Takie tam różniaste sprawy
Wspaniałe uczucie, nie?
Marcin liczył do 15 mając 2 lata, nie gadał a liczył. Matematykę szybko łapie.
Ale faktycznie, ze widać czy ktoś z dzieckiem pracuje. Wychowawczyni porównała Marcina i jego kolegę z klasy, który jedyne co umie to powiedzieć "nie wiem".(jak się go o coś zapyta to jest nie wiem) To przykre. Chłopak ma zaległosci, kobitka się stara z nim pracować ale przy 20 dzieciakach to trudne, a rodzice nic.
Marcin liczył do 15 mając 2 lata, nie gadał a liczył. Matematykę szybko łapie.
Ale faktycznie, ze widać czy ktoś z dzieckiem pracuje. Wychowawczyni porównała Marcina i jego kolegę z klasy, który jedyne co umie to powiedzieć "nie wiem".(jak się go o coś zapyta to jest nie wiem) To przykre. Chłopak ma zaległosci, kobitka się stara z nim pracować ale przy 20 dzieciakach to trudne, a rodzice nic.
"nie wiem" to też moja odpowiedź na wszystko, zwłaszcza jak nie chce mi się czegoś tłumaczyć:
czemu nie chodzisz do szkoły? nie wiem
kiedy posprzątasz pokój? nie wiem
czemu twój brat się stacza? nie wiem
itd.
to że dziecko w klasie marcina ma zawsze taką odpowiedź może wynikać z faktu że dziecko nie czuje się pewnie albo boi się udzielić odp dlatego wykręca się od tego zwykłym nie wiem licząc na to że nauczycielka mu odpuści i da mu spokój
czemu nie chodzisz do szkoły? nie wiem
kiedy posprzątasz pokój? nie wiem
czemu twój brat się stacza? nie wiem
itd.
to że dziecko w klasie marcina ma zawsze taką odpowiedź może wynikać z faktu że dziecko nie czuje się pewnie albo boi się udzielić odp dlatego wykręca się od tego zwykłym nie wiem licząc na to że nauczycielka mu odpuści i da mu spokój
Kolejna noc z głowy. Stres w zenicie. Marcin na luzie, jeszcze mnie uspokaja mówiąc, "przecież poradzę sobie". Oby tylko nie zestresował się na prezentacji i zapomniał języka w gębie. Powiem Wam, że swoją maturą tak się nie stresowałam jak tym konkursem.
Trzymać kciuki.
Trzymać kciuki.
Całkiem nieźle mu poszło. Trochę się zestresował pytaniem z tabliczki mnożenia przez obcych, ale pokonał stres.
Był jeszcze jeden matematyk z przedszkola gospodarzy i chyba żeby zatuszować różnicę w ich poziomie powiedzieli, że Marcin do szkoły chodzi. Taaa w tym samym wieku byli, tamten niebawem 6 lat kończy z tego co mówili. O wygranej zdecydują sponsorzy.
Na mnie wrażenie zrobił jedynie chłopiec układający kostkę rubika, tak to tańce, śpiewy, recytacje(szczerze, z ręką na sercu Marcin lepiej recytuje od niektórych). Wiadomo ja nie jestem obiektywna.
Był jeszcze jeden matematyk z przedszkola gospodarzy i chyba żeby zatuszować różnicę w ich poziomie powiedzieli, że Marcin do szkoły chodzi. Taaa w tym samym wieku byli, tamten niebawem 6 lat kończy z tego co mówili. O wygranej zdecydują sponsorzy.
Na mnie wrażenie zrobił jedynie chłopiec układający kostkę rubika, tak to tańce, śpiewy, recytacje(szczerze, z ręką na sercu Marcin lepiej recytuje od niektórych). Wiadomo ja nie jestem obiektywna.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A co wygralismy? Bo jak nie to ja sie tam z suką przejdę...
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Seiti, nie jest kwestią czy wygra ale co wygrał. Ja innej opcji nie przyjmuję.
Dużo dzieci brało udział od gospodarzy, to jakby takie najbardziej utalentowane przedszkole. Grunt, że Marcina pewność siebie urosła jeszcze bardziej. W sumie nie chodziło o wygraną tylko o jego rozwój emocjonalny, by radził sobie ze stresem... ale ja i tak chciałabym, żeby wygrał i utarł nosa im.(tak wiem jestem okropna, ale wkurzyli mnie)
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości