Witam mam problem z psem otóż nie wiem jak to ująć boi się szelek i smyczy tzn.gdy chcę mu nałożyć szelki zaczyna się gonitwa po całym domu.Jak nałożę mu szelki staje jak słup spuszcza ogon i wygląda jak chory (taka zawiecha) nigdzie nie chodzi tylko stoi gdy przyczepie jeszcze do nich smycz to on się kładzie i nie chce iść nawet za kawałek mięsa.Muszę go brać na ręce i wynosić za bramkę. Wtedy normalnie idzie.
Koleżanka miała taki problem ze swoim to na siłe załatwiła czyli: Trzymała smycz przy nodze podciągniętą do góry z szelkami żeby szelki przednie łapy podnosiły żeby tylko lekko nimi dotykał ziemi i tak go "ciągnęła" nie miał szans się wyrywać
Ale dla mnie oto chodzi żeby to nie było na siłę bo to bezsensowne jest żeby pies kojarzył spacer z torturami.
4 lata temu miałam psa który na widok smyczy był w siódmym niebie skakał piszczał tak się cieszył a nie uciekła.
Pies który boi się widoku smyczy i szelek
A czy musi chodzić w szelkach? Gdzieś tu był wątek na temat szelek i o strachu przed smyczą również o ile mnie pamięć nie myli.
Może ma złe szelki i mu niewygodnie?
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=248
a tutaj coś o odczulaniu
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=14446
Może ma złe szelki i mu niewygodnie?
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=248
a tutaj coś o odczulaniu
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=14446
on ma tyle skóry na szyi że z obroży da rade uciec szczególnie gdy widzi psa.Czy łańcuszek zaciskowy może by się sprawdził bo jeszcze go uczę chodzenia przy nodze.
niestety fotek nie mam ale przed każdym spacerem sprawdzam czy nie za luźno lub zbyt mocno.teraz niedawno bez szelek podczepiłam go do smyczy to nie chciał się ruszyć.Może smycz inną mu przyczepię.Pójdę sprubuję
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości