Takie tam różniaste sprawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

26 maja 2013, 16:54

No poszłam tylko do wanny a tu takie rewelacje!
Śliczniusia jest...i lezy tak sobie spokojnie i słodko, wcale nie widać żadnego ADHD :twisted:
Teraz już tylko dobre życie przed nią. Pisałaś że zabrana ze szczeniakami - ona jest ich matką? Co z nimi?

Byłam w schronie 2 razy jak byłam w 4 klasie podstawówki...szukaliśmy psa dla nas...myślę że nigdy nie uda mi się zapomnieć tych dwóch razów...nigdy nie uda mi się zapomnieć jak strasznie trudno było wybrać - któremu psu darujemy życie. Nigdy nie uda mi się zapomnieć jak bardzo Saba się cieszyła że wychodzi i jak bardzo broniła się przed wprowadzeniem jej z powrotem do klatki (szparą uciekł inny pies i jedynym wyjściem aby go zwabić w pobliże klatki było wprowadzenie Saby z powrotem...). Jaki ona wtedy miała wzrok...umarła u nas dokładnie 7 dni później - miała nosówkę, wydana jako pies zdrowy, na wizycie kontrolnej u weta następnego dnia po przywiezieniu ze schronu uznana jako zdrowa... :cry:

Slee...gratulacje! Piekna sucz, piękna Mysza!
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 maja 2013, 18:39

a jak wiemy, sny się nie sprawdzają :)
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 maja 2013, 18:41

Iza, ważne że spędziła ostanie dni otoczona miłością... szczeniory w komplecie znalazły dom, a moja suka sutki ma powyciągane jak nie wiem co ;)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 maja 2013, 19:13

SleepingSun pisze:a jak wiemy, sny się nie sprawdzają :)
Pare razy miałam prorocze, ale to raczej manifestacja wewnętrznej obawy, bo ost chore były. Miały rozwolnienie i wymioty tzn głównie Shena bo młodej szybko przeszło. Shenusia ma pecha, jak nie ta menda ją pogryzie to coś z brzuszkiem.

Nie mogę doczekać się zdjęć. Jestem ciekawa jaką ma osobowość. :mrgreen:
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

26 maja 2013, 19:54

Oj tam oj tam...oczywiście że sen proroczy - żaden pies nie żyje wiecznie, kiedyś umrze. Ale jak się śni to dobrze bo wedle wszystkich zasad odwrotności będzie żyć długo :mrgreen:
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 maja 2013, 20:29

Ja się robię przewrażliwiona po prostu. Oby żyła jak najdłużej, w zdrowiu.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 maja 2013, 21:05

będzie, takie wilkowate mieszańce mają dobre geny :)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 maja 2013, 21:15

Shena ma wrażliwy brzusio, a Neya jest jak opancerzony czołg. Widać różnice. A najgorzej z kasą by zafundować full wypas badania. Powiedziałam, że pierwsza wypłata (jak już ktoś się łaskawie odezwie) będzie na rozpieszczanie i badania suk. Mam długą liste co potrzeba. :mrgreen:

Jak Myszka? Były spacerki? jak się zachowuje?
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 maja 2013, 21:36

stara się robić wszystko, żeby zaspokoić nasze oczekiwania. nie mogę się nadziwić. a jak się cieszy jak coś dobrze zrobi! teraz ją wzięłam na spacer i już zwracała na mnie uwagę i rzadziej jej się zdarzało wyczerpać limit 25m (ale może to dzięki szelkom od cioci Kori). jak powiedziałam jej ''tutu'' (zmiana kierunku) to najpierw skręciła, a potem przybiegła z radością że zrobiła tak jak chciałam! wiem jednak, że to się kiedyś skończy i nie będzie tak kolorowo. z miską mamy problem, tzn nie sprawdzałam ale widzę, że bardzo łapczywie je. ale to akurat najmniejszy problem.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 maja 2013, 21:40

Ale miski nie pilnuje, tylko je łapczywie?
A jak z innymi psami? Sprawdzałaś?
Rany radość musicie mieć obie niesamowitą.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 maja 2013, 21:56

jak próbowałam przysunąć rękę, to jeszcze szybciej jadła, ale na razie dam jej spokój ;) z innymi psami super, przywitała się z suczką husky, ulubionym bokserem Kori i z małym shih tsu (nie wiem jak to się pisze, ale chyba tak). rzuciła się na nią znienawidzona przez Kori sznaucerzyca, ale szybko uciekłyśmy, ażeby nie zbierać negatywnych doświadczeń.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

27 maja 2013, 08:50

Kurczę, SUPER PIES! Aż Ci zazdroszczę normalnie! Mam nadzieję, że będzie miała dużą gromadę psich przyjaciół, nie będzie pilnować zasobów i szybko będziesię uczyć. :mrgreen: Oby tak dalej Myszko!
Z jedzeniem może się unormuje. myślę, że szybkie jedzenie jest najmniejszym problemem, w końcu była w schronie i to wydaje mi się normalne. :wink:
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

27 maja 2013, 09:24

dziś jej sypałam rano po trochę do miski, też tak łapczywie jadła. nawet nie chcę sobie wyobrażać jak wyglądało karmienie w schronie... jeśli chodzi o zasoby to obawiam się, że jedzenia będzie pilnować... no i ktoś mi bił psa, jak podniosłam patyk to pies się wtopił w ziemię...
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

27 maja 2013, 09:31

Myślisz, że przed zwierzętami czy też ludźmi? Ciekawe jak będzie z zabawkami (mój osobisty koszmar). Jak z kotem w ogóle?
W schronie pewnie było kto szybciej ten więcej.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

27 maja 2013, 09:56

póki co utwierdzam ją w przekonaniu, że ludzie dają. na psa na pewno by naskoczyła, na kota się jej jeszcze zdarza ("jeszcze" - haha - chyba mam trochę wygórowane wymagania). zabawki ją za bardzo nie interesują, ale na pewno uzależnię ją od piłki na sznurze, bo to świetna pomoc szkoleniowa. wczoraj tylko ukradła spod lustra pluszową myszkę i przybiegła do mnie ucieszona. zostawiłam ją na minutę samą, nie było problemu, nawet nie stała pod drzwiami. wezmę kota na spacer i zobaczymy jak będzie. w środę będzie sama 2 godziny... Nox jest nieszczęśliwy chyba ;) nie bardzo sobie z nią radzi, ale zakładam że ta bezradność nie potrwa długo. bawiły się parę razy, chodzą koło siebie, taki stosunek bardziej neutralny niż przyjacielski. no Kori to Nox bardzo lubił... zawsze jak wychodziłyśmy na spacer to płakał... a jak wróciliśmy od weterynarza bez niej - to dopiero był żałosny jęk...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości