Mozna powiedziec, ze nic nie umie. Wykonuje siad, ale talko w domu. Jesli mam w dloni kawalek karmy lub zabawke.
Na imie nie reaguje, dlatego zeby zwrocic jej uwage tupie, klaszcze, cmokam i takie tam.
Czyli musisz zacząć od podstaw - bo nie ma szkolenia bez skupienia, nic nie zrobisz z psem, który nie potrafi się na Tobie skoncentrować.
Ona jest malutka, dlatego proponuję "spalić" miskę, czyli całą dzienną porcję karmy dajesz jej z ręki, w trakcie nauki. Może to być po kuleczce jej karmy, możesz za super ćwiczenia przygotować super nagrody np. żółty ser, parówkę cielęcą albo drobiową pokrojoną w maluteńkie kawałeczki, coś co pies lubi i co jest miękkie, żeby nie musiała tego długo gryźć.
NIE pokazujesz nagrody psu, bo nie chcemy, żeby to była łapówka - możesz to pochować po kieszeniach albo w saszetce na pasku.
Wszystkie ćwiczenia rób najpierw w domu, w spokojnych warunkach, dopiero potem "wynoś" je na dwór.
Zacznij od nauki skupienia - masz psa przed sobą, mówisz jej imię, kiedy spojrzy - chwalisz i dajesz smakola.
I tak kilka razy - a za ostatnim razem po smakolu wyjmujesz zabawkę i chwilę się z nią bawisz, po czym robisz przerwę, nie zajmujesz się psem.
Baw się tak, żebyś TY kontrolowała zabawę i to, co się dzieje z zabawką i kończ tak, żeby suczka nie kojarzyła, że TY jej zabrałaś zabawkę - po prostu zrób to tak, że to, co goni, nagle znika.
Ćwicz króciutko, ale po kilka razy dziennie i kończ zawsze wtedy, kiedy pies zrobi to dobrze i kiedy nadal chce być z Tobą.
Dobrze jest pracować z klikerem, to doskonałe narzędzie m.in. do nauki skupienia psa - imię psa/ pochwała/ klik/smakołyk.
Jak już nauczysz ją skupienia - a myślę, że szybko się uda, zacznij naukę najprostszych rzeczy jak np. "SIAD" i "połóż się", "nie rusz".
Naucz ją porządnie przywołania, to wcale nie jest trudne, ale wymaga trochę pracy.
Na prv wyślę Ci linka do filmików ze szkolenia ( na forum jest zakaz wstawiania linków), zobaczysz jak to zrobić - używamy klikera, ale możesz też uczyć bez niego.
Naucz ją też komendy "chodź" albo "idziemy" - najpierw w domu, żeby wiedziała, że na to hasło na podążać za Tobą.
Co do spacerow, jest ich na pewno za malo i za krotko, teraz tez chociaz wychodze z nia co 2 godziny. Jednak 15 minutowy spacer to za malo dla takiego psa. W zasadzie po prostu razem idziemy, czasem biore zabawke i rzucam ja. Jednak to jest ryzykowne. W domu przynosi poza domem-nie. Biegnie do niej, bierze w zeby i puszcza kilka krokow dalej. Podejzewam, ze boi sie ze przypne jej smycz dlatego nie podchodzi. Czasem z nia biegam, wtedy szaleje jak dzika, zwroty na przednich lapach o 180° i tym podobne...
No właśnie, sama widzisz, że to o wiele za krótko - pies nie zdąży rozładować energii, a w dodatku, no cóż, nic fajnego się na tym spacerze nie dzieje, nie proponujesz jej nic specjalnie interesującego...
Ona chyba nie musi już wychodzić co 2 godziny, więc lepiej zrobić tak, żeby zmniejszyć liczbę spacerów do 3-4, ale wydłużyć ich czas - jeden co najmniej godzinny i zaproponować psu coś, co jest dla niego fajne.
A więc - saszetka ze smaczkami i zabawka pod pachę i ćwiczcie na dworze - na razie skupienie i komendę "chodź", jeżeli da radę - to pomału inne komendy.
Pies, który WIE co ma zrobić i czego od niego oczekujemy, staje się spokojniejszy i nie szuka sobie zaczepki na własną łapę.
Do nauki przywołania będzie potrzebna cienka, kilkumetrowa linka - na spacerach możesz ją "puszczać" na tej lince, niech sobie wariuje, wącha, pozwól jej na eksplorację środowiska - ale pod Twoją kontrolą. Ćwiczcie przywołanie, tak jak jest to pokazane na filmie - skoro lubi zabawkę, to wykorzystaj też ją jako nagrodę. Bieganie razem jest bardzo fajne, możesz się z nią bawić w chowanego - chować zabawkę w krzakach, siebie, smakołyki. Skoro lubi kopać - udawaj, że znalazłaś coś w trawie i daj jej tam pokopać.
w polsce jest kilka psow ktore bywaja u nas a ona u nich. Jednak boi sie ich, zawsze kladzie uszy i podkula ogon nawet jak obwachuje... Tym bardziej bez naszej kontroli nie bylo takiej mozliwosci.
A może spróbujcie się nie wtrącać? Często to my, ludzie , bardziej szkodzimy psom we wzajemnym porozumieniu, bez nas by się dogadały.
Moje karanie polega na odciaganiu i mowieniu fe... Zly pies i tym podobne.
Zacznij od drugiej strony - reaguj kiedy widzisz innego psa ale ZANIM mała się rozszaleje.Czyli zaczynasz w takiej odległości, w jakiej jest jeszcze spokojna. Skup ją na sobie ( po to ćwiczysz skupienie) i nagradzaj za spokój pochwałą i dużą ilością smakoli, możesz jej machać przed nosem zabawką, podchodzicie do drugiego psa PO ŁUKU i na luźnej smyczy, ale tylko do momentu, kiedy suczka jest spokojna. Jak tylko zaczyna się wkurzać, mówisz "Nie" albo "fe" i natychmiast zawracasz, odchodzicie kawałek, kiedy tylko suczka się uspokoi - chwalisz i nagradzasz.
I tak w kółko - aż do skutku.
Co do ogrodu - czy ona tam zostaje sama?
Jeżeli tak - koniec z tym, bo to ją tylko niepotrzebnie pobudza i nakręca.
Jeżeli jest z Tobą - po prostu przywiąż ją sobie na początku smyczą do paska, rób tzw."pępowinę" i gdzie Ty - tam ona. Próbuje pędzić do płotu - mówisz "nie", odchodzicie w drugą stronę, kiedy się uspokoi - chwalisz, nagradzasz. Tak samo jeśli nie zdążysz zareagować i się rozszczeka.
Jeśli sobie gdzieś siedzisz, możesz jej dać gryzaka - suszoną łapkę kurzą, ucho świńskie, coś, co ją zajmie i zmęczy, a przy okazji - uspokoi.
Oczywiście ogród jest też dobrym miejscem do ćwiczenia komend.
A potem, ale dopiero kiedy będzie wiedziała, co to znaczy "nie" i co to jest przywołanie - możesz zacząć ją puszczać na lince i poprosić kogoś, żeby łaził koło płotu - a Ty nagradzasz spokój i odwołujesz ją kiedy ten ktoś się zbliża.
No, to chyba na razie tyle, co mi przyszło do głowy.
Mam nadzieję, że napisałam zrozumiale.