W ub.r. w październiku kupiłem dwumiesięcznego owczarka niemieckiego.
Przez pierwsze trzy miesiące nic nie wpływało na nasze relacje psio-ludzkie, miałem dla nowego pupila sporo czasu na spacery i zainteresowanie nim, nie tylko na wybiegu, jednak w styczniu zamieszkali ze mną rodzice ze względu na stan zdrowia. Skutek był taki, że niespełna czteromiesięczne szczenię wylądowało na długie samotne godziny w ogrodzie, bo musiałem i muszę nadal zajmować się rodzicami. Mogę psu poświęcić max 40 min. dziennie, a potem pozostaje ogród.
Nie chciałem jednak pozbywać się psa i chyba tam tkwi mój błąd i tam chyba zaczął się mój problem, bo wzdłuż ogrodzenia chodziły dzieci do szkoły i drażniły psa mojego i psy z sąsiedztwa, kopiąc w bramę. Wiem to z kamerki od sąsiada.
Skutek tego drażnienia dał mi się we znaki szczególnie w minionym tygodniu, gdy wziąłem psa na kilkudniowy urlop, gdzie pojawiały się grupy kolonijne, na widok których mój dziś 11-miesięczny pies dostawał furii. Nie muszę dodawać, że wszędzie pies był na smyczy i w kagańcu, lecz dla mnie obciachowa była psia agresja względem dzieciaków, choć wiem, że przyczyna tkwiła u mnie w ogrodzie i dzieciach drażniących psa za płotem.
Dodam, że za sugestią lekarza weterynarii, zgodziłem się na kastrację miesiąc temu, lecz mam wrażenie, że pozbawienie go klejnotów, niczego dobrego nie dało, a wręcz wydaje się, że mój pupil jest jeszcze bardziej agresywny względem dzieci.
Domowników ON-ek traktuje dobrze, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Większość obcych dorosłych za płotem też.
Mało tego, zabieram psa ze sobą do pracy, gdzie pojawiają się przygodnie spotkani ludzie, a on nie wykazuje najmniejszego zainteresowania nimi. Rozumiem, że on traktuje te sytuację, jako swój wypoczynek, a ja muszę "szczekać" , w domu zaś role się zmieniają. Widzę, że w nim drzemią dwa psy obserwując jego zachowanie w domu, na ulicy i w pracy.
Tu moja prośba o pomoc w znalezieniu odpowiedzi:czy można w jakiś sposób "odkręcić" te sytuacje?
Nie wiem, za pomocą szkolenia, czy farmakologii? Może udałoby się ukraść jeszcze trochę minut z dnia obowiązków.
Nie mam zbyt wiele czasu dla psa /opieka nad mamą/ i nie chciałbym się go pozbywać, bo to prezent od córki, na uspokojenie żałoby po poprzednim psie, ale co to za przyjemność z wychodzenia z psem na spacer i lękliwe rozglądanie się, czy nie zbliża się dziecko.
Z góry dzięki za odpowiedź i wszelkie sugestie.
Prośba o pomoc !!!
Szczerze powiedziawszy to nie wiem co doradzić. Sama mam 12 letniego ONka ale nasz nigdy nie był agresywny do ludzi. Jedynie do innych zwierząt i to też nie wszystkich. Ale nie miał żadnych tego typu traum z ludźmi.
Szkoda że nie macie dla niego czasu, bo owczarki to są psy tzw pracujące z nadmiarem energii. I taki pies potrzebuje naprawdę dużo zajęć bo inaczej zaczyna zajmować się sam.
Myślę, że póki jest młody to da się go jakoś oduczyć agresji na dzieci, ale wydaje mi się że trzeba by zacząć od odseparowania go od tych drażniących się z nim dzieciaków zza płota. Potem może jakaś tresura. Czy oswajanie z dziećmi na spacerach tzn chodzenie z nim w kagańcu w takie miejsca gdzie będzie miał do czynienia z dziećmi, no i blokowanie tych jego reakcji tylko asertywnie bez agresji na psa. Na pewno nie pomoże wrzeszczenie czy bicie psa, bo to tylko wzmaga agresję zawsze.
Takie zachowania są rzeczywiście niebezpieczne, bo gdyby kiedyś zdarzyło się że np. furtka byłaby uchylona, albo zerwałby się z kolczatki na spacerze to mógłby rzucić się na jakieś dziecko.
Zamknięcie w kojcu wg mnie pogłębi agresję do ludzi i zdziczenie. Nie wolno izolować psa od ludzi.
Polecam program "zaklinacz psów" odcinki z psami agresywnymi do ludzi/pojazdów i zalecane tam oduczanie.
Ja to jestem przeciwnikiem kastracji agresywnych psów. Znam 2 przypadki (w tym pudla), którym kastracja jeszcze zaostrzyła agresję. Nie wiem na czym to polega, ale wg mnie to jest dowód na to że wpływa to na psychikę psa. I o ile na zdrowego może nie mieć widocznego wpływu, o tyle na zaburzonego już tak. Moim zdaniem kastracja niczego nie rozwiązuje bo problem tkwi w zaburzonej psychice psa, którą trzeba 'sterapeutyzować'
Szkoda że nie macie dla niego czasu, bo owczarki to są psy tzw pracujące z nadmiarem energii. I taki pies potrzebuje naprawdę dużo zajęć bo inaczej zaczyna zajmować się sam.
Myślę, że póki jest młody to da się go jakoś oduczyć agresji na dzieci, ale wydaje mi się że trzeba by zacząć od odseparowania go od tych drażniących się z nim dzieciaków zza płota. Potem może jakaś tresura. Czy oswajanie z dziećmi na spacerach tzn chodzenie z nim w kagańcu w takie miejsca gdzie będzie miał do czynienia z dziećmi, no i blokowanie tych jego reakcji tylko asertywnie bez agresji na psa. Na pewno nie pomoże wrzeszczenie czy bicie psa, bo to tylko wzmaga agresję zawsze.
Takie zachowania są rzeczywiście niebezpieczne, bo gdyby kiedyś zdarzyło się że np. furtka byłaby uchylona, albo zerwałby się z kolczatki na spacerze to mógłby rzucić się na jakieś dziecko.
Zamknięcie w kojcu wg mnie pogłębi agresję do ludzi i zdziczenie. Nie wolno izolować psa od ludzi.
Polecam program "zaklinacz psów" odcinki z psami agresywnymi do ludzi/pojazdów i zalecane tam oduczanie.
Ja to jestem przeciwnikiem kastracji agresywnych psów. Znam 2 przypadki (w tym pudla), którym kastracja jeszcze zaostrzyła agresję. Nie wiem na czym to polega, ale wg mnie to jest dowód na to że wpływa to na psychikę psa. I o ile na zdrowego może nie mieć widocznego wpływu, o tyle na zaburzonego już tak. Moim zdaniem kastracja niczego nie rozwiązuje bo problem tkwi w zaburzonej psychice psa, którą trzeba 'sterapeutyzować'
Zanim wykastrowałem psa, dużo szukałem info na temat w necie i widziałem, że jeśli pies został nauczony agresji przed, to będzie miał ją również po kastracji, ale ..........mój pies nie jest agresywny sam z siebie i nie do wszystkich. On ma agresję wyuczoną dzięki dzieciom. Obcych dorosłych traktuje spokojnie. Nie skacze na nich, nie warczy, nie szczeka. Często nawet nie zwraca na nich uwagi, więc jedyny problem, to dzieci.ukajali pisze:Już myślę o zasłonięciu płotu jakimiś elementami ozdobnymi, jednocześnie utrudniającymi kontakt wzrokowy z dzieciakami. Wiadoma rzecz, że podczas psiej agresji tylko spokój.wydaje mi się że trzeba by zacząć od odseparowania go od tych drażniących się z nim dzieciaków zza płota. Potem może jakaś tresura. Na pewno nie pomoże wrzeszczenie czy bicie psa, bo to tylko wzmaga agresję zawsze.
Tego czasem się boję, bo dom stoi przy drodze niezbyt twardej mimo asfaltu, po której przejeżdżają ciężkie samochody i zdarza się, że wskutek ich ciężaru płot "pracuje" a wówczas furtka potrafi otworzyć się sama mimo zamknięcia na klucz.Takie zachowania są rzeczywiście niebezpieczne, bo gdyby kiedyś zdarzyło się że np. furtka byłaby uchylona
To w ogóle nie wchodzi w grę, nie dopuszczam nawet takiej myśli do siebie.Zamknięcie w kojcu wg mnie pogłębi agresję do ludzi i zdziczenie. Nie wolno izolować psa od ludzi.
jestem przeciwnikiem kastracji agresywnych psów. Znam 2 przypadki (w tym pudla), którym kastracja jeszcze zaostrzyła agresję. Nie wiem na czym to polega, ale wg mnie to jest dowód na to że wpływa to na psychikę psa. I o ile na zdrowego może nie mieć widocznego wpływu, o tyle na zaburzonego już tak. Moim zdaniem kastracja niczego nie rozwiązuje bo problem tkwi w zaburzonej psychice psa, którą trzeba 'sterapeutyzować'
Ale panuje jakiś dziwny pogląd, że po kastracji psy łagodnieją, a z obserwacji widzę że czasem skutek jest przeciwny. Często sami lekarze zachęcają do kastracji psa, że niby wtedy on złagodnieje.dużo szukałem info na temat w necie i widziałem, że jeśli pies został nauczony agresji przed, to będzie miał ją również po kastracji
Więc wg mnie nie ma innej metody jak go powoli stanowczo oduczać. No, ale to niestety polega na odcięciu drażniącego bodźca a potem oswajaniu go z dziećmi. Póki jest młody to łatwiej to pójdzie. Im zachowania się bardziej utrwalają tym potem trudniej się ich pozbyć. Dlatego zacząć jak najszybciej. Ja bym zasłoniła ten płot i zaczęła oswajać go z dziećmi na zewnątrz. Najpierw jakieś spacery z oddali i stopowanie, potem coraz bliżej dzieci, aż w końcu żeby jakieś mogły go np. pogłaskać. Dobrze jest też nagradzać psa za dobre zachowanie. Tylko tyle przychodzi mi do głowy.On ma agresję wyuczoną dzięki dzieciom.
A i jeszcze zanim wyjdzie się na konfrontacje z dziećmi to dobrze jest psa zmęczyć żeby nie miał energii na agresję, np wybiegać. Wtedy będzie łatwiej nad nim zapanować.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości