GONI PTAKI
Mamy 2 letnia suczkę owczarka niemieckiego i problem na spacerze. Jak zobaczy ptaka to goni bez opamietania. Nie pomaga przywołanie i cała reszta.Goni przez długą chwilę i jak się zreflektuje to wtedy przybiega spowrotem. Dziś mnie wystraszyła, bo doleciała do ulicy.Nie musze pisać co wtedy czułam . STRACH ,ŻE WLECI POD SAMOCHÓD!!!!!!. Nie wiem jak tego oduczyć swoją sunie. Lubi biegać za patykami, piłką . Bawi się z psami , ale ptak to wróg.Proszę o porade. Jeszcze jedno. Nawet jak idzie na smyczy i jak zobaczy ptaka to potrafi na dwóch łapach ciągnąć do niego. Ja wtedy nakazuje jej siad ,czekam aż się uspokoi i idziemy dalej i tak wkółko.Ręce opadają. Nie chce aby cały czas przebywania na dworze była na smyczy. Musi się wybiegac.
- owczarek_daisy
- Posty:42
- Rejestracja:11 października 2011, 17:43
Na to nic nie poradzisz, dla nich to nie jest agresja tylko zabawa. Mój ON-ek robi identycznie:)
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
mojej suni pomogło wprowadzenie komendy, pozwalającej jej gonić ptaki. Teraz zawsze czeka na pozwolenie i 'polujemy' razem, pewnie wyglądam jak kretynka, ale jaka zabawa dla psa. I 'atakujemy' tylko te które na pewno zdążą odlecieć, jakieś szpaki, czasem gołębie. Nie tykamy kuropatw i tym podobnych. Stwierdziłam, że jak ma to robić, to chociaż w kontrolowanych warunkach i nie wbrew mojej woli;) Po jakimś czasie ptaszki jej zupełnie zobojętniały. To było coś na zasadzie zakazanego owocu. Jak się dostało, to wcale nie okazało się takie atrakcyjne jak się wydawało:D
-
- Posty:183
- Rejestracja:19 sierpnia 2011, 15:10
hehe ja mieszkam na wsi żaden bazant nie może czuc sie bezpieczny. Naszczęście mam owczarka i ona proboje je paść tylko podbiega . Pomagają ciasteczka i komenda zostaw
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
my to w krakowie mamy bażanty, lisy, zające i tym podobne. Ale bażanty są nieciekawe, bo uciekną parę kroków i się zatrzymują. Nie to co kuryyy!
Tak na marginesie - jeśli się obawiasz, że pies wpadnie pod samochód, to ubezpiecz go od odpowiedzialności cywilnej. To nieduży koszt w skali roku, ale możesz spać spokojnie. I wyprowadzać psa też .kranik pisze:Mamy 2 letnia suczkę owczarka niemieckiego i problem na spacerze. Jak zobaczy ptaka to goni bez opamietania. STRACH ,ŻE WLECI POD SAMOCHÓD!!!!!!.
Szames, a znasz jakąś ubezpieczalnię która nie ma obwarowań typu :ubezpieczenie zostanie wypłacone tylko jeśli pies był na smyczy/ na smyczy i w kagańcu? lub : jeżeli właściciel psa zachował wszelkie wymogi prowadzenia psa ustanowione w danej gminie ? lub: dochował należytej staranności w prowadzeniu psa w pobliżu ulicy? itepeitede.
Bo zwykle małym druczkiem właśnie coś takiego jest sformułowane w polisie OC dla psa, w zasadzie ubezpieczalnia prawie za nic nie odpowiada, bo zawsze wina za szkodę wyrządzoną przez psa leży po stronie właściciela...
Ale jeśli masz taką ubezpieczalnię sama chętnie skorzystam, bo na razie OC mojego psa mam do niczego ( no, ale kosztuje grosze więc przy okazji mieszkania i samochodu dopłacam te kilka groszy za psa).
Bo zwykle małym druczkiem właśnie coś takiego jest sformułowane w polisie OC dla psa, w zasadzie ubezpieczalnia prawie za nic nie odpowiada, bo zawsze wina za szkodę wyrządzoną przez psa leży po stronie właściciela...
Ale jeśli masz taką ubezpieczalnię sama chętnie skorzystam, bo na razie OC mojego psa mam do niczego ( no, ale kosztuje grosze więc przy okazji mieszkania i samochodu dopłacam te kilka groszy za psa).
Powiem tak - nie czytałem drobnych druczków. Nie interesował mnie kaganiec, czy też pies prowadzony na smyczy. Jeżdżę z psem na obozy i dlatego ubezpieczyłem go na wypadek pogryzienia, czyli ewentualnego w związku z tym leczenia, zniszczenia mienia, wpadnięcia pod samochód. Jeśli to nie kryptoreklama, to ubezpieczenia dokonałem w Warcie. Z tym, że nie jest to samo ubezpieczenie li tylko OC na psa, lecz przy innym, może być moto, mieszkanie etc. etc.
Co do ubezpieczenia psa to co mi po nim jak pies może nie przeżyc .Nic nie poradze ,że mieszkam w takiej dzielnicy gdzie pariki ( bo są dwa ) znajdują się w pobliżu bardzo ruchliwych ulic. Myśle , że jak nad nia troszkę intensywniej popracuje to zapomni o gonieniu ptaków. A nawiazujac do mg to ćwiczenia przynosza skutek. Zaczęła łapać , że idziemy tylko na luznej smyczy. Wielkie dzieki mg
Wybacz, ale troszkę krótkowzroczny jesteś. Jeśli masz dużego psa, a wpadnie Ci pod samochód, to uczyni duże szkody w aucie, tak? Uderzenie w ponad 40 kilowego psa to zniszczenie zderzaka, reflektora, błotnika, czasem maski. Jak policzysz, co ile kosztuje, plus wymiana...... . Sam wybierz - albo się ubezpiecz, albo panuj nad psem. Ale jest demokracja - każdy robi, co chce; nie musisz się ubezpieczać .kranik pisze:Co do ubezpieczenia psa to co mi po nim jak pies może nie przeżyc .
Wybacz mój pies nie wazy 40kg . Jej waga to niestety tylko 28. Jak była zdrowa maksymalnie wazyła 34 ,ale choruje na trzustkę . Nie będe w tym watku opisywac przebiegu choroby. Mysle , że wpadajac na samochód rozpędzony do ok i tu strzelam 80 na godzine raczej mogłaby nie miec szans. A co do panowania to zaczynam własnie. Dzieki za dobre rady.
kranik, nie ubezpieczasz psa, a siebie od odpowiedzialności cywilnej, za dokonane przez Twojego psa szkody. Nawet waga takiego psa, jak Twojego, uczyni poważne szkody materialne w samochodzie i możesz być pociągnięty do odpowiedzialności za to. Czy teraz rozumiesz?kranik pisze: Mysle , że wpadajac na samochód rozpędzony do ok i tu strzelam 80 na godzine raczej mogłaby nie miec szans.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości