Głaskanie psa bez pozwolenia właściciela
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Szczególnie jak bez pytania podchodzi do psa, który nie lubi być dotykany a tym bardziej przez zupełnie mu obcych ludzi, którzy dodatkowo zupełnie nie maja pojęcia jak zachować się przy psie o głaskaniu już nie wspominając.
A potem wielkie aj waj, bo pies ugryzł.
To miłe jak ktoś chce pogłaskać psa, ale na boga, niech zapyta i przystosuje się do odpowiedzi. Większości pogryzień przez psy można by uniknąć, gdyby ludzie nie zachowywali się jak idioci.
A potem wielkie aj waj, bo pies ugryzł.
To miłe jak ktoś chce pogłaskać psa, ale na boga, niech zapyta i przystosuje się do odpowiedzi. Większości pogryzień przez psy można by uniknąć, gdyby ludzie nie zachowywali się jak idioci.
Pogryzienia...
Stoję z suką pod szkołą Marcina i czekamy na niego. Za siatką, przy klombie staje z 3 chłopców i narzeka krzywiąc się, że na świat przychodzi coraz więcej rudych. Dostrzegają Neyę. I pada zdanie: ten pies też jest rudy, trzeba go zabić.
Odważniejszy rusza do siatki. Odskakuje od niej jak poparzony, gdy suka dała wyraz swojej nietykalności.(zachodzę w głowę, co on chciał zrobić) Powinnam zareagować na szczekanie, ale szczerze, to mnie tak wkurzyli, że palcem nie kiwnęłam.
Niektórzy ludzie nie szanują zwierząt i sami je prowokują, albo nie biorą do siebie zdania właściciela. Jak zabraniam głaskać psa, to mam ku temu powód i oczekuję, że mój zakaz będzie uszanowany, dla własnego dobra ktosia.
Stoję z suką pod szkołą Marcina i czekamy na niego. Za siatką, przy klombie staje z 3 chłopców i narzeka krzywiąc się, że na świat przychodzi coraz więcej rudych. Dostrzegają Neyę. I pada zdanie: ten pies też jest rudy, trzeba go zabić.
Odważniejszy rusza do siatki. Odskakuje od niej jak poparzony, gdy suka dała wyraz swojej nietykalności.(zachodzę w głowę, co on chciał zrobić) Powinnam zareagować na szczekanie, ale szczerze, to mnie tak wkurzyli, że palcem nie kiwnęłam.
Niektórzy ludzie nie szanują zwierząt i sami je prowokują, albo nie biorą do siebie zdania właściciela. Jak zabraniam głaskać psa, to mam ku temu powód i oczekuję, że mój zakaz będzie uszanowany, dla własnego dobra ktosia.
-
- Posty:1
- Rejestracja:26 listopada 2014, 22:54
Obecnie mój pies jest staruszkiem (14 lat)więc z racji wieku nieco "zmądrzał" w takim sensie że nie interesują go obce osoby na spacerze, ale jak był szczeniakiem to strasznie mnie irytowało to, że wszyscy do niego podbiegali i przyzwyczaił się że to jest normalne i później "oglądał"się za każdą osobą więc wtedy jest zdecydowanie kontrola nad psem utrudniona, nie mówiąc już o zagrożeniach kiedy biega luzem.. Uważam że każdy powinien pytać czy psa można pogłaskać. Ale dobrze jest nauczyć psa aby był obojętny do obcych. Ja też uważam że mój pies to moje zasady i nikomu nic do tego.
-
- Posty:2
- Rejestracja:07 kwietnia 2015, 09:28
Oczywiście że psa nie należy głaskać bez pozwolenia właściciela pozd.
-
- Posty:4
- Rejestracja:31 marca 2015, 09:32
Różnie ludzie reagują, szczególnie dzieci, niektóre się boją inne wstydzą, a jeszcze inne z radością rzucają się na pieska - u nas nie ma akurat z tym problemu, bo nasze pieski zawsze były wychowywane z małymi dziećmi w pobliżu
-
- Posty:1
- Rejestracja:28 lipca 2015, 09:02
Często właściciel sam nie jest w stanie przewidzieć reakcji psa na niepodziewane wydarzenie lub głaskanie. I to nie kwestia kultury i pozwolenia, ale zwykłego bezpieczeństwa i umiejętności przewidywania wchodzi w grę.
Ludziom się wydaje, że każdy pies ucieszy się z tego, jak zostanie pogłaskany. Niestety nie biorą pod uwagę, że zwierzak może być np.po przejściach, i obcych się boi, albo jest w trakcie leczenia i potrzebuje spokoju lub szkolenia i pies się rozprasza. Może następnym razem jak ktoś podejdzie i bez pytania zacznie głaskać mojego psa, to poczekam aż skończy i poinformuję grzecznie, że powinien umyć ręce bo piesek właśnie wytarzał się w padlinie
Też nie przepadam za obcymi ludźmi bez pytania podchodzącymi do mojego labka. Jemu oczywiście to nie przeszkadza, bo to straszny pieszczoch, ale czasem zwyczajnie się spieszę, albo nie mam ochoty wysłuchiwać jojczących nad moją psiną przypadkowych ludzi, nie mówiąc już o tym, że to strasznie dla psa niewychowawcze.
Słyszałam o akcji przewiązywania żółtej wstążki na smyczy jako symbolu tego, że właściciel nie życzy sobie, żeby pies był głaskany... tylko zastanawiam się czy akcja jest na tyle rozpowszechniona, żeby ta wstążeczka miała znaczenie?
Słyszałam o akcji przewiązywania żółtej wstążki na smyczy jako symbolu tego, że właściciel nie życzy sobie, żeby pies był głaskany... tylko zastanawiam się czy akcja jest na tyle rozpowszechniona, żeby ta wstążeczka miała znaczenie?
Nie czytałem wszystkich postów, może gdzieś ktoś zapodał pomysła, który chcę Wam napisać. Powiedzcie grzecznie, że pies choruje na zaraźliwą chorobę skóry i po wszystkiem .
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości