Ratujcie mnie i mojego yorka
Mam 10mies. sukę rasy york.Piesek w domu nie sprawia żadych kloptów
w stosunku do domownikow jest bardzo grzeczna wręcz kokieteryjna. Bardzo ją wszyscy kochamy.Horor zaczyna sie wychodząc na spacer . Szczeka na wszystkich ludzi oraz na inne psy.Ostatnio zaczyna uciekac po uwolnieniu ze smyczy na dwór i swoim zwyczajem obszczekuje wszystkich ludzi i na dodatek nie można jej złapać bo bawi się w ściganego.Boję się, że może kogoś ugryść. Z zazdrością patrzę na spokojnie spacerujące psy a ja szukam tylko ustronnych miejsc bo spacer z moją Czi-Czi stał się koszmarem.Jestem skoczona. Błagam może ktoś mi doradzi co robić
nieposluszny York
Słuchaj, york, pomimo małego wzrostu to pies - drapieżnik, który potrzebuje szkolenia i wychowania oraz zaspokojenia swoich psich potrzeb, wtedy dopiero będzie szczęśliwy i grzeczny.
Co zrobić?
Nauczyć ją JAK ma się zachowywać na spacerach zamiast tego, w jaki sposób się teraz zachowuje.
Czy ona była kiedykolwiek uczona komend?
Potrafi się skupiać na przewodniku w domu i na spacerze - czyli czy reaguje np. na swoje imię albo na cmoknięcie i wtedy patrzy na Ciebie?
Jak reagujecie na takie jej zachowania - co robicie, kiedy ona zaczyna obszczekiwać i wić się na smyczy jak węgorz?
Czy mała miała w szczenięctwie i czy teraz ma kontakty z innymi ludźmi i psami?
Czy była uczona przywołania - gonienie za nią nic nie da, tylko pogarsza sprawę?
Czy ma wystarczającą ilość ruchu i jak wyglądają Wasze spacery ( pamiętaj, że york to terier czyli pies myśliwski)?
Co zrobić?
Nauczyć ją JAK ma się zachowywać na spacerach zamiast tego, w jaki sposób się teraz zachowuje.
Czy ona była kiedykolwiek uczona komend?
Potrafi się skupiać na przewodniku w domu i na spacerze - czyli czy reaguje np. na swoje imię albo na cmoknięcie i wtedy patrzy na Ciebie?
Jak reagujecie na takie jej zachowania - co robicie, kiedy ona zaczyna obszczekiwać i wić się na smyczy jak węgorz?
Czy mała miała w szczenięctwie i czy teraz ma kontakty z innymi ludźmi i psami?
Czy była uczona przywołania - gonienie za nią nic nie da, tylko pogarsza sprawę?
Czy ma wystarczającą ilość ruchu i jak wyglądają Wasze spacery ( pamiętaj, że york to terier czyli pies myśliwski)?
Myślę że największym problemem mojego psa jest brak skupienia. Do tej pory byla uczona komend siad i łapa Jeśli chodzi o moją reakcje na agresje to szarpię smyczą i mówię stanowczo NiE ale jesli jest bardzo zła to niewiele to daje. Kontakty mojego psa z osobami obcymi są bardzo małe a z psami to praktycznie żadne, tyle co mija ich z daleka na spacerze.Tu dodam że jak pojechaliśmy do rodziny gdzie był pies to musieliśmy szybko wracać bo nie dalo sie nawet rozmawiac. Spacery mojego psa to 3 krótkie (na załatwienie) 1 dłuzszy ok pół godziny spacer wyglada tak: idziemy ona ciagnie wydając krtaniowe dzwięki a ja nawoluje ją wolniej, wolniej i tak jest codziennie.
Tu masz prawdopodobną przyczynę takiego zachowania:
Poza tym - ona zapewne nie rozumie, co oznacza słowo NIE, a do tego, kiedy się w końcu uspokaja - nie dostaje od Ciebie komunikatu, że teraz zachowuje się dobrze.
No i w dodatku ciągnie na smyczy jak ciągnik, nie potrafi się skupić i nie zna komend... czyli masz psa, który robi na spacerze co mu sie podoba , ona się nakręca, Ty się denerwujesz i powstaje błędne koło.
Popracuj nad skupieniem - najpierw w domu, a potem stopniowo na dworze.
W domu, w spokojnym miejscu weź suczkę koło siebie, możesz sobie usiąść albo kucnąc koło niej. Niech ona będzie głodna, a Ty weź kilka chrupek jej karmy, powiedz jej imię i jak tylko na Ciebie spojrzy pochwal ją " dobry pies" albo "dobra ...." i daj kulkę karmy. Na początku pewnie często będzie się rozpraszać, ale w końcu zacznie się na Ciebie gapić - wtedy chwal ja i wydawaj po kulce karmy.
Powtarzaj to kilka razy dziennie w różnych pomieszczeniach, stopniowo utrudniaj np. kiedy w pokoju jest ktoś inny albo dzieje się cos ciekawego.
Ona jest malutka, więc możesz tak dawać jej cała porcję karmy.
Potem, kiedy już będzie reagowała za każdym razem - wyjdź z tym ćwiczeniem na spacer, ale na początek w miejsce, w którym jest spokojnie i nie ma dużego ruchu - chodzi o to, żeby jej się udało na Tobie skupić. Chwal ją i nagradzaj często, jeżeli tylko ktoś się pojawi kogo mogłaby obszczekać - ale tylko wtedy, kiedy jest spokojna.
Zaczyna się niepokoić - zawołaj ją, powiedz "chodź" i zabierz na taką odległość, kiedy znowu jest spokojna i potrafi się na Tobie skupić. Uspokaja się - od razu pochwal.
Jeżeli się rozszczeka to znaczy, że strach był zbyt blisko - spokojnie powiedz "nie", "chodź" i zabierz ją stamtąd - tylko się uspokoi - od razu pochwała i nagroda.
Nie spodziewaj się cudów - na początku musisz zaczynać pracę w takiej odległości, w której ona jeszcze nie szczeka, może to być 5 metrów, a może 10 czy 20. Ty musisz to określić bo Ty ją znasz najlepiej. Im bliżej jest obcy człowiek albo pies - tym częściej nagradzasz ją i chwalisz za spokój. Straszydło przechodzi - przestajesz zwracać uwagę na suczkę. Chodzi o to, żeby ona skojarzyła "aha, pojawia się coś, ale wtedy jest fajnie, bo pani się mną zajmuje, daje coś pysznego, nie ma się czego bać".
Na prv wysyłam Ci filmiki ze szkolenia nad skupieniem psa, chodzeniem na luźnej smyczy i pracą instruktora z obszczekującym wszystkich chihuhuą - obejrzyj i spróbuj to zastosować.
Popracuj z nią ze 2 -3 tygodnie i daj znać, jak Wam idzie.
Czyli brak podstawowej socjalizacji suczki z ludźmi i psami. Ona ich nie zna, dla niej są to straszne potwory i dlatego nie wiedząc, jak się ma zachować - próbuje atakować. A ta strategia w/g niej działa , bo przecież kiedy ona szczeka i atakuje, człowiek albo pies odchodzi i znika z jej pola widzenia ( to nic, że ten ktoś po prostu przechodzi - ona myśli, że to jej zachowanie go odstraszyło).Kontakty mojego psa z osobami obcymi są bardzo małe a z psami to praktycznie żadne, tyle co mija ich z daleka na spacerze
Oczywiście, że to nie pomaga - w ten sposób wzmacniasz jej agresję. No bo skoro moja pani tak się zachowuje - szarpie mnie i krzyczy - to znaczy, że to coś jest naprawdę straszne.Jeśli chodzi o moją reakcje na agresje to szarpię smyczą i mówię stanowczo NiE ale jesli jest bardzo zła to niewiele to daje
Poza tym - ona zapewne nie rozumie, co oznacza słowo NIE, a do tego, kiedy się w końcu uspokaja - nie dostaje od Ciebie komunikatu, że teraz zachowuje się dobrze.
No i w dodatku ciągnie na smyczy jak ciągnik, nie potrafi się skupić i nie zna komend... czyli masz psa, który robi na spacerze co mu sie podoba , ona się nakręca, Ty się denerwujesz i powstaje błędne koło.
Popracuj nad skupieniem - najpierw w domu, a potem stopniowo na dworze.
W domu, w spokojnym miejscu weź suczkę koło siebie, możesz sobie usiąść albo kucnąc koło niej. Niech ona będzie głodna, a Ty weź kilka chrupek jej karmy, powiedz jej imię i jak tylko na Ciebie spojrzy pochwal ją " dobry pies" albo "dobra ...." i daj kulkę karmy. Na początku pewnie często będzie się rozpraszać, ale w końcu zacznie się na Ciebie gapić - wtedy chwal ja i wydawaj po kulce karmy.
Powtarzaj to kilka razy dziennie w różnych pomieszczeniach, stopniowo utrudniaj np. kiedy w pokoju jest ktoś inny albo dzieje się cos ciekawego.
Ona jest malutka, więc możesz tak dawać jej cała porcję karmy.
Potem, kiedy już będzie reagowała za każdym razem - wyjdź z tym ćwiczeniem na spacer, ale na początek w miejsce, w którym jest spokojnie i nie ma dużego ruchu - chodzi o to, żeby jej się udało na Tobie skupić. Chwal ją i nagradzaj często, jeżeli tylko ktoś się pojawi kogo mogłaby obszczekać - ale tylko wtedy, kiedy jest spokojna.
Zaczyna się niepokoić - zawołaj ją, powiedz "chodź" i zabierz na taką odległość, kiedy znowu jest spokojna i potrafi się na Tobie skupić. Uspokaja się - od razu pochwal.
Jeżeli się rozszczeka to znaczy, że strach był zbyt blisko - spokojnie powiedz "nie", "chodź" i zabierz ją stamtąd - tylko się uspokoi - od razu pochwała i nagroda.
Nie spodziewaj się cudów - na początku musisz zaczynać pracę w takiej odległości, w której ona jeszcze nie szczeka, może to być 5 metrów, a może 10 czy 20. Ty musisz to określić bo Ty ją znasz najlepiej. Im bliżej jest obcy człowiek albo pies - tym częściej nagradzasz ją i chwalisz za spokój. Straszydło przechodzi - przestajesz zwracać uwagę na suczkę. Chodzi o to, żeby ona skojarzyła "aha, pojawia się coś, ale wtedy jest fajnie, bo pani się mną zajmuje, daje coś pysznego, nie ma się czego bać".
Na prv wysyłam Ci filmiki ze szkolenia nad skupieniem psa, chodzeniem na luźnej smyczy i pracą instruktora z obszczekującym wszystkich chihuhuą - obejrzyj i spróbuj to zastosować.
Popracuj z nią ze 2 -3 tygodnie i daj znać, jak Wam idzie.
witam czy ja rowniez moglbym otrzymac takie filmiki na pw
marpawel@wp.pl
marpawel@wp.pl
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości