Witam
po dość długiej nieobecności do domu wrócił pies. Jest to znajda, ale podobno labrador.
I mam 'mały' problem.
Zaczął obsikiwać mi meble. Jest to dorosły pies i raczej duży, więc to jest dość spory problem. Potrafi załatwić się w domu bezpośrednio po powrocie z dworu. Nie brudzi ani w nocy, ani w dzień jak zostaje sam.
I jeszcze jeden problem. Wieczorna kopulacja Na wszystkich których złapie i nie dadzą rady go odeprzeć
sikanie po ścianach i szafkach
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
kastracja. być może nie rozwiąże problemu całkowicie, ale na pewno pomoże.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
co nie jest żadnym wytłumaczeniem tego co robi. To nie jest normalne zachowanie
-
- Posty:184
- Rejestracja:19 sierpnia 2011, 15:10
Może pokazuje swoją dominacje osobniki niższe w stadzie nie zaznaczają ternu jak zachowuje się pies gdy wracacie do domu?? Polecam ksiązke "Zapomniany język psów" jest super sprobojcie tych metod na pokazanie mu kt tu żądzi oczywiście bez przemocy ale najpierw jecie wy potem pies w drzwiach najpierw przechodzicie wy zero dokarmiania zastosowanie karnego pokoiku itp.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
kto tu rządzi... boże... to straszne że ktoś jeszcze używa takich sformułowań. Może dodajmy do tego teorię dominacji?:)) Niższe osobniki, wyższe osobniki haha;)
-
- Posty:184
- Rejestracja:19 sierpnia 2011, 15:10
Bo teraz wszyscy są za klikerem itp jednak przypomnijmy sobie ze psy to zwierzeta stadnei ich świat wygląda troche inaczej zawsze jest przewodnik stada. Dzięki ze uznałaś mnie za dinozaura ale w tej teori jest wiele prawdy i napewno się sprawdza Moj pies nie jest przez to nie szcześliwy i mysle ze bardziej rozumie oco mi chodzi nie uzywam kolczatek lancuszków itp bo to jest inna sprawa.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Pewnie że za klikerem. Klikerem zrobisz psu mniejszą krzywdę niż fizycznym pokazywaniem mu kto tu rządzi. 3/4 szkół ze specjalistami (!) używa pozytywnego wzmocnienia. A dlaczego? Dlatego że jest to najprostszy sposób porozumienia się z psem. Oczywiście że nie można sobie pozwolić na to, aby pies wszedł na głowę i zaczął rządzić naszym życiem. Z tego co mi wiadomo w stadach nie ma izolacji niezdyscyplinowanych osobników? Poza tym sądzę i może się nawet ze mną zgodzisz, że większość problemów wychowawczych nie bierze się z tego, iż nie jesteśmy samcami alfa, tylko z tego że traktujemy psy nie jak zwierzęta a jak ludzi oferując im to co my uważamy za stosowne, a nie to czego one potrzebują np. pewnych zasad, dyscypliny (bo to takie nieludzkie!)
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wszystko fajnie ale niestety codzienne życie - wszystkie jego aspekty to własnie uprawianie teorii dominacji...
Kto decyduje kiedy wychodzicie na spacer, gdzie pójdziecie i co bedziecie robić? Kto decyduje o bieganiu, spacerku emeryckim?
Kto decyduje o porze karmienia, co pies dostanie do jedzenia i ile? Kto decyduje o tym czy psu wolno na łózko czy fotel? Kto psa przepucha gdy ten leży koo lodówki w kuchni i dostac sie do zamrażalnika nie można? Czekasz aż sam odejdzie? Wątpię....
To pies decyduje czy będzie sikać po ścianach czy ty jednak go oduczasz tego zachowania? Jeżeli tak to Ty jesteś DOMINANTEM w Twoim domu. I czy Ci się to podoba czy nie tak właśnie jest. Ty rządzisz.
Cały problem polega na tym że ludzie mylą pojęcia i słowo dominacja kojarzy im sie z batem. Jest to swego rodzaju obłuda....bo uzywając smakołyków czy klikera też jesteś dominantem, ale się tego wypierasz co sił ....
Jeżeli masz dobrze wychowanego psa/dziecko/kota/ czy co tam jeszcze to znaczy że jesteś DOMINANTEM - ty decydujesz o danych zachowaniach wyżej wymienionych, Ty a nie one....
Kto decyduje kiedy wychodzicie na spacer, gdzie pójdziecie i co bedziecie robić? Kto decyduje o bieganiu, spacerku emeryckim?
Kto decyduje o porze karmienia, co pies dostanie do jedzenia i ile? Kto decyduje o tym czy psu wolno na łózko czy fotel? Kto psa przepucha gdy ten leży koo lodówki w kuchni i dostac sie do zamrażalnika nie można? Czekasz aż sam odejdzie? Wątpię....
To pies decyduje czy będzie sikać po ścianach czy ty jednak go oduczasz tego zachowania? Jeżeli tak to Ty jesteś DOMINANTEM w Twoim domu. I czy Ci się to podoba czy nie tak właśnie jest. Ty rządzisz.
Cały problem polega na tym że ludzie mylą pojęcia i słowo dominacja kojarzy im sie z batem. Jest to swego rodzaju obłuda....bo uzywając smakołyków czy klikera też jesteś dominantem, ale się tego wypierasz co sił ....
Jeżeli masz dobrze wychowanego psa/dziecko/kota/ czy co tam jeszcze to znaczy że jesteś DOMINANTEM - ty decydujesz o danych zachowaniach wyżej wymienionych, Ty a nie one....
nie nazwałabym tego dominacją tylko wyznaczeniem zasad, których i inni domownicy muszą przestrzegać np nie dawanie jedzenia psu przy stole. Osobiście uważam, że trzeba zasłużyć na szacunek psa a nie siłą udowadniać psu swoją władze. Ja nawet nie byłabym wstanie powiedzieć która z moich suk rządzi. One po prostu nie zabierają zasobów drugiej np która pierwsza dobiegnie do patyka to patyk jest jej, druga automatycznie ustępuje.
Odbiegamy od tematu.
Odkaź obsikane miejsca, poszperaj na forum bo były wymieniane preparaty. Może poświęć tydzień na naukę czystości?
Czytałam że ruchy kopulacyjne mogą świadczyć o frustracji i stresie albo o nadmiarze energii który zużywa w ten sposób. Może daj mu jakieś zajęcie, zmęcz go aportem, tropieniem.
Odbiegamy od tematu.
Odkaź obsikane miejsca, poszperaj na forum bo były wymieniane preparaty. Może poświęć tydzień na naukę czystości?
Czytałam że ruchy kopulacyjne mogą świadczyć o frustracji i stresie albo o nadmiarze energii który zużywa w ten sposób. Może daj mu jakieś zajęcie, zmęcz go aportem, tropieniem.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Zasady wyznacza tylko dominujący osobnik. W twoim domu należy przestrzegac zasad prawda? Każdy je wyznacza? Każdy swoje?
Dominacja to nic innego jak tylko wyznaczanie zasad i egzekwowanie stosowania się do nich metodą Łagodnej perswazji - czytaj kliker, smakołyki, głaskanie itd.
Wracając do sikania - moja koleżanka ma 2 małe pieski, dwóch samców. Żadna siła nie jest w stanie powstrzymać ich przed obsikiwaniem ścian, mebli, torby z zakupami, butów. Muszą mieszkać w klatce...dla mnie to chora sytuacja....prawdopodobnie ich właścicielka nie zdawała sobie sprawy że dwa samce w domu to znacznie większa praca z nimi niż przy jednym psie....i żadnej pracy nie włożyła. Teraz są efekty.
Ale to tylko taka mała dygresja.
W tym przypadku należałoby sie zastanowić dlaczego pies wciąż czuje silną potrzebe znakowania własnego gniazda?
Dominacja to nic innego jak tylko wyznaczanie zasad i egzekwowanie stosowania się do nich metodą Łagodnej perswazji - czytaj kliker, smakołyki, głaskanie itd.
Wracając do sikania - moja koleżanka ma 2 małe pieski, dwóch samców. Żadna siła nie jest w stanie powstrzymać ich przed obsikiwaniem ścian, mebli, torby z zakupami, butów. Muszą mieszkać w klatce...dla mnie to chora sytuacja....prawdopodobnie ich właścicielka nie zdawała sobie sprawy że dwa samce w domu to znacznie większa praca z nimi niż przy jednym psie....i żadnej pracy nie włożyła. Teraz są efekty.
Ale to tylko taka mała dygresja.
W tym przypadku należałoby sie zastanowić dlaczego pies wciąż czuje silną potrzebe znakowania własnego gniazda?
Najczęściej wynika to z niepewnościW tym przypadku należałoby sie zastanowić dlaczego pies wciąż czuje silną potrzebe znakowania własnego gniazda?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
No właśnie - brak pewności że to jego gniazdo, jego dom, brak poczucia beztroskiego bezpieczeństwa.
Ale z czego to wynika? Jakie czynniki warunkuja te braki?
Ale z czego to wynika? Jakie czynniki warunkuja te braki?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
takie że pies nie jest traktowany jak pies. Może też z tego, że jego właściciele naczytali się o głupot o dominacji i pies sika ze strachu. Teoria dominacji upadła. Odwołał ją sam Fisher. Takie zachowania występują między psami, bo to psy tworzą stado. Widział ktoś kiedyś człowieka w stadzie wilków? Chyba nie. Związek z psem powinien opierać się na partnerstwie. Ja zapewniam psu jedzenie, ruch, szkolenie, w zamian oczekuje pewnych wyuczonych zachowań. Poza tym, tu pozwolę sobie zacytować wypowiedź J. Gałuszki, który dla mnie ze swoim wykształceniem jest niekwestionowanym źródłem wiedzy o psach. Ktoś, kto jest otwarty na różne argumenty, a nie upiera się że wszystko jest tak jak on uważa, może znaleźć dyskusję na ten temat i poczytać.
"Ostatnio jakoś zastanawiam się nad teorią dominacji, w związku z zadaniami jakie przerabiają aspiranci w czasie kursów instruktorskich Alteri. Wydaje mi się, że najważniejsze w pojmowaniu bezzsasadności tzw "teorii dominacji" jest to, że w znaczeniu nauk przyrodnicych każda teoria umożliwia zarówno opisanie faktów, tłumaczenie powodów występowania tych faktów oraz przewidywanie przyszłych zdarzeń.
W przypadku tzw "teorii dominacji" mamy bardzo ograniczoną możliwość jej stosowania. Ani tłumaczenie faktów nie jest jednoznaczne (poza np. stadem kurczaków), ani wyjaśnienie powodów tej "dominacji", ani na gruncie teorii nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłych zdarzeń (np. wśród psów).
Jeśli nawet przyjmiemy, że wśród psów - jak w każdej grupie społecznej - pojawiają się osobniki "dominujące" - w sensie posiadania zasobów (w znaczeniu cechy osobniczej lub w relacji), to te same osobniki raz będą "dominujące" a innym razem "submisywne". Zmienność zachowania jest w grupie psów tak duża, że nie sposób wyjaśniać jej w oparciu o prawa obowiązujące w społeczności kurczaków.
Co więcej, jeśli na gruncie jednej "teorii dominacji" można wytłumaczyć każde zachowanie pochodzące z różnych kręgów funkcyjnych, to teoria jest zbyt pojemna i w związku z tym bezużyteczna.
Tak więc po pierwsze teoria dominacji nie jest teorią w znaczeniu naukowym, po drugie - nie ma zastosowania w grupie psów (oraz psów i ludzi), po trzecie - prowadzi do błędnych wniosków i działań szkodliwych dla wspólnego życia psów i ludzi.
Powody, dla którego wielu ludzi upiera się ciągle przy uznawaniu "teorii dominacji" za prawdziwą jest jej działanie psychologiczne. Człowiek ma złudne wrażenie, że rozumie zachowanie psa, a co za tym idzie - posiada niezawodne i proste metody służące do jego modyfikacji.''
"Ostatnio jakoś zastanawiam się nad teorią dominacji, w związku z zadaniami jakie przerabiają aspiranci w czasie kursów instruktorskich Alteri. Wydaje mi się, że najważniejsze w pojmowaniu bezzsasadności tzw "teorii dominacji" jest to, że w znaczeniu nauk przyrodnicych każda teoria umożliwia zarówno opisanie faktów, tłumaczenie powodów występowania tych faktów oraz przewidywanie przyszłych zdarzeń.
W przypadku tzw "teorii dominacji" mamy bardzo ograniczoną możliwość jej stosowania. Ani tłumaczenie faktów nie jest jednoznaczne (poza np. stadem kurczaków), ani wyjaśnienie powodów tej "dominacji", ani na gruncie teorii nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłych zdarzeń (np. wśród psów).
Jeśli nawet przyjmiemy, że wśród psów - jak w każdej grupie społecznej - pojawiają się osobniki "dominujące" - w sensie posiadania zasobów (w znaczeniu cechy osobniczej lub w relacji), to te same osobniki raz będą "dominujące" a innym razem "submisywne". Zmienność zachowania jest w grupie psów tak duża, że nie sposób wyjaśniać jej w oparciu o prawa obowiązujące w społeczności kurczaków.
Co więcej, jeśli na gruncie jednej "teorii dominacji" można wytłumaczyć każde zachowanie pochodzące z różnych kręgów funkcyjnych, to teoria jest zbyt pojemna i w związku z tym bezużyteczna.
Tak więc po pierwsze teoria dominacji nie jest teorią w znaczeniu naukowym, po drugie - nie ma zastosowania w grupie psów (oraz psów i ludzi), po trzecie - prowadzi do błędnych wniosków i działań szkodliwych dla wspólnego życia psów i ludzi.
Powody, dla którego wielu ludzi upiera się ciągle przy uznawaniu "teorii dominacji" za prawdziwą jest jej działanie psychologiczne. Człowiek ma złudne wrażenie, że rozumie zachowanie psa, a co za tym idzie - posiada niezawodne i proste metody służące do jego modyfikacji.''
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jacka Gałuszkę bardzo szanuję i podziwiam. Także dla mnie jest autorytetem.
Tekst który zacytowałaś można skrócić do słów: podstawowym problemem człowieka jest próba interpretacji wszystkiego na sposób człowieczy.
Nie da się zachowań zwierząt przkładać na człowieka....
Tekst który zacytowałaś można skrócić do słów: podstawowym problemem człowieka jest próba interpretacji wszystkiego na sposób człowieczy.
Nie da się zachowań zwierząt przkładać na człowieka....
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości