Takie tam różniaste sprawy
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 18:49 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
One mają takie jakieś okresy. Był okres, że miesiącami nie było sprzeczki. Jest w tym moja wina, bo albo im popuszczę albo dzieje się coś, że z nimi nie ćwiczę. Ich relacje są zawiłe, ale fakt, że życie Sheny z Neyą jest stresujące. Bawią się i nagle nawet nie wiesz kiedy Shena staję dęba zjeżona. Z Neyą coś jest nie halo, ona ma w poważaniu psią etykietę. Zna csy ale ich użycie pozostawia wiele do życzenia. Jest jeszcze kwestia to czego nie widzę.
Jaki dom?!
Jaki dom?!
dom bo pisałaś że nie masz co z nimi zrobić na jakieś wesele, moze źle przeczytałam
twoje suki są najlepszym dowodem na obalenie mitu o łatwych w prowadzeniu, bez problemowych i bezobsługowych kundelkach zwłaszcza suczkach, zresztą mój bruno też. po berneńczykach odziedziczył jedynie przesadne przywiązanie do jednego z opiekunów, niestety delikatnego podejścia do dzieci, przyjacielskie podejścia do dużych i małych zwierząt u niego nie znajdziesz
twoje suki są najlepszym dowodem na obalenie mitu o łatwych w prowadzeniu, bez problemowych i bezobsługowych kundelkach zwłaszcza suczkach, zresztą mój bruno też. po berneńczykach odziedziczył jedynie przesadne przywiązanie do jednego z opiekunów, niestety delikatnego podejścia do dzieci, przyjacielskie podejścia do dużych i małych zwierząt u niego nie znajdziesz
Niestety, Olu jeleń, który będzie sie nimi zajmował musi przyjść do mnie. Nie ma bata w znalezieniu dwóch idiotów, którzy by się nimi zajęli. Mamy rytuały, zasady, które pomagają zachować spokój, a obca osoba może to spierniczyć... nie wyobrażam sobie, że ktoś będzie potrafił zapobiec walce. Jeszcze kwestia, ze zasady obowiązują przy mnie, przy obcym już nie koniecznie. Nikt ich nie weźmie do siebie... za duże, bo sierść itp.
One obalają mit, że kundel nie potrzebuje pracy, ćwiczeń, że nie są wymagające. Dostaję szewskiej pasji jak ktoś pisze o miłości. Denerwuje mnie na siłę wpychanie adopcji kundli, bo tak jak napisałaś, bezproblemowe, bezobsługowe... gówno prawda. One mogą rywalizować z nie jedną wymagającą rasą, ale biorąc psa rasowego wiesz czego się spodziewać a u kundla nie wiesz co Ci geny zafundują.
One obalają mit, że kundel nie potrzebuje pracy, ćwiczeń, że nie są wymagające. Dostaję szewskiej pasji jak ktoś pisze o miłości. Denerwuje mnie na siłę wpychanie adopcji kundli, bo tak jak napisałaś, bezproblemowe, bezobsługowe... gówno prawda. One mogą rywalizować z nie jedną wymagającą rasą, ale biorąc psa rasowego wiesz czego się spodziewać a u kundla nie wiesz co Ci geny zafundują.
taaa teksty "żaden pies tak nie kocha jak kundelek" itd. można przeczytać na każdym forum, stronie o adopcji.
to masz problem, ja od paru miesięcy "szkolę" mamę a jak mnie nie ma to i tak robi po swojemu. nie jestem w stanie jej wytłumaczyć że mięso które kupuje dla psa jest dla psa i rozwiązanie typu "zrobię z tego rosół a pies dostanie ugotowane kości" nie wchodzi w grę, przez to musiałam zapomnieć o barfie bo podkradano mi mięcho z lodówki
mam dla ciebie kilka rozwiązań, niektóre głupie, inne ekstremalne :
-osobę która zajmię się psami niech przeszkoli najpierw Snedronningen
-bierzesz psy ze sobą, chociaż zdjęcia wyjdą ciekawiej
-od dzisiaj na śniadanie do picia melissa , w południe rumianek a wieczorem ...... może do wesela się wyciszą
-puszczasz suką filmy CM i mówisz że jak się nie uspokoją tak będziesz je szkolić
to masz problem, ja od paru miesięcy "szkolę" mamę a jak mnie nie ma to i tak robi po swojemu. nie jestem w stanie jej wytłumaczyć że mięso które kupuje dla psa jest dla psa i rozwiązanie typu "zrobię z tego rosół a pies dostanie ugotowane kości" nie wchodzi w grę, przez to musiałam zapomnieć o barfie bo podkradano mi mięcho z lodówki
mam dla ciebie kilka rozwiązań, niektóre głupie, inne ekstremalne :
-osobę która zajmię się psami niech przeszkoli najpierw Snedronningen
-bierzesz psy ze sobą, chociaż zdjęcia wyjdą ciekawiej
-od dzisiaj na śniadanie do picia melissa , w południe rumianek a wieczorem ...... może do wesela się wyciszą
-puszczasz suką filmy CM i mówisz że jak się nie uspokoją tak będziesz je szkolić
Ja wiem!! Sne może jeszcze raz wypad do Łodzi?
Ola, to ja tak babci mogę tłumaczyć... wiele rzeczy przestałam bo i tak nie dotrze.
Serio nie wiem kogo w to zatrudnić...
1. Musi być silny ale i spokojny
2. musi słuchać tego co mówię
3. suki muszą ją/go lubić
Neya mało kogo lubi, liczę, że w razie co obcy wejdzie do domu pod nieobecność domowników... nigdy tego nie sprawdzałam.
Niestety na wstępie zostałam uprzedzona, że suki nie mogą jechać.
CM niestety znają przez moją bezużyteczność.
Ola, to ja tak babci mogę tłumaczyć... wiele rzeczy przestałam bo i tak nie dotrze.
Serio nie wiem kogo w to zatrudnić...
1. Musi być silny ale i spokojny
2. musi słuchać tego co mówię
3. suki muszą ją/go lubić
Neya mało kogo lubi, liczę, że w razie co obcy wejdzie do domu pod nieobecność domowników... nigdy tego nie sprawdzałam.
Niestety na wstępie zostałam uprzedzona, że suki nie mogą jechać.
CM niestety znają przez moją bezużyteczność.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A nie boisz się, że ucieknę... ?
Chociaż jakby było one bez innych psów to może bym i została
Tylko teraz znajdź mi kogoś, kto z moją suką zostanie. Jak widać domownicy się nei nadają
Chociaż jakby było one bez innych psów to może bym i została
Tylko teraz znajdź mi kogoś, kto z moją suką zostanie. Jak widać domownicy się nei nadają
Hotel... kiedyś czytałam, że psy mają być nieagresywne. Nieee, nie wiem czy by dali sobie radę. Sne, obie mamy problem. Uciekłabyś z moimi, prawda? Nie zostawiłabyś ich na pastwę losu? PRAWDA?! Przypomniałaś mi to, brzuch mnie boli od ćwiczeń to ta mnie jeszcze rozśmiesza.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Shenę pod pachę a Neyę cioągnęłabym po ziemi i biegła przed siebie jak najszybciej...
Ewentualnie jakbym już je uznała za "swoje" to dzielnie bym ich broniła przed zagrożeniami świata zewnętrznego.
Ewentualnie jakbym już je uznała za "swoje" to dzielnie bym ich broniła przed zagrożeniami świata zewnętrznego.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Ale pamietaj, że sama chciałaś...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości