POMOCYYYY !!!!
chodzi o to:
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... an#p171162
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... an#p171162
isabelle30 pisze:Warto poczytać
http://www.amandakjones.com/tryptophan- ... r-dogs.php
Z innego miejsca
"L-tryptophan
L-tryptophan is a precursor of serotonin, an important hormone and neurotransmitter involved in regulating mood, behaviour and cognition. L-tryptophan has also been shown to decrease aggression in dogs (De Napoli et al, 2000), as well as decrease stereotypies and stress responses (Pereira et al, 2010).
Because L-tryptophan, like L-theanine, is an essential amino acid, dietary depletion results in reduced plasma concentration. This consequently leads to a reduction in the synthesis and release of serotonin in the brain (Bell C et al, 2001)."
"
How Tryptophan is Supplied
• Tryptophan for animals is available in capsules containing 75mg or 150 mg tryptophan. 5-HTP is available as 50 mg or 100 mg capsules"
http://www.petplace.com/drug-library/tr ... page1.aspx
Z ogólnodostępnych produktów spożywczych - mleko,biały ser,żółty ser,produkty sojowe,mięso – zwłaszcza drobiowe,ryby,
banany,suszone daktyle
Produkty sojowe z tej listy bym wykreśliła...
Oraz jest suplement diety
L-tryptofan firmy Biovea...
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A zawsze mówiłam, że z Ciebie Olu to dobre dziewcze jest.
Muszę Ci powiedzieć,że metodę na nauczanie psa pozostawiania na dłużej samemu w domu nie demolowania mieszkania przerobiłam na mojej labradorce Sarze.Kupiłam ją jak miała niecałe 3 miesiące,była pierwszym moim psem,który był cały czas w domu,poprzednie miały domek w szopce na podwórku,zaznaczam że biegały wolno nigdy ich nie wiązałam.Ponieważ hodowca uświadomił mnie,zresztą też na ten temat czytałam,że labradory to rasa,która musi być blisko człowieka,zamieszkała z nami. No i zaczął się horror,ponieważ pracujemy,musiała na parę godzin zostawać sama,wprawdzie mąż pracował na zmiany i staraliśmy się z sunią jak najwięcej przebywać,okazało się ze ona w ogóle nie chce ani nawet godziny czy dwóch zostawać sama.Kiedy wracaliśmy i otwieraliśmy dom strach nas oblatywał co zastaniemy,a bywało różnie.PauLaa92 pisze:heh.. mam nadzieję,że pomoże trening od nowa.
Ponieważ zostawialiśmy ją najczęściej na korytarzu,a drzwi do pokojów trzeba było podpierać kijkami żeby cwaniara nie otworzyła sobie i nie zaczęła akcji demolka.Ale na korytarzu świetnie sobie poradziła: zdarła i pogryzła w drobny mak wykładzinę na podłodze,poobrywała i pomieliła panele ze ścian,poogryzała schody na piętro,ściągnęła i pogryzła firankę z okna,totalnie zmasakrowała drzwi wejściowe,łącznie z naruszeniem zamka,tak pogryzła szafę z garderobą,że nadawała się tylko do wyrzucenia,no i jeszcze jak nie daj Boże zapomniałam schować buty czy papucie to raczej już mogłam o nich zapomnieć,wystarczy? A jeszcze zapomniałam o całkowicie zdemontowanym pilocie do telewizora,którego porwała ze stołu w pokoju,wykorzystując naszą chwilową nieuwagę. Kto oglądał film o Marleyu może to sobie mniej,więcej wyobrazić!
I właśnie zaczęłam stosować te metody o których pisałam w poście,najpierw były to absorbujące na dłużej zabawki np.naładowany przysmakami kong,bawełniany sznurek itp.Oczywiście były też perswazje i nagrody za dobre zachowanie no i reprymendy za złe. Ale po pewnym czasie znowu ciekawsze były dla niej panele,wykładzina itd.więc przeczytałam na internecie,że są klatki dla takich psów z ADHD,wygodne,dobrze wyposażone no i mocne na tyle,że nawet duży pies nie dawał sobie z nimi rady. KUPIŁAM! No i problem się rozwiązał Sara nie miała jak uskuteczniać swojej niszczycielskiej działalności,my cały czas pracowaliśmy z mężem nad nią żeby zrozumiała,że jak nie będzie wszystkiego niszczyć to klatka ( a jest taka fajna,że raczej nazwała bym ją domkiem dla psa)będzie otwarta i krok po kroku nauczyliśmy ją że wyposażenie domu to nie są zabawki do gryzienia. Kiedy skończyła 1,5 roku problem minął jak ręką odjął, dzisiaj jest wspaniałą posłuszną sunią,może zostawać długo sama i niczego nie ruszy,no może czasami zabawkę i spokojnie czeka aż Państwo wrócą do domu,i co najzabawniejsze do dzisiaj lubi spać na swoim posłaniu w klatce,tyle że otwartej!
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 20:10 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
dzisiaj została na 3,5h sama i o dziwo ani jednej szafki nie otworzyła czy kabla.. jedynie co zostawiła to sisiu na dywanie mam nadzieję,że i to stopniowo uda nam się wyeliminować za pomocą ćwiczeń.
Zula też ma bogatą "kartotekę" zniszczyła mojemu chłopakowi okulary,które były w pudełku,a dodam, że nie kosztowały 5zł.. przegryzła futerał, pogryzła oprawki i szkła - okulary na śmietnik. Kable - norma. Otwieranie szafek i wyciąganie czego się da również.. kiedyś nawet wyciągnęła przyprawę - vegetę i zjadła połowę.. przez co całą noc ją suszyło no,ale nauczyła się i tego nie rusza..
Zula też ma bogatą "kartotekę" zniszczyła mojemu chłopakowi okulary,które były w pudełku,a dodam, że nie kosztowały 5zł.. przegryzła futerał, pogryzła oprawki i szkła - okulary na śmietnik. Kable - norma. Otwieranie szafek i wyciąganie czego się da również.. kiedyś nawet wyciągnęła przyprawę - vegetę i zjadła połowę.. przez co całą noc ją suszyło no,ale nauczyła się i tego nie rusza..
byliśmy na szkoleniu.. jedyne co nasza psina z tego wyniosła to: siad, waruj, na miejsce. Pan treser też mówił,że to lęk separacyjny,że mamy jej zostawiać zabawki no i stopniowo wychodzić na 2 min najpierw itd no,ale...
a proszę powiedzcie mi co sądzicie o tej klatce?? ja osobiście jestem przeciw bo tak na chłopski rozum wsadź człowieka do klatki i niech se siedzi.. tym bardziej,że Zula jest bardzo żywiołowym psem i nie wyobrażam sobie ją zamkniętej w klatce no chyba,że po powrocie klatka byłaby w kawałkach
a proszę powiedzcie mi co sądzicie o tej klatce?? ja osobiście jestem przeciw bo tak na chłopski rozum wsadź człowieka do klatki i niech se siedzi.. tym bardziej,że Zula jest bardzo żywiołowym psem i nie wyobrażam sobie ją zamkniętej w klatce no chyba,że po powrocie klatka byłaby w kawałkach
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 20:11 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:97
- Rejestracja:17 września 2013, 19:40
Całkowicie zgadzam się z S.,taka klatka ,będzie jej spokojnym miejscem w którym będzie mogła schronić się przed światem,który zrobił jej tyle krzywdy. Ważne jest też to ,że Wam zaoszczędzi masę wydatków,jakie np.ja miałam po wyczynach Sary,musiałam robić remont w domu,z wymienianiem drzwi wejściowych łącznie. Przecież będziecie ją zamykać tylko w czasie Waszej nieobecności, z czasem jej głupawka minie,dużo się nauczy i problem klatki zostanie rozwiązany. Chyba że jak moja sunia,polubi noclegi w niej i klatka musi stać,chociaż chętnie wymieniłabym ją na ładne legowisko. Ale nad tym też popracujemy,na razie klatka stoi w takim miejscu,że nikomu nie przeszkadza.PauLaa92 pisze:byliśmy na szkoleniu.. jedyne co nasza psina z tego wyniosła to: siad, waruj, na miejsce. Pan treser też mówił,że to lęk separacyjny,że mamy jej zostawiać zabawki no i stopniowo wychodzić na 2 min najpierw itd no,ale...
a proszę powiedzcie mi co sądzicie o tej klatce?? ja osobiście jestem przeciw bo tak na chłopski rozum wsadź człowieka do klatki i niech se siedzi.. tym bardziej,że Zula jest bardzo żywiołowym psem i nie wyobrażam sobie ją zamkniętej w klatce no chyba,że po powrocie klatka byłaby w kawałkach
http://www.youtube.com/watch?v=INBOvCWYqlUisabelle30 pisze:tak, tak... a łyżka na to "Niemożliwe!"
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 20:11 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
hm będziemy musieli poważnie pomyśleć nad rozwiązaniem z klatką.. a mieszkanie też mamy do remontu,a przynajmniej panele...eleonora29 pisze:Całkowicie zgadzam się z S.,taka klatka ,będzie jej spokojnym miejscem w którym będzie mogła schronić się przed światem,który zrobił jej tyle krzywdy. Ważne jest też to ,że Wam zaoszczędzi masę wydatków,jakie np.ja miałam po wyczynach Sary,musiałam robić remont w domu,z wymienianiem drzwi wejściowych łącznie. Przecież będziecie ją zamykać tylko w czasie Waszej nieobecności, z czasem jej głupawka minie,dużo się nauczy i problem klatki zostanie rozwiązany. Chyba że jak moja sunia,polubi noclegi w niej i klatka musi stać,chociaż chętnie wymieniłabym ją na ładne legowisko. Ale nad tym też popracujemy,na razie klatka stoi w takim miejscu,że nikomu nie przeszkadza.PauLaa92 pisze:byliśmy na szkoleniu.. jedyne co nasza psina z tego wyniosła to: siad, waruj, na miejsce. Pan treser też mówił,że to lęk separacyjny,że mamy jej zostawiać zabawki no i stopniowo wychodzić na 2 min najpierw itd no,ale...
a proszę powiedzcie mi co sądzicie o tej klatce?? ja osobiście jestem przeciw bo tak na chłopski rozum wsadź człowieka do klatki i niech se siedzi.. tym bardziej,że Zula jest bardzo żywiołowym psem i nie wyobrażam sobie ją zamkniętej w klatce no chyba,że po powrocie klatka byłaby w kawałkach
u nas też ma możliwość spania na łóżku kiedy nas nie ma i nawet zostawiam jej swoją koszulkę żeby jej to pomogło no,ale jak na razie nawet to jej choć troszkę nie uspokaja..Snedronningen pisze:Jak teraz czytam to ja sie mogłam źle z tymi drzwiczkami wyrazić. Po moim powrocie do domu suka spała w klatce i tam jej było dobrze. Ona zwyczajnei nie chciała aby klatka była zamknieta.
U ans np. pomogło troszkę zostawienie suce dużej przestrzeni, w tym możliwość wejścia do mojego pokoju i spania na łóżku. Tam był mój zapach, wiec suka czuła sie troszku lepiej.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 20:12 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:97
- Rejestracja:17 września 2013, 19:40
Oczywiście że trzeba psa uczyć zostawania samemu w domu. Ale to jest młody psiak i zanim się nauczy,szkody jakie narobi w czasie Waszej nieobecności mogą bardzo drogo kosztować.Znacznie taniej jednak wychodzi zakup klatki w której przebywanie z czasem polubi,bo będzie to jej własne,zaciszne miejsce w domu,gdzie mając za sobą przykre przeżycia, będzie wiedziała że nic jej nie grozi.Moim zdaniem podawanie leków to już naprawdę jest ostateczność,bo często jest tak,że od leku również pies może się uzależnić.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości