Oporny Labrador

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

13 kwietnia 2010, 21:26

A więc mam problem z moim labradorem ma 5miesiecy i wzięłam go od znajomego. Problem polega na tym iż np. wczoraj na spacerze pies zeżarł na moich oczach zdechłego ptaka, a potem nie chciał do mnie przyjść po drodze w czasie ucieczki dorwał jeszcze jakieś kości i wtedy to ja chodziłam za psem bo uciekał a nie on za mną. Nie interesował się aportem ani tym że ja uciekam poprostu nic go nie ruszyło. Pomogli mi go złapać obcy ludzie bo oczywiście podszedł do nich z merdającym ogonem. Ręce mi opadły. Nie skarciłam go lecz na wieczornym spacerze z mężem pies sobie latał po ulicy nie zwracając uwagi na samochody i biegał sobie tam gdzie go łapy poniosły. Nie wiem co mam robić bo albo w końcu ucieknie albo wpadnie gdzieś pod samochód. Proszę o poradę
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

14 kwietnia 2010, 00:43

Tequila, Twój nowy pies nie jest oporny - po prostu nikt go nie nauczył, co jest dobre, a co złe i czego sie od niego oczekuje.

Na razie robi to, co jest dla psa naturalne - poluje na odpadki i świństwa i je zżera, bo nie wie, że nie powinien ich ruszać.
Nie wraca na wołanie - bo nie został nauczony, że ma wracać.
Ucieka jak go gonisz - no bo czuje zagrożenie z Twojej strony.
Lata po ulicy - a skąd ma wiedzieć, że to niebezpieczne i tak nie wolno?


Psy to mądre i inteligentne istoty - ale ich rozumienie świata i tego co jest fajne rozmija się z tym, co my , ludzie akceptujemy i uznajemy za dobre.
Psy maja łańcuch łowiecki, w tym zbierają odpadki i pożerają odchody - bo są psami.
Psy chcą wolności i są ciekawe świata, nie zważając na zagrożenia- bo są psami.

Itepeitede.

Jedyna rada - praca z psem.
Budowanie między Wami więzi i zaufania, ustanowienie mu granic, których musicie wszyscy w domu przestrzegać i nauczenie go, co psu wolno, a czego nie. Nauka skupiania na przewodniku, nauka komend - w tym przywołania, pilnowania przewodnika, siadania, warowania, zostawania, czekania, nie rusz czy nie . To takie absolutne podstawy.

Masz laba - a więc psa , który będzie pracował na pewno za jedzonko, pewnie też za zabawkę albo pochwały i głaskanie.
Masz psa stworzonego do współpracy z człowiekiem - nie zmarnuj tego, a on Ci się odwdzięczy i zostanie Twoim przyjacielem na długie lata.
Poczytaj - jest wiele dobrych książek o nowoczesnym, pozytywnym wychowaniu psa, jest forum o pozytywnym szkoleniu.

A jeżeli sobie nie radzisz - skorzystaj z pomocy dobrego szkoleniowca, który pokaże Wam jak wychować psa i nauczyć go manier.
Widzę, że jesteś z Będzina - nieskromnie zaproponuję więc naszą pomoc, szkolimy w Katowicach - Giszowcu.
:wink:
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

14 kwietnia 2010, 17:13

Dzięki za rady na pewno skorzystam. Ja też mam dobrą radę a więc wyczytałam tu gdzieś na forum że aby pies nie niszczył w domu podczas nieobecności właścicieli trzeba włączyć radio u mnie to działa bo wcześniej też niszczył
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

17 kwietnia 2010, 15:06

A więc zaczęłam naukę z moim psem. Efekty są takie że komendy "do mnie"',"siad","puść" w domu działają bez zarzutu natomiast na dworze jak go spuszczę no to nawet na swoje imię nie reaguje trzyma się w bezpiecznej odległości i nie chce przyjść. Po za tym w domu chętnie aportuje i przynosi na komendę zabawkę puszcza czeka i taka fajna zabawa. Natomiast na dworze nic go nie interesuje ani patyki ani kamienie wygląda jakby mu się nie chciało biegać. A może by tak kupić line ze 20 metrów i szkolić psa na dworze? Czy to coś da? Jak wy nauczyliście swoje psy przychodzenia na komendę bez względu na to co się dzieje w około?
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

17 kwietnia 2010, 17:52

Pomału, masz go od niedawna, wszytskiego go nauczysz.
W domuu każdy pies jest mistrzem świata w posłuszeństwie ( no dobra, prawie każdy), a spacer to dla psa PRZYGODA!!!
Zapachy, listki, motylki, qopy w krzakach, psy ludzie itp, czyl;i to, co nazywa,y rozproszeniami.
Ale ćwiczenie czyni mistrza - wszystkiego nauczysz swojego psiaka - a jak?

Tu jest zakaz reklamy, więc na prv wysyłam Ci filmy z nauką przywołania - na lince i bez linki.
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

18 kwietnia 2010, 15:54

Mam jeszcze jedno pytanie? Wiem że szkolenie powinno być dostosowane do wieku psa. Więc od czego powinnam najpierw zacząć gdy pies ma 5/6 miesięcy? Właśnie się dzisiaj dowiedziałam że pies nie był w ogóle szkolony a jego terenem wybiegowym był ogródek pod domem. Mam go od jakiś 2 tygodni.
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

18 kwietnia 2010, 16:56

Psa można szkolić od kiedy skończy 2 miesiące, więc Twój jest już wystarczająco duży, żeby go zacząć pomału wszystkiego uczyć.

Ale uwaga - bez przemocy!
Żadnych kolczatek, dławików, krzyczenia, siły fizycznej.
I bez obciążania stawów czyli na razie zrezygnujcie ze skoków i zbyt dużego wysiłku fizycznego, żeby nie doznał urazów.

Masz labka, a to psy, które kochają:

- żarcie
- ludzi czyli kontakt socjalny
- zabawę zabawką
- środowisko.

Czyli nagrodami może być wszystko.

W początkowym etapie nauki dobrze jest wykorzystać jedzonko - albo jego karmę albo coś pysznego, drobniutko pokrojonego. Pakujesz to do kieszeni, zabierasz na spacer.
Najpierw naucz go skupienia, bo bez skupienia nie ma szkolenia.

Jak?
Filmik wysyłam Ci na prv.

Potem ucz go prostych rzeczy, które przydadzą Wam się w codziennych życiu:
- CZEKAJ - przed drzwiami, na miskę itp.
- SIAD,
- WARUJ,
- ZOSTAŃ,
- PRZYWOŁANIE - to już Ci pokazałam
- luźna smycz
- ustępowanie miejsca, wyjdź ( z kuchni, z pokoju), zejdź ( z łóżka)
- zabawa kontrolowana zabawką z przewodnikiem z komendą "Łap" "Puść" - kończysz zawsze na "łap" i chowasz zabawkę, królik uciekł, ale to nie Twoja wina,
- komenda NIE ( nie rusz, nie wolno, nie rób tego, co chcesz zrobić).

Szkolenie to ma być zabawa i przyjemność. Najpierw skupienie, potem ćwiczenie.
Zaczynasz wszystko w domu, potem wychodzisz z tym na dwór, stopniowo dodając trudności.
Ćwicz króciutko - wystarczy przerwa na reklamę w TV i masz zaliczoną całą sesję.
Pomóż psu wykonać komendę, bo on nie zna języka polskiego i musisz go nauczyć znaczenia słowa.
Kiedy wykona - pochwal, daj nagrodę czyli smakołyk.
Powtórz kilka razy, ale nie za dużo.
Na koniec - pobaw się z nim zabawką, pomiziaj, pogłaszcz.

Ćwicz jedną komendę w jednej sesji - to tak jak z dzieckiem w szkole, jest biologia - przerwa, polski - przerwa, matematyka - przerwa. Bo inaczej wszystko się psu pomiesza.

No i bawcie się dobrze

Chwal psa i nagradzaj :wink:
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

18 kwietnia 2010, 19:53

To na prawdę działa tzn nagrody. A więc dzisiaj spacer czyli zaczęłam od wyjścia na smyczy doszliśmy do parku i było "siad" nagroda bo siadł potem odpięłam linkę i kazałam mu biegać ale on sobie tak tylko człapie pewnie jest za gruby, potem imię i komenda"do mnie" super dostał nagrodę i potem znowu biegał znudziło mu się i przestał reagować na imię wiec wyciągnęłam z torebki zabawkę i o to pies przy mnie nagroda i zabawa potem smycz i nagroda później siad nagroda i puściłam żeby pobawił się z psami ale na imię po zabawie nie reagował bo pewnie nie uznał że trzeba wracać no cóż podeszłam zapięłam na smycz pogłaskałam i dałam nagrodę potem już na smyczy zabawa w przeciąganie zabawką i do domu a potem to pies padł w domu i oczywiście zamiast na dworze to wysikał się w domu bo na dworze nie było czasu. Ale i tak jest super że przylatuje. Będziemy ćwiczyć w domu skupianie uwagi dzisiaj już dajemy spokój.
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

18 kwietnia 2010, 20:27

No widzisz, jakiego masz mądrego psa!

Grubiutki jest?

To uważaj z żarciem, możesz mu trochę zmniejszyć porcje żywnościowe no i karm go na razie ze 3 razy dziennie małymi dawkami, bo to jeszcze szczeniur.

Poza tym to, co mu dasz w trakcie nauki odejmujesz od dziennej porcji jedzenia. Laby kochają żarcie i pewnie będzie jadł, póki nie pęknie :wink:

A propos, czym go karmisz? jaką karmą?


Poza tym jeszcze jedna uwaga - kiedy pies Cię ignoruje i nie wykonuje polecenia, nie nagradzaj go. jeśli nie wraca na wołanie, a Ty musisz po niego pójść - nie nagradzaj, nie głaszcz, nie chwal, nie dawaj smakola.
Po prostu idź, bez słowa zapnij na smycz, przyprowadź w miejsce, z którego wołałaś, cofnij się dwa kroczki, przywołaj go ( na smyczy) i dopiero nagródx, kiedy do Ciebie podejdzie.

Musisz bardzo uważać CO nagradzasz - bo zachowanie nagrodzone będzie przez psa powtarzane.
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

18 kwietnia 2010, 22:32

Widzę teraz kiedy nagradzać a kiedy poprostu nie wolno. Oczywiście z mojej strony nie ma nigdy przemocy. Muszę jeszcze zamienić kolczatkę na zwykłą obrożę. A za gruby jest na pewno waży 27 kg. sama mu gotuję a wiec np tak trochę wątroby do tego mięsko z kości{ kupuję na rynku zawsze świeżę gotuję i obieram sporo tego na tych kościach} do tego makaron i starte surowe warzywa albo noga wieprzowa obrana z kości do tego wywar i trochę ryżu i warzywa starte surowe dostaje też biały ser ryby wędzone jaja surowe i tyle nie daję ciastek chipsów czekolad takich rzeczy. Gotuję mu raz na dwa dni i dzielę na porcję to co zostaje wywalam do śmieci. Suche dostaje jako nagrodę. Podobno ma najpiękniejszą sierść w mieście na prawdę czerni z takim połyskiem to nawet atłas nie ma.
Edyta Duszenko
Posty:274
Rejestracja:17 września 2008, 20:54

18 kwietnia 2010, 23:25

5 miesięcy i 27 kg!!!!!!!!!!!!? Dziewczyno za jakiś czas ten pies nie będzie chodził! Poczytaj o dysplazji, o chorym serduchu z otyłości, o męczeniu się w ciepłe lato! Musisz go odchudzić, szczupłe psy też mają piękną i błyszczącą sierść więc do dzieła!
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

18 kwietnia 2010, 23:35

No, Edyta ma rację!
Masz kluseczkę,a raczej kluchę :wink:

Odchudź go - pomału, systematycznie, tak, żeby nie głodował, ale spadał z wagi. Możesz mu na początek odstawić albo ograniczyć węglowodany czyli ryże, makarony itp.
Zmniejsz mu porcje żywnościowe, dawaj mniej ale częściej.
Z jedzonkiem gotowanym w domu jest ten problem, że trudno wychwycić ile i co dać,żeby zgadzał się bilans energetyczny.
Ale skoro masz tego psiaka tak krótko, to chyba on już do Ciebie przybył całkiem okrąglutki?

Pomału zwiększ dawkę ruchu - codziennie odrobinę dłuższy spacer, o 5 - 10 minut. Kiedy nabierze trochę kondychy - może troszkę biegu np. 10 metrów idziecie, 10 biegniecie i stopniowo coraz więcej. Pływanie na odchudzanie, bo labki uwielbiają wodę.
Jeśli nie masz pomysłu na odchudzanie - skonsultuj to z dobrym wetem, niech Ci zrobi rozpiskę diety i ruchu.

No i - sama już do tego doszłaś - zmiana kolczaty na obrożę albo szelki.
:wink: Bo kolczatka to jednak przemoc i karanie psa za coś, czego nie został nauczony i czego nie rozumie...
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

19 kwietnia 2010, 11:52

Z tego co się dowiedziałam to był karmiony- uwaga! Chappi z dodatkiem Puriny. Miał trochę nadwagi ale taka waga to rzeczywiście moja wina za dużo tego ryżu i makaronu sama wiem po sobie jestem mięsożerna czyli uwielbiam mięso pod każdą postacią jem jak chłop na budowie a mimo tego jestem bardzo drobna i trudno mi przytyć chodź 1kg rada mojego lekarza to mniej mięsa więcej produktów zbożowych i tych co mają dużo węglowodanów. Wiec u mojego laba będzie na odwrót więcej mięska a tylko trochę węglowodanów. I oczywiście mniejsze porcje bo teraz to dziennie zjadał duży gar taki na rosół. Codziennie spaceruję z nim w sumie jakieś 4 godziny jest to- rano tylko się załatwia potem 1.5h spacer jak dzieci ze szkoły przyjdą albo 1h, potem po południu też jakieś 1.5h spacer z bieganiem z zabawą no i wieczorem jakieś0,5h na załatwienie się i wywąchanie wszystkiego co możliwe. Utuczyłam go tak bo mi powiedziano że powinien dużo jeść bo to będzie duży pies a że lubi pływać to musi mieć na sobie tłuszcz żeby mu zimno nie było. Gorszej głupoty w życiu nie słyszałam no ale cóż uwierzyłam. A i nie wiem co mam zrobić bo mój labek je z kuwety kota kupy i na dworze też nie popuści jak wywącha i oczywiście jak mówię" puść" albo" fe" to powoli sobie odchodzi z miejsca zbrodni ale z kupą w pysku i jak zje to sobie do mnie z merdającym ogonem przychodzi. Czy jest na to jakaś rada?
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

19 kwietnia 2010, 13:30

O fuj! Chappi??? Ble..

No, ale cały wielki gar pysznego żarcia gotowanego w domu to dla psa stanowczo za dużo, z tego co piszesz ruchu ma sporo, a mimo tego nie potrafi spalić nadmiaru pochłoniętych kalorii. :roll:

Co do wyżerania kocich odchodów - zasada numer jeden , uniemożliwić psu takie zachowanie, bo jeśli jest ktoś z Was w domu, możecie psa pilnować, ale kiedy Was nie ma - tracicie nad nim kontrolę.
A każde "poczęstowanie" się kocimi pysznościami jest dla psa nagrodą - pamiętasz? zachowanie nagrodzone będzie powtórzone.

Czyli albo postaw kuwetę gdzieś wyżej, albo zastaw drzwi do pomieszczenia gdzie ona stoi taką barierką, przez której szczebelki kot przejdzie, ale pies już nie ( zwłaszcza, że jest grubiutki :wink: ) Są np. takie barierki zabezpieczające przed dziećmi, w marketach budowlanych albo w IKEI.

Po drugie - możesz spróbować psu podawać codziennie żwacz wołowy albo biały jogurt albo pół garści kapusty kiszonej. To działa dobrze na florę bakteryjną jelit i pomaga zlikwidować problem zżerania nieczystości.
Oczywiście to, co dostanie extra - odejmujesz od dziennej porcji żywienia, żeby bilans energetyczny się zgadzał.

No i nauka komendy NIE RUSZ zanim pies dorwie się do czegoś zakazanego, albo PUŚĆ czy PRZYNIEŚ jak już to coś ma.
Jak go dobrze nauczysz, to przyniesie Ci nawet kiełbachę
:wink:

Oczywiście pies musi widzieć, co oznacza NIE RUSZ, czyli najpierw ćwiczysz to POZA kontekstem, kiedy on już coś kuszącego namierzył.
Jak to zrobić najprościej - jak zwykle zajrzyj do prv poczty, będzie filmik.
Tequlia
Posty:17
Rejestracja:21 maja 2008, 10:47
Lokalizacja:Będzin
Kontakt:

20 kwietnia 2010, 15:46

Dzisiaj dla odchudzenia właśnie jedziemy nad wodę. Na śniadonko maluch dostał trochę mięska z rosołu z dwoma łyżkami ryżu jajko do tego i starta marchew, na obiad trochę mięska z rogi wieprzowej do tego dzieci mu wlały pomidorową z ryżem. Zmniejszyłam porcje są mniejsze o połowę ale dostaję 3 razy dziennie a nie dwa zobaczymy po tygodniu ile będzie ważył. Kupię tą kapustę kiszoną na te kupy. A czy lakcid albo lakcidofil coś co ma pałeczki kwasu mlekowego pomoże na zjadanie kup? Dzięki za filmiki będę się stosować i zmieniłam już kolczatkę na obrożę.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości