Dominacja nad psami ?
Błagam o odpowiedź !!! Jakim sposobem ,, domowym '' można oduczyć psa dominacji ( agresywności ) wobec innych psów ?? Dodam, że mój pies ma 19 miesięcy i jest mieszańcem chichuahuay. Chciałabym, aby po prostu nie wdawał się w bójki z innymi samcami, żeby omijał je obojętnie, żeby dał się powąchać bez ataku. Wobec domowników mój pies jest na ostatnim miejscu w chierarchi rodzinnej, czyli nie dominuje nad nami. Borykam się z tym problemem od około pół roku i nikt nie zdołał mi pomuc. Czekam na odpowiedź
może to być spory problem z regóły te rasy miniaturowe mają spory problem z osobnikami swojej płci może temu pomóc porządny treser ale nie zawsze sobie z tym da rade czasami zwłaszcza w przypadku samców zostaje kastracja. Zapraszam innych do dyskusji w tym dziale wypowiadajmy się wszyscy w oparciu o własne doświadczenia
A czy mógł by mi Pan powiedzieć ile taki zabiek kosztuje i na ile procent będzie skuteczny ? Jakie mogą się pojawiać problemy w późniejszym wieku psa związane z tym zabiegiem ??
Genaralnie kastracja nie jest najlepszym sposobem na uspokojenie psa, Bardzo często się zdarza, że pies po takim zabiegu jest bardziej agresywny niż był przed. Polecam na początek lekturę "Zapomniany jezyk psów" pani Jan Fennel, można tę książkę nabyć w księgarni internetowej" Galaktyka";ZAKAZ REKLAMY ; i zdecydowanie nacisk połóżyć na wychowanie-tresurę niż kastrację.
Myślę że pies nastawiony jest na ochronę swojego stada , a nie dając sobie z tym rady staje się mocno zadziorny.
Myślę że pies nastawiony jest na ochronę swojego stada , a nie dając sobie z tym rady staje się mocno zadziorny.
nie zgadzam się tych zabiegów dokonujemy mase ( głónie z przyczyn zdrowotnych) i u 95-99 % istnieje efekt w postaci uspokojenia i spadku agresywności. Ale jestem przede wszystkim za odpowiednim wychowaniem i tresurą -TU CIĘ POPIERAM.
Panie Jarku a czy w książce, której tytuł mi pan podał jest dokładnie opisane jak zwalczyć ten problem ?? czy da się to zrobić tym sposobem opisanym, domowym sposobem tzn bez pomocy tresera i bez większego zamieszania. Nie jestem dorosła mam 13 lat i pragnę sama oduczyć mojego psa takiego zachowania bo rodzice nic na ten temat nie wiedzą.
mam półrocznego labradora i jak zobaczy osobę obcą - to bardzo chce się przywitać a jak innego pieska to też chce się bawić. Problem w tym że tak potwornie ciągnie, wręcz wisi na obroży, rzuca się, zapiera, nie sposób go opanować. Nie reaguje na nic. Próbowałam odwrócić jego uwagę jedzeniem - ale niestety nic z tego. jest to dość uciążliwe dla mnie i innych użytkowników chodników i skwerków. Zastanawiam się czy nie kupić mu kolczatki chociaż jest jeszcze bardzo młody. Psa mam od miesiąca , jest psem z drugiej ręki. Poza tym nie sprawia żadnych problemów.
Tylko nie kolczatka Bo za chwilę się przyzwyczaji równeiż do niej i będzie dalej ciągnął(problem zostanie)Jeżeli masz czas i chęci,to udaj się na tresurę(psie przedszkole)Czy wieszjak ten piesek był socjalizowany? Spróbój go jak najcześciej nagradzać za dobre zachowanie(lepsza marchewka niż kij )Na pewno uwielbia jakieś smakołyki,może udaj się w miejsce bardziej ustronne,gdzie jest mniej ludzi i nagradzaj za dobre zachowanie,jeżeli piesek nie był socjalizowany od małego,to czekaCię długa praca.Systematyczność przede wszystkim.Podaj mi maila jak chcesz to Ci podpowiem jak roblii to unas na szkoleniu(nie chcę żeby mnie posądzili że pokazuje ich metody bez ich wiedzy publicznie)
dzięki za mail. Otóż w tym jest problem że pies w ustronnym miejscu mimo młodego wieku chodzi przy nodze, jest grzeczny, prawidłowo reaguje na kilka podstawowych komend. Od byłego właściciela się dowiedziałam ze pies chodził na spacery, ale niestety było to za miastem.
jednak piesek mieszkał w domu , z rodzina. Zresztą w domu tez jest ok, bawi sie ze mna i moja rodzina chetnie aportuje, szuka schowanej zabawki. Jest jedna problem ze spacerami , a wiadomo spotkan z ludzmi i różnymi psiakami nie da sie uniknąć.
Ja co prawda mieszkam na przedmiesciu, gdzie jest doza łąk i polan jednak trzeba tam dospacerowac. Wiesz miałam przez ładne pare lat suke rotwailera, sama ja wyszkoliłam, był wszystko ok mimo że pies tez był z drugiej reki i miał za soba trudne przezycia. Niestety była bardzo chora i miusiała zostać uśpiona.
jednak piesek mieszkał w domu , z rodzina. Zresztą w domu tez jest ok, bawi sie ze mna i moja rodzina chetnie aportuje, szuka schowanej zabawki. Jest jedna problem ze spacerami , a wiadomo spotkan z ludzmi i różnymi psiakami nie da sie uniknąć.
Ja co prawda mieszkam na przedmiesciu, gdzie jest doza łąk i polan jednak trzeba tam dospacerowac. Wiesz miałam przez ładne pare lat suke rotwailera, sama ja wyszkoliłam, był wszystko ok mimo że pies tez był z drugiej reki i miał za soba trudne przezycia. Niestety była bardzo chora i miusiała zostać uśpiona.
Ja tez mam taki problem ale mój pies to suczka i na dodatek pit bul. Nie moge tego zrozumieć dlaczego dla ludzi jest nadzwyczajnie miły a psów nie toleruje nawet nie toleruje swojej matki gryzły sie i też nie wiem co zrobić poprostu omijam psy szerokimi łukami.
-
- Posty:3
- Rejestracja:24 października 2007, 15:43
Pit bul zostal stworzony do walk ze zwierzetami dlatego moze ale nie musi reagowac wten sposob Dobry treser to 90% sukcesu w wychowaniu a reszta to natura i nad tym nieda sie calkowicie zapanowac Jesli chodzi o kolczatke to sa psy kture pokalecza sie a zrobia swoje natomiast chyba niema takiego co by sie powiesil dlatego polecam lancuch zaciskowy
-
- Posty:3
- Rejestracja:24 października 2007, 15:43
Do goscia z chichuahua Musisz odruznic czy jest to dominacja czy agresja wywolana strachem
-
- Posty:3
- Rejestracja:24 października 2007, 15:43
a tak do wszystkich kturzy maja problemy z psami tresura polega glownie na nauce przewodnika a nie psa bo zeby pies nam cos zrobil to musimy mu to umiec prekazac anie winic go zato ze nie znamy jego sposobu porozumiewania sie
Chyba tu będzie pasowało..
Mam mieszańca jamnika z bassetem, suczkę. Niby mały piesek, 4 miesiące ma ale jak na razie potrafi pogonić każdego psa. Nie pozwala się skarcić czy to domownikow czy psom. Na moje "nie" robi dalej co robiła, jak ją odciągam to warczy i wraca, jak za kark to się rzuca. Ostatnio próbowałam jej wyjąć jakieś świńswo które znalazła na ulicy to mnie ugryzła do krwi. Nie wiem czy mam jej pozwolić zjadać wszystko żeby potem wymiotowała, bo tym się to kończy czy dać się ze wściekłością pogryźć. Teraz jest mała ale boję się że potem będzie gorzej i ze zacznę się bać własnego psa A co do innych piesków, wszystkie przed nią uciekają, żaden nie pokazał jej że podgryzać nie wolno i skakać na kłąb. Ona nawet labradory, husky i owczarki niemieckie tak traktuje, chyba z przyzwoleniem.
Mam mieszańca jamnika z bassetem, suczkę. Niby mały piesek, 4 miesiące ma ale jak na razie potrafi pogonić każdego psa. Nie pozwala się skarcić czy to domownikow czy psom. Na moje "nie" robi dalej co robiła, jak ją odciągam to warczy i wraca, jak za kark to się rzuca. Ostatnio próbowałam jej wyjąć jakieś świńswo które znalazła na ulicy to mnie ugryzła do krwi. Nie wiem czy mam jej pozwolić zjadać wszystko żeby potem wymiotowała, bo tym się to kończy czy dać się ze wściekłością pogryźć. Teraz jest mała ale boję się że potem będzie gorzej i ze zacznę się bać własnego psa A co do innych piesków, wszystkie przed nią uciekają, żaden nie pokazał jej że podgryzać nie wolno i skakać na kłąb. Ona nawet labradory, husky i owczarki niemieckie tak traktuje, chyba z przyzwoleniem.