Takie tam różniaste sprawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 września 2012, 11:25

Właśnie przecież są chyba hodowle które specjalizują się w tym umaszczeniu (oglądałam jedną i w niej były tylko takie). Ale co im się odkleiło...
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

26 września 2012, 20:29

mam nadzieję, że kuracja miodowa jaką zafundowałam Kori pomoże i jutro zobaczę pięknie zbite leukocyty ;) jutro do nas trafia kocię - już nie mogę się doczekać!
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

26 września 2012, 21:01

W Warszawie Sambalu...co za piękne psy! achhhh
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

26 września 2012, 21:58

isabelle30 pisze:W Warszawie Sambalu...co za piękne psy! achhhh
Chyba stronę tej hodowli widziałam :mrgreen:

SleepingSun będzie mieć kotka buuu ja też chce! :cry: Dlaczego nie mogę mieć niczego czego pragnę... to takie nie fair.
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

27 września 2012, 08:22

ciekawe Seiti jak twoje amazonki zareagowały by na kota hi hi
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

27 września 2012, 09:02

Shena skończyłaby w wariatkowie z zdiagnozowaną chorobą psychiczną, a Neya... myślę, że próbowałaby go zjeść. Nie mogę mieć kotka :(
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

27 września 2012, 09:52

Kori na szczęście od małego była z kotem. A ten, którego biorę został starannie wyselekcjonowany pod względem pałania miłością do sporo większych od siebie czworonogów ;)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

27 września 2012, 09:56

Shena tez się chowała z kicią i co...kot ją dręczył, nie chciała wejść do pomieszczenia gdzie był kot. Jak Neya była mała to był jeszcze królik, miała zapędy do zjedzenia go.
Pokażesz maluszka? Ile ma? Jaki kolor?
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

27 września 2012, 10:30

pewnie, że pokażę - jak go odbiorę bo obzdjęciuję ;) tu ogłoszenie: http://krakow.gumtree.pl/c-Zwierzaki-ko ... Z416502304

jest przeciętnej urody i ma źle zrośnięty ogon - ale to nie to jest ważne. jak go oglądałam, była też 8 miesięczna kicia, prawie ślepa z zaburzeniami neurologicznymi (tak skatowana przez człowieka). zastanawiałam się czy nie wziąć jej, ale niestety obawiam się, że z Kori mogłaby się nie dogadać... stwierdziliśmy, że taka istotka potrzebuje domu, gdzie będzie skupiać całą uwagę właścicieli.

przyznam, że nie bez znaczenia jest dla nas fakt, że kot ma za free kastracje i jakieś tam inne drobne zabiegi + szczepienia przez 2 lata ;)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

27 września 2012, 12:23

Niby taki zwyczajny a ma swój urok :D
Ja nie mam szczęścia z kotami :( Najpierw babce odwaliło i wyniosła gdzieś moją Mikunie. A był to kot niezwykły, z kuwety korzystać chciała tylko w zimę, tak to wychodziła na spacery, chodziła przy nodze. Pupilka mojej mamy. Beczałam za nią tygodniami i tygodniami jej szukałam mimo, że babka nie chciała powiedzieć gdzie ją wyniosła (niech jej ziemia lekką będzie ale nie wybaczę jej tego nigdy). Po kilku latach wujo przywiózł nam ze wsi kocura. Czarnego jak Mika, Hades się nazywał. Jego ulubionym zajęciem było maltretowanie Sheny. Uciekł, kiedy babcia listonosza wpuszczała. W dniu kiedy miał iść pod nóż. Nie wrócił. :(
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

27 września 2012, 16:10

Zmieniając temat...
Syn mi powiedział że za dużo jem :? i że będę gruba.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

27 września 2012, 21:49

Eh po co mi to było - teraz mam armagedon w domu ;)
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

28 września 2012, 06:52

Zdjęcie kotka-to na którym trzyma łapkę na kracie...po prostu cuuuudne :D
ja nie jestem kociarom ale jak widzę kota pokrzywdzonego przez los od razu chciałabym go zabrać do domu :mrgreen:
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

28 września 2012, 10:34

Kot jest niezły agent ;) Kori jak zobaczyła kota, który nie próbuje z marszu zrobić jej krzywdy to siadła i nie wiedziała co ma robić. Z godzinę tak siedziała koło kota. Ale potem się zaczęło - ona kompletnie nie wie jak się na zachować. Chciała do kota podejść - podeszła. Chciała go powąchać po tyłku - powąchała. Kot nie wyraża na nic sprzeciwu. Kori nie wie co się dzieje. Więc postanowiła do niego jęczeć. I łazi po domu i jęczy :D ale kot nie głupi - jak Kori przesadza to dostaje pazurami (i dzięki bogu), więc Kori na jakiś czas przestaje. Jedzenie w ogóle ją nie interesuje. Mam nadzieję, że sytuacja się unormuje do wtorku, bo w obecnym stanie nie zostawiłabym ich razem samym sobie w domu - boję się o tą kocią łapkę. W poniedziałek zabiorę RTG jak będę jechać z Kori na chemię i zobaczymy co weterynarz na ten temat powie.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

28 września 2012, 10:56

Biedna Kori, nie wie, że nie wszystkie koty spuszczają manto na dzień dobry. Ciesz się, że to tylko jęczenie a nie ucieczka przez zamknięte drzwi (z drzwiami i futryną) i że nie dostaje napadu paniki na widok wchodzącego kota...
Ewentualnie masz możliwość ich izolacji?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości