nieposłuszeństwo w trakcie zabawy z innymi psami

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Gość

15 czerwca 2008, 22:44

Witam,
mam owczarka niemieckiego w wieku 1,5 roku. Ogólnie pies jest dość posłuszny, jednak w trakcie pojawienia innego psa, który chce się bawić i skacze koło nas jest problem z moim psem. Jeżeli spacerujemy i mijamy jakiegoś psa, to mój owczarek jest ogólnie grzeczny, obejrzy się, ale idzie przy mnie. Jednak w momencie gdy jakiś pies podleci w celu zabawy, mój zaczyna dostawać głupawki, ogólnie zaczyna nie reagować na mnie, nie słucha tego co ja do niego mówie. I co najgorsze nie działają przywołania jak już biega z innym psem.
Nie wiem co robić, niech ktoś coś mi doradzi :(
czarno_biała
Posty:6
Rejestracja:23 lipca 2008, 11:09
Lokalizacja:Mielec
Kontakt:

23 lipca 2008, 11:36

Może po prostu taki wiek ?
Wydaje mi się, że to minie. x)
Awatar użytkownika
ela.66
Posty:125
Rejestracja:19 marca 2008, 14:10
Lokalizacja:Warszawa

30 lipca 2008, 08:42

Po prostu spokojnie czekać, az będzie miał dość. Poprzedni brodacz monachijski (P.O.) uwielbiał "zapasy" z innymi psami. Wszyscy czekaliśmy, aż skończą, wymieniając doświadczenia. Przecież pies musi mieć ruch i swobodę (nie może chodzić ciągle na smyczy przy nodze). Decydując się na psa rezerwujemy, godzinę czy dwie dziennie na jego potrzeby, więc niech biega, na zdrowie. Nie odwoływałam psa, mimo, że co do posłuszeństwa chodził "jak po nitce". Natomiast wilczarz irlandzki wolał samotne kłusy, a chowana z nim sznaucerka średniaczka miała to w nosie. Zresztą wiem, że taki "luz" wspaniale wpływa na psychikę psa. Moja 11,5 letnia sunia, przyzwyczajona do towarzystwa, oklapła po odejściu wilczarza. Przygadała sobie kaukaza z góry (co przy wilczarzu nie było możliwe), niestety tez odszedł po roku. I tak przez 3 lata była bez towarzysza (spokojna, aż za bardzo - zero biegów itp.) Ostatnio zaprzyjaźniła się z ok. rocznym tosa-inu (lubi duże rasy - prócz czarnych osobników). Nie ta sama suczka. Radosna, wesoła - odmłodniała, spacery i ich zabawy to prawidziwa przyjemność, zwłaszcza, że właściciel wie, że jest cukrzyczką, a zabawę przerywa zwrot "wracamy do domu". Właśnie ów tosa ma ciągoty do niesubordynacji, a poniewaz idzie za suczką nie problem, żebym to ja chwyciła za obrożę. I trzeba było widzieć jego zaskoczone spojrzenie kiedy stało się to pierwszy raz. Obecnie raczej woli, żeby to jego pan zapinał smycz.
Gość

03 grudnia 2008, 12:38

witam

proponuje podjąć następujące ćwiczenia jeszcze za nim dojdzie do spotkania z innymi psami:

ćwiczenia na przywołanie psa- na dłuższej lince puścić psa, przywołać go do siebie i nagrodzić, kilka krotnie
następnie pozwolić mu sie czymś zainteresować, np jakimś zapachem i przywołać za każdym razem gdy przyjdzie musi dostac nagrode( nagroda nie oznacza smakołyka, a okazanie zainteresowanie nim- najlepsza jest krótka zabawa)
w momencie gdy pies nie zareaguje na komende, lekkim szarpnieciem pokazać mu czego od niego oczekujemy i nagrodzic psa po wykonaniu
jeżeli coś go bardziej zainteresuje np pies szarpnąć kilkakrotnie(szybko i energicznie lecz nie mocno) pies przyjdzie dostanie nagrode
te cwiczenie kilka razy w tygodniu

jeżeli pies do nas nie przychodzi, my go wołamy i odchodzimy od niego w przeciwnym kierunku, odwróceni plecami... mozemy nawet lekko odbiec, pies podbiegnie- nagroda

na spacerze w lesie, gdy pies biegnie luzem, wyprzedzi nas i oddala sie, my chowamy sie za drzewo i wołamy go, pies zawróci i przyjdzie do nas - nagroda, za miast chować się można niespodziewani zmieniać kierunki spacerowania bez przywołania psa, podbiegnie do nas- nagroda
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

03 grudnia 2008, 23:11

Racja, ja bym w ogóle nie puszczała psa do innych psów, kiedy nie ma przywołania na 100 - no, powiedzmy 99 % ( nie ma ideałów) i cały czas w obecności innych psów miała go na linie.
Szarpnąć - może niekoniecznie, ale delikatnie pociągnąć, tylko tyle żeby pies zwrócił na mnie uwagę i chodu w drugą stronę. Powtarzałabym to jak najczęściej, przy każdej sposobności.
Ale uwaga bardzo ważna na początek - nigdy nie wołaj psa, kiedy WIESZ, że nie przyjdzie. Zaczynaj od takich sytuacji, kiedy masz pewność, że przywołanie skończy się sukcesem. Czyli ćwicz w mniejszych rozproszeniach, kiedy pies się jeszcze nie nakręci na inne psy.
Za każde podejście na wołanie - nagroda, dla ON-ka smakołyk nie jest super nagrodą, raczej zabawa z człowiekiem, patyczki, zabawka i coś co może robić wspólnie z przewodnikiem.
A co któryś raz SUPER BONUS - czyli możliwość pobiegania i zabawy z innym psem. To jest mega nagroda środowiskowa, więc najpierw daj psu jakąś komendę, coś, co potrafi np. siad, a potem zwolnij go z komendy i pozwól na zabawę. Ale oczywiście na lince i co jakiś czas, kiedy psy zrobią sobie przerwę, przywołuj go i nagradzaj czymś fajnym.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości