Problem mojej sznaucerki
Mam problem z moją 1,5 roczną sznaucerką. Z góry zaznaczam, że znam charaktery psów tej rasy, że są to psy hałaśliwe. Mam ją od szczeniaka kiedy miała 4 miesiące gdzie przebywała w okropnych warunkach bo trzymana była w kojcu na podwórku, bardzo zaniedbana i zapchlona. Od samego początku sunia jest psem zalęknionym, boi się wszystkiego, reaguje panicznym lękiem na najdrobniejszy hałas. Poza tym przez długi czas bo bodajże do roku załatwiała się w domu i żadne metody nie zdawały egzaminu, załatwiała się wtedy kiedy jej się zachciało. Nie wiem czy nie pozostał jej nawyk utrwalony z kojca? Nawet do tej pory jej to pozostało bo w ciągu dnia potrafi się powstrzymać z załatwianiem od spaceru do spaceru ale za to w nocy kiedy jej się zachce najczęściej wstaje i załatwia się. Poza tym problemy lękowe nasiliły się po ostatnim sylwestrze, bardzo wystraszyła się petard i najczęściej wieczorem kiedy jest już ciemno nie sposób ją wyciągnąć z klatki schodowej, wręcz zapiera się, piszczy i nie chce wyjść. Na spacery w dzień także wybieram miejsca mniej uczęszczane bo na ulicy gdzie jest więcej ludzi i samochodów nawet w dzień miota się na smyczy na wszystkie strony jakby chciała uciec. Do tego dochodzi jej hałaśliwe szczekanie, gdy ktoś do nas przyjdzie jest w domu jeden wrzask (ma wtedy podwinięty ogon) i nie sposób jej w żaden sposób uspokoić, jeszcze nawet po wyjściu tej osoby przez jakiś czas chodzi po mieszkaniu i powarkuje. Najprawdopodobniej jest to podyktowane jej lękami. Poradźcie jak mam jej pomóc, bo zastanawiałem się już czy nie zwrócić się do weterynarza aby zastosować jakieś środki farmakologiczne aby ją wyciszyć?
-
- Posty:1
- Rejestracja:23 stycznia 2014, 16:36
Z całą pewnością trzeba skontaktować się ze specjalistą. Jeśli jesteś z większego miasta możesz nawet spróbować poszukać psychologa zwierzęcego. Myślę, że te lęki i przeszłość Twojego pieska to poważniejszy problem i trudno będzie go rozwiązać "podstawowymi" sposobami...
Myślę, że warto byłoby zrobić trening słuchowy w domu. Powoli przyzwyczajać ją do dźwięków, których nie zna i których się boi właśnie w miejscu, gdzie czuje się bezpieczna. Po treningu oczywiście nagroda. Moja córka przeprowadzała taki trening swojej klaczy, która była bardzo płochliwa. Szeleszczące torby foliowe, klaśnięcia, rozrzucane klocki, sztućce, trzaskające drzwi, głośniej puszczana muzyka, warkot silnika samochodu i tym podobne. Po pewnym czasie sunia przywyknie i nie będzie reagować. Nie możesz jej izolować od hałasu, bo on jest wszechobecny. Podawanie leków jest dobre w wieczór sylwestrowy, ale nie ciągle. Ma najwyraźniej nadwrażliwość słuchową, a złe doświadczenia z dzieciństwa zakorzeniają w niej lęki. Pohałasuj z nią w domu w formie zabawy. Nie izoluj od dźwięków. Na spacerze w bardziej ruchliwe miejsce miej dla niej nagrodę. Niech te spacery będą najpierw krótkie, do chwili kiedy poczuje się zaniepokojona. Jeżeli nagroda nie uspokoi jej, wróć do bezpiecznego miejsca, ale próbuj dalej. Nie mów do niej "nie bój się", bo to wywoływacz lęku. Mów do niej dużo na spacerze. Mów dokąd idziecie i po co. Będzie czuła się bezpieczniej. Życzę powodzenia
-
- Posty:5
- Rejestracja:27 stycznia 2014, 18:02
To jest bardzo dobra rada. Popieram. Nie izoluj pieska/suni, bo z czasem będzie gorzej.
Witam.Mam od pewnego czasu problem z moją 6letnią sunią(sznaucerek miniaturka).Kiedy tylko usłyszy pukanie w mieszkaniu sąsiada(a odbywa się ono codziennie),biega po mieszkaniu zaniepokojona,dyszy,trzęsie się,zaczepia łapką jakby prosiła o pomoc,i chodzi za domownikami krok w krok-nawet do łazienki.Nie pomaga odwracanie uwagi zabawą,jest tak przerazona,że potrafi być w takim stanie cały dzień. Jak sobie poradzić z takim zachowaniem?PROSZĘ O POMOC.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości