zagroda dla psa

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

18 października 2011, 12:08

Dzięki że ktoś jeszcze oprócz mnie odróznia hukniecie od krzyczenia....a już myslałam ze wysłowić się nie potrafie....
Awatar użytkownika
owczarek_daisy
Posty:42
Rejestracja:11 października 2011, 17:43

18 października 2011, 16:15

Proszę o pomoc!
Juz moja psychika nie wytrzymuje i sunia dostała klapsa, odkąd przyjde ze szkoły skacze na mnie i gryzie po nogach. Huknięcie nie pomaga, a ja za kazdym razem nie chce dawac jej klapsa. Pies tylko do mojej osoby reaguje tak.( Macha ogonem, skacze i gryzie po nogach)Wczesniej nie było takich reakcji, dopiero tak od tygodnia. Ja rozumiem, ze ona nie widzi mnie całe po południe a mnie to juz boli.
Pomocy!
czarno_czerwona
Posty:184
Rejestracja:19 sierpnia 2011, 15:10

18 października 2011, 18:30

Jeśli odwracanie się nic nie daje to poprostu chwyć ją i zamknij w drugim pokoju. jeśli po wypuszczeniu dalej będzie wariowac zrob tosamo. Nigdy nie głaszcz nie krzycz kiedy pies chce się witać z wyjściem na spacer tez poczekaj az się uspokoi.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 października 2011, 18:44

Ona mieszka na zewnątrz. Przede wszystkim potrzeba cierpliwości. Masz 2 sposoby. Jak masz trochę więcej czasu: wejdź na posesję, podleci do Ciebie i zacznie Cię gryźć to od razu wychodzisz. Czekasz aż się uspokoi. Znowu wchodzisz, za pewne znowu będzie Cię podgryzać, więc znowu wychodzisz za bramę. Czekasz, aż siądzie, czy zajmie się czymś innym, spokojnie wchodzisz i powtarzasz w kółko do znudzenia. Sądzę, że zajarzy dopiero za 5, 6 razem, także nie zniechęcaj się. Ważna jest konsekwencja. Nie pobudzaj dodatkowo psa swoim zachowaniem, nie krzycz, nie machaj rękoma, nie ruszaj się gwałtownie. 2 metoda na szybko (do niczego nie prowadzi, ale nie zawsze ma się czas i ochotę użerać się z psem): wkładasz do plecaka jakąś zabawkę którą pies uwielbia i dajesz ją do gryzienia od razu jak wchodzisz, za nim zdąży capnąć Ciebie.

Bicie psa do niczego nie prowadzi. To niestety świadczy o tym, że nie jesteś zrównoważony i spokojny, działasz pod wpływem emocji. Uderzyłeś psa bo byłeś na niego zły - ok, ja to rozumiem, w oczach psa straciłeś zaufanie. Inni członkowie Twojej rodziny są spokojni, nie wyżywają się na psie, dlatego ich tak nie traktuje.

Ile masz lat?
Awatar użytkownika
owczarek_daisy
Posty:42
Rejestracja:11 października 2011, 17:43

18 października 2011, 19:25

Ja dałem mu tylko klapsa, to nie było bicie oraz znęcanie się. Pies przebywa ze mną duzo czasu, z nikim innym tyle nie spędza.
Więc jak moge odbudowac jego zaufanie wobec mnie, przez mój głupi cholerny błąd! ;/
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 października 2011, 21:11

nie ma co tak rozpaczać, po prostu dałeś się ponieść złości, każdemu się czasem zdarza.
Szkolenie, wspólne spędzanie czasu, ale na Twoich zasadach (nie tak że sunia Cię ciągnie za nogawkę), no i spacery - one tworzą naturalną więź między psem a przewodnikiem. No i nie zniechęcaj się, to jeszcze taki niesforny dzieciak, on nie umie się z Tobą komunikować w inny sposób niż łapanie zębami, przecież nie powie nic do Ciebie, ani nie weźmie Cię za rękę. Musisz dużo pracy włożyć w jej wychowanie już teraz, aby uniknąć kłopotliwych zachowań w przyszłości:)
Louhans
Posty:349
Rejestracja:31 grudnia 2010, 19:22

19 października 2011, 10:36

SleepingSun dobrze radzi. Możesz zacząć tak ćwiczyć.
Jednak z tego co piszesz odnoszę wrażenie, że sam sobie nie poradzisz tylko na podstawie rad z forum. Koniecznie musisz pójść z sunią na szkolenie, gdzie trenerzy będą z tobą pracowali zarówno nad Twoim psem jak i nad Tobą. Czesto dzieje sie tak, że problemy z psem wynikają ze złej komunikacji i albo Twoje sygnały nie są wryaźne, albo są bardzo sprzeczne, więc pies robi z Tobą co chce, nie uważa ciebie za autorytet i nie traktuje poważnie.
Można tutaj pewne rzeczy ci radzić, ale najlepsyzm sposobem będzie zapisanie się z psem do szkoły, wtedy zauważysz nie tylko to co pies robi źle, ale co ty robisz źle i dlaczego pies ciebie nie słucha. To bardzo pomaga.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

19 października 2011, 19:37

Weź pod uwagę tylko, że nie każdego na to stać. Po pierwsze czasowo, po drugie finansowo, a po 3 w małych miejscowościach jak już są to treserzy używający kolczatek i OE. Ja jestem zdania, że z większością problemów można sobie samemu poradzić tylko trzeba poświęcić psu mnóstwo uwagi. Ludzie generalnie się niestety zniechęcają jak się okazuje, że z psem trzeba 1,5 dziennie spacerować, do tego ćwiczyć no i jeszcze znaleźć zajęcie jak pies jest w domu. I nie przetłumaczysz, że to iż zwierzę jest nadpobudliwe wynika z braku jakiejkolwiek aktywności. Dużo łatwiej jest znaleźć ''szkoleniowca'', który zagwarantuje natychmiastowe efekty mówiąc, że pies musi widzieć gdzie jego miejsce i będzie walił psa prądem, a właściciel dalej będzie kisił tyłek przed telewizorem. To w mentalności i lenistwie ludzi leży problem, a nie w braku umiejętności co do szkolenia psów, bo wystarczy odrobina chęci, parę książek, odpowiednia ilość czasu i problem w 99% jest do rozwiązania, zwłaszcza jeżeli chodzi o szczeniaki.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

22 października 2011, 15:18

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/zeby-pi ... omosc.html dla wszystkich, którzy dalej wierzą w hierarchię w stadzie i teorię dominacji. Właśnie wszystkie te mity zostały NAUKOWO obalone. Biedny Cezar Millan...
felkanowakowa
Posty:1
Rejestracja:17 marca 2011, 13:06

13 stycznia 2012, 19:08

SleepingSun pisze:Biedny Cezar Millan...
Po lekturze Bradshawa na pewno diametralnie zmieni swoje poglądy...
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

29 marca 2012, 09:31

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 14:36 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

29 marca 2012, 13:26

U mnie Neya nakręca się na Shenę... dzisiaj to myślałam że szału dostanę, w dodatku Dżeki nie chciał dać spokoju Shenie, ta go odganiała a młoda się nakręciła tak że jej opanować nie mogłam, miałam ochotę zamordować ich wszystkich. Sytuacja opanowana dopiero jak rzuciłam kilka komend a po nich na smycz. Czasami mam wrażenie że młoda cały czas powinna być w trybie pracy jeśli biorę obie na spacer.
Współczuję z powodu drzwi. (moje tylko są oskrobane)
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

29 marca 2012, 14:53

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 14:37 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

29 marca 2012, 15:45

W sumie lepiej drzwi niż Ty. Neya ostatnio prawie mnie zabiła zrzucając z górki... jej miłość do piwa nie zna granic ;)
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

29 marca 2012, 22:02

a ja już dawno mówiłam, że huczenie jest na dłuższą metę bezsensowne - owszem 1,2,3 raz pies się zdziwi i przerwie niepożądane zachowanie, ale potem się przyzwyczai. Ah te niesamowite zdolności adaptacyjne ;) wszystko sprowadza się po pierwsze do cierpliwości - czasem szkody jakie wyrządza pies faktycznie mogą być duże (jak te drzwi), ale to po 10 powtórzeniach skutkuje. Powtarzalność pewnych sytuacji - tak uczą się psy. No i druga sprawa, nauka odstępowania od danego zachowania. Też kiedyś o tym pisałam, niezmierne ważne jest nauczenie reagowania psa na komendę NIE. Bezwarunkowe, całkowite i oczywiście pozytywne:D to mi chyba z Kori wychodzi najlepiej - potrafię ją wyhamować w każdej sytuacji - nie wiem czy się chwaliłam ale ostatnio ją odwołałam w sekundę jak miała spięcie z inną suką. W takiej nauce ważne jest nagradzanie każdego odstąpienia od danego zachowania. Kori chce iść pod krzak, bo wie że leży tam sterta kości, powiem jej NIE i w momencie jak tylko zmienia kierunek dostaje dobrego smaka, ewentualnie piłę. Tak samo jest ze skakaniem, gryzieniem i ze wszystkim. Pies po prostu musi wiedzieć co znaczy NIE w KAŻDEJ sytuacji. Uczyłam ją tego na lince właśnie na krzakach (np. nie pozwalałam jej przechodzić z jednej alejki porzeczek na drugą), psach, ludziach, bażantach. W momencie kiedy do czegoś szła mówiłam nie i stąpałam na linkę - oczywiście nie odstępowała od razu, ja cierpliwie czekałam aż jej myśli oderwą się od tego co chce zrobić i od razu KLIK i pasztet. Wszystko się da, nie można się zniechęcać po jednych wyważonych drzwiach;)

ah i jeszcze jedno - pies nie może cały czas być w trybie pracy
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości