W pierwszy dzień świąt pies koło południa dostał biegunki a następnie
były wymioty. Telefonicznie żadna z lecznic reklamujących się jako pogotowie nie odpowiada, poza wyjątkiem kochanego Krakwetu, miły sympatyczny głos z taśmy opowiedział jak to pan doktor nie odpowiada na telefony w czasie dyżuru. Zapakowałem psa i o 15 byłem pod lecznicą, cisza, nie ma żadnej informacji czy w takie święta ktoś udziela pomocy. Dzwonek, pukanie, stukanie i żadnej pomocy. Myślę, że jeśli w święta nie udziela lecznica pomocy winna być informacja na ten temat. To samo zastałem w wielkim pogotowiu weterynaryjnym na . Trochę mi wstyd, że w tak dużym mieście jak Kraków nie można znaleźć weterynarza do udzielenia pomocy zwierzęciu. Myślę, że tak jak apteki są otwarte jakimś uregulowaniem administracyjnym to samo winno tyczyć lecznic. Całe szczęście, że najstarsza lecznica nadziałała i stwierdzono u psa zatrucie pokarmowe, 4 zastrzyki, na wieczór pastylki i czopek, o godz 19:30 pies chodzi po domu i rzuca pod nogi piłkę. Temat do przemyślenia dla właścicieli tej i innych lecznic. Rozmawiałem z opiekunami którzy pojawili się na Brodowicza pomiędzy 16 a 17 było nas 12 osób, przyszli opiekunowie z pogryzionym psem, panowie weterynarze proszę wziąść sobie do serca mój post, nasi milusińscy nie chorują tylko w dni robocze. Wasz zawód to służba, służba zwierzętom, nie macie własnego stowarzyszenia aby uregulować tak prostą sprawę jak dużury.
Zawiedziony miłośnik zwierząt.
Pozdrawiam
KazioR
www.kazior5.com
Pogotowie weterynaryjne - lecz pomocy nikt nie udziela
Coś nie mogłem się zalogować. Wyszło mi, że jestem gościem a ja tu stary podglądać tego forum i sympatyk Pana Jarka, zresztą lecznica jest w mojej bazie weterynarzy i mam nadzieję, że uzyskam odpowiedź o usunięciu problemu z dyżurami w inne święta niż niedziela.
szanowny Panie nasza lecznica pracuje całą dobę. Sam mam dyżury nocne w te święta i pracujemy normalnie. Może to jakaś awaria dzwonka była zawsze proszę się wtedy dobijać. U nas 24 godzine na dobe jest lekarz!!!! i był o tej godzinie co Pan mówi. Zawsze też minute proszę poczekać bo moze lekarz coś robi w tym momencie np. pobiera krew, szyje lub nawet jest w ubikacji. Zawsze działamy nie wiem co sie stało , sprawdziłem od razu dzwonek ale działa . Na prawde nie wiem co mogło być powodem nie usłyszenia Pana pukania. W sumie w pierwszy dzień świąt udzieliśmy pomocy kilkudziesięciu zwierzaczkom i rozumiemy , że one chorują też w święta , ale na złośliwość rzeczy martwych nie mamy wpływu.
A mozna też inaczej napisać, jeżeli na drzwiach nie było żadnej informacji tzn. że ktoś jest . Najlepiej mieć wtedy komórke któregoś z lekarzy. Pytałem taże koleżanke , która miała wtedy dyżur , ale o wspomnianej godzinie nie przyjmowała nikogo jak i nie miała żadnego dzwonka. No cóż zawiodła prawdopodobnie technika.
A mozna też inaczej napisać, jeżeli na drzwiach nie było żadnej informacji tzn. że ktoś jest . Najlepiej mieć wtedy komórke któregoś z lekarzy. Pytałem taże koleżanke , która miała wtedy dyżur , ale o wspomnianej godzinie nie przyjmowała nikogo jak i nie miała żadnego dzwonka. No cóż zawiodła prawdopodobnie technika.
No to miałem niesamowitego pecha, byłem jak pisałem poprzednio o 15 a na Brodowicza dotarłem o 16 a więc byłem pod lecznicą około 20 minut, dzwoniłem kilka razy, człowiek zdesperowany pcha przycisk dzwonka do oporu, nawet obeszłem od tyłu budynek i fakt w jednym z małych po lewej stronie okienek świeciło się światło. Jedynie to zarzucam sobie to, że nie rzuciłem kamieniem w okno może ktoś by wyszedł na zewnątrz. Drzwi stalowe więc i pukanie faceta 100 kilowego było donośne. Nie wiem co Pańska koleżanka w tym momencie robiła ale jedna jest pewna rzecz, pies obecnie czuje się dobrze i to w tym wszystkim jest najważniejsze. A może kołatka okaże się lepsza od nowoczesnej elektroniki.
ciesze się, że wszystko się skończyło dobrze ja zarządziłem wymiane dzwonka , bo nie może się tak dziać, ale bardzo dziękuję za sygnał . Pozdrawiam i wszystkiego najleprzego w Nowym Roku.
Miałeś pecha, ale i szczęście, że na udzielili Wam pomocy.... Pamiętam 3 lata temu wieczorne wydzwanianie po różnych lecznicach, w niedzielę w okresie poświątecznym lub szukanie weta który zechciałby przyjechać do psa mojej siostry. Na pan przez telefon powiedział, że on już kończy dyżur i żeby przyjść rano. Pies miał rozszerzenie żołądka, gdyby to był skręt to nie przeżyłby pewnie 2 godzin. Wtedy pierwszy raz trafiliśmy na i przez jakiś czas tam woziliśmy psa, w tej nagłej i powtarzającej się przypadłości. Jednak, jeśli dobrze zrozumiałam oni mają czynne w nocy do godz. 24, a po południu też jest przerwa chyba pomiędzy 14 - 16. W ciągu 2 lat nie jeden raz szukaliśmy pomocy o różnych porach i z doświadczenia wiem, że jedyną pewną lecznicą, czynną zawsze jest Arka Jest tam nieco drożej i niestety dla mnie daleko, ale można psa spokojnie zostawić np. na obserwację, szybko zrobić szereg badań oraz umówić się na konkretną godzinę i bez czekania przyjechać na wizytę. I jeszcze jedna przydatna wiadomość dla właścicieli agresywnych psów- jest tam osobne wejście do gabinetu właśnie dla psów rzucających się na inne psy.
Ja też mam bardzo dobre doświadczenia z .... Kiedyś przerażona stanem mojego kota około godziny 23 obdzwoniłam naprawdę sporo gabinetów - teoretycznie całodobowych i tylko tam odebrano telefon. Co więcej bardzo miła i kompetentna dziewczyna poświęciła mi naprawdę dużo czasu i bardzo mi pomogła. Proponowała mi też przywiezienie zwierzaka do kliniki ale na szczęście okazało się, że w tym wypadku porada telefoniczna wystarczyła. Ale i tak byłam jej bardzo wdzięczna...
Jesteśmy na forum Krakvetu i reklama konkurencyjnej lecznicy jest chyba niestosowna.Lidan pisze:Jest tam nieco drożej i niestety dla mnie daleko, ale można psa spokojnie zostawić np. na obserwację, szybko zrobić szereg badań oraz umówić się na konkretną godzinę i bez czekania przyjechać na wizytę. I jeszcze jedna przydatna wiadomość dla właścicieli agresywnych psów- jest tam osobne wejście do gabinetu właśnie dla psów rzucających się na inne psy.
Poza tym w . nie jest nieco drożej, a jest znacznie drożej. Nie umniejszając kompetencjom lekarzy z ......nie mam akurat najlepszych doświadczeń z tą lecznicą.
Masz rację - to faktycznie nietakt A co do cen w ..... to niestety też jest prawdaAnonymous pisze: Jesteśmy na forum Krakvetu i reklama konkurencyjnej lecznicy jest chyba niestosowna.
Poza tym w Arce nie jest nieco drożej, a jest znacznie drożej. Nie umniejszając kompetencjom lekarzy z Arki nie mam akurat najlepszych doświadczeń z tą lecznicą.
Hm... Reklama reklamą Nie zachęcam tutaj do odwiedzin np. mojego gabinetu (którego nie mam - to tylko przykład) ani nie dostaję pieniędzy od wcześniej wymienionego gabinetu. Jednak uważam, że każde zwierze ma prawo do tego, żeby udzielić mu pomocy, a każdy rozsądny właściciel powinien z wyprzedzeniem być przygotowanym na taką okoliczność. Nie jest najważniejsze gdzie po tą pomoc pójdziemy, ale gdzie ją faktycznie otrzymamy ponieważ czasem liczy się każda minuta i lepej nie tracić je na poszukiwania czynnej lecznicy.
Jeśli ktoś poczuł się oburzony tą "reklamą" to przepraszam.
Jeśli ktoś poczuł się oburzony tą "reklamą" to przepraszam.
Aby zakończyć temat przeradzający sie w ostrzejszą dyskusję : lecznice pracujace całodobowo w Krakowie :(od najstarych - tzn. pracujących całodobowo najdłużej w swoim istnieniu) : ul. Brodowicza, Chłopska, Sanocka.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości