O wałkach nigdy nie było dyskusji, mają być i kropka.
Przed śmiercią, mama wspominała o malowaniu. Zapytała się jaki kolor bym widziała, odp., że np.limonkę i wtedy padło TO pytanie "a jaki wałek". Nooo niee... był rok 2006, a ona wałki chciała. Wszędzie wałki... w kuchni wałki, w pokoju wałki, w drugim pokoju wałki, w kiblu wałki, nawet w korytarzu!! W tych wałkach widziałam już twarze, sępa, kwiatki i inne obrazy, których nie chce pamiętać! Ulubione zestawienie- wałki i farba olejna. Myśleliśmy, że ducha wyzioniemy jak kuchnie robiliśmy, olejna wcale schodzić nie chciała.
Mam się kłócić z duchem?
Takie tam różniaste sprawy
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 14:35 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Mam zwijarkę do włóczki. Dostałam od kolegi z pracy - po jego mamie
Spotkałam się dzisiaj z kumpelą i jej psami, Aresem (pseudo amstaffem) i Rafikiem (miksem dobermana). Szłam na ten spacer pełna obaw, bo przedstawiła Rafiego jako psa rzucającego się na inne psy i dość agresywnego. Strategicznie wzięłam samą Neyę. Suka zrobiła im przywitanie w swoim stylu, ale żaden jej nie odpowiedział. Ok, idziemy dalej do parku. Wchodzimy, głęboki wdech i zwolnienie blokady, niech się dzieje wola nieba. Poszły... no i spotkały się dwa ADHDowce. Neya i Rafik zaczęły gonitwę, wściekały się przez cały spacer. Ares schodził po prostu Neyi z drogi, a Rafi jest chyba jedynym psem, któremu podobało się szczekanie suki. Nie ma bata- zakochał się, non stop łaził za Młodą, piszczał jak nie mógł iść obok niej. Oczywiście spotkałyśmy te dwa sławne laby, co to się z sukami nie lubią. Neya wzorowo minęła je BEZ SMYCZY w odległości kilku metrów, a ich właścicielka stała i się użerała z ujadającymi i szarpiącymi się pieseczkami. Jestem dumna z niej. A no i serio myślałam, że sucz jest mniejsza w obwodach od Aresa... a tu klops on przy niej wygląda jak chucherko! To mi się kawał baby zrobił, jutro wet i ważenie.
No już wiem,wpadka , pomyliłam Cię ze SleepingSun, przepraszam Was obie.
A kto rozumie nauczycieli A może napisz temat tego zadania ?
A kto rozumie nauczycieli A może napisz temat tego zadania ?
No to masz zajęcie ciekawe, a kto pokryje koszty tych wycieczek po Polsce +bilety wstępu, a psiaki gdzie dasz na czas wojaży,do hotelu? A mówią ,ze szkoła bezpłatna.Jak mój syn jezdził po urzędach, to martwiłam się tylko,by strata,nie była większa,niż korzyść,bo w tym czasie odbywały się lekcje w szkole.Grupa jezdziła,na szczęście z nauczycielem,ale nie własnym,bo grupa składała się z dzieci wybranych z różnych klas. Czy ten sponsor jest potrzebny,by pokryć koszty tych wypraw?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 14:30 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale za to nauczycielka będzie miała się czym wykazać i pochwalić. Będzie zbierać laury za pracę z uczniem uzdolnionym .
Polibudę mam po drugiej stronie. Marcin ma sponsora, który ma pokryć koszty. Co prawda nie mam pojęcia skąd go wytrzasnęli, ale podejrzewam, że z projektu "odkrywcy talentu", bo szkoła bierze w tym udział.
Nauczycielka nie chce mi się wtrącać, bo na dobrą sprawę to ja kierowałam jego rozwojem matematycznym, ona mi teraz doradziła jakie rzeczy.
Psiaki zostaną skazane na Arkadiusza albo ewentualnie na mojego ojca. Na razie są grzeczne i ich zachowanie się poprawiło, więc może sobie z nimi poradzi.
Nauczycielka nie chce mi się wtrącać, bo na dobrą sprawę to ja kierowałam jego rozwojem matematycznym, ona mi teraz doradziła jakie rzeczy.
Psiaki zostaną skazane na Arkadiusza albo ewentualnie na mojego ojca. Na razie są grzeczne i ich zachowanie się poprawiło, więc może sobie z nimi poradzi.
Teraz muszę dorwać jakiś podręcznik od matmy i zobaczyć co on umie, bo wg strony matematycznej jest w przedziale klas 4-6, ale której to nie wiem. Fizyka i chemia spadnie na tatusia, niech teraz on się męczy.
Szczerze mówiąc to mnie to wszystko przeraża. Zwłaszcza uniwerek i wypady do innych miast, przecież ja się zgubię!
Szczerze mówiąc to mnie to wszystko przeraża. Zwłaszcza uniwerek i wypady do innych miast, przecież ja się zgubię!
u mnie to była kwestia finansów oraz braku czasu (samotna matka z piątką dzieci)
a co do dziecka to skoro sprawia mu to frajdę to super, wybacz ale jestem trochę przeczulona, za dużo widziałam dzieciaków od których wymagało się dużo a jak nie to był pas....
a co do dziecka to skoro sprawia mu to frajdę to super, wybacz ale jestem trochę przeczulona, za dużo widziałam dzieciaków od których wymagało się dużo a jak nie to był pas....
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości