POMOCY

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
kasolka82
Posty:4
Rejestracja:14 grudnia 2011, 20:00
Lokalizacja:Ełk

14 grudnia 2011, 20:10

Witam
Od miesiąca jestem właścicielką pół rocznego szczeniaczka, którego wzięłam ze schroniska. Wszystko było ok do momentu uczenia go zostawania samotnie w domu. Wszelkie moje próby kończą się niepowodzeniem gdyż nie ma nawet jednej sekundy spokoju z jego strony obym mogła wrócić i nagrodzić go. Stosowałam metodę wychodzenia do łazienki a piesek zostawał sam w mieszkaniu co kończyło się u niego paniką, wyciem i czkawką. Piesek się teraz tak panicznie boi, każde moje wyjście do przedpokoju i przesunięcie drzwi od szafy, poruszenie kluczy, szelest kurtki czy inne czynności nawet nie związane z moim wyjściem kończą się biegiem do drzwi i piszczeniem.
Proszę o rady!!!
Kasia
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

14 grudnia 2011, 20:38

A jak wygląda sytuacja kiedy jesteś w domu - czy piesek potrafi zostać sam w drugim pokoju przy otwartych drzwiach?
Czy potrafi leżeć w jednym miejscu spokojnie czy łazi cały czas za Tobą?
Czy piesek potrafi odpoczywać czy cały czas się nim zajmujesz?
Czy on często wymusza kontakt z Tobą np. przyłazi, wpycha się na kolana, wpycha łeb pod pachę, przynosi zabawki, szczeka itp?
Czy próbowałaś zabawki typu KONG albo gryzaków i kiedy pies to dostaje - TY kompletnie nie zwracasz na niego uwagi?
Awatar użytkownika
kasolka82
Posty:4
Rejestracja:14 grudnia 2011, 20:00
Lokalizacja:Ełk

14 grudnia 2011, 20:53

Gdy jestem w domu pies zachowuje się normalnie jest spokojny. Jednakże gdy wychodzę do łazienki i wezmę za klamkę piec już jest przy mojej nodze i chce iść że mną. Co do leżenia w jednym miejscu to tak pół na pół ale raczej zmienia miejsce ze swojego legowisko pod drzwi jak tylko usłyszy gdy ktoś chodzi po klatce schodowej. Gdy piesek odpoczywa nie zwracam na niego uwagi, czasem przyjdzie zabierze mi kapcia i idzie się nim bawić. Jak już mu się znudzi przyłazi do pokoju po kolejną zabawkę i się nią bawi. Czasem mu się zdarza przyjść do mnie i wskoczyć na kanapę ale jest zdejmowany co mu się nie podoba i warczy. Tak też jest w nocy. Gdy tylko piesek otrzymuje gryzaka idzie na swoje miejsce czyli pod drzwi i tam zostaje a ja wracam do pokoju i jest spokój.
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

14 grudnia 2011, 21:17

A kiedy TY odpoczywasz czy zdarza mu się wymuszać kontakt?
Co robisz kiedy on próbuje wejść z Tobą do łazienki?
Jak na to reagujesz?
Jak zareagowałaś na ten jego atak paniki po Twoim wyjściu?

Na szybko - zamiast się z nim siłować kiedy włazi na kanapę naucz go, że kanapa jest Twoja i pies może wejść tam tylko na Twoje zaproszenie ( albo nie może wchodzić wcale|).
Jeśli tam wlezie - nie zdejmuj go, tylko naucz go na spokojnie targetowania czyli podążania za Twoją dłonią w różnych kierunkach i komendy np. ZEJDŹ. I nagroda jest za 4 łapki na ziemi np. pochwała, smakołyk, spokojne głaskanie. :wink:
Naucz go słowa pochwały np. DOBRY PIES i sygnału braku nagrody np. EE albo NIE.
Chce wejśc na kanapę - zablokuj go swoim ciałem, stając między nim a kanapą, powiedz NIE, pies pewnie się zdziwi i przestanie próbować tam włazić, powiedz mu CO ma zrobić np. połóż się ( na ziemi) - i za to pochwal DOBRY PIES.
Proste, zamiast iść z psem na konfrontację - uczysz go jak ma się zachować.
Awatar użytkownika
kasolka82
Posty:4
Rejestracja:14 grudnia 2011, 20:00
Lokalizacja:Ełk

15 grudnia 2011, 11:19

Nie wiem czy to jest wymuszanie z jego strony ale kiedy ja odpoczywam to łazi i się patrzy na mnie a to sobie przysiądzie i się patrzy przy tym tak dziwnie spuszcza łepek tak jak by się garbił ale ciągle oczka są skierowane w moją stronę. Gdy chce wejść ze mną do Łazienki to mówię do niego łagodnym choć stanowczym tonem "ZOSTAŃ" . Jak wychodzę to piesek leży spokojnie wpatrzony w drzwi od łazienki.
Na ataki jego pani po moim wyjściu z domu (nawet jeśli stoję na klatce niedaleko drzwi) starałam się znaleźć moment kiedy on się uspokoi. Jeśli nie to wracam i mówię do niego "NIE WOLNO" i nie zwracam na niego uwagi.
Kurcze to mądry piesek, wiele rzeczy już go nauczyłam i szybko się uczy ale co do tej kwestii nie mam pojęcia jak to uczynić. Nie chciała bym żeby Tyson nabawił się jakiegoś lęku.
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

15 grudnia 2011, 12:09

Kasolka, najprościej byłoby gdybyś mogła spotkać się z dobrym szkoleniowcem, który zobaczyłby psiaka i Wasze relacje na żywo, bo nic nie zastąpi bezpośredniej obserwacji - nie wiem skąd jesteś? Może znajdę Ci kogoś godnego polecenia w Twojej okolicy?
Można też skorzystać z usług świetlicy dla psów albo twz. petsittera czyli osoby, która zajmuje się psiakiem pod nieobecność właściciela.
Trzeba by zobaczyć czy to jest lęk przed pozostawaniem w samotności czy lęk przed rozłąką konkretnie z Tobą.

Jeśli wracałaś do psa kiedy on szalał z niepokoju, nawet mówiąc mu NIE WOLNO - to jego zachowanie się wzmacnia, bo sama Twoja obecność była dla niego nagrodą za atak paniki - wróciłaś, pies poczuł ulgę i się uspokoił. Co trzeba zrobić następnym razem żeby poczuć ulgę? Wpaść w panikę, pani wróci i będzie dobrze...

Teraz tak, co ja bym zrobiła nie widząc Ciebie ani psa:
kiedy ja odpoczywam to łazi i się patrzy na mnie a to sobie przysiądzie i się patrzy przy tym tak dziwnie spuszcza łepek tak jak by się garbił ale ciągle oczka są skierowane w moją stronę
wprowadź wyraźny CZAS DLA PSA i CZAS BEZ PSA.
Czyli pies musi wyraźnie wiedzieć, że teraz się nim nie zajmujesz - powiedz np. ODPOCZNIJ kiedy jest czas bez psa i jeśli sobie za Tobą łazi TY nawet na niego nie patrz, nie gadaj do niego ani słowa, nie dotykaj go, zachowuj się tak, jakby go nie było.
Możesz odwrócić się tyłem, możesz wyjść do innego pokoju i zając się czymś byle bez żadnego kontaktu z psem.
To ważne, bo dla niego każde Twoje spojrzenie, każda Twoja reakcja - jest nagrodą, a chodzi o to, żeby maluszka trochę usamodzielnić i pokazać mu, że nie jest pępkiem świata.

Kiedy masz ochotę na kontakt - zawołaj go i wtedy są miziaki, zabawa, kontakt socjalny.
Kończysz kontakt słowo ODPOCZNIJ i jesteś dla psa niedostępna.
I na koniec możesz mu dać pysznego gryzaka albo KONG napchany czymś do wylizywania albo np. tubkę po ręczniku papierowym wypchaną np. jego karmą zmieszaną z serkiem topionym , owiniętą gazetą i zaklejoną taśmą tixo - niech sobie to wyjada a Ciebie w tym czasie nie ma dla psa.
Możesz też w tym czasie, kiedy jesteś niedostępna puścić jakąś spokojną muzykę - kojarzysz mu wtedy gryzaka i muzykę z tym, że jest bezpiecznie i fajnie ale pani się psem nie zajmuje.

Poćwiczyłabym też z nim relaksację i zostawanie na miejscu kiedy TY coś robisz w domu. To proste, tylko trzeba spokoju i cierpliwości - zobacz jak powolne są ruchy człowieka i ton głosu uspokajający dla psa.

I tak samo można "odczarować" ubieranie się, branie kluczy od mieszkania, otwieranie drzwi, wyjście z domu na sekundę, kilka sekund.
Do tych ćwiczeń możesz wykorzystać całą dzienną porcję karmy - zamiast w misce podajesz w czasie ćwiczeń.

Przed wyjściem z domu - zapewnij psu porządny męczący spacer, nie tylko bieganie - bo wtedy wróci do domu nakręcony, ale też tropienie i spokojny powrót, żeby pies wrócił zrelaksowany i odprężony.
Nie żegnaj się z psem - powiedz mu tylko ODPOCZNIJ albo ZOSTAŃ i tyle, bo psy się nie żegnają.
Witanie się - raczej lepiej poczekać, aż emocje mu opadną i dopiero się przywitać.

Można pomyśleć o ekstraktach Bacha - o ile pamiętam Rescue Remedy, ale mieszankę sporządza się na potrzeby konkretnego problemu ( to koszt około 30 zł na miesiąc) albo o feromonach DAP do kontaktu ( to już wydatek około 70 zł).

Wkleję Ci jeszcze z innego forum coś, co kiedyś pisałam o nauce zostawania psa samego:
Sporo osób boryka się z tym problemem i chce pomóc swojemu psiakowi zwalczyć ten lęk, dlatego zakładam nowy wątek i wklejam porady Gosi od Saszy ze szkoły DogMasters.

Terapia lęku separacyjnego –
co warto zrobić i co zwykle działa.

1. wprowadzić zasadę ZIMNE POŻEGNANIA – ZIMNE POWROTY, czyli wychodząc z domu NIE żegnać się z psem i nie robić z tego zamieszania, wracając NIE witać się, nie patrzeć na psa, ignorować przez kilka minut, dopóki się nie uspokoi.
Po co?
Żeby nie było tak wielkiego dyssonansu pomiędzy” pani jest w domu i jest super, zajmuje się mną, pani nie ma – jest strasznie i nudno”.

2. „odczarować drzwi” czyli poćwiczyć wychodzenie z domu ( np. w weekend) – ubrać się nie zwracając uwagi na psa, wyjść za drzwi, przekręcić zamek, postać tam kilka sekund – wrócić i NIE witać się z psem, ignorować go, aż się nie uspokoi. Normalnie się rozebrać, usiąść sobie na kanapie albo zająć się swoimi sprawami tak, jakby psa nie było.

UWAGA! NIE WOLNO wracać do domu, jeśli słyszymy, że pies wyje, szczeka, drapie w drzwi itp. bo nasz powrót pies odbierze jako nagrodę za takie zachowanie i będzie je powtarzał.

Powtarzać to kilka razy w ciągu dnia, wychodząc raz na kilka sekund, raz na kilka minut i tak na zmianę, nieliniowo, stopniowo zwiększając czas.
Po co?
Żeby nauczyć psa, że po zniknięciu pani świat się nie zawali, a pani zawsze wraca.

Jeśli pies towarzyszy nam zawsze i wszędzie w domu - zaczynamy od zostawiania go w innym pomieszczeniu, a następnie dopiero przechodzimy do wychodzenia z domu.

3. poćwiczyć chwile bez zajmowania się psem.
Kupujemy KONG, ładujemy do niego sporo serka topionego albo pasztetu plus karmę psa ( to ma być zwarta ale pysznie pachnąca masa, dajemy to psu kiedy jesteśmy w domu, niech sobie mamla i od tej chwili NIE zajmujemy się psem, ignorując go całkowicie – nie patrzymy na niego, nie głaskamy, nie gadamy, jeżeli próbuje wymuszać uwagę – można wstać i odejść, odwrócić się tyłem, skrzyżować ręce na piersiach, przeczekać. Kiedy pies dostał KONG, należy traktować psa jak powietrze. Za kilka minut zabieramy KONG, chowamy, można psa głaskać albo się z nim bawić.
Stopniowo wydłużamy czas BEZ psa.

UWAGA – przed podaniem KONGA pies powinien być głodny, a to, co w nim dostanie odliczamy od dziennej dawki jedzenia. KONG świetnie zastępuje np. śniadanie.
Zamiast KONGA może być pyszny gryzak typu suszone ucho, tchawica albo penis, coś, co psa zajmie na długo i zmęczy.


4. jednocześnie można wprowadzić sygnał niedostępności właściciela – np. powiesić na klamce w widocznym miejscu jakąś apaszkę czy coś podobnego – pojawia się to kiedy NIE zajmujemy się psem, znika – kiedy znowu jesteśmy dla niego dostępni.

Po co KONG i apaszka?
Po to, żeby pies się nauczył, że nawet kiedy człowiek jest w domu, nie cały czas poświęca psu, nie głaska go na każde jego żądanie i nie zajmuje się nim kiedy pies sobie tego życzy.
Potem ten KONG i apaszkę wyjmuje się PRZED swoim wyjściem z domu i zostawia z nimi psa. Pies gryzie, niszczy sprzęty i demoluje mieszkanie, bo gryzienie i lizanie jest czynnością, która go uspokaja – przekierowujemy to jego zachowanie na rzecz dozwoloną, czyli KONG, poza tym dajemy mu namiastkę polowania na jedzenie – bo musi się namęczyć, żeby je wydostać. Kiedy pies polubi KONG – potrafi go mamlać i wysysać przez dobra godzinę, potem jest tak zmęczony, że śpi.

5. przed wyjściem z domu na dłużej psu trzeba zapewnić męczący spacer, na którym ma możliwość wybiegania się, ale na zakończenie ma być spokojnie i nuuudno, czyli np. tropinie, węszenie.
Po co?
Po to, żeby pies spalił nadmiaru energii, ale nie wracał do domu pobudzony, tylko wyciszony.

6. ograniczenie psu przestrzeni ( żeby miał ograniczoną możliwość samonakręcania się i pobudzania) , a najlepiej dobrze przeprowadzony trening klatkowy.

7. wprowadzić zasady – to nie pies decyduje o kontakcie socjalnym, zabawie, jedzeniu i wszystkich zasobach tylko człowiek.
Wszystko to jest dla psa nagrodą i musimy nauczyć się mądrze tym gospodarować. Pies, który ma ustalone jasne zasady i który ma oparcie w konsekwentnym przewodniku - staje się spokojny i pewny tego, że przewodnik go nie zostawi.

8. można zastosować też muzykoterapię czyli kiedy jesteśmy w domu puszczać jakąś spokojną, relaksującą muzykę, którą pies zacznie kojarzyć z poczuciem bezpieczeństwa. Można mu w tym czasie robić masaż relaksacyjny, czyli wyciszać go. Kiedy wychodzimy z domu – zostawiamy włączoną tą muzykę.

Wspomagacze terapii, czyli co jeszcze można zrobić:

– można dodatkowo zastosować feromony DAP – do kontaktu albo obrożę feromonową, zostawiamy włączone przez CAŁY czas co najmniej kilkanaście dni,
- można wypróbować ekstraktów Bacha ,
- można podawać psu preparat o nazwie Stresnal,
- można spróbować zioł terapii , dla psów nerwowych i nadpobudliwych mieszanka melisy, szyszki chmielu, waleriany (kozłek lekarski) – zaparzamy w pół szklanki wody i dodajemy do jedzenia albo suche rozcieramy w rękach i dosypujemy do karmy ( około łyżeczka).

Terapia lęku separacyjnego jest o tyle trudna, że zachowanie pojawia się pod naszą nieobecność, kiedy nie możemy wpływać na psa ani korygować jego zachowania .
Jednak na pocieszenie – kiedy już pies pokona ten lęk, problemy znikają na zawsze.
Awatar użytkownika
kasolka82
Posty:4
Rejestracja:14 grudnia 2011, 20:00
Lokalizacja:Ełk

15 grudnia 2011, 12:34

Jesteśmy z Ełku. Już się rozglądałam i po nowym roku wybieramy się z Tysonkiem na szkolenie. Sądzę że piesek ma lęk przed pozostawaniem w samotności. Dlaczego tak uważam. Już wyjaśniam. Piesek bez problemu zostaje u teściów, fakt ze 2 razy piśnie po naszym wyjściu i wraca do swoich zajęć ( gryzak, zabawki) po wcześniejszym rozeznaniu czy ktoś został, jeśli widzi teściów jest spokój.
Dziękuję ślicznie za porady. Bierzemy się do pracy
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

15 grudnia 2011, 12:51

mg pozwolisz, że ja sobie ten tekst skopiuje i zachowam? Tak na przyszłość:D
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości