kiedy zacząć szkolenie?
czytałem kilka różnych książek i poradników i w każdym było to wszystko inaczej podawane. Jedni sugerowali żeby proste komendy wprowadzać od czasu kiedy pies pojawi się w domu, wyznaczać mu granice i uczyć posłuszeństwa. Czy nawet zacząć powtarzać z psem ćwiczenia komend. inni sugerują że dopiero kiedy pies skończy 6 miesięcy (bo wcześniej woli się bawić i nie będzie chciał się uczyć), podając też że jeśli pies nei będzie uczony to później niczego nie da się go nauczyć(bo już nie będzie mu się chciało). Osobiście uważam że psa można zawsze czegoś nauczyć bo jednak on chce się bawić, a to można wykorzystać do nauki... wracając do pytania - zaczynać szkolenie kiedy pies trafia do nowego domu, kiedy skończy 6 miesięcy, a może wcześniej lub później? Kiedy Wy zaczęliście szkolić swoje psiaki?
Od początku uczyć psa zasad panujących w domu i komend.
Szczeniaki uczą się jak błyskawice, oczywiście nauka w formie zbawy i nagradzania.
Granica wieku 6 miesięcy a nawet roku była wprowadzona daaaawno temu, kiedy metodą szkoleniową była przemoc i zmuszanie psa do posłuszeństwa - obecnie, kiedy szkolimy łagodnie, bawiąc się z psem - można uczyć nawet bardzo malutkie szczeniaczki.
Oczywiście od takich maluchów nie wymagamy cudów i nie forsujemy ich np. skakaniem przez przeszkody ( bo trzeba dbać o ich stawy) - ale można je nauczyć naprawdę bardzo wiele. A to, co się Jaś nauczy, Jan będzie umiał
Szczeniaki uczą się jak błyskawice, oczywiście nauka w formie zbawy i nagradzania.
Granica wieku 6 miesięcy a nawet roku była wprowadzona daaaawno temu, kiedy metodą szkoleniową była przemoc i zmuszanie psa do posłuszeństwa - obecnie, kiedy szkolimy łagodnie, bawiąc się z psem - można uczyć nawet bardzo malutkie szczeniaczki.
Oczywiście od takich maluchów nie wymagamy cudów i nie forsujemy ich np. skakaniem przez przeszkody ( bo trzeba dbać o ich stawy) - ale można je nauczyć naprawdę bardzo wiele. A to, co się Jaś nauczy, Jan będzie umiał
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
jak najwcześniej, oczywiście pozytywnie:)
-
- Posty:12
- Rejestracja:28 września 2011, 09:36
...
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2012, 23:29 przez sloneczko8787, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam,
też jestem zdania, że należy rozpocząć szkolenie jak najszybciej. Moja Carmen ma już prawie 7 tygodni i już ją uczę podstawowych rzeczy. Oczywiście woli sie bawić ale jestem bardzo cierpliwy.
U mnie na stronce są ciekawe artykuły o szkoleniu psów i wiele innych informacji.
Pozdrawiam,
Daniel
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
też jestem zdania, że należy rozpocząć szkolenie jak najszybciej. Moja Carmen ma już prawie 7 tygodni i już ją uczę podstawowych rzeczy. Oczywiście woli sie bawić ale jestem bardzo cierpliwy.
U mnie na stronce są ciekawe artykuły o szkoleniu psów i wiele innych informacji.
Pozdrawiam,
Daniel
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
A teraz twój pies ma prawie 7 tygodni, więc ile miał jak go zabrałeś? W jakim wieku oszust rozmnażacz pozbył się szczeniaka inkasując kasę?
W twoim blogu nie ma żadnych wartościowych informacji....
W twoim blogu nie ma żadnych wartościowych informacji....
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
psy powinny wędrować do nowych domów w wieku około 12 tyg,chodzi o prawidłową socjalizację itp...isabelle30 pisze:A teraz twój pies ma prawie 7 tygodni, więc ile miał jak go zabrałeś? W jakim wieku oszust rozmnażacz pozbył się szczeniaka inkasując kasę?
W twoim blogu nie ma żadnych wartościowych informacji....
ale czy 7 tygodniowy pies będzie wiedział co to siad
teraz dużo osób "pozbywa" się psów i to 4-5 tygodniowych już
- MaximusKennel
- Posty:87
- Rejestracja:13 listopada 2011, 13:19
Ja zaczynam pracować ze szczeniakami (swoimi) jak jeszcze są u matki na cycku, w wieku mnie więcej 4 tygodni.lukaszlip pisze:czytałem kilka różnych książek i poradników i w każdym było to wszystko inaczej podawane. Jedni sugerowali żeby proste komendy wprowadzać od czasu kiedy pies pojawi się w domu, wyznaczać mu granice i uczyć posłuszeństwa. Czy nawet zacząć powtarzać z psem ćwiczenia komend. inni sugerują że dopiero kiedy pies skończy 6 miesięcy (bo wcześniej woli się bawić i nie będzie chciał się uczyć), podając też że jeśli pies nei będzie uczony to później niczego nie da się go nauczyć(bo już nie będzie mu się chciało). Osobiście uważam że psa można zawsze czegoś nauczyć bo jednak on chce się bawić, a to można wykorzystać do nauki... wracając do pytania - zaczynać szkolenie kiedy pies trafia do nowego domu, kiedy skończy 6 miesięcy, a może wcześniej lub później? Kiedy Wy zaczęliście szkolić swoje psiaki?
We wczesno-szczenięcym okresie, poprzez odpowiednio dobrane (tj. atrakcyjne dla szczenięcia, najczęściej szmaciane) zabawki, można już bardzo ładnie zacząć wypracowywać u malca popęd łupu, który później się przyda przy szkoleniu (preferuję właśnie metodę łupową, nie na smakołyki, potem bardzo ułatwia mi to przygotowanie psa do sportu i PT). Generalnie moje smarki w wieku powiedzmy tych 6-7tygodni potrafiły już siadać na komendę, zrobione były już początki warowania, przywoływania i podążania za człowiekiem, w tym okresie pojawiały się też pierwsze próby aportu.
Generalnie wyznaję zasadę, że im wcześniej tym lepiej. Szczenię w wieku 11-12 tygodni to nie jest już psie niemowlę, tylko przedszkolak, o bardzo chłonnym umyśle, co warto wykorzystać.
W kwestii literatury to osobiście gorąco polecam książeczki p. Zofii Mrzewińskiej (u mnie to był obowiązkowy element wyprawki dla smarka), dostępne z tego co pamiętam również w sklepie Krakvetu. Kosztuje to-to grosze, a wartość merytoryczna nieoceniona. Pani Mrzewińska prowadzi również swój blog na onecie - warto poczytać.
Do tego jeszcze można się zaopatrzyć w coś autorstwa Nicholasa Dodmana (mam wszystkie jego książki) i Turid Rugaas ("Sygnały uspokajające"). Do tego jak ktoś chce sobie zrobic z psem PT jak ja to mawiam "po skandynawsku" (też na łup, i metodami pozytywnymi) to świetna jest pozycja Inki Sjosten "Posłuszeństwo na codzień" z płytą.
Świetna jest też książka Mnichów z New Skete "Jak wychować szczenię" - jako jedna z niewielu traktuje o rozwoju szczenięcia już od okresu neonatalnego aż do dorosłości - ją też bardzo polecam.
No i kwestia solidnej socjalizacji malca zanim ukończy 4 miesiące - odpuszczenie sobie tego wczesnego socjalu spowoduje mniej lub bardziej nasilony syndrom kennelowy, który wbrew nazwie nie dotyczy wyłącznie szczeniąt pozostających zbyt długo w hodowlach kojcowych, gdzie często są pozbawione bodźców, ale też coraz cześciej można to zauważyć również u tzw. "szczeniąt-jedynaków" czyli szczeniaków odebranych od hodowcy w odpowiednim momencie, będących często jedynymi psami w domu i "w dobrej wierze" izolowanych w tym domu od świata zewnętrznego: "bo taki malutki, bo tak zimno na dworze, bo szczepienia, bo chodzić na smyczy jeszcze nie umie" itp itd.
Odnośnie tych 12 tygodni jako wieku na zmianę domu, to ok, ale raczej pod warunkiem, że hodowca nie ma w tym samym czasie zbyt wielu psów w miocie, albo ma bardzo dużo wolnego czasu, żeby powiedzmy od 9-10 tygodnia wyprowadzać już gówniażerię po kilka razy dziennie na spacery "w świat" (ogródek przy domu to stanowczo za mało), pracować z każdym szczenięciem indywidualnie itp. Ja tak miałam, że zostały mi w domu 4 smarki, z czego 1 mój i 3 czekające na wyjazd za granicę (szczepienia, kwarantanna itp) i żeby nie brat, który w tym okresie akurat miał wakacje i urzędował ze smarkami jak ja siedziałam w pracy to chyba bym się pocięła. Same spacery z "dzieciakami" w różne miejsca (a wiadomo, najlepiej brać pojedynczo, bo nad kupą to ciężko zapanować) już zajmują masę czasu, a gdzie reszta...
- MaximusKennel
- Posty:87
- Rejestracja:13 listopada 2011, 13:19
Cha Nabycie szczenięcia ode mnie jest koszmarem, bo nie dość, że coś "do nabycia" pojawia się raz na parę lat, to jeszcze ja generalnie wredna suka jestem (pierwsze pytanie:"a po co panu/pani taki pies?")... do tego naloty przed- i "po-adopcyjne" w domu (o wcześniejszych referencjach to już nie wspomnę, bo bez referencji psa nie dam) więcej jak pewnemg pisze:Maximus - nabycie szczeniaka od Ciebie musi być wielką przyjemnością
Szacun dla mądrego i odpowiedzialnego hodowcy!
- MaximusKennel
- Posty:87
- Rejestracja:13 listopada 2011, 13:19
Referencje. Mam sporo znajomych praktycznie w całej Europie i w Stanach. Zresztą pitbullowy świat nie jest aż tak wielki, także zazwyczaj każdy każdego zna. Zazwyczaj tak jest, że moje dzieciaki rozchodzą się po znajomych, bądź znajomych znajomych, ponieważ i rasa bardzo specyficzna, i mioty miewam bardzo rzadko (nie kryję, jak nic dla siebie nie potrzebuję, a do ludzi idzie tylko to, czego nie mogę u siebie bądź na warunku umieścić). Jak mi ktoś, do kogo mam jakieś tam zaufanie za delikwenta co chce psa poręczy, to ok, jak nie to sorry, ale delikwent będzie musiał szukać psa gdzie indziej. Ja mam akurat ten komfort, że nie mam miotu za miotem i nie muszę na hurra upłynniać psów. Jak już się decyduję na krycie, to kto ma wiedzieć to wie i czeka na smarka (i potem pod kątem tej osoby się dobiera już konkretnego smarka, bo inny pies jest potrzebny do sportu, a inny do grzania kanapy), także nadwyżka tylko, jeśli takowa jest idzie do ludzi (bywa, że wycięta czyli w wersji "pet"), którym trzeba się dobrze przyjrzeć, a i to nie jest trudne, bo do mnie raczej nie uderzają ludzie "z nikąd", jak ktoś chce coś "a'la" i tak naprawdę sam nie wie czego chce i po co, to sobie nie zadaje trudu użerania się ze mną, idzie na plac i kupuje za parę stów, od takiego co to mu w życiorys nie zagląda, tylko bierze kasę w kieszeń i nie zadaje niewygodnych pytań. Ja mam psy pod konkretne przeznaczenie, psy niełatwe w prowadzeniu, bo temperamentne bardzo i do innych psów (i w ogóle zwierząt) paskudne, i te psy niestety w życiu muszą coś robić, żeby nie zwariować i żeby człowiek z nimi nie zwariował, a jak ktoś chce z psem coś robić, to bywa, że wcześniej pojedzie na zawody, albo się zgada z kimś kto coś tam ze swoim psem robi, albo się zgada ze mną sporo wcześniej, zanim jeszcze jakieś plany zrobię... do tego jak wspomniałam, ja generalnie niesympatyczna jestem i zwisa mi, czy się komuś podoba to co mówię (a mówię co myślę), więc posłanie "na drzewo" kogoś, kto akurat nie powinien mieć takiego psa, to żaden problem.mg pisze:A jak sprawdzasz nowy dom jeśli nabywcy są z za granicy?
Tak przez ciekawość?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości