Witam wszystkich!!!
Mam 10 miesięczną suczkę Belle, w styczniu dowiedzialam sie ze jestem w ciązy i bedziemy miec dziecko, Bella nie miala kontaktu z dziecmi a bedac na spacerze widzac male brzdace ktore biegaja i krzycza zachowuje sie nieswojo( nerwowe bieganie, bojazn, czasem warczenie lub popiskiwanie), jak zacząc przygotowywac psa do tego ze pojawi sie ktos nowy w naszej rodzinie. Musze przyznac ze jest rozpieszczona, taka mala przytulanka wchodzi kazdemu na kolana i sie tuli...dotychczas nie przeszkadzalo mi to ale teraz coraz zesciej zastanawiam jak sie bedzie czuła "odrzucona"
Prosze poradzcie.
Pozdrawiam
Magdalena
suczka a niemowle
-
- Posty:96
- Rejestracja:06 sierpnia 2007, 08:17
Nie da sie jej przygotować , możesz jedynie dawać jej do wąchania ubranka dla dziecka , powinna uczestniczyć we wszystkim co jest związane z przygotowaniami do tego miłego dnia .
Jak jej dajesz wąchać cos dla dziecka powtażaj dzidzia
Kiedy wyjdziesz ze szpitala nie izoluj psa od dziecka , pozwól mu dziecko powąchać i powtażaj nasza dzidzia .
Najważniejsze byś nie wzbudzała w psu zazdrości o dziecko
Nie martw sie wszystko BęDZIE ok
bASIA
Jak jej dajesz wąchać cos dla dziecka powtażaj dzidzia
Kiedy wyjdziesz ze szpitala nie izoluj psa od dziecka , pozwól mu dziecko powąchać i powtażaj nasza dzidzia .
Najważniejsze byś nie wzbudzała w psu zazdrości o dziecko
Nie martw sie wszystko BęDZIE ok
bASIA
Wychodźcie razem na spacery.
dzieki za porady!!!
Wiem ze nie moge jej dac odczuc odrzucenia ale sama nie wiem czy bede miala jeszcze tyle czasu co teraz dla mojej psineczki, nawet nieswiadomie.
Trzymajcie kciukie.
Jeszcze raz Dzęki
Pozdrawiam
Wiem ze nie moge jej dac odczuc odrzucenia ale sama nie wiem czy bede miala jeszcze tyle czasu co teraz dla mojej psineczki, nawet nieswiadomie.
Trzymajcie kciukie.
Jeszcze raz Dzęki
Pozdrawiam
ja tez bede miec problem z moją Luną....w domu jak ja kupilam mieszkal moj brat z synkiem-i tak przez półtorej roku...ale Luna jest z racji swoich rozmiarów i wyglądu rozpieszczana przez wszystkich...w domu byl jamnik ktory po roku jej obecnosci odszedl od nas na raka,kupilismy po jakims czasie drugiego psaON-i Luna jest bardzo o niego zazdrosna,jak ona lezy mi na kolanach i Riko chce podejsc na pieszczoty to Luna odrazu z zebami na niego-czasem wpada w taki szal,że mnie łapie zębami....staram sie ja przyzwycjac,ze innym psom moge tez okazywac milosci czulosc/zainteresowanie...ale nie wiem co z tego wyjdzie....moja kolezanka miala podobny problem-jak dziecko urodzilo sie odsunela psa i...pies 2 razy skoczyl na niemowle z zebami-byl behawiorysta i...uspili psiaka ...nie chce byc zmuszona do tego samego
Jestem za rada MAMAWIKI, PIES Z NATURY nie lubi ludzi stających za ogrodzeniem,wrzeszczących i machających rękami. Wiele mam (tarasy indywidualne sasiadują ze wspólnym z piaskownicą), kiedy wyjaśnia się im, że to drażni psa jest wręcz obrażonych - przecież on, ona nic nie robi. Tak, jak nic nie robi waląc metalowa puszką w moje ogrodzenie, a i owszem robi, drażni psa, a także zakłóca mój spokój. Moja
sunia po przeprowadzce też reagowała na takie zachowania. Do rzeczy: Jeden mądry sąsiad, który się z nią witał przez ogrodzenie, kiedy został ojcem przyniósł niemowlę na taras w nosidełku i postawił na trawie. Wypuściłam suczkę pokazując jej nowego małego człowieka. Była podekscytawana i zadowolona, i ..... zaakceptowała próbą polizania i jego i sąsiada po buzi, czego nie ma w zwyczaju. Obecnie wita oboje, z tym, że najpierw wącha wózek, potem wita sie z sąsiadem. Także powodzenia, a zresztą i dla psa znajdzie się czas, a będzie coraz lepiej, przyjda wspólne spacery, itp. (w tym czasie miałam młodego brodacza monachijskiego). Jeszcze jedno uwielbiał, czuł się wręcz zaszczycony zjadając, to czego nie zjadło dziecko (kiedyć samemu gotowało się dla dzieci). Fakt, że trzeba bardzo uważać, ale wszystko jest do zrobienia. A kiedy już naprawdę się nie da, absolutnie nie jest to powód do uśpienia psa, a co najwyżej poszukania nowego domu.
sunia po przeprowadzce też reagowała na takie zachowania. Do rzeczy: Jeden mądry sąsiad, który się z nią witał przez ogrodzenie, kiedy został ojcem przyniósł niemowlę na taras w nosidełku i postawił na trawie. Wypuściłam suczkę pokazując jej nowego małego człowieka. Była podekscytawana i zadowolona, i ..... zaakceptowała próbą polizania i jego i sąsiada po buzi, czego nie ma w zwyczaju. Obecnie wita oboje, z tym, że najpierw wącha wózek, potem wita sie z sąsiadem. Także powodzenia, a zresztą i dla psa znajdzie się czas, a będzie coraz lepiej, przyjda wspólne spacery, itp. (w tym czasie miałam młodego brodacza monachijskiego). Jeszcze jedno uwielbiał, czuł się wręcz zaszczycony zjadając, to czego nie zjadło dziecko (kiedyć samemu gotowało się dla dzieci). Fakt, że trzeba bardzo uważać, ale wszystko jest do zrobienia. A kiedy już naprawdę się nie da, absolutnie nie jest to powód do uśpienia psa, a co najwyżej poszukania nowego domu.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości