Witam!
Mam problem z moim drugim psem. Może zacznę od początku jednego psa już mam gdy pewnego dnia wróciłam ze szkoły siedział pod drzwiami jakiś obchy pies i piszczał. Były wielkie mrozy więc pomyślałam, że nic by się nie stało jakby przeczekał te mrozy. No ale sytuacja wymknęła się spod kontroli bo kiedy postanowiliśmy z rodzicami że on zostanie piees pokazał swoje prawdziwe oblicze. Od pewnego czasu wszystko niszczy. Zaczęło się od gryzienia butów, potem kopie dołki na ogrodzie, je kwiaty, wynosi śmieci, ostatnio podarł rodzicom w łóżku koc, prześcieradło i pościel . Mama powiedziała, że jeżeli pies nie uspokoi się przez miesiąc to gdzies go oddamy tylko, że ja się za bardzo przyzwyczaiłam, żeby go teraz oddać.
proszę o pomoc a co do stosunków między psami to ogólnie się dogadują ale zdarza ssie im warcczeć na siebie i się pogryźć!!
Pies, który wszystko niszczy
-
- Posty:274
- Rejestracja:17 września 2008, 20:54
Jeżeli dochodzi do pogryźeń to nie ma tu mowy o jakimkolwiek dogadywaniu się. Opisz jak wygląda Wasz dzień, ile czasu poświęcasz psom, szkoleniu, spacerom i zabawom, bo niszczenie w domu i ogrodzie to przeważnie oznaka nudy, tutaj może istnieć jeszcze frustracja bo jest drugi pies a miedzy nimi nie jest ok.
A do tych pytań, które zadała Edyta dodam JAK reagujecie na takie sytuacje?
CO robicie, kiedy pies coś zniszczy? Karzecie go? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
JAK reagujecie na bójki psów?
Czy psy cokolwiek potrafią - choćby najprostsze komendy?
CO robicie, kiedy pies coś zniszczy? Karzecie go? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
JAK reagujecie na bójki psów?
Czy psy cokolwiek potrafią - choćby najprostsze komendy?
no wiec kiedy ostatniio przegryzł rodzicom kołdrę to tata krzyknął i zwalił go ale ten uznał to za zabawę.
A co do dnia spędzanego z psem to rano wychodze do szkoły i tu się zaczyna kolejny problem, no więc jak podchdzę do drzwi to oba strasznie szczekają i nie chcą mnie wypuścić. a kiedy wracam ze szkoły robię lekcje uczę się a potem tresuje psy jak maam czas to je jeszcze biorę na spacer. ale nie zawsze mam czas. mama powiedziala ze daje 1 miesiąc żeby sie uspokoil bo inaczej gdzies go oddamy tylko ze on naprawde robi same szkody....
A co do dnia spędzanego z psem to rano wychodze do szkoły i tu się zaczyna kolejny problem, no więc jak podchdzę do drzwi to oba strasznie szczekają i nie chcą mnie wypuścić. a kiedy wracam ze szkoły robię lekcje uczę się a potem tresuje psy jak maam czas to je jeszcze biorę na spacer. ale nie zawsze mam czas. mama powiedziala ze daje 1 miesiąc żeby sie uspokoil bo inaczej gdzies go oddamy tylko ze on naprawde robi same szkody....
-
- Posty:274
- Rejestracja:17 września 2008, 20:54
Czyli jednak miałam racje, nuda kochana - to im doskwiera.
Pies zmęczony fizycznie i psychcznie to pies szczęśliwy i spokojny. Musisz rano przed szkołą poświęcić psom czas na długi i intensywny spacer, potem jeden spacer po szkole połączony z nauką - a właśnie co znaczy tresowanie u Ciebie - uczysz ich sztuczek, bawisz się z nimi np. w chowanie zabawek, itp. nic nie zrobisz jeżeli psy nie będą wybiegane i ogródek pod domem tutaj nic nie pomoże.
Pies zmęczony fizycznie i psychcznie to pies szczęśliwy i spokojny. Musisz rano przed szkołą poświęcić psom czas na długi i intensywny spacer, potem jeden spacer po szkole połączony z nauką - a właśnie co znaczy tresowanie u Ciebie - uczysz ich sztuczek, bawisz się z nimi np. w chowanie zabawek, itp. nic nie zrobisz jeżeli psy nie będą wybiegane i ogródek pod domem tutaj nic nie pomoże.
Asiu, bez pracy z psem i nad zachowaniem psa efektów nie będzie.
Psy to mądre stworzenia - uczą się bardzo szybko, skoro jakieś zachowanie przynosi im korzyść, to będą je powtarzały.
wasz nowy pies nie wie, co jest dobre, a co złe.
Robi to, co robi, bo nikt nie nauczył go JAK ma się poprawnie zachować, a w dodatku, nie ma zaspokojonych podstawowych potrzeb psa.
Moja rada jest prosta - albo umówcie się na wizytę domową z dobrym, pozytywnym szkoleniowcem lub behawiorystą, który opowie Wam czym naprawdę jest pies, jak się uczy i jak go wychować na najlepszego przyjaciela człowieka i pokaże Wam to na żywnym organizmie, czyli na Waszych psach, albo... cóż, trudno, znajdźcie psiakowi nowy, dobry i mądry dom.
Bo tak, jak jest teraz to jakiś koszmar - pies się męczy, bo nie zna reguł panujących w naszym świecie i jest wiecznie sfrustrowany i pobudzony, a Wy się wkurzacie, bo nie potraficie się z nim porozumieć.
Psy to mądre stworzenia - uczą się bardzo szybko, skoro jakieś zachowanie przynosi im korzyść, to będą je powtarzały.
wasz nowy pies nie wie, co jest dobre, a co złe.
Robi to, co robi, bo nikt nie nauczył go JAK ma się poprawnie zachować, a w dodatku, nie ma zaspokojonych podstawowych potrzeb psa.
Moja rada jest prosta - albo umówcie się na wizytę domową z dobrym, pozytywnym szkoleniowcem lub behawiorystą, który opowie Wam czym naprawdę jest pies, jak się uczy i jak go wychować na najlepszego przyjaciela człowieka i pokaże Wam to na żywnym organizmie, czyli na Waszych psach, albo... cóż, trudno, znajdźcie psiakowi nowy, dobry i mądry dom.
Bo tak, jak jest teraz to jakiś koszmar - pies się męczy, bo nie zna reguł panujących w naszym świecie i jest wiecznie sfrustrowany i pobudzony, a Wy się wkurzacie, bo nie potraficie się z nim porozumieć.
Asiu. Z tego co przeczytałam ty nie masz czasu dla tych zwierzaków!! Ogródek przed domem nie załatwia sprawy. Szkoła na 7 to się wstaje o 5 by psy wyprowadzić. Decydując się na 2 psiaki trzeba mieć świadomość, że są to obowiązki, a nie tylko przyjemność z ich posiadania. Mój psiak jest ze schroniska i też było z nim dużo problemów bo kompletnie nic nie umiał i nie znał zasad panujących w domu. Po ciężkiej 6 miesięcznej pracy i wizycie behawiorysty pies jest do opanowania i już można go naprawdę kochać. Jęsli długie i intensywne spacery nie dadzą rezultatu i nadal będzie gryzł co popadnie zastosuj klatkę - u mnie się sprawdziła. Ten zwierz znalazł się pod twoimi drzwiami niewiadomo skąd i pewnie coś przeżył. Gryzienie to też objaw lęku i niepokoju zwierzaka. Zostaw mu np prasowaną kość czy coś do gryzienia. I słuchaj mg - jej rady były dla mnie bardzo pomocne.
-
- Posty:15
- Rejestracja:18 czerwca 2010, 17:20
- Kontakt:
Witam.Mój problem to wszystko gryząca suczka.Moje maleństwo podczas mojej nieobecności gryzie meble,kapcie.Na dworze zaś kopie doły.Domyślam się,że to z tęsknoty,ale może jest jakiś sposób by temu zaradzić?
To maleństwo ma już 2,5 roku, prawda?stokrotka80 pisze:Witam.Mój problem to wszystko gryząca suczka.Moje maleństwo podczas mojej nieobecności gryzie meble,kapcie.Na dworze zaś kopie doły.Domyślam się,że to z tęsknoty,ale może jest jakiś sposób by temu zaradzić?
Napisz proszę, czy przed Twoim wyjściem z domu suka ma zapewniony ciekawy spacer?
Czy wychodząc żegnasz się z nią , gadasz go niej, miziasz?
Czy kiedy jesteście razem w domu zajmujesz się nią cały czas, albo kiedy ona za Tobą łazi, domaga się uwagi jak na to reagujesz?
Czy próbowałaś zostawiać jej coś do roboty na czas Twojej nieobecności - np. zabawkę typu KONG wypełnioną czymś pysznym, gryzaki suszone jak tchawica czy ucho, pochować jej porcję żywnościową po domu?
Czy próbowałaś treningu klatkowego?
Czy pies ma zapewnioną odpowiednią codzienną dawkę ruchu i wysiłku fizycznego ale też psychicznego, który go zmęczy?
-
- Posty:15
- Rejestracja:18 czerwca 2010, 17:20
- Kontakt:
Zgadza się moje maleństwo ma 2,5 roku .w ogóle to mam dwa psy.Oprócz Fiony jest jeszcze ośmioletni Fuks-przeciwieństwo mojej pupilki.Chociaż on z kolei w ogóle się nie słucha i gryzie każdą osobę,która mnie odwiedza .Na szczęście też jest nieduży i krzywdy nie robi.Wracając jednak do suczki-to bardzo rozpieszczone zwierzę.Lubi przebywać na rękach,spać na kolanach i gryzie każdego kto chce ją zabrać z moich rąk.Na zewnątrz zachowuje się zupełnie inaczej-bawi się z Fuksem i jest bardzo towarzyska,no poza kopaniem tych nieszczęsnych dołów.Zostawiałam jej często zabawkę,ale zawsze zastawałam pogryziony kapeć,poduszkę itp.Teraz gdy muszę się z rozstać z moimi psami zostawiam je pod opieką mamy,ale przecież to żadne rozwiązanie bo problem nie przestje przez to isnieć.
Hmm.. traktujesz psy jak ludzi, dzieci, a psy to psy - dlatego one zaczynają traktować Cie i Twoich gości jak inne psy i rozwiązywać problemy zębami.
Przydałoby im się wprowadzić podstawowe zasady i dyscyplinkę i nauczyć je, że to nie one rządzą, ale TY.
Gości się nie gryzie.
Jeśli pani pozwala siedzieć u siebie na kolanach - to również na jej komendę na kolana wchodzimy i na komendę z kolan schodzimy.
Nie dopuszczaj do takich sytuacji, żeby psy atakowały kogokolwiek, bo takie zachowania są skuteczne - człowiek, na którego się rzucają wycofuje się, więc będą to powtarzać, bo to działa. Naucz je grzecznego zachowania wobec ludzi.
Co do niszczycielstwa - musisz "odciąć pępowinę" i nauczyć suczkę, że nie jest pępkiem świata, a Twoje wyjście z domu to nie powód do demolki.
Wyślę Ci na prv kilka filmów do obejrzenia i porady behawiorysty do przeczytania.
Zobacz, co zrobić i jak to zrobić, żeby nauczyć psy grzeczności.
Przydałoby im się wprowadzić podstawowe zasady i dyscyplinkę i nauczyć je, że to nie one rządzą, ale TY.
Gości się nie gryzie.
Jeśli pani pozwala siedzieć u siebie na kolanach - to również na jej komendę na kolana wchodzimy i na komendę z kolan schodzimy.
Nie dopuszczaj do takich sytuacji, żeby psy atakowały kogokolwiek, bo takie zachowania są skuteczne - człowiek, na którego się rzucają wycofuje się, więc będą to powtarzać, bo to działa. Naucz je grzecznego zachowania wobec ludzi.
Co do niszczycielstwa - musisz "odciąć pępowinę" i nauczyć suczkę, że nie jest pępkiem świata, a Twoje wyjście z domu to nie powód do demolki.
Wyślę Ci na prv kilka filmów do obejrzenia i porady behawiorysty do przeczytania.
Zobacz, co zrobić i jak to zrobić, żeby nauczyć psy grzeczności.
-
- Posty:2
- Rejestracja:29 sierpnia 2016, 10:19
Super rozwiązaniem dla właścicieli psów moim zdaniem jest Torgas (strona z oryginalnym gryzakiem – torgas.pl). Po pierwsze to 100 proc naturalny produkt z drzewa rosnącego, nie ma tutaj nawet najmniejszych sztucznych domieszek, przez co pies biegunki po wszystkim nie dostaje. A powiem, że mój Cezar to po różnych prasowanych kościach czy suszonych uszach to miał przeboje żołądkowe.
witam od roku mam bokserkę, niestety nie radzę sobie z jej energią. Obecnie przebywam w domu, przy mnie Fufka nie załatwia swoich potrzeb i nie niszczy wszystkiego co jest w jej zasięgu przy czym nawet nie oszczędza swojego legowiska...wystarczy że na godzinę wyjdę z domu po powrocie armagedon. Mam jeszcze 4-letniego goldenka nie przypominam sobie by po okresie szczenięcym cokolwiek zniszczył i załatwił swoje potrzeby ... Mąż wyjechał pół roku temu słuchała tylko jego teraz weterynarz twierdzi że nie ma samca alfa w stadzie i jak wróci pies się uspokoi. Już nie wiem jakie metody wychowawcze stosować.
mój spaniel, niczego nie niszczył, aż tu nagle, po przeprowadzce do nowego domu, jak zostawiliśmy go samego, tak podrapał nowy samochód, że trzeba go było lakierować. I co teraz?? Przecież się nie wyprowadzę ?? :(
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości