Pomoc psom
: 03 kwietnia 2010, 20:03
Przeczytałam to na jakimś forum, tak mnie ujęła historia tego pieska, że musiałam to gdzieś przekazać...Mam nadzieję, że was też ujmie ta historia i zrobicie tak samo... Nie rozumiem jak można zrobić coś takiego...Ale dosyc o tym, przeczytajcie lepiej to:
Ozzy kochał człowieka co go doprowadziło do śmierci! napewno znasz okrutną historie o bestialskim zamordowaniu ozzy'ego jeżeli nie to zaraz ją poznasz Przeczytajcie tą historię, historię biednej istoty, która w nas ludziach pokładała całe swoje zaufanie, która poza nami ludźmi świata nie widziała, .... a która z rąk „człowieka” dokonała żywota w męczarniach... Otóż istota ta Ozzy, cudowny golden retriever, stracił Państwa w niewyjaśnionych okolicznościach... Jego dobre serce wyczuło inną dobrą duszę w ludzkiej postaci, Zuzię, w trakcie spaceru Zuzi z psami, Ozzy podszedł do Niej spojrzał i ... Ta Osoba o Wielkim Sercu nie miała sumienia zostawić Go na ulicy... Wzięła Go ze sobą... Fakt iż sam posiada dwa psy nie pozwolił Jej na to, żeby posiadała trzeciego... Zaczęła mu szukać dobrego domu, w którym Pies znajdzie swoje miejsce na Ziemii, w którym pozostanie do końca życia, w którym będzie tym kochanym, wspaniałym Przyjacielem człowieka... Dzięki zaangażowaniu kilku osób, między innymi Ani wydawało się, że Ozzy złapał Pana Boga za nogi... Po ogłoszeniu w prasie, zgłosiła się niejaka Aga, osoba bardzo przekonywująca, bardzo miła, warunki, które miała zapewnić Ozziemu sprawiały iż każdy czuł, że Pies trafił na swego człowieka... Ozzy, pies z zapaleniem jąder, ale w bardzo dobrym stanie, z zawsze uśmiechniętym pyskiem i zawsze rozmachaną łapką , z ranami po poparzeniach, był według Agi tym wymarzonym jedynym Przyjacielem, tym bardziej, że pół roku wcześniej odszedł ich inny goldek... Nasz czworonożny Przyjaciel został przekazany w Jej ręce... Miał trafić do domu z ogrodem rodziców Agi, wszyscy cieszyli się jak szaleni, kolejne psie życie uratowane... Ale... Ale... Już jeden dzień po przyjęciu Ozziego przez Agę nastąpiła cisza, niepokojąca cisza... Brak jakiegokolwiek kontaktu z tą dziewczyną, brak jakichkolwiek wieści o Ozzim... Wszystkich to bardzo zaniepokoiło, nie tak miało być... W piątek dwa dni po przekazaniu Ozziego miał On trafić do rodziców Agi, miała zostać podpisana umowa adopcyjna, miał być cały czas utrzymywany kontakt... A tu nic, tu przeraźliwa cisza... L Gdy na jednym z forum internetowych ostrzeżono Agę, że ktoś się do niej wybiera z wizytą, dziewczyna wysłała sms-a: PIES ZDECHŁ. Stało się to niby nagle, w ciągu niecałej godziny pochowała psa... Nikt w to nie wierzył... Nie wiedzieliśmy co o tym sądzić, ale każdy miał nadzieję, że dziewczynie coś pomieszało się w głowie... W/w Aga zaoferowała się z pokazaniem miejsca pochówku Psa... W końcu ludzie zaniepokojeniu losem Psiaka konspiracyjnie pojawili się w miejscu, gdzie Pies miał przebywać... Otworzył im ojciec dziewczyny, tłumacząc, że Aga jest osobą dorosłą i sama odpowiada za to co robi.... Było już późno, dobrzy ludzie, którzy z daleka przybyli sprawdzić co się dzieje z Ozzim musieli wracać do siebie... Rano ponownie zadzwonili do Agi... Odebrała, po długich namowach umówiła się z Nimi i pojechała... Wskazała miejsce pochówku, każdy jeszcze wierzył, że to nieprawda... Ale jednak po odkopaniu okazało się, że rzeczywiście Ozzy NIE ŻYJE... Aga niewzruszonym tonem powiedziała, ze nie dała Psu antybiotyku... Jednak jak wytłumaczyć to, że wszędzie było pełno krwi???? Aga odeszła w dal... nic jej nie obchodziło.... Dzielny Krzysztof i Magda zrobili zdjęcia, wzięli doczesne ciało Ozziego i zawieźli Go na sekcję do AR we Wrocławiu... Na wyniki czekaliśmy do dziś... I stało się, wyniki dotarły: Ozzy został z premedytacją zabity, został zabity wskutek uderzeń tępym narzędziem, miał złamane większość kości, ale miał też wolę życia... Wiadomo, że zanim odszedł cierpiał kilka godzin, wielce prawdopodobne jest, że został zakopany jeszcze za żywota .... Najgorsze jest to, że weterynarz już w sobotę stwierdził, że Pies nie żyje od około 3 dni, czyli od środy... Od dnia, w którym trafił do Agi... Wniosek nasuwa się sam... Ozzy, Pies, który szukał przyjaciela przez wielkie P, który nam ufał został z premedytacją zabrany tylko po to, żeby Go zakatować... Nie wiadomo czy działała sama, raczej ciężko w to uwierzyć, być może w sprawę zaangażowane były także inne osoby... A raczej na pewno... Jak drobna dziewczyna wykopałaby grób w miejscu leżącym ugorem, jak przeniosłaby do niego Ozziego???? Oto drastyczne i smutne zdjęcia, które wykonano po śmierci Ozzy`ego, prosimy nie klikać jeżeli macie słabe nerwy: \\\"Grób\\\"
http://img224.imageshack.us/my.php?imag ... 004ij8.jpg http://img100.imageshack.us/my.php?imag ... 001vo9.jpg http://img100.imageshack.us/my.php?imag ... 002ja0.jpg \\\"Ozzy\\\"
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 005wa7.jpg
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 007ud6.jpg
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 008ww8.jpg
To się nie mieści w naszych sercach, w naszych głowach, w naszej rzeczywistości... To się nazywa niska szkodliwość czynu... To trzeba zmienić, trzeba zmienić dla naszych czworonożnych niezawodnych Przyjaciół, dla naszego świata, dla nas samych... Ozzy, przepraszam za bezzsilność wobec tego świata... JEŚLI WSTRZĄSNĘŁA TOBĄ TA HISTORIA- HISTORIA EGOIZMU, MORDERSTWA I BRAKU NAJPRYMITYWNIEJSZYCH UCZUĆ- POMÓŻ. NAGŁOŚNIJ RAZEM Z NAMI SPRAWĘ OZZY\\\'EGO- PSA KTÓRY CHCIAŁ ŻYĆ, KTÓRY MIAŁ SIŁĘ WOLI, KTÓRY POTRAFIŁ KOCHAĆ, KTÓRY CZUŁ... I KTÓRY ZOSTAŁ W BESTIALSKI SPOSÓB ZAMORDOWANY TĘPYM NARZĘDZIEM Z BŁAHYCH- ALBO I BRAKU- POWODÓW, CIERPIAŁ, PODDAŁ SIĘ... PROSIMY- POMÓŻ NAM NAGŁAŚNIAĆ TĄ SPRAWĘ! NIE POZWÓL BY USZŁO TO WSZYSTKO PŁAZEM \\\"POTWOROWI\\\"! ZAUFAŁ CZŁOWIEKOWI... A TO, DOPROWADZIŁO GO DO ŚMIERCI [*] [*] [*] ...
Ozzy kochał człowieka co go doprowadziło do śmierci! napewno znasz okrutną historie o bestialskim zamordowaniu ozzy'ego jeżeli nie to zaraz ją poznasz Przeczytajcie tą historię, historię biednej istoty, która w nas ludziach pokładała całe swoje zaufanie, która poza nami ludźmi świata nie widziała, .... a która z rąk „człowieka” dokonała żywota w męczarniach... Otóż istota ta Ozzy, cudowny golden retriever, stracił Państwa w niewyjaśnionych okolicznościach... Jego dobre serce wyczuło inną dobrą duszę w ludzkiej postaci, Zuzię, w trakcie spaceru Zuzi z psami, Ozzy podszedł do Niej spojrzał i ... Ta Osoba o Wielkim Sercu nie miała sumienia zostawić Go na ulicy... Wzięła Go ze sobą... Fakt iż sam posiada dwa psy nie pozwolił Jej na to, żeby posiadała trzeciego... Zaczęła mu szukać dobrego domu, w którym Pies znajdzie swoje miejsce na Ziemii, w którym pozostanie do końca życia, w którym będzie tym kochanym, wspaniałym Przyjacielem człowieka... Dzięki zaangażowaniu kilku osób, między innymi Ani wydawało się, że Ozzy złapał Pana Boga za nogi... Po ogłoszeniu w prasie, zgłosiła się niejaka Aga, osoba bardzo przekonywująca, bardzo miła, warunki, które miała zapewnić Ozziemu sprawiały iż każdy czuł, że Pies trafił na swego człowieka... Ozzy, pies z zapaleniem jąder, ale w bardzo dobrym stanie, z zawsze uśmiechniętym pyskiem i zawsze rozmachaną łapką , z ranami po poparzeniach, był według Agi tym wymarzonym jedynym Przyjacielem, tym bardziej, że pół roku wcześniej odszedł ich inny goldek... Nasz czworonożny Przyjaciel został przekazany w Jej ręce... Miał trafić do domu z ogrodem rodziców Agi, wszyscy cieszyli się jak szaleni, kolejne psie życie uratowane... Ale... Ale... Już jeden dzień po przyjęciu Ozziego przez Agę nastąpiła cisza, niepokojąca cisza... Brak jakiegokolwiek kontaktu z tą dziewczyną, brak jakichkolwiek wieści o Ozzim... Wszystkich to bardzo zaniepokoiło, nie tak miało być... W piątek dwa dni po przekazaniu Ozziego miał On trafić do rodziców Agi, miała zostać podpisana umowa adopcyjna, miał być cały czas utrzymywany kontakt... A tu nic, tu przeraźliwa cisza... L Gdy na jednym z forum internetowych ostrzeżono Agę, że ktoś się do niej wybiera z wizytą, dziewczyna wysłała sms-a: PIES ZDECHŁ. Stało się to niby nagle, w ciągu niecałej godziny pochowała psa... Nikt w to nie wierzył... Nie wiedzieliśmy co o tym sądzić, ale każdy miał nadzieję, że dziewczynie coś pomieszało się w głowie... W/w Aga zaoferowała się z pokazaniem miejsca pochówku Psa... W końcu ludzie zaniepokojeniu losem Psiaka konspiracyjnie pojawili się w miejscu, gdzie Pies miał przebywać... Otworzył im ojciec dziewczyny, tłumacząc, że Aga jest osobą dorosłą i sama odpowiada za to co robi.... Było już późno, dobrzy ludzie, którzy z daleka przybyli sprawdzić co się dzieje z Ozzim musieli wracać do siebie... Rano ponownie zadzwonili do Agi... Odebrała, po długich namowach umówiła się z Nimi i pojechała... Wskazała miejsce pochówku, każdy jeszcze wierzył, że to nieprawda... Ale jednak po odkopaniu okazało się, że rzeczywiście Ozzy NIE ŻYJE... Aga niewzruszonym tonem powiedziała, ze nie dała Psu antybiotyku... Jednak jak wytłumaczyć to, że wszędzie było pełno krwi???? Aga odeszła w dal... nic jej nie obchodziło.... Dzielny Krzysztof i Magda zrobili zdjęcia, wzięli doczesne ciało Ozziego i zawieźli Go na sekcję do AR we Wrocławiu... Na wyniki czekaliśmy do dziś... I stało się, wyniki dotarły: Ozzy został z premedytacją zabity, został zabity wskutek uderzeń tępym narzędziem, miał złamane większość kości, ale miał też wolę życia... Wiadomo, że zanim odszedł cierpiał kilka godzin, wielce prawdopodobne jest, że został zakopany jeszcze za żywota .... Najgorsze jest to, że weterynarz już w sobotę stwierdził, że Pies nie żyje od około 3 dni, czyli od środy... Od dnia, w którym trafił do Agi... Wniosek nasuwa się sam... Ozzy, Pies, który szukał przyjaciela przez wielkie P, który nam ufał został z premedytacją zabrany tylko po to, żeby Go zakatować... Nie wiadomo czy działała sama, raczej ciężko w to uwierzyć, być może w sprawę zaangażowane były także inne osoby... A raczej na pewno... Jak drobna dziewczyna wykopałaby grób w miejscu leżącym ugorem, jak przeniosłaby do niego Ozziego???? Oto drastyczne i smutne zdjęcia, które wykonano po śmierci Ozzy`ego, prosimy nie klikać jeżeli macie słabe nerwy: \\\"Grób\\\"
http://img224.imageshack.us/my.php?imag ... 004ij8.jpg http://img100.imageshack.us/my.php?imag ... 001vo9.jpg http://img100.imageshack.us/my.php?imag ... 002ja0.jpg \\\"Ozzy\\\"
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 005wa7.jpg
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 007ud6.jpg
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 008ww8.jpg
To się nie mieści w naszych sercach, w naszych głowach, w naszej rzeczywistości... To się nazywa niska szkodliwość czynu... To trzeba zmienić, trzeba zmienić dla naszych czworonożnych niezawodnych Przyjaciół, dla naszego świata, dla nas samych... Ozzy, przepraszam za bezzsilność wobec tego świata... JEŚLI WSTRZĄSNĘŁA TOBĄ TA HISTORIA- HISTORIA EGOIZMU, MORDERSTWA I BRAKU NAJPRYMITYWNIEJSZYCH UCZUĆ- POMÓŻ. NAGŁOŚNIJ RAZEM Z NAMI SPRAWĘ OZZY\\\'EGO- PSA KTÓRY CHCIAŁ ŻYĆ, KTÓRY MIAŁ SIŁĘ WOLI, KTÓRY POTRAFIŁ KOCHAĆ, KTÓRY CZUŁ... I KTÓRY ZOSTAŁ W BESTIALSKI SPOSÓB ZAMORDOWANY TĘPYM NARZĘDZIEM Z BŁAHYCH- ALBO I BRAKU- POWODÓW, CIERPIAŁ, PODDAŁ SIĘ... PROSIMY- POMÓŻ NAM NAGŁAŚNIAĆ TĄ SPRAWĘ! NIE POZWÓL BY USZŁO TO WSZYSTKO PŁAZEM \\\"POTWOROWI\\\"! ZAUFAŁ CZŁOWIEKOWI... A TO, DOPROWADZIŁO GO DO ŚMIERCI [*] [*] [*] ...