Witam serdecznie, piszę z zapytaniem o dość dziwny nawyk u mojego pupila. Mam pięciomiesięcznego szczeniaczka, kundelka, taki trochę podrabiany amstaf. Piesek jest wyprowadzany minimum 3 razy dziennie (na tygodniu) każdy spacer trwa około godziny. Na weekendach kiedy mam wolne od pracy, bywam z nim po 5 razy, z czego przynajmniej dwa spacery są na prawdę długie, zdarza się, że chodzę z nim ponad 2 godziny.
Mam nadzieje, że opisałem tu wszystkie ważne informacjie, aby ktoś mógł mi pomóc. Problem wygląda w ten sposób, że jakimś dziwnym trafem, mój pies wyrobił sobie taki głupi nawyk, że zaczyna siusiać przed wyjściem na dwór, tak jakby myślał, że musi siusiać przed wyjściem. Ogólnie nie ma problemów u niego z nietrzymaniem moczu, bo umie to powstrzymać aż do momentu kiedy prawie już mam rękę na klamce. Wątpię by wynikało to u niego ze stresu przed wyjściem, bo mały lubi być na dworze. Przy załatwianiu się na dworze (czy to kupa czy siku) oczywiście jest nagradzany smakołykiem i nazywany dobrym pieskiem. Chciałbym zapytać w jaki jeszcze sposób mógłbym oduczyć go tego zachowania. Piszę to na świeżo po takim incydencie, ponieważ nie mam pojęcia czy mam po jego siusianiu zrezygnować z wyjścia na dwór (co by nie utwierdzać go w przekonaniu że tak dalej powinien zrobić), czy zignorować to i wyjść na ten dwór. Z góry dziękuję za każdą sugestie.
Siusianie przed spacerem
Moim zdaniem 3 razy dziennie jak na szczeniaka to za mało i dlatego tak jest. On sika, bo już nie wytrzymuje. Szczeniaki mają inną wytrzymałość. W zasadzie to mogłyby po każdym przebudzeniu się. Mój pies robił podobnie choć wychodził częściej. Jak był mały po prostu trzymał do chwili wyjścia, a potem jak już wiedział, że idzie na dwór to popuszczał w połowie schodów.
No i wydaje mi się, że za długo z nim chodzisz. Lepiej częściej, a mniej. I też nie tylko same spacery, ale zabawy. Z Tobą, innymi psami. Myśmy popełnili ten błąd, że izolowaliśmy naszego jak był mały od innych psów bo raz został pogryziony przez jakiegoś głupiego dorosłego psa. I skończyło się to tak, że potem rzucał się na inne psy. Dlatego ważne jest żeby szczeniak miał kontakt z innymi normalnymi psami i mógł się z nimi bawić.
Nie rezygnuj z wyjścia na dwór. Trzeba wyjść mimo to.
No i wydaje mi się, że za długo z nim chodzisz. Lepiej częściej, a mniej. I też nie tylko same spacery, ale zabawy. Z Tobą, innymi psami. Myśmy popełnili ten błąd, że izolowaliśmy naszego jak był mały od innych psów bo raz został pogryziony przez jakiegoś głupiego dorosłego psa. I skończyło się to tak, że potem rzucał się na inne psy. Dlatego ważne jest żeby szczeniak miał kontakt z innymi normalnymi psami i mógł się z nimi bawić.
Nie rezygnuj z wyjścia na dwór. Trzeba wyjść mimo to.
A mój szczeniak ma na odwrót jak pokaże mu smycz od razu z wielką radością leci pod drzwi wejściowe i na siedząco ładnie czeka, aż sama ubiorę buty. Nigdy nie widziałam go tak bardzo szczęśliwego jak na spacerze- jak wracamy do domu i widzi drzwi, to zaczyna piszczeć i nie chce wracać z dworu. Ale jak nauczyć go załatwiać się na dworze? Jest szczeniakiem- ma 10 tygodni, niby takie psy mają słaby pęcherz i muszą załatwiać się często- ale mój piesek nie ważne jak długi byłby spacer (nawet godzinę) potrafi wstrzymywać na dworze i załatwia się od razu po wejściu do domu. Może problemem jest to, że jest nauczony robić na matę i warto ją wynieś na dwór pokazać, że tam też może? Bo jak raz sprzątałam i zapomniałam położyć mu z powrotem matę to chodził i piszczał w miejscu, gdzie zawsze leży i "upominał" się o nią z jednej strony dobrze, bo wiem, że nie znajdę w domu nigdzie kupki poza wskazanym miejscem, ale chcielibyśmy aby uczył się już powoli załatwiać potrzeby na dworze
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości