Takie tam różniaste sprawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

16 października 2012, 21:53

kiedy Gina była w coraz to fatalniejszym stanie mimo codziennych wizyt u weta, kiedy powoli zaczynałam brać pod uwagę uśpienie jej aby się nie męczyła, moja mama (za to kocham ją najbardziej bo kiedy wszyscy mówili o uśpieniu suczki "dla świętego spokoju" ona mając na karku dwójkę dzieci siostry w wieku 6 i 2 lat i cały dom na głowie) zaczeła masować Gine. potem wymusiła to na braciach kiedy ja byłam w pracy. po paru dniach Gina zrobiła się spokojniejsza, po tygodniu wróciła do zachowania z przed operacji. wet powie pewnie że to zasługa leków ale gdyby ktoś to widział na własne oczy....
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

18 października 2012, 08:47

Jak nie urok to s....
Wczoraj Shena pięknie przeszła obok psów ale oczywiście nie mogło być idealnie. Mijałyśmy szkołę muzyczną i usłyszała hałas z niej, coś w stylu szorowania. Ogon w dół i do domu. Ona pod wieczór głupieje. W ciemności wg niej jawi się zło. Co ona jeszcze wymyśli...
Dodam, że Neya łeb przechyliła i olała hałas.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

18 października 2012, 14:00

Kochane dziewczynki! Trzymajcie kciuki! Dziś wieczorem na 18 idę do szpitala. Koło 21 będę miała zabieg - wyciągają mi tą śrubę. Jak dobrze pójdzie to w znieczuleniu miejscowym. Mam nadzieję ze nie umrę z bólu. Lekarz obiecał że mnie wypuszczą jutro rano ze szpitala, a zabieg nie wpłynie na rehabilitację ani proces stawania na nogach - obu.
Cała się trzęsę, jestem sztywna i już wszystko mnie boli.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

18 października 2012, 15:06

Lepiej, żeby dotrzymał słowa bo w imieniu Brutusa znajdę go :twisted:
Oczywiście kciuki będę trzymać. Miejmy nadzieję, że nie będzie bolało i wszystko będzie ok.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

19 października 2012, 10:21

Jestem już w domu. Było strasznie. Nigdy więcej w życiu nie pozwolę na taki zabieg. Tylko znieczulenie ogólne! Na stół położyli mnie o 22. Zabieg trwał prawie godzinę bo mieli trudności żeby dobrać się do śruby. Wyciąganie jej, brrrr, to skrobanie po kości - masakra. Noc w szpitalu z bolącą nogą, z wariatką za ścianą, która wrzeszczała tak że chyba ją całe Bródno słyszało - rzucała przedmiotami i widziała kosmitów.
Znowu jestem na prochach. Mam nadzieję, ze za 2-3 dni znowu będę zaczynać powoli chodzić na tej nodze i w poniedziałek uda mi się pójść na rehabilitację.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

19 października 2012, 10:55

a czemu zabieg był w znieczuleniu miejscowym? Na Twoją prośbę? Mi chcą robić laparoskopię zwiadowczą i nie wiem czy się zgadzać czy nie...
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

19 października 2012, 11:02

Na zabieg w znieczuleniu ogólnym musiałabym trochę poczekać bo taką operację musieliby wpisać do grafika...Poza tym dowiedziałam się, że mogą mi to zrobić już, jak już byłam po śniadaniu. A więc nic z tego. Lekarz jednak stwierdził że nic nie będzie bolało i nic strasznego to nie będzie. I rzeczywiście, w sumie nie bolało, ale byłam świadoma, czułam jak mi się szarpią z tą kością. I widziałam wszystko - odbijało się w suficie.
Tyle że operacja w znieczuleniu wymagałaby dłuższego pobytu w szpitalu. To też nie byłoby fajne. Mam nadzieję, że teraz już się zagoi bez problemu i będzie ok. Już mnie ta noga tak wnerwia że szok. Ile czasu mozna się chromolić z cholernym złamaniem kości? :evil:
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

19 października 2012, 11:08

długo. moja ciotka rok temu złamała rękę i termin na wyciągnięcie śruby ma za 3 lata:D więc i tak nie jesteś w najgorszej sytuacji ;P
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

19 października 2012, 11:18

Zawsze jak mnie rozcinali miałam walone znieczulenie w kręgosłup. Podczas operacji się nudziłam, więc chciałam popatrzeć w odbiciu. Zorientowali się i mi zabronili. Kiedy postanowiłam iść spać to zazwyczaj zabiegi się kończyły. Na co oni wciskali mi głupiego jasia?
Mojej babci w ogóle nie wyciągnęli śrub. Pomyśl o tym Iza do końca życia ze śrubami. :P
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

19 października 2012, 13:15

Bo te sruby i blachy i cały metal można wyciągać dopiero po upływie 1.5 do 2 lat. Tą jedną musieli usunąć ze względu na tą ranę - ona za moment dałaby zakażenie kości. Zostały mi jeszcze 3 śruby, i jeden pręt długości kości piszczelowej :lol:
Mam już łądny zrost kości i jedną świeżutką dziurę w kości :twisted: :twisted:
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

20 października 2012, 20:53

Iza jak nóżka? Jak samopoczucie?
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

20 października 2012, 21:35

A ja mam już dosyć stomatologów. Znów wyrzyna mi się ósemka, która już pół roku temu wywaliła część dziąsła i wrosła się w policzek. Ząb jest tak duży, że przy rośnięciu przesuwa siódemkę, która to robiąc nacisk kruszy szóstkę. A na dodatek wspaniałomyślna ósemka wali bólem w mięśnie żuchwy.
Z bólu sobie siedzę i płacze, bo nic innego mi już nie pozostało.
A wspaniali stomatolodzy zamiast już dawno usunąć szóstkę, ż której i tak nie wiele zostało (2,3 ściany) wymyślali, że ją odbudują a za kilka lat usuną ósemkę.
Ostatnio zmieniony 20 października 2012, 22:08 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

20 października 2012, 21:41

Musisz jak najszybciej usunąć ósemkę. Znam ból wyrzynania. Mnie wyrzynał się ząb mądrości równolegle z wyrzynaniem pierwszego zęba Kingi. Wyłyśmy obie.
Noga już trochę mniej boli. Dziś próbowałam stawać. Choć dojść do tego momentu który osiągnęłam przed zabiegiem. I guzik. Strach jest jeszcze większy. Nie wiem....naćpać się żeby pójść krok dalej czy jak? Taka piękna pogoda....takie złote liście....takie słońce...a ja w swoim więzieniu patrzę na biegających ludzi na dworze.
Dziś w nocy śniłą mi się moja nowa dziura w kości :roll:
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

20 października 2012, 21:44

Biedactwo. Na pocieszenie coś sobie w dziąsła zrobiłam... pastą. Mam nadzieję, że to nie moja stara dolegliwość i znowu ropnia nie będę mieć. Za to wizyta Marcina u stomatologa była błyskawiczna, wszyscy w szoku bo nie ma ani jednego chorego zęba. Moja mama by była dumna.:D
Łączę się z Tobą w bólu. Ciekawe czy mi kiedyś wyjdą ósemki na dole... w sumie zęby szczątkowe :wink:

Iza proponuję te tabl co kiedyś :mrgreen:
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

20 października 2012, 21:46

Iza, ja nie chcę usuwać zdrowego zęba. Ja chcę usunąć szóstkę i założyć aparat aby przesunąć siódemkę i ósemkę. Wtedy wszystko będzie cacy. Jak nie bedzie szóstki to będzie miejsce na ósemkę i nic nie będzie mnie boleć.
Żeby usunąć ósemkę trzeba by było rozcinać mi policzek, bo inaczej do niej sie nie dojdzie. No chyba żebyśmy połamali mi żuchwę...
Dolne ósemki wychodzą mi już około 7 lat. Z lewą nie ma wiekszego problemu tylko prawa postanowiła utrudnić mi życie.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości