Takie tam różniaste sprawy
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To jesteśmy dwie takie na świecie - jak można złamać sobie nogę stojąc?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Bałam się z suką na spacer wyjść coby żadnego dzika nie spotkać a psy okoliczne dziwnie na mnie reagowały. Ale za to suka mnie kocha. Na krok nie odstępuje.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
DO lasu to ty lepiej nie chodź przez jakiś czas Bo nigdy nie wiadomo - może ten zapach należy do jakiejś smakowicie pachnącej lochy i spotkasz napalonego amatora?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
I w tym problem, że ja do lasu nie muszę iść żeby dzika spotkać. Wystarczy w okresie zimowym przejść kilkanaście metrów ode mnie i już można je spotkać.
O losze wcześniej nie pomyślałam. Teraz z domu nie wyjdę.
O losze wcześniej nie pomyślałam. Teraz z domu nie wyjdę.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Nie mam pojęcia. Już dwa razy się myłam i ciuchy prałam. Ja nic nie czuję ale suka mnie wywąchuje zapamiętale.
Chodziło mi, że Gin Ichimaru i faktycznie coś było ze znaczeniem jego imienia, nawet takie miał włosy (on żyje czy nie??)GinKitsune pisze:Albo ta postać umiera lub nie chcą robić kolejnych sezonów...dramat, ja tak teraz mam ale z koreańskimi dramami, a mój nick jest po prostu srebrnym liskiem...lubię słowo "kitsune" jak i liski (tak się po prostu złożyło, że śnieżne są fajniejsze), szukałam słowa które będzie pasować więc wyszedł srebrny...a tak ogólnie to bardziej z Naruto, nie Bleach'a , pełno teraz takich samych nicków więc zazwyczaj jest zajęty tak samo jak inne zdrobnienia, więc zaczynam używać nicku "Zgrzytosława" ale Ginki się nie pozbędę ;D.
A mój nick był dziecinną wariacją od imienia Seiya (sentyment do Rycerzy zodiaku ), że też ją pamiętałam
Królowo gratulacje, osiągnęłaś kolejny szczyt pierdołowatości
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
nie Gin poległ Lusia by do was pasowała, też uwielbia sobie w niewiadomy sposób kuku robić...szczególnie o blat stołu, uciekam na spacer
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Seiti, dziękuję. Ty zawsze potrafisz docenić mą pierdołowatość. Czasami się zastanawiam czy nie zrobić sobie takiego kombinezonu "pierodołoodpornego".
P.S. Chyba już nie śmierdzę.
P.S. Chyba już nie śmierdzę.
Sama jestem pierdoła, nie taka jak Ty ale pierdoła.
Zaczynam się martwić o Marcina, chyba gdzieś błąd popełniłam. Dostaje w szkole za wykonaną pracę (głównie w książce) znaczki i podobno największym znaczkiem jest medal. Dziecko uroiło sobie, że to odpowiednik 6... teraz wysłuchuję, że on chce medal, że nie wie co ma zrobić by go dostać, że dostaje tylko puchary. Siedział nad książką i podziwiał swoją pracę za którą dostał medal (siedział z pół godziny). Snuje się, rozmyślając co robi źle, że nie dostaje medali. Załamał się...
Zaczynam się martwić o Marcina, chyba gdzieś błąd popełniłam. Dostaje w szkole za wykonaną pracę (głównie w książce) znaczki i podobno największym znaczkiem jest medal. Dziecko uroiło sobie, że to odpowiednik 6... teraz wysłuchuję, że on chce medal, że nie wie co ma zrobić by go dostać, że dostaje tylko puchary. Siedział nad książką i podziwiał swoją pracę za którą dostał medal (siedział z pół godziny). Snuje się, rozmyślając co robi źle, że nie dostaje medali. Załamał się...
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Bo to trzeba miec talent. Nie jest on jednak dostępny dla każdego.Seiti pisze:Sama jestem pierdoła, nie taka jak Ty ale pierdoła.
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
czyli na obiad ryż koło dziesiątej doczekałam się kuriera (tak jak wyliczyłam,bo w weekendy mało kto przywozi paczki), oba psy dostały na spróbowanie trochę granulek i jak na razie jest ok...obawiam się jedynie reakcji na kilka kolejnych posiłków (moja to Tadek niejadek... teraz suchego wcale nie chce ruszyć - Arion łososiowy, a ma jeszcze porcji na 4 dni). Co do treningów to chyba muszę kupić suszarkę do owoców i coś mi się zdaje, że na dniach jedną kupię. Początkowo miałam zamiar wykorzystać ją do moich prywatnych eksperymentów z suszoną wołowiną...ale po tym jak zauważyłam różnicę w reakcji Lusi na pocięte kawałeczki żwacza + Fitmina Soft&Juicy, staje na uszach żeby dostać smaczki a i o wiele taniej mnie wyjdzie kupienie kilograma żołądków, serc i płuc i ich własnoręczne ususzenie, niż kupowanie paczuszek w sklepach ... tylko muszę się liczyć z obślinioną podłogą podczas suszenia padlinki.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Ja żołądki kroiłam i sparzałam wrzątkiem. Rąk nie brudziły a i suka była szczęśliwsza, że ma coś innego.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości