Czy pies musi kraść i gryźć?

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

23 lipca 2012, 15:04

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:05 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

23 lipca 2012, 15:56

Próbowałam i na zostań, ale jak widziała gdzie szłam to po zwolnieniu od razu pędziła do zguby. Nie mogę jej nauczyć żeby szła idealnie po śladzie, ale fakt że ostatnio ćwiczenia na ślad troszkę odeszły w zapomnienie. Szkoda że do zguby idzie obok śladu ale jak zobaczy jakiegoś psa z daleka i potem jak podejdzie w to miejsce gdzie był to po jego śladzie idzie wzorowo :x
Obiegamy od tematu ;) Ale może autor z czegoś skorzysta. :o
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

23 lipca 2012, 17:33

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:05 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

23 lipca 2012, 17:39

Na początku też tak robiłyśmy ale ambicje wzrosły :P ale chyba tylko moje ;)
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

23 lipca 2012, 17:52

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:06 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
bury miś
Posty:17
Rejestracja:30 sierpnia 2009, 21:26
Lokalizacja:mazowieckie

23 lipca 2012, 22:37

isabelle30 pisze:Jedno jest pewne, nawet najbardziej niesforny pies nie będzie gryzł szmat, papierów i innych śmieci jeżeli ich na terenie nie znajdzie, bo będzie posprzątane. Pół wsi wam wywala śmiecie na teren czy jak? Że raz do roku nie możecie uprzątnąć?
Czy Ty masz jakiś psychiczny uraz do śmieci? :roll:
Czy też ocenisz nasze podwórko wedle swojego?

Więc wyłącznie na Twoje potrzeby wyjaśnię i może zostawisz wreszcie ten temat w spokoju.
Szmaty. To są np. powyciągane z bud dywaniki, różne dywaniki i inne użyteczne tkaniny, dzianiny, które układamy w komórce, a gdy jest ich dostatecznie dużo zawozimy do schroniska.
Papiery. To gazety układane w komórce na rozpałkę lub czekające na wywiezienie do schroniska, Newsweek pozostawiony na fotelu, pudełko po mleku wrzucone do kosza na śmieci.
Plastiki. To np. porobione z butelek po napojach pułapki na osy, zmiotka, łubianka, miski na zebrane owoce, rolka woreczków na śmieci.
Mam nadzieje, że te proste przykłady wystarczą i będzie można ten poboczny wątek zamknąć.


DARDAMEL, SEITI.
Dziękuję, wszystko dokładnie czytamy, bo widać, że macie pojęcie o czym piszecie.
O to mi chodziło przy zakładaniu wątku.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

23 lipca 2012, 22:56

Tak na pocieszenie moja młoda (Neya) dokonała rzezi na mojej bieliźnie, zabawkach syna, krzesła ledwo zipią, dywan też nie miał szczęścia i najgorsze mord z zimną krwią na aparacie. Tam takie drobnostki jak wywalanie i zżeranie z kosza na śmieci i darcie gazet to już pod uwagę nie biorę... praca i jeszcze raz praca i udało się :)
Trzymam za Was kciuki.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

24 lipca 2012, 06:00

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:06 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

24 lipca 2012, 10:35

Jak to dobrze, że Kori nie przejawia skłonności destrukcyjnych :D jedynie ściąga ze mnie kołdrę, jak chce rano jeść, albo się jej nudzi. No i potrafi rozwlec kosz na śmieci z zawartością po całym domu. Kosz więc wylądował w łazience, a wczoraj z tej okazji pies (nie wiem jakim cudem) ściągnął chlebownik, wyciągnął z niego całe pieczywo (z kilo przynajmniej) i spałaszował podczas naszej nieobecności ;) piłka ze smakołykami daje radę, zwłaszcza jak pomiesza się kawałki łatwo wyciągalne z trudno wyciągalnymi, a do tego kilka rodzajów przysmaków (ser, kurczak, pasztet).
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

24 lipca 2012, 10:51

Zostawcie coś na stole... szanse że tego nie będzie po waszym powrocie wynoszą 200%. I wielkie jajo nie potrafię jej tego oduczyć. Wczoraj pierwszą wzięłam Shenę na wieczorny spacer, Neya z tej okazji zajęła się koszem. W jej przypadku praca i pochowane kosze i żarcie, wtedy jest grzeczna ;)
Neya ma na początku aport a na zakończenie robię ją w "lewo". Udaję że rzucam piłkę ona biegnie a ja turlam ją w inną stronę. Takim szukaniem kończymy.
Dzisiaj mam zamiar uwiązać nogę od kuraka i uczyć ją łażenia po śladzie. :D
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

24 lipca 2012, 16:12

a możecie polecić mi jakiś artykuł albo lekturę jak ćwiczyć z psem? nie chodzi mi o wysiłek fizyczny (psu wystarczą spacery, pływanie i jak brat chętny to zabawa w chowanego-a jak wracamy do domu to pies jest wykończony) ale o zmęczenie psychiczne
z psem jedynie codziennie powtarzam komendy siad, łapa, piątka, leżeć, daj głos, głośniej i ukłod, oraz w której ręce. na dworze jak pisałam wyżej zabawa w chowanego.
chciałabym z psem porobić coś ciekawego ale nie wiem co i jak :oops: dodam że nie mam problemu z przywoływaniem psa, bez znaczenia co robi i co widzi ani jak jest zaabsorbowany zawsze wróci jak go zawołam ale za to nie ma możliwości żeby został na miejscu kiedy ja się oddalam :| a no i pies kocha wodę :mrgreen:
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

24 lipca 2012, 18:05

wpisz w ytb 'kształtowanie'.
WietnamskiSmakosz
Posty:6
Rejestracja:30 lipca 2012, 23:24

01 sierpnia 2012, 11:51

Podobny problem miałem ze swoją suką. Jak była mała to wszystko co na drodze to wróg. Zeżarła nawet dwa trepy i przez pewien czas musiałem uważać żeby nie wpaść do piwnicy idąc na górę. Kanapy, buty, fotele, śmieci itd. były na porządku dziennym. Zbawienny okazał się stały kontakt z psicą, zabieranie do pracy i piłeczka z lanej gumy. Potem jej przeszło bo znalazła nowe zajęcie... kopanie tuneli.

Z dawnych nawyków zostało jej jedno czego nie mogę wyplenić. Kradnie kocie żarcie. Jak dać kotu jeść i ten nie wyczyści miski to kutwa jedna zrobi to za niego wskakując na szafkę, co ciekawe obok może leżeć surowe mięso którego nie dotknie, opróżni tylko koci żłób.

Bury misiu, mój stryj ma dwukrotnie większą działkę i psa destruktora, dokąd pies mógł coś znaleźć na działce to niszczył. Wystarczył schować wszystko co mógł zniszczyć plus jakiś płotek oddzielający część rekreacyjną i problem z głowy. A komókę zawsze możesz zamknąć na kłódkę i pies nie wejdzie...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości