Pies zaczął uciekać
: 14 listopada 2011, 19:23
Witam Serdecznie
Sprawa tyczy się 5-cio letniego psa mieszaniec mix labradora.
Mianowicie piesek przez 4lata swojego życia mieszkał z nami w bloku i przez nas był wychowany, przy czym nigdy nie uciekał.
A jak mu się zdarzyło zagubić to nerwowo nas szukał, przychodził na wołanie (czasem zdarzyło mu się zapomnieć, ale po głośniejszym krzyknięciu zawsze wracał) generalnie nie było z nim problemu w tej materii.
Po czterech latach, zmieniliśmy miejsce zamieszkania i pies zamieszkał z moimi rodzicami w domku jednorodzinnym, gdzie na co dzień mieszkał w domu tylko podczas pobytu moich rodziców w pracy zostawał na działce, ale na działkę traktował jak dom nie załatwiał się na niej i zawsze był wyprowadzany za potrzebą, raz dziennie o 21 na dłuższy spacer co najmniej 30 min.
Po 2-3 miesiącach mieszkania z rodzicami zaczął w trakcie spaceru gdy tylko orientował się że będzie wracał do domu to on w nogi. Na początku uciekał na jakąś godzinę, ale z czasem zaczęło się to nasilać; uciekał na dłużej i coraz częściej. Od 1 listopada do dnia dzisiejszego ucieka praktycznie codziennie, i nie pomagają kary w stylu brak michy za powrót z wagarów itp. (chociaż nie dam sobie ręki uciąć że nie dostaje, bo mama ma miękkie serce i czasem pewnie mu dawała bo: "był pewnie głodny po powrocie")
Powiedzcie proszę co zrobić w takim obrocie sprawy, dodam że pies widuje nas przynajmniej dwa trzy razy w tygodniu; i wyprowadzamy go na długie spacery.
PS: zdaję sobie sprawę że może być to wina zmiany właścicieli, ale starał bym się skupić na rozwiązaniu problemu a nie na poszukiwaniu przyczyny.
Dzięki za pomoc
Sprawa tyczy się 5-cio letniego psa mieszaniec mix labradora.
Mianowicie piesek przez 4lata swojego życia mieszkał z nami w bloku i przez nas był wychowany, przy czym nigdy nie uciekał.
A jak mu się zdarzyło zagubić to nerwowo nas szukał, przychodził na wołanie (czasem zdarzyło mu się zapomnieć, ale po głośniejszym krzyknięciu zawsze wracał) generalnie nie było z nim problemu w tej materii.
Po czterech latach, zmieniliśmy miejsce zamieszkania i pies zamieszkał z moimi rodzicami w domku jednorodzinnym, gdzie na co dzień mieszkał w domu tylko podczas pobytu moich rodziców w pracy zostawał na działce, ale na działkę traktował jak dom nie załatwiał się na niej i zawsze był wyprowadzany za potrzebą, raz dziennie o 21 na dłuższy spacer co najmniej 30 min.
Po 2-3 miesiącach mieszkania z rodzicami zaczął w trakcie spaceru gdy tylko orientował się że będzie wracał do domu to on w nogi. Na początku uciekał na jakąś godzinę, ale z czasem zaczęło się to nasilać; uciekał na dłużej i coraz częściej. Od 1 listopada do dnia dzisiejszego ucieka praktycznie codziennie, i nie pomagają kary w stylu brak michy za powrót z wagarów itp. (chociaż nie dam sobie ręki uciąć że nie dostaje, bo mama ma miękkie serce i czasem pewnie mu dawała bo: "był pewnie głodny po powrocie")
Powiedzcie proszę co zrobić w takim obrocie sprawy, dodam że pies widuje nas przynajmniej dwa trzy razy w tygodniu; i wyprowadzamy go na długie spacery.
PS: zdaję sobie sprawę że może być to wina zmiany właścicieli, ale starał bym się skupić na rozwiązaniu problemu a nie na poszukiwaniu przyczyny.
Dzięki za pomoc