Aj tam, zaraz wojna. Jako włąścicielka samca doskonale rozumiem że suka nawet w cieczce musi na spacer wyjść. Szanuję owo prawo. Tylko wnierwiają mnie ludzie którzy spacerują sobie z suką w cieczce około 16-18 po parku w którym jest stado innych psów, psów które kiedyś muszą się także wybiegać. I o ile trudności z suczką są takie że trwaja 20 dni raz na kilka miesięcy o tyle jeżeli włąściciele suk nie będą szanować ludzi z samcami to ci drudzy mają problem 365 dni w roku. To tylko taka różnica. Ja nie wymagam aby ludzie zwlekali się z łózek o 4 nad ranem dla mojej wygody. Bo i tak jak ja wyjdę z moim o 6 rano to zapach będzie nadal świeży. Ja bym tylko chciała żeby mojemu psu nie tańczyły laski przed nosem z pełnym przyklaskiem ich właścicieli. Podczas gdy one mogą być bez smyczy to mój ma być na krótkim sznurku. To nie fair, po prostu.
Zresztą ten kłopot już nas nie dotyczy - Brutek pieknie reaguje na suprelorin. Dupy go nie interesują choć jajka na swoim miejscu . Ostatnio nawet jakąś sucz trzasnął łapą bo mu się namolnie nadstawiała z tyłkiem (była w cieczce) podczas gdy on akurat wygrzebywał sobie korzonki spod trawnika....
PIERWSZY PIES- PIERWSZA CIECZKA
Trzeba patrzeć na psa. Moja sunia w czasie cieczki jest wyciszona, dużo spokojniejsza. Tym samym nie jest chętna do zbyt intensywnych zabaw. Im bliżej środkowych dni cyklu tym bardziej senna, potem wszystko stopniowo ustępuje. Co do spadku odporności - sprawa jest dyskusyjna, ale w okresie przedcieczkowym jednak się obniza.Dardamell pisze:Powiem Ci szczerze, że pierwszy raz słyszę, że sukę w cieczce trzeba traktować jakoś specjalnie. Dla suki jest to normalny stan rzeczy i szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem czemu trzeba na nią aż tak chuchać i dmuchać. Ja też co miesiąc mam okres i jakoś nie bardzo jestem na choroby narażona wtedy. Weterynarz wytłumaczył Ci dlaczego tak? Z chęcią się czegoś dowiem. Nie pisze tego złośliwie ale z chęci wiedzy.
Ja też mam psa, wiem jak to jest kiedy cały czas coś wącha, albo złapie trop suki w cieczce... ganiałam go po całym osiedlu. Nigdy nie miałam pretensji, że jakiś człowiek akurat tutaj i teraz musi iść z tą suką.
Shenie nie przeszkadza że idzie na smyczy, ale potem jest wulkan energii.
Neya musi być puszczona, inaczej z czymś mogę się pożegnać np kredki, kable, moje skarpetki. Z tym, że ta w ogóle nie ma potrzeby łaszenia się.(chwała Niebiosom, Buddzie, Allahowi)
Badałam w jakich godzinach mogę wyjść i będzie bezpiecznie. By zakończyć kombinacje, stres (że w końcu znajdzie się jakiś amant i zostanę znowu z przychówkiem), by odetchnąć z powodu ropomacicza pójdą pod nóż.
Shenie nie przeszkadza że idzie na smyczy, ale potem jest wulkan energii.
Neya musi być puszczona, inaczej z czymś mogę się pożegnać np kredki, kable, moje skarpetki. Z tym, że ta w ogóle nie ma potrzeby łaszenia się.(chwała Niebiosom, Buddzie, Allahowi)
Badałam w jakich godzinach mogę wyjść i będzie bezpiecznie. By zakończyć kombinacje, stres (że w końcu znajdzie się jakiś amant i zostanę znowu z przychówkiem), by odetchnąć z powodu ropomacicza pójdą pod nóż.
Dardamell,
Mam na mysli zwykle fizyczne osłabienie organizmu, mniejszą wytrzmałość w tych dniach. Moja suka tez wtedy jest bardziej apatyczna, dużo wiecej śpi, nie chce się bawić, ogłasza strajk glodowy... Co za tym idzie, probując utrzymac zwykłą dawkę ruchu ktorej jej dostarczam staje się ona bardziej podatna na infekcjem, bo ma osłabiony organizm.
Nie twierdze, że każda suka tak ma, tak samo jak każda kobieta też inaczej przechodzi okres. Ty piszesz że u ciebie nic sie nie dzieje, a ja np. w tych dniach dostaję zadyszki chodząc po schodach.
Mam na mysli zwykle fizyczne osłabienie organizmu, mniejszą wytrzmałość w tych dniach. Moja suka tez wtedy jest bardziej apatyczna, dużo wiecej śpi, nie chce się bawić, ogłasza strajk glodowy... Co za tym idzie, probując utrzymac zwykłą dawkę ruchu ktorej jej dostarczam staje się ona bardziej podatna na infekcjem, bo ma osłabiony organizm.
Nie twierdze, że każda suka tak ma, tak samo jak każda kobieta też inaczej przechodzi okres. Ty piszesz że u ciebie nic sie nie dzieje, a ja np. w tych dniach dostaję zadyszki chodząc po schodach.
-
- Posty:1
- Rejestracja:26 stycznia 2012, 23:07
kastracja nie jest dobra, jeśli suczka nie rodziła wcześniej. Może mieć to wpływ na jej psychikę.
gabryyyniaaa piszesz totalne bzdury, nie rozpowszechniaj zabobonów.
Mam pytanie do pana weterynarza
Mam 6miesięczną suczkę cavaliera
Mała jest drobnym pieskiem, teraz waży 5kg
Chcę ją wysterylizować, bo nie zamierzam jej rozmnażać, ale naprawdę nie wiem kiedy to zrobić.
Niektórzy weterynarze zalecają sterylizację przed pierwszą cieczką (jest to bardzo wygodne dla właściciela), ale boję się trochę,że mała przez to już nie podrośnie a i szata nie wykształci się odpowiednio. Czy w naszym przypadku nie będzie lepiej poczekać z zabiegiem aż skończy pierwszą cieczkę? Dodam,że mieszkamy w blokach i nawet ta pierwsza cieczka będzie problematyczna,bo tu psiaki biegają w samopas...
Co mi Pan radzi?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Mam 6miesięczną suczkę cavaliera
Mała jest drobnym pieskiem, teraz waży 5kg
Chcę ją wysterylizować, bo nie zamierzam jej rozmnażać, ale naprawdę nie wiem kiedy to zrobić.
Niektórzy weterynarze zalecają sterylizację przed pierwszą cieczką (jest to bardzo wygodne dla właściciela), ale boję się trochę,że mała przez to już nie podrośnie a i szata nie wykształci się odpowiednio. Czy w naszym przypadku nie będzie lepiej poczekać z zabiegiem aż skończy pierwszą cieczkę? Dodam,że mieszkamy w blokach i nawet ta pierwsza cieczka będzie problematyczna,bo tu psiaki biegają w samopas...
Co mi Pan radzi?
Z góry dziękuję za odpowiedź
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości