pilnowanie zasobów

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 stycznia 2012, 21:38

Mam większe szansę w lotto wygrać niż go namówić... z jego mową ciała i "jak muszę to zrobię" i tak by nic nie wyszło. Niestety nie mam nikogo do pomocy, szukałam już kogoś do tropienia :(
Nie wiem z młodą jakoś lepiej idzie... u Sheny nastąpiło pogorszenie zachowania, pogarsza się z czasem a zaczęło się od pojawienia się dziecka, potem Neyi.
Wracam do spędzania w parku pół dnia :P
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

15 stycznia 2012, 11:53

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:45 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

15 stycznia 2012, 15:01

Dzisiaj niestety nerwy mi puściły... najpierw się pogryzły, nie mam pojęcia o co poszło ale Shenie coś się nie spodobało i teraz ma policzek do szycia... potem zauważyła psa i zaczęła szczekać a mnie nerwy puściły i tak się wydarłam że ta się zamknęła a Neya natychmiast wróciła do nogi...:( Wstyd mi, że na nie krzyknęłam :oops: Zrezygnowałam na tamtą chwilę z ćwiczeń.
Ech małymi kroczkami musi się udać.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

15 stycznia 2012, 18:22

nie zniechęcaj się jednym niepowodzeniem. Dużo, dużo ćwiczenia posłuszeństwa, zostawania w rozproszeniach, skupiania na Tobie uwagi a potem spokojnego zachowywania się przy innych psach. I w końcu się uda, tylko trzeba być konsekwentnym.
dancze
Posty:38
Rejestracja:08 sierpnia 2011, 11:09

15 stycznia 2012, 18:50

SleepingSun pisze: jeśli chcesz to wyślę Ci metodę przywoływania, która wykształca w psu odruch - pies nie zdąży pomyśleć i od razu przybiega.
JA też proszę o pomoc.Wprawdzie do niedawna moja sunia przybiegała na każdy gwizdek ale od momentu jak skończyła 10 m-cy coś w nią wstąpiło :evil: Wszystko jest ważniejsze,jak zobaczy psa lub coś równie interesującego gna na oślep i nic innego jej nie interesuje a już najmniej ja :roll: Zauważyłam, że z wykonaniem tak prostych komend jak siad czy zostań również ostatnio ma problem albo udaje, ze nie słyszała albo wykonuje je z ociąganiem :roll: Czy to bunt nastolatki ?Jak reagować?
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

15 stycznia 2012, 18:58

Bunt nastolatki dobre określenie :) Shena ma chyba kryzys wieku średniego ;)
Poddać się nie zamierzam. Gruntownie muszę zająć się Sheną, bo to ona prowokuje Neyę do biegnięcia do innego psa. Bez prowokacji młoda olewa psy.
Wnerwiają mnie ich kłótnie, zwłaszcza że krew się leje przy nich.:(
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

15 stycznia 2012, 20:38

nie bunt, po prostu brak motywacji. Wiadomo, że w pewnym momencie właściciel przestaje być dla psa pępkiem świata. Wtedy bardziej interesują go inne psy, krety, ptaszki itd. Najgorsze to wmawiać sobie, że pies to robi na złość, bo chce nas zdominować itd. Ja po takim kryzysie zaczęłam wszystko od początku. Od początku siad, wiele powtórzeń za każdym razem ze smaczkiem w ręce. Potem smaczki leżały w kubeczku w kuchni, po wykonaniu polecenia po nie szłam, a za mną radośnie pies. W końcu dojdziesz do takiego momentu, że pies za 1 smaczek na 10 wykonanych poleceń będzie wszystkie wykonywał z wielkim entuzjazmem. Po prostu z codziennych komend należy zrobić dla psa zabawę, często ćwiczyć, nagradzać. Siad przed wyjściem, siad przed kolacja, siad przed rzuceniem piłeczki. Pokaż psu, że opłaca się z Tobą współpracować. Potem już tylko należy stopniowo zwiększać rozproszenia (siad na zewnątrz, siad przy innych psach i tak dalej). I tak można z każdą komendą, ważne żeby zawsze wydawać polecenia spokojnym, miłym głosem, naładowanym pozytywnymi emocjami.

Jeśli pies przybiegał na gwizdek, to ja próbowałabym to naprawić. Pierwsza podstawowa sprawa, jak wiesz że pies nie przybiegnie to psa nie wołamy. Jak tak będziemy robić, to pies się będzie wyłamywał. Najpierw zacznij ćwiczyć w spokojnym miejscu bez rozproszeń. Na przykład w domu. Gwizd - smaczek, gwizd - smaczek, gwizd - smaczek. Jak zobaczysz, że pies to robi już automatycznie, to zwiększacie poziom trudności, na przykład wychodzicie, na spacer jak nie ma psów, ludzi i nic innego. Psa na linkę i znowu gwizd - smaczek, gwizd - smaczek ... .I tak 10, 15 razy pod rząd, żeby pies wchodził w tryb pracy. Warunek? Musisz mieć na prawdę dobre smaczki i jakąś zabawkę, Kori wszystko zrobi za możliwość rzucenia piłki. Jak pies zajarzy o co chodzi to zmniejszasz smaczki o połowę. Sam/ sama wyczujesz odpowiedni moment, żeby jeszcze bardziej je ograniczyć. I taka moja rada? Nie ograniczać ich nigdy całkowicie ( jeśli chodzi o przywoływanie) Kori dostaje średnio 1 na 5, 6 przywołań, z tym że już nie ćwiczymy po paręnaście powtórzeń na raz, tylko normalnie, rekreacyjnie że tak powiem:)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

15 stycznia 2012, 21:23

"Najgorsze to wmawiać sobie, że pies to robi na złość, bo chce nas zdominować itd."
Moja koleżanka twardo uważa że jej psy robią jej pozłości... pozłości sikają, gryzą i nie słuchają. A dalej wierzy w dominację. Dobra karma za droga, woli kupować jakieś dziwne kostki "mięsne" na giełdzie... Serio nie wiem jak jej to tłumaczyć już. Jak przekonać takiego człowieka?
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

15 stycznia 2012, 21:44

nie przekonasz. Tak najlepiej sobie tłumaczyć niepowodzenia... Pies mnie dominuje, to nie moja wina! A psy nie są złośliwe, zazdrosne i tym podobne. To są emocje ludzkie. Ja już przestałam tłumaczyć na siłę;) w ogóle bardzo wyluzowałam odkąd Kori zachorowała, jeśli psu nie dzieje się krzywda to się nie odzywam, tylko głupio uśmiecham. No chyba że widzę, że to ktoś komu da się coś przetłumaczyć:)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

15 stycznia 2012, 23:45

Ja patrzeć nie mogę... biedactwa mają krótkie spacery, nie pobiegają za piłeczką, jak nie przyjdzie do w dupsko dostanie (a potem się dziwi że nie chcą przyjść)... ja się im nie dziwię że energię wyładowują na mieszkaniu, a są starsze od Neyi. Każdy popełnia błędy ale grunt je zrozumieć i starać się chociaż naprawić.
A jak Kori się ma?
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

16 stycznia 2012, 09:46

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:45 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

16 stycznia 2012, 12:07

Gdzie ja takiego znajdę? Tutaj nie ma dobrze ułożonych psów, są psy które coś tam umieją i niekoniecznie szkoleniem pozytywnym. U nas w parku był szał na p. Cesara, u niej nie wiem ale wątpię żeby jej psy miały kontakt z jakąś grupą czy w ogóle jakimś psem.
A moje dzisiaj poszły oddzielnie... Neya z ukochaną piłeczką ma w nosie cały świat (na szczęście nie mnie), Shena bez wsparcia, z przywołaniem do nogi nawet nie szczeknęła na psa którego zobaczyła.
Mnie osobiście strasznie trudno jest się przyznać do błędu, ciężko mi było zaakceptować pewne rzeczy ale jakoś to zrobiłam i poczułam straszną ulgę.:D
Gość

16 stycznia 2012, 14:55

Wielkie dzięki za pomoc, wiedziałam, że trzeba będzie zacząć od nowa, zastanawia mnie tylko gdzie popełniłam błąd :( Bo,że coś spaprałam to widać właśnie w jej zachowaniu.Tak jakby mnie sprawdzała - nooo ciekawe ile jeszcze cierpliwości ma ta moja pani- Dardamell jak moja psina miała 6 miesięcy też była bardzo ułożona, najgrzeczniejszy piesek na osiedlu i zobacz co się porobiło :) Jeszcze raz przeczytałam Wasze posty i tak sobie myślę,że może u niej było odwrotnie popatrzyło psisko na współbratyńców, którzy niekoniecznie słuchają się swoich panów i też próbuje na ile może sobie pozwolić :?: ale to już przemyślane działanie więc jak to się ma do psa nawet jak to jest wyżeł weimarski :?
dancze
Posty:38
Rejestracja:08 sierpnia 2011, 11:09

16 stycznia 2012, 14:57

Wielkie dzięki za pomoc, wiedziałam, że trzeba będzie zacząć od nowa, zastanawia mnie tylko gdzie popełniłam błąd :( Bo,że coś spaprałam to widać właśnie w jej zachowaniu.Tak jakby mnie sprawdzała - nooo ciekawe ile jeszcze cierpliwości ma ta moja pani- Dardamell jak moja psina miała 6 miesięcy też była bardzo ułożona, najgrzeczniejszy piesek na osiedlu i zobacz co się porobiło :) Jeszcze raz przeczytałam Wasze posty i tak sobie myślę,że może u niej było odwrotnie popatrzyło psisko na współbratyńców, którzy niekoniecznie słuchają się swoich panów i też próbuje na ile może sobie pozwolić :?: ale to już przemyślane działanie więc jak to się ma do psa nawet jak to jest wyżeł weimarski :?
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

16 stycznia 2012, 15:09

Jak pracujecie? U moich niestety niepożądane zachowania przechodzą z jednej na drugą, w grupie ciężej się kontroluje psy :( Jedna pani opowiadała jak jej suka zmieniła zachowanie jak trafiła do grupy psów ułożonych i spokojnych... mówiła to z nieopisanym szczęściem ;)
Dancze, witaj w klubie my też od początku :/
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości