tym czasie piłki i wypuszczenie psa z komendą "szukaj". I w zalezności od tego, jak skutecznie schowana byla piłka mialam 5-10minut spokoju. Choc i do tego potrzebowalam drugiej osoby - której podawalam piłke do schowania, bo po kilku takich sesjach cwaniak z nochalem przy ziemi podążął moim śladem nauczony doswiadczeniem, że gdzies tam po drodze ta piłkę zostawilam
Na szczęście łapa wyglada juz lepiej i powoli zaczynamy wracac do normalnej dawki ruchu i pies sie uspokaja.
Ale wyszedł nam niechcący OFF TOP
Beatko, bo to widocznie był takie jego sposób na odreagowanie samotności
"Ale wyszedł nam niechcący OFF TOP"
Oj tak
"Ale wyszedł nam niechcący OFF TOP"
Oj tak
Moj po moim wyjsciu z domu bierze sobie na kanapę mojego kapcia, albo jakąs koszulkę. Nie niszczy, tylko sobie zanosi tam gdzie leży. Nie oduczam go tego, bo mi to nie przeszkadza a skoro tak się lepiej czuje to niech sobie bierzeEVE81 pisze:Beatko, bo to widocznie był takie jego sposób na odreagowanie samotności
Dokładnieshamrock pisze:Moj po moim wyjsciu z domu bierze sobie na kanapę mojego kapcia, albo jakąs koszulkę. Nie niszczy, tylko sobie zanosi tam gdzie leży. Nie oduczam go tego, bo mi to nie przeszkadza a skoro tak się lepiej czuje to niech sobie bierze
Dlatego ja też, wchodziłam po spacerze do pokoju poprawiałam narzutę mrucząc pod nosem bez żadnej złości, bo niby za co? . Zresztą teraz jak wracam a Tobuś wywleka na środek przedpokoju lub kuchni właściwie to już imitację mojego kapcia (mam zamiar kupić nowe po wymianie ząbków oczywiście nie moich ), porozrzuca zabawki, to mam to gdzieś, bo rozumiem, że knotkowi nudziło się i brakowało mu swojej okropnej pani .
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości