ja tam nie uważam, żeby pojedyncze sytuacje niwelowały dotychczasową pracę. oczywiście nie znam osobiście Twoich suk, ale z doświadczenia wiem że nie musi to wpływać na zmianę zachowania. najlepiej po prostu pogódź się z tym, że masz psa który nie jest puchatą kuleczką pokazującą brzuszek na widok innych psów. Neya była dzisiaj taka grzeczna - to nie jej wina że zachowała się w taki sposób, skoro została nagle z zaskoczenia przytłoczona taką ilością nieszanujących prywatności psów.
ja się już dawno pogodziłam z faktem, że Kori nie będzie akceptować każdego zachowania ze strony innych psów. wiem, że są takie którym można robić wszytko, łącznie z kopulowaniem i będą się na to godzić aż właściciel nie ściągnie psa z ich grzbietu, wiem że są takie które pozwalają lizać i wąchać tyłek bez oporu. Kori nigdy taka nie będzie, jak coś jej się nie podoba to robi ''chap'' (jedno, pojedyncze - takie bez agresji - już o tym wspominałam, ale nie chcę żeby ktoś mnie źle zrozumiał) i dla innego psa jest to jasne stwierdzenie - nie życzę sobie.
nie przejmuj się, wierzę że to nie wypłynie negatywnie na to co do tej pory wypracowałyście. pogódź się z tym, że takie sytuacje będą się zdarzać, bo nie każdy jest mądrym i odpowiedzialnym właścicielem.
Lidan, takie groźby nie powinny nikomu uchodzić płazem... osobiście nie wiem czy takowej bym nie zgłosiła na straż miejską. i tak sobie myślę, może powinnaś się zaopatrzyć w gaz pieprzowy? takie psy, które nie są nigdy wypuszczane z posesji potrafią być niebezpieczne...
Shena['] & Neya
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
SleepingSun, cąły czas uczyłam swoją sukę, że jak podlatuje pies to ona siedzi i czeka az ja odgonię. I ok, suka się na to zgodziła i ja odganiałam psa. W wieku około roku zdarzyła się, że to ona zareagowała warknięciem. I od tego momentu sie zaczęło. Suka nie czeka aż ja zareaguje, reaguje sama bo to oznacza, że pies szybciej zaprzestanie takiego zachowania. I nauka od początku i już było odbrze aż znowu przylazł pies, którego ona usadziła i znów cała praca na marne. I tak mam wkoło Macieju. Ja się produkuje a wystarczy, że raz suka zareaguje przede mną i znów praca od początku.
Może pojedyncze sytuacje nie, ale to jest non stop. Co rusz podlatuje do nas jakiś pies głuchy na wrzaski "pana". Ćwiczymy- podlatują psy, tropimy- podlatują psy... nosz k****!
Ja się pogodziłam z jej dziwactwami. Nie jestem zła na nią, jestem zła na tych ludzi. Ja tylko nie chce się z nią szarpać jak chce dorwać jakiegoś psa, który postanowił zakłócić jej spokój swoim istnieniem. Na razie ćwiczymy mijanie psów które nie chcą/nie mogą do niej podejść.
Wieczorem obie były grzeczne, olały ujadające psy zza siatki. Neya na widok szamotającego się na smyczy amstaffa po drugiej stronie po prostu podeszła do mnie i usiadła, Shena zjeżyła się ale odpuściła. To postęp.
Ja się pogodziłam z jej dziwactwami. Nie jestem zła na nią, jestem zła na tych ludzi. Ja tylko nie chce się z nią szarpać jak chce dorwać jakiegoś psa, który postanowił zakłócić jej spokój swoim istnieniem. Na razie ćwiczymy mijanie psów które nie chcą/nie mogą do niej podejść.
Wieczorem obie były grzeczne, olały ujadające psy zza siatki. Neya na widok szamotającego się na smyczy amstaffa po drugiej stronie po prostu podeszła do mnie i usiadła, Shena zjeżyła się ale odpuściła. To postęp.
u mnie problem z rzucającymi się psami na podwórku sam się rozwiązał: jeden pies został uśpiony(-miał 16lat), drugi wywieziony, trzeci wyprowadził się ze swoją panią a czwarty, piąty i szósty boją się do nas podejść i uciekają zanim bruno ich zobaczy. widać że ktoś nad nami czuwa bo od kiedy mam bruna to już z 10razy zdążyło mu się zwiać z domu (brat kaleka i brak umiejętności obsługi klamki ) za każdym razem na podwórku nie było nikogo
z brunem póki co nie kusimy losy i gdy tylko zobaczę psa nawet z odległości 100m przechodzę na drugą stronę ulicy. dzięki temu widzę że i bruno trochę się odstresował i stopniowo coraz bardziej olewa inne psy (nie licząc tych które na niego szczekają-tym nie chce odpuścić)
ja ostatnio przechodziłam koło ogrodzenia, wyleciał burek zaczął ujadać, bruno tak samo. wtedy wyjełam smaczki z kieszeni i zaczęłam odciągać jego uwagę od tamtego psa. szło super, bruno kompletnie go olał, niestety wyleciał właściciel, zjechał mnie od góry do dołu że denerwuje jego psa.
ale następnym razem nie dam się nastraszyć. chodnik to miejsce publiczne i mam prawo akurat stanąć w tym miejscu z psem, a jak facet do mnie podleci? w końcu od tego mam gaz
z brunem póki co nie kusimy losy i gdy tylko zobaczę psa nawet z odległości 100m przechodzę na drugą stronę ulicy. dzięki temu widzę że i bruno trochę się odstresował i stopniowo coraz bardziej olewa inne psy (nie licząc tych które na niego szczekają-tym nie chce odpuścić)
ja ostatnio przechodziłam koło ogrodzenia, wyleciał burek zaczął ujadać, bruno tak samo. wtedy wyjełam smaczki z kieszeni i zaczęłam odciągać jego uwagę od tamtego psa. szło super, bruno kompletnie go olał, niestety wyleciał właściciel, zjechał mnie od góry do dołu że denerwuje jego psa.
ale następnym razem nie dam się nastraszyć. chodnik to miejsce publiczne i mam prawo akurat stanąć w tym miejscu z psem, a jak facet do mnie podleci? w końcu od tego mam gaz
Dzisiaj Neya kończy 3 latka! Jak to minęło... pomyśleć, że kiedyś była takim szkrabem.
Neya nadal jest energetycznym psem uwielbiającym zabawy, nic nie spoważniała przez te 3 lata. Mało tego, Shena niegdyś stateczna, nie biorąca czynnego udziału w psich zabawach, teraz szaleje jak jej córa. Zaczepia Neyę do zabaw, inicjuje je. Przeżywa kolejną młodość. Ganiają się jak opętane po krzakach i bawią w berka przy drzewie.
Neya nadal jest energetycznym psem uwielbiającym zabawy, nic nie spoważniała przez te 3 lata. Mało tego, Shena niegdyś stateczna, nie biorąca czynnego udziału w psich zabawach, teraz szaleje jak jej córa. Zaczepia Neyę do zabaw, inicjuje je. Przeżywa kolejną młodość. Ganiają się jak opętane po krzakach i bawią w berka przy drzewie.
no to mnie pocieszyłaś a ja żyłam z nadzieją że jak bruno skończy 2lata zacznie zachowywać się bardziej...poważnie.
no trudno....
jakie te szczeniaki są śliczne, szkoda że nie ma psa który nawet w wieku 10lat wygląda jak 3 miesięczne szczenie
niestety za tą słodkość większość psów płaci słono kiedy kończą rok i już nie są takie pocieszne.
no trudno....
jakie te szczeniaki są śliczne, szkoda że nie ma psa który nawet w wieku 10lat wygląda jak 3 miesięczne szczenie
niestety za tą słodkość większość psów płaci słono kiedy kończą rok i już nie są takie pocieszne.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Najlepsiejsze życzenia dla suczydła. Zdrowia, zdrowia, energii, zdrowia.
Nie wiem czy ktoś tu zagląda ale i tak dodam zdjęcia moich maleństw.
Shenusia odpoczywa po tropieniu
Neya dzisiaj pozwoliła się do siebie zbliżyć husky, co prawda nie dała się powąchać ale nie zignorowała csów tamtej. Jakiś postęp.
Shenusia odpoczywa po tropieniu
Neya dzisiaj pozwoliła się do siebie zbliżyć husky, co prawda nie dała się powąchać ale nie zignorowała csów tamtej. Jakiś postęp.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Jak patrzę na ich zdjęcia to mam wrażenie, że piłka jest integralną częścią Sheny.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A zrób zdjęcia z góry jak stoi na luzie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości