Ciekawe zachowanie psa :)
: 14 grudnia 2011, 11:20
Mój już pięcioletni ON-ek był kupiony jak partner do biegania. Ale on lubi nie tylko biegać, lubi też pilnować, jak wynika zresztą z charakteru owczarka. Biegam z nim najczęściej sam w różnych warunkach i na różnych dystansach. Co roku zabieram go ze sobą na obóz dorosłej młodzieży, gdzie biegamy z grupą nowo poznanych ludzi. Na czym polega to "ciekawe" zachowanie? Wyobraźcie sobie, że pies widzi tych ludzi tylko raz w roku i to najczęściej nowych, rzadko są to te same osoby. Gdy zaczynamy bieg, pies biegnie na czele grupy , ale kiedy się odwróci i stwierdzi, że ktoś z grupy odstaje, to wiecie co robi? Wraca do marudera i towarzyszy mu tak długo, dopóki ten nie dołączy do pozostałych , po czym znowu przechodzi na czoło peletonu .
A tego lata już w ogóle rozbawił mnie swoim stróżująco-opiekuńczym zachowaniem. Otóż na początku trasy biegowej minąłem rozgrzewającą się biegaczkę. My pobiegliśmy dalej. Zazwyczaj pies biegnie bez smyczy /biegamy tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza/ i po drodze załatwia swoje potrzeby, więc czasem na chwilę biegnie gdzieś za mną. Ale tym razem było inaczej. Biegłem, a pies wciąż do mnie nie dołączał. Zaciekawiony jego nieobecnością, obejrzałem się wstecz i gdzie psa zauważyłem? Przy biegnącej jakieś 100 metrów za mną, owej biegaczce . Po raz pierwszy na oczy widziałem to dziewczę, ale jak widać było na załączonym obrazku, pies przyjął, iż to reszta stada, więc odezwał się w nim instynkt stróża . Zwolniłem i poinformowałem, że pies czasem biega w grupie i stąd przy niej jego towarzystwo .
Przykład pamięci, a raczej chyba węchu. Na obozie, o którym mówiłem, organizujemy nocne wymarsze. Pewnego razu poszedłem wraz z psem, wyznaczyć trasę. W połowie drogi, szlak wiódł przez gęste krzaki i trzeba było trochę lawirować. Gdzie mogłem pozaznaczałem drogę, lecz wiecie, w nocy las wygląda inaczej, nawet mimo znaczenia. No i stało się. Gdy poszliśmy nocą już z obozowiczami, troszkę zwątpiłem, czy aby dobrze idziemy . Ale od czego jest pies? Puściłem go przodem, a ten poprowadził nas nieomylnie
Warto wiedzieć i przekonywać się na co dzień, że nasze pupile mają określone predyspozycje do wykorzystania, a nie są tylko pluszakami do drapania .
A tego lata już w ogóle rozbawił mnie swoim stróżująco-opiekuńczym zachowaniem. Otóż na początku trasy biegowej minąłem rozgrzewającą się biegaczkę. My pobiegliśmy dalej. Zazwyczaj pies biegnie bez smyczy /biegamy tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza/ i po drodze załatwia swoje potrzeby, więc czasem na chwilę biegnie gdzieś za mną. Ale tym razem było inaczej. Biegłem, a pies wciąż do mnie nie dołączał. Zaciekawiony jego nieobecnością, obejrzałem się wstecz i gdzie psa zauważyłem? Przy biegnącej jakieś 100 metrów za mną, owej biegaczce . Po raz pierwszy na oczy widziałem to dziewczę, ale jak widać było na załączonym obrazku, pies przyjął, iż to reszta stada, więc odezwał się w nim instynkt stróża . Zwolniłem i poinformowałem, że pies czasem biega w grupie i stąd przy niej jego towarzystwo .
Przykład pamięci, a raczej chyba węchu. Na obozie, o którym mówiłem, organizujemy nocne wymarsze. Pewnego razu poszedłem wraz z psem, wyznaczyć trasę. W połowie drogi, szlak wiódł przez gęste krzaki i trzeba było trochę lawirować. Gdzie mogłem pozaznaczałem drogę, lecz wiecie, w nocy las wygląda inaczej, nawet mimo znaczenia. No i stało się. Gdy poszliśmy nocą już z obozowiczami, troszkę zwątpiłem, czy aby dobrze idziemy . Ale od czego jest pies? Puściłem go przodem, a ten poprowadził nas nieomylnie
Warto wiedzieć i przekonywać się na co dzień, że nasze pupile mają określone predyspozycje do wykorzystania, a nie są tylko pluszakami do drapania .