Takie tam różniaste sprawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

05 października 2012, 21:18

mówisz o czymś na wzór łańcuszka zaciskowego?
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

06 października 2012, 10:13

Fakt to było moje pierwsze skojarzenie ale http://www.youtube.com/watch?v=ziB_fQ5m ... el&list=UL. Nie wiem czy na Neyi można by było tego użyć...
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

06 października 2012, 10:31

Ja bym się za bardzo nie sugerowała filmami człowieka, który do uczenia psa chodzenia na smyczy używa obroży elektrycznej :] poza tym to tak wszystko ładnie wygląda na filmie, coś a la CM - tylko nałożył smycz i już pies jest grzeczny i ułożony. To nie jest (moim zdaniem) zasługa smyczy, tylko Jacka jako osoby. Być może na psa tak podziałała nagła zmiana schematu - może spróbuj nałożyć szelki zamiast obroży. I na szelkach będziecie wyrabiać nowy wymiar posłuszeństwa? Kolejną sprawą jest to, że użycie takiego narzędzia na psie, który może nagle się wyrwać (np. do innego psa) może spowodować jego uduszenie, albo inny poważny uszczerbek na zdrowiu.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

06 października 2012, 11:50

Nie rozumiem, kto używa obroży elektrycznej?! Myślałam że to był kanał wesołej łapki... :shock:
Dalej ćwiczę z nią ciągniesz to ja jestem drzewem. Jak łatwo spsuć chodzenie na luźnej smyczy.

\
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

06 października 2012, 12:34

Nie mam dostępu do forum o pozytywnym szkoleniu, bo Jacuś bardzo pozytywnie zablokował mi konto, jako że stanowię obecnie niepożądaną konkurencję - po cichutku, żeby inni o tym nie wiedzieli :roll:
Ale warto tam poszperać w tematach o szkołach dla psów i w hyde parku, są tam ciekawe dyskusje o tym, że w WŁ stosuje się i dławik, kolczatki ( najchętniej plastikowe, bo ich nie widać) i i OE, łącznie z filmikami i opiniami osób, których psy są teraz prowadzone przez innych szkoleniowców.
Aczkolwiek... nie wiem czy te tematy jeszcze istnieją, bo jako "niewygodne" mogły zostać dyskretnie usunięte.

Seiti - samo drzewko to tylko jedna z metod nauki luźnej smyczy. Nie znam chyba żadnego psa, na którym tylko i wyłaczie ta metoda by zadziałała.
Ja łączę różne metody, w zależności od potrzeb i sytuacji.

Przykładowo takie:

http://www.youtube.com/watch?v=vIdeT5S9u4Y

http://www.youtube.com/watch?v=NT8VDgR_Koo

http://www.youtube.com/watch?v=5O5VY7RbsdM

http://www.youtube.com/watch?v=csfUmZ3x ... ure=relmfu

http://www.youtube.com/watch?v=PpUhY24XNGk

http://www.youtube.com/watch?v=RtUYnR5RYz8

http://www.youtube.com/watch?v=56cojEaF ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=voW2Vkq0u6Q

:lol:

http://www.youtube.com/watch?v=HmDjmMW5GiY

http://www.youtube.com/watch?v=aER2hFdyzj8

http://www.youtube.com/watch?v=es9xg2xjU5E
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

06 października 2012, 13:37

To tam jakoś pozytywnie nie jest... rzadko kiedy tam zaglądam. :shock:

Nie używam samego drzewka, napisałam pobieżnie by nie pisać długo posta bo komp mi odmawia posłuszeństwa. Tego posta pisałam ponad 30 min i musiałam w końcu przeglądarkę zmienić. Może uda mi się obejrzeć filmiki, jak łaskawca komputer pozwoli.

Dzisiaj spotkało mnie coś dziwnego... i pierwszy raz ucieszyłam się z nieufności Neyi do obcych. :oops:
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

06 października 2012, 14:06

hej ja mam dwa psy 8) , no może raczej 1,5 :lol:
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

06 października 2012, 18:05

Może teraz uda mi się dłuższego napisać posta.

Co do filmiku to myślałam sobie, że jest okrojony. Zastanawiałam się u jakich psów może być ewentualnie stosowana taka smycz, jak itp Masz rację SleepinSun, że to zostało tak skonstruowane jak u Milana.
Nie miałam pojęcia o stosowaniu takich metod "pozytywnych" przez tą szkołę, zawsze myślałam iż nie odchodzą od mp, choć raz napisałam na tym forum i cóż pomocy nie uzyskałam. Tylko dzięki życzliwości i pomocy mg Neyę udało się ogarnąć.

Pamiętam, że raz szukałam czegoś i trafiłam na tą stronę akurat było coś tam o tym, że jesteś zablokowana. Ze zdziwieniem zastanawiałam się cóż Ty takiego musiałaś zrobić ;)
Filmików niestety nadal nie mogę obejrzeć, ale włamię się do kompa Arka :twisted:

Gina ale jakoś nie masz problemów z dwójką, nie? Jakby policzyć jeszcze bezproblemowego na starość Tarzana to mam 3 psy :mrgreen: Swoją drogą Tarzanek 11 skończy 15 lat :D
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

06 października 2012, 21:13

No więc możesz obejrzeć filmik, na którym Jacek używa OE, żeby nauczyć psa chodzenia na smyczy. Na tym samym kanale. Na forum WŁ toczyła się ciekawa dyskusja na ten temat rozpoczęta przez innego szkoleniowca. Ale uwaga, wątek został usunięty ;) mało tego, nawet nie można wpisać nazwy szkoły mg (w postach) ponieważ zostaje ona cenzurowana :D także Wesoła Łapka wcale nie jest taka wesoła jakby się wydawało. Ja naprawdę rozumiem stosowanie awersji w skrajnych przypadkach przez rozsądnych szkoleniowców. Ale bez przesady, żeby stosować rażenie prądem psa, który ciągnie na smyczy (i to w dodatku nie jakoś bardzo). Mało tego, cały wydźwięk filmu, śmiechy - chichy z głupich ludzi co myślą że OE jest taka zła i okrutna. Jak go oglądałam to czułam maksymalny niesmak.

aaa nie mogę znaleźć tego filmu. widać wywołał za duże zamieszanie. to dopiero świadczy o kompetencjach prowadzącego... najpierw coś się robi, wyśmiewając metody, które zabierają za dużo cennego czasu a potem się to usuwa bo jest niewygodne.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

06 października 2012, 21:18

dla zainteresowanych:

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ( na PW proszę )


ja też polecam filmy Zacka, uwielbiam go:D
Maghda
Posty:34
Rejestracja:11 lipca 2012, 12:24
Lokalizacja:Kraków

07 października 2012, 09:53

Filmiki szkoleniowe tej pani są świetne wg mnie. Bardzo ciekawie wszystko tłumaczy. No i u mnie te metody bardzo dobrze się sprawdzają ;)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

08 października 2012, 08:45

Więc informuję, że to psię z nieprawego łoża na szelkach idzie ładnie, na luźnej smyczy choć nie zawsze przy nodze. Nie daruję jej tej obroży, może uda mi się YT odpalić.
Zawzięłam się też na te dyski, zobaczymy może mi się uda.

Ładnie się uśmiechnę o tego wyikowanego linka :D
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

09 października 2012, 12:48

A ja właśnie wróciłam z poradni rehabilitacyjnej....masakra
Najpierw kolejka do rejestracji - trzeba założyć kartę. Byłam przed 10, pani dr przyjmuje do 8.30-11...po 30 minutach gdy ubyła w tej rejestracji przede mną jedna osoba kolega który mnie zawiózł wlazł bezczelnie do gabinetu (pani dr była wolna) i zapytał co będzie jeśli nie uda mi się zdążyć załozyć karty do 11....pani dr stwierdziła że ona mi założy. W ten sposób wlazłam do gabinetu....dostałam skierowanie od niej na zabiegi i myk z powrotem do kolejki do rejestracji aby się na nie zapisać....krzesełka były 3...dla ludzi mających problemy ze staniem, siedzeniem, chodzeniem, kalek....dobrze ze jak ja siedziałam w gabinecie to kolega juz stanął w kolejce do rejestracji....po kolejnej godzinie udało mi się dojść do okienka.
Pani w rejestracji jedna, system informatyczny nie działa, komputer się wiesza....pani doktor nie mogła obejrzeć aktualnego zdjęcia mojej nogi z przed tygodnia bo nie mogła wejść do bazy....
Mam magnetronik, krioterapię, gimnastykę izometryczną, gimnastykę z przyrządami....zaczynam od jutra. W tak zwanym międzyczasie kolejne wizyty kontrolne - między innymi u ortopedy szpitalnego i chirurga bo nie goi mi się jeden ze szwów - wczoraj mi czyścili tą rane - wyskrobali, wyłyżeczkowali, wypłukali - wszystko na żywca. Dostałam antybiotyk do płukania rany oraz dogębny.Za tydzień wizyta kontrolna. PO 2 tygodniach zabiegów kolejna wizyta u pani dr od rehabilitacji....i znowu stoimy do rejestracji. Na początek mam 6 tygodni rehabilitacji. Muszę tam jeździć taxi....koszt dzienny takiej podróży to 25 zł....

Czy ja tu mogę kląć???? Mam ochotę strzelić sobie w .... albo komuś skopać tyłek tymi śrubami
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

09 października 2012, 19:45

Ja już przywykłam do takich akcji u lekarzy ;) To jest Polska właśnie :P
Ciesz się że cokolwiek dostałaś. Moja babcia ma coś w mózgu (krwiak, torbiel?) i na specjalistyczne badanie które powinno być zrobione od razu po przyjęciu jej do szpitala musi się zapisać. Dalej... ojciec ma bardzo nieciekawą sytuacje z kręgosłupem, grozi mu operacja i wózek, zapisali mu rehabilitację, no może za pół roku się dostanie.
Mnie po cesarce, na bliźnie wyskoczyła górka. Mówiłam o tym lekarzowi. Poszłam do innego to stwierdził że mam iść tam gdzie mi cesarkę robili (!). Zignorowali mnie, prawie dwa lata się męczyłam zwijając z bólu. Okazało się że zaszyli mi komórki z macicy w bliźnie (endometrioza).
Skop też ode mnie :)
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

09 października 2012, 20:18

Ja wiem że jęczę niemiłosiernie...i was męczę....ale do cholery czy to tak trudno zeby lekarz przed operacją przyszedł i powiedział co mi będzie robić a potem przy wypisie uczciwie powiedział - dobra 6 tygodni bez względnego oszczędzania nogi, potem 2 tyg 5-10kg, następnie do 20 kg, a po 12 tygodniach pełne obciązenie i do tego ze 2 miesiące rehabilitacji czyli 5-6 mcy ma pani w plecy....nie, to takie trudne. Lepiej w szpitalu zrobić bajzel, ze stwierdzeniem " rehabilitacja nawet nie będzie potrzebna" a po 6 tygodniach zaczynamy chodzić....potem po tych cholernych 6 tyg " ależ zapraszamy za kolejne 6 to może będzie pani mogła stanąć na tej nodze delikatnie" a jak mija 9 tygodni od operacji to się dowiaduję że teraz pierwsze 6 tyg rehabilitacji. Co wizyta dowiaduję sie o jakichś nowych tygodniach. Wyskakują jak króliki z kapelusza. A i tak powinnam skakać na tej jednej nodze ze szczęścia że akurat jak się zapisywałam ponad miesiąc temu do poradni rehabilitacyjnej ktoś przy mnie zadzwonił i odwołał wizytę, dostałam jego miejsce i dlatego mam super szybko!
Teraz od jutra musze radzić sobie sama...bo nie mogę znajomych codziennie ciągać żeby mnie wozili i asekurowali na cholernych schodach i za mnie szarpali się z ciężkimi drzwiami od windy...kiblując wiele godzin na szpitalnym korytarzu. I tak chwała mojemu koledze dziś, bo gdybym tam sama pojechała to bym chyba usiadła na środku i zaczęła płakać...
Siedzę w domu jak w więzieniu, zaczynam się dusić. Zrobiło się zimno i okien nie da się pootwierać na ościerz....w nocy słabo śpię, rano bym się walnęła, a tu trza sie turlać do szpitala. Po południu sobie nie odpocznę bo Kinga, obiad, lekcje, poprzytulać się trzeba, powychowywać. Wieczorem padam na nos a i tak spać nie mogę.
Brutus zaczyna się zachowywać znowu jak król lew, pan i władca na włościach....a eksowi się to podoba bo on taki facet, znaczy ten pies że rozgromi kazde towarzystwo. Teściowa dziś
- wczoraj jak z Brutusem wychodziłam to tak mu się chciało, tak leciał że rozpędził towarzystwo ludzkie przy windzie a ja biegiem za nim. Śmiali się ci ludzie - oto pies wyprowadza panią...
no to pytam: - i co, rzeczywiscie mu się tak chciało? Od razu zrobił?
- No tak, po przejściu całego osiedla....
Spaliłabym się ze wstydu po takim komentarzu....ale niektórzy się śmieją
Nie wiem ile mnie pracy z psem czeka....
Do tego 2 tygodnie temu ważył 37.900...a jak łąmałam nogę ważył niemal 39. Dostają ode mnie pomrożone, gotowe porcje. Nie muszą nic ważyć, kombinować. Więc co do diaska? Przecież teraz chodzi na dużo mniej biegate spacery...więcej zalega na kanapie. Wyjadają mu te udka z królika czy jak?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości