rasowy czy mieszaniec?

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

jakiego masz psa?

mieszaniec
20
34%
rasowy
21
36%
rasowy z rodowodem
18
31%
 
Liczba głosów: 59
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

04 października 2007, 13:41

alez oczywiscie ze hodowca moze miec wplyw na dalsze neirozmnazanie "swoich" szczeniat czy kociat - jesli wypuszcza z hodowli zwierzaki po kastracji to za nic w swiecie rozmnazac sie ich nie da.
Gość

05 października 2007, 07:30

Liwia, zastanów się co mówisz. To w jakim wieku takie zwierzę miało by być kastrowane? Może 6 tygodni, razem ze szczepieniem pierwszym?
Sorry, ale co z całym dorastaniem, dojrzewaniem itp.? Wyobrażasz sobie kości takiego psa na starość? A problemy psychiczne?
Może nie rozumiesz znaczenia hormonów w życiu zwierzęcia, ale warto poczytać na ten temat.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

08 października 2007, 08:37

ano - warto poczytac. Jesli nie chce Ci sie szukac w necie to np. tu :arrow: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=5815 .
Linkow mozna powklejac dziesiatki, z roznych stron polsko- i obcojezycznych.
Jesli chodzi o problemy na starosc to nei bede sie wypowiadala bo zadnego takiego zwierzaka nie znam. Natomiast znam koty kastrowane w wieku ok. 12 tygodni, obecnie maja po kilka lat - ich rozwoj i psychiczny i fizyczny jest bez zarzutu i niczym nie rozni sie od niekastrowanych kotow z tego miotu.
Gość

08 października 2007, 12:54

Liwio, to że znasz jednego czy dwa koty, to żaden dowód. Poza tym uwierzę ci, że nie ma żadnej różnicy, jeśli te koty dożyją podobnego wieku . Bo ja znam sukę wykastrowaną w wieku 4 miesięcy - lista chorób jest dłuuuuga, a lekarz prowadzący stwierdził, że niestety to efekt kastracji tak wczesnej. Mało tego sam on to przeprowadził i przynajmniej czegoś się nauczył, bo nie katruje już jak leci, tylko wtedy gdy są rzeczywiście wskazania.
Poza tym jak nie masz podstawowej wiedzy o hormonach (czyli uważasz, że są w ogóle niepotrzebne) to o czym w ogóle z tobą dyskutować?To jak dyskusja ze ślepym o kolorach.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

08 października 2007, 13:09

Zgadzam sie, ze to czy znam kilka kociakow to zaden dowod i nie jako dowod przytoczylam, pewnie powinnam byla to podkreslic wyrazniej. Zadnym dowodem jest tez kondycja zwierzaka o ktorym piszesz. Moja wiedza opiera sie wylacznie na tym co moge przeczytac oraz na zdaniu lekarza ktoremu ufam. Dlatego tez oczywiscie chcialam Cie zapytac na co cierpi ta wczesnie kastrowana suka? Suma takich doswiadczen pozwala podejmowac madre decyzje wiec bede Ci wdzieczna za takie info.
Z ciekawosci zapytam, skad Twoj wniosek ze nie mam wiedzy o hormonach i uwazam je za niepotrzebne? (abstrahujac czy mam czy nie :) - interesuje mnie wylacznie zrodlo Twej wiedzy, podkreslam: FAKTOW a nie TWOICH INTERPRETACJI :lol: .
Gość

08 października 2007, 13:26

Liwio, skąd moje przekonanie o twoim braku wiedzy? Wiesz, już dzieci w gimnazjum uczą się co to są hormony, jakie mają działanie. My często w swoim życiu z kolei mamy problemy z nadmiarem lub niedoborami hormonów . Może nie miałaś z tym problemów, ale ja tak.

Z kolei na co cierpi ta suka. Przede wszystkim psychika- została na etapie małego szczeniaka, jest nieznośna, nie umie ustalić hierrarchii z innymi psami.
Po drugie problemy fizyczne. Zaczęło się od problemów wzrostowych, potem pojawiły się problemy z kośćmi, suka ma klasyczny odpowiednik ludzkiej osteoporozy. Potem pojawiły się problemy z trzymaniem moczu , dość klasyczne :(. Dostawała kuracje hormonalną, która podawana przez dłuższy okres czasu skutecznie zdewastowała jej wątrobę. Mało ci ?
Lekarz stwierdził, że niestety niedobór hormonów w odpowiednim czasie doprowadził do kłopotów.
Potem u swojego endokrynologa dowiedziałam się, że naukowcy uważają, że kobiety powinny mieć jak najdłużej miesiączkę, gdyż działające hormony zmniejszają ryzyko np.osteoporozy.
Więc z łaski swojej, jeśli nie masz wiedzy, doświadczenia itp, to nie wypowiadaj się na temat. Zwłaszcza, że w PL psy i koty się kastruje jak leci, a nie ma badań które by stwierdzały jakie są tego efekty długofalowe. Cóż dowiemy się za parę lat, jak efekty akcji kastracyjnych zaczną się starzeć, i pewnie przedwcześnie umierać.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

08 października 2007, 13:45

skoro poruszylas temat "osteoporozy" skorzystam wiec i zapytam: gdzie robili badania np. poziomu PTH? Swego czasu pilnie szukalam labu ktory by to robil, bez skutku.
Co do reszty - coz, jak pisal dr Jarek (co prawda do gimnazjum nie uczeszczal, ja zreszta tez nie :lol: ) nie udowodniono zwiazku miedzy wczesna kastracja a skutkami zdrowotnymi. A jak dr Jarek cos mowi to znaczy ze rzetelna wiedze na ten temat ma i ja mu ufam. Tym bardziej, ze masa dostepnych dla nie-weterynarzy zrodel polsko, angielsko, niemiecko-jezycznych to potwierdza. Na pocieszenie dodam, ze moja suka tez ma maly rozumek a macice stracila w wieku lat 4 :lol:
I prosze, nie pouczaj mnie co krok bo ze stresu rece mi sie trzesa :lol:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

08 października 2007, 13:53

Może trochę zboczę z tematu, ale pozwolę sobie zacytować Panią doktor Michaline Wisłocką, wypowiadającą się w jednym z wywiadów na temat związku pomiędzy estrogenami a osteoprozą: ".....W okresie postmenopauzalnym częste są przypadki osteoporozy. Medycyna leczy je estrogenami (...) Badałam także kobiety wiejskie, właśnie pod kątem zachorowalności na osteoporozę. Tryb życia (praca na świeżym powietrzu), odżywiania (dieta jarzynowo-mleczno-serowa) i niezatrute środowisko sprawiają, że wśród kobiet wiejskich prawie nie ma osteoporozy. Choroba ta wiąże się przede wszystkim ze złym trybem życia, niewłaściwym odżywianiem, brakiem ruchu na świeżym powietrzu i zatrutym środowiskiem. Pewna pani profesor spierała się ze mną mówiąc, że przyczyną choroby jest brak estrogenów. Powiedziałam na to, że skończymy dyskusję, gdy pojawi się pierwszy mężczyzna z osteoporozą. W tej chwili choruje około 30 proc. mężczyzn - im chyba estrogeny nie wysiadły?! Teraz już powoli odchodzi się od masowego leczenia estrogenami w osteoporozie". Pani doktor napisała też, że przy braku estrogenów tkanka tłuszczowa i łączna mają zdolność wychwytywania męskich hormonów produkowanych przez nadnercza i przetwarzania ich w estrogeny. Nie są do oznaczenia we krwi, natomiast pięknie wychodzą w badaniach cytologicznych. Nie wiem jakie to ma przełożenie na psy i koty, ale na pewno daje do myślenia :wink:
Gość

08 października 2007, 14:01

Oczywiście P. Doktor Wisłocka ma dostęp do najświeższej medycznej wiedzy :lol: :roll: . Szkoda tylko, że była ginekolog i seksuologiem, ale nie endokrynologiem ;-). No i szkoda oczywiście,że zmarła 2,5 roku temu w wieku sic! 84 lat, no pewnie praktykowała do końca .

A jeśli tu akurat jesteś za naturalnym podejściem do życia, to czemu jesteś za kastracją, która jest znacznie poważniejszą ingerencją z organizm niż HTZ czy estrogeny (to dwie różne rzeczy ;-) ).
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

08 października 2007, 15:38

Gosciu drogi, ponawiam pytanie o badania hormonalne. Bardzo bede wdzieczna za info.
Gość

08 października 2007, 16:14

Liwio, nie wiem jakie badania, wiem, że byli w jakiejś klinice w Brnie i tam psa zdiagnozowano. Ustalono leczenie, niemniej stwierdzono, że pies dziięki kastracji pożyje znacznie krócej.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

08 października 2007, 16:56

dziekuje. A czy mozna poprosic o namiary na ta klinike? Bardzo bede wdzieczna - chodzi o pomoc dla czterech zwierzakow a nie o zaspokojenie mej ciekawosci.
Gość

08 października 2007, 17:39

Dowiem się od znajomych dokładnie i prześlę.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

08 października 2007, 17:51

bede wdzieczna.
Awatar użytkownika
owoc granatu
Posty:109
Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05

08 października 2007, 20:07

wasze posty wprowadzily mnie w stan oslupienia :shock: wszystkie moje koty sa wykastrowane..... ja nie moge wydawac malych kotkow , nie moge ich rozmnazac - a moje koty sa wychodzace. nie moge potem spac spokojnie przez dlugi czas gdy wydaje kotki obcym i nieznanym ludziom. co roku w okresie letnim widze wiele rozjechanych kociat na autostradach ....

z moich 5 kotow (wszystkie wykastrowane) najstarszy ma ok 10 lat ma sie dobrze . kolejna - przyblakala sie do nas , dzika , bezdomna kotka - prawdopodobnie ma ok 6-7 lat i mlodsze .....

ta 6-7 letnia po kastracji zachorowala , okazalo sie , ze ma krysztaly w moczu . ktos mi powiedzial , ze to skutek zle przeprowadzonej kastracji .
ja nie jestem sklonna wierzyc w takie czy inne rewelacje , bo byc moze zachorowalaby na to i bez kastracji . z innymi nie ma problemow. ktos moze powiedziec , ze to skutek kastracji - ktos kto z jakis wzgledow jest jej przeciwnikiem . dlatego ja nie przychylam sie do zadnych z tych opinii. po prostu - nie wiem. byc moze kastracja niesie jakies negatywne skutki za soba a byc moze nie. moze okaze sie to po latach. fakt jest jeden : zwierzeta kastruje sie wszedzie , w kazdym kraju. czy mamy pewnosc, ze wszystkie nie wykastrowane zwierzeta dozywaja w zdrowiu sedziwego wieku ? czy mamy pewnosc , ze wszystkie wykastrowane zwierzeta nie dozywaja sedziwego wieku i ciagle choruja ?

skad u zwierzat rak pluc , zoladka itd skoro one nie pala, nie pija alkoholu ... ? skad u nich ten rak skoro ich wlasciciele tez nie pala ? masa pytan - brak odpowiedzi na nie .....

temat jednak ciekawy i godny rozwiniecia go. ja jednak nie mam o tym pojecia , mam tylko mase pytan - nie wniose wiec nic nowatorskiego.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości